czemu kobiety gloryfikuja ciaze i porod

W ciazy tylko fajne jest ze czuc ruchy maluszka. A reszta maskara. Nadwaga, rzyganie od rana do wieczora, oslabienie, strach przed porodem, strach przed tym czy z ciaza wszystko ok, stres...duzo by wymieniac...nie wspominajac ze pod koniec ciazy czujesz sie jak gruba swinia, ledwo sie ruszasz, i te hormony ktpre wywoluja skrajne humory... Porod-kto przezyl ten wie. Tragedia. Czemu kobiety tak gloryfikuja ciaze i porod. Opowiadaja o tym jak o cudzie, mistycznym przezyciu zapominajac o fizjologii. Co w tym pieknego? Macisrzynstwo jest piekna rzecza ale porod i ciaza?

bo to kobiece

narodziny czlowieka to tragiczne wydarzenie, ktore powinno sie oplakiwac

Nic nie gloryfikują, jedynie tępe łby części bezdzietnych nie są w stanie pojąć, że to dla kogoś to może być coś przyjemnego. Nie każda rzyga, nie każda ma nadwagę.

to jest to samo jak pokazuja zdjecia swoje na faceboku i pisza sobie ze piekna

oksytocyna i inne hormony powodują uczucie szczęścia i miłości

A ja bym chętnie obejrzal moment swoich narodzin

Macierzynstwo jest piekna sprawa. Wiele mozna sie nauczyc bedac matka...czlowiek wtedy calkiem inaczej zaczyna myslec. Jakby ktos za mnie przeniosl i urodzil to chetnue nawet trojke. Ale wtedy nie byloby to to samo... Ruchy maluszka i ta wiez ktora sie tworzy miedzy maluchem a mama jest wyjatkowa. Kobiety maja zakrzywiony obraz rzeczywistosci bo dzialaja na nia hormony i nie widzi jaka jest prawda.

Maluszki mają zwzwyczaj głupie gęby odziedziczone po swoich tępych mamuśkach