Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to wstyd nie miec auta?

Polecane posty

Gość gość

Nie mam bo nie potrzebuje. Często spotykam się z politowaniem czemu nie mam samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptpptptptp
Wstyd nie, chociaż troche może budzić zdziwienie. Zależy też czy w ogóle masz prawo jazdy i gdzie mieszkasz, w dużym mieście często da się szybciej chociaż nie koniecznie wygodniej dojechać wszędzie komunikacją miejską ale na prowincji bez auta to ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A 30 lat temu mało kto miał samochód. I wszyscy żyli. I to wcale nie gorzej niż dziś z samochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj większość osób ma auto i ten kto nie ma budzi zdziwienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wstyd to kraść" nie ma nic złego w tym, ze się nie ma auta .... my mamy i co ? niby wygoda a ile kasy na to idzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo że auto to opłaty, ten kto nie ma samochodu to raczej biedny jak mysz kościelna oczywiście śa wyjątki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie człowiek bez auta to albo jakiś niedouczony, albo groszem nie śmierdzi. To tak jak nie mieć pralki, lodówki czy zmywarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam i się nie wstydzę. Do pracy mam 15 min rowerem. Mieszkam w dużym mieście z dobrze funkcjonującą komunikacją publiczną. Taksówki też istnieją a na wakacjach samochód można wypożyczyć. Nie będę płaciła za to, żeby samochód stał pod domem bo może raz czy dwa razy w roku będę go potrzebować :-) Nie spotkałam się z tym, żeby ktoś oceniał w jakikolwiek sposób to, że nie mam auta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam sąsiada który jest profesorem na wyższej uczelni więc biedny na pewno nie jest ale ma inny problem do którego wprost się przyznał mianowicie do prawa jazdy podchodził kilkanaście razy i nie zdał i doszedł do wniosku że sie do tego nie nadaje. Po okolicy jezdzi rowerem a do miasta w którym pracuje dojezdza pociągiem. I OK, nikt już się nie dziwuje. Najważniejsza jest szczerość przed sobą samym i odwaga powiedzenia zdziwionym jak się sprawy mają. Gadanie rzeczy typu "nie potrzebuje", "nie chce", "nie bo nie" (zwłaszcza jak ktoś nie mieszka w dużym mieście o czym ktos juz pisał) tylko rozbudza u zdziwionych jeszcze większe zdziwienie i chęc klarowania ci jaka to wygoda posiadać auto itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już naprawdę nie ma ciekawszych tematów niż oceniania ludzi przez fakt posiadania auta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tez nie mamy auta.ale brak mi ciazy.mieszkamy w malym miescie ale fajnie by bylo gdzies moc pojechac.a nie zawsze jest mozliwosc pojechania pociagiem czy autobusem. wiec przez to praktycznie nigdzie nie jezdzimy. zima jesien,pada zimno a trzeba z dzieckiem na piechote isc do szkoly.porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie wstyd to nie znać historii, postaw matematyki czy fizyki. Nie mieć pojęcia o podstawowych zasadach ekonomii, wiedzy o świecie, nie wiedzieć jak działa państwo i w jaki sposób powstała i jak przez lata zmieniała się nasza planeta. Nie posiadania samochodu, telewizora, własnego mieszkania powodem do wstydu nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd to myslec taka droga ze jak ktos nie ma auta to jest idiota.....ale coz mozna wymagac od ludzi w naszych czasach.....trzymac sie od takich z daleka a znalezc sobie normalnych ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja nie mam auta bo go nie potrzebuje. Zwyczajnie. Prawo jazdy mam. Czy naprawdę społeczeństwo potrzebuje wyjaśnień od osoby, która nie ma auta dlaczego tego auta nie ma? Przecież to jest żałosne. Jeśli ktoś nie potrzebuje auta na co dzień to po co ma płacić za coś czego nie użytkuje? Przecież trzeba płacić za ubezpieczenie, przeglądy, naprawy. Auto z biegiem czasu traci na wartości i to też trzeba uwzględnić jako koszt. Już taniej wychodzi taksówka od czasu do czasu. W moim wypadku tak jest. Liczyłam to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd to w tych czasach nie mieć prawa jazdy i nie mówię tu o ludziach co mają 50 lat ale żeby 30 latek nie miał?Poza tym to trzeba mieć tupet ciągle prosić innych aby Cię gdzieś zawieźli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie mamy, opłaty podnieśli koszmarnie, jak usiedliśmy i policzyliśmy koszty nowego OC, benzyny, przeglądów, napraw i kosztów samego samochodu, to wyszło na to że z palcem w nosie możemy sobie pozwolić na bilety sieciowe miesięczne dla nas obojga, taksówki parę razy w miesiącu jeśli jest potrzeba, ze sklepów coraz częściej można zamówić z dowozem (mówię tu i o spożywce czy chemii, i np. o artykułach budowlanych). Do pracy mąż ma służbowy, do siedziby firmy dojeżdża- komunikacją miejską, 35 min, nie ma mowy