jak hartować dziecko jak wszędzie trąbią o tym, ze smog?

Mam 6-miesięczną córkę. Urodziła sie jak było ciepło, więc od samego początku wychodziłam z nią na spacery. Właściwie to nie ma dnia bez spaceru, bo mamy psa, więc siłą rzeczy wyjść trzeba. Teraz chciałam korzystać z tego, że jest tak mroźno i warto małą hartować. Ja jak byłam mała to mnie babcia wszędzie ze sobą zabierała, codziennie spacery mimo, ze na zewnatrz -20, i tak spacer chociaż półgodzinny musiał być. Wydaje mi się, że dzięki temu, że jak byłam dzieckiem wyganiali mnie na dwór i teraz też codziennie zaliczam długie spacery, nie mam żadnych problemów z odpornością. No ale...mieszkałam na zabitej dziurami wiosce, na zachodzie kraju, powietrze idealne itd. A teraz mieszkamy pod Warszawą i od weekendu trąbią o tym, żeby nie wychodzić....jak hartujecie dzieci w takim razie? Co robić?

Jak można hartować dzieci gdy wszędzie smog?! W tej sytuacji należy przebywać z dzieckiem w domu, nie ma innego wyjścia- niestety!

Jak nie wyjdziesz z dzieckiem przez kilka dni to nic mu nie bedzie, zaraz pewnie bedzie zmiana pogody, pojawi sie troche wiatru. Ja nie wychodze, wyszlismy w sobote na lacznie moze 20 minut, -15 fajnie mrozno ale taki smrod ze az sie na kaszel zbieralo, to co w tym zdrowego. A wczensiej jak bylo ok 0 to tez siedzielismy w domu bo mlody byl przeziebiony a bylo mokro i wialo ze chcialo łeb urwac. Bez przesady z tym wychodzeniem bezwzglednie w kazde warunki:). Moj poltoraroczniak mial do tej pory 2 razy katar i trzydniowke, wiec na jego odpornosc nie narzekam, a jak mi sie nie chce wyjsc na spacer to nie ide i zyjemy.

Zostać w domu nie ma wyjścia. Skup się na zdrowym jedzeniu i np. u nas sprawdzają się kąpiele w chłodniejszej wodzie a teraz jest super bo łatwo można odpowiednio nagrzać łazienkę.