żeby w godzinach szczytu przebił się przez miasto w takim czasie swoim samochodem. Ścisłe centrum, parkowanie przypomina zabawę w komórki do wynajęcia, czasami się wieczorami jeździło w kółko bo nie było miejsca, w weekend wiadomo że jak się ruszy auto to po powrocie raczej nie będzie gdzie stanąć. A dziecko ma do przedszkola dokładnie kilometr, wstyd to by mi było jakbym miała go na takiej trasie wozić samochodem. Do szkoły będzie miał jeszcze bliżej. Nie mówiąc już o tym że jechanie rano tej trasy do jego przedszkola trwałoby wieki bo cała ulica zakorkowana. Jak bardzo pada, to zakłada kombinezon gumowy, jak się zdarza zaspać, raz na parę miesięcy, to podjeżdżamy tramwajem. Na co dzień nie jeździmy mimo że ja mam kartę, a on darmowe przejazdy, nie zawsze wychodzą w przedszkolu na spacer, niech chociaż tyle ruchu ma, staramy się jedynie nie iść przez te nieszczęsne korki i nie wdychać spalin. Na przedmieściach czy na wsi faktycznie bez samochodu jak bez ręki, ale w środku miasta, przy bardzo rozwiniętej komunikacji miejskiej, samochód bywa że bardziej przeszkadza niż pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówiąc szczerze to jestem zaskoczona tym, że ktoś może w ogóle zastanawiać się dlaczego nie mam auta, że w ogóle ktoś myśli na temat i może mnie oceniać z tego powodu. Ludzie jednak są dziwni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się. Ja też bym się pozbył auta gdybym nie potrzebował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym to trzeba mieć tupet ciągle prosić innych aby Cię gdzieś zawieźli. xxx Szczególnie pana taksówkarza albo kierowcę autobusu miejskiego. No wstyd jak cholera :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie jest dużo takich ludzi co łazi po sąsiadach aby zawiózł tam czy tam bo na taksówkę szkoda.A taksówka wcale tania nie jest .Jak ktoś mieszka w mieście to jeszcze komunikacją miejską dojedzie ale jak się mieszka poza miastem to i teraz tym ciężej bo zlikwidowali przystanki.Ja płacę oc 500zł za rok codziennie jeżdżę do pracy 6km i tankuję raz na miesiąc ok100-120zł więc już nie gadajcie że to ogromny wydatek bo to zależy jakie ma się auto. Przynajmniej nie jest się od nikogo zależnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy zna swoją sytuację i wie co jest najlepsze dla niego. Pytanie było ogólne - czy wstydem jest nie posiadanie auta. W moim przypadku, gdy mogę do pracy jeździć rowerem a po mieście poruszać się komunikacją lub z rzadka taksówkami, koszty utrzymania samochodu przewyższają jego potencjalną użyteczność. Jeżeli mieszka się pod miastem lub na wsi, życie bez samochodu będzie ciężkie. Wtedy samochód daje niezależność. Ale czy to wstyd go nie mieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam brak auta nie jest wstydem jak po prostu mieszkasz w warszawie, nie masz dziecka ale też nic nie stoi na przeszkodzie byś za 3 dni poszedł/poszła do komisu czy salonu i kupił/kupiła. Wstydem jest być od kogoś zależnym, będąc dorosłym człowiekiem. Więc jeśli nie masz prawa jazdy, nie masz możliwości kupna auta, mimo kilku lat pracy, bo nadal nie stać się nawet na raty za auto za np 10tys. To trochę wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jak się ma dziecko w Warszawie to od razu auto jest potrzebne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, że bądąc w Wawie jest super komunikacja. ale jadąc na wakacje w Polskę, to z małym dzieckiem słabo autobusem. wiem, bo mam 2 dzieci :) Tak więc dobrze jest mieć wtedy samochód na takie okazje, sporadycznie nawet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie kupiłabym auta tylko po to, żeby dwa razy w roku w Polskę pojechać. To jest wbrew zdrowemu rozsądkowi :-) (wg. mnie oczywiście).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może inaczej na to patrzę, bo poza miasto jadę wiele razy więcej niz 2 razy :) Używam auta na co dzień bo mieszkam w średnim mieście, ale na weekendy z noclegiem jeżdzymy kilka razy w roku, na wakacje dłuższe raz, ale też są wycieczki 1-dniowe często w okoliczne górki, jeziora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tam wyżej pisał że płaci 500 zł OC- ciekawe kiedy płacił ostatnio? Bo po nowych podwyżkach można się "lekko" zdziwić... Dla mnie akruat wyjazd gdzieś bez auta nie jest problemem. I faktycznie trzymanie samochodu, blokowanie jeszcze miejsca parkingowego żeby raz czy dwa razy do roku gdzieś pojechać, było niepoważne. Ostatnie auto mieliśmy z silnikiem diesla, paliwo swoje kosztowało, zwłaszcza spalane w korkach na mieście. W końcu wyglądało to tak że do sklepu na małe zakupy nie ruszaliśmy- bo trzy przecznice jechało się pół godziny, to samo z lekarzem, biblioteką, piekarnią. Duże zakupy i tak z dowozem. Na bilety i tak i tak wydawaliśmy, na taksówki czasami również (ja nie mam prawka bo nie mogę mieć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×