Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia356

Facet, który bardzo mnie zranił, nie mogę zapomnieć...

Polecane posty

Gość kasia356

Witam, zacznę od tego że 1,5 roku temu poznałam pewnego faceta w pracy przez czysty przypadek. Pisał do mnie anonimowo ale ja się go trochę bałam i chciałam żeby się odczepił. On nie chciał, pisał do mnie niespotykane, błyskotliwe teksty, ja byłam chamska, toczyliśmy grę słowną. Nie chciał mi dać zdjęcia ani powiedzieć kim jest. Ja odpisywałam rzadko, nie chciałam prowadzić rozmów przez portal społecznościowy z nieznajomymi, bo już ktoś kiedyś mnie tak wkręcił. W końcu napisałam mu żeby znalazł sobie kogoś innego, bo ja nie jestem zainteresowana. Dał mi spokój na jakieś dwa miesiące. Dodam że jestem osobą uczciwą, nie kłamie i nie lubię krzywdzić innych o czym on sam się przekonał, zawsze mówiłam mu prawdę, życzyłam mu wszystkiego dobrego mimo że go nie znałam. Potem znowu pisał, był błyskotliwy, walczyłam z nim, mówił że szuka miłości, był inteligentny, wykształcony, manipulował mną. Postanowiłam dać mu szanse, najpierw zaoferowałam przyjaźń potem to przerodziło się w miłość. To wszystko na mnie tak podziałało że nie wiem jak i kiedy dałam mu numer telefonu, on w końcu również wysłał mi zdjęcie, mniej więcej sobie go przypomniałam z poprzedniej pracy. Zakochałam się, mówiłam mu o tym, spotkaliśmy się z kilka razy. Bardzo się starałam, chociaż często się z nim kłóciłam. Wynikało to ze obydwoje mamy trudne charaktery. On był sporo starszy ode mnie, nie powiedział mi na początku o tym. Nie kłamał, po prostu wolał nie powiedzieć niż skłamać. Dodam że jestem osobą bardzo rozmowną, rozrywkową, zabawną, unikam sporów, a z nim się kłóciłam często. Był typem samotnika, nie chciał ze mną wychodzić, na spotkania często nie chciało mu się nawet przyjść, dużo spał, poza pisaniem mi różnych rzeczy nie przejawiał aż takiego zainteresowania. Zaprosiłam go i na spotkanie z moją rodziną i na imprezę ale nie chciał iść, stronił od ludzi, dotykał mnie ale nie pozwalał siebie dotykać twierdząc ze chce mieć nad nim władze. Raz zrywałam z nim potem znów wracałam, bo chciałam zeby się zmienił i wierzyłam że jest we mnie zakochany i te 1,5 roku coś znaczyły. Pisał mi że od początku go zauroczyłam, że nigdy nie poznał takiej osoby, że zasługuje na kogoś lepszego,chciał nade mną dominować. Ja nie wiedziałam co zrobić, był to facet z przeszłością, który zabawiał się z kobietami albo one z nim. Opowiadał mi co z nimi robił żeby mnie zranić i jakie błędy popełnił. Mimo to go kochałam, bo był szczery. Postanowiłam ostatecznie z nim zerwać ale wróciłam i chciałam dalej dać mu szanse po spotykać się i żeby samo z siebie dalej to wynikło. Był zaborczy, obrażał się o imprezy, o picie z przyjaciółkami chodź byłam z nim szczera i nie umawiałam się z innymi facetami. W końcu napisał mi że nie pasujemy do siebie, i nie podoba mu sie moje zachowanie np. spotykanie ze znajomymi i nic już do mnie nie czuje, przykro mu .Nie mogłam w to uwierzyć,Chociaż to on mnie bardzo zranił, nie mogę się po tym pozbierać, zaufałam mu, byłam szczera, opowiadałam a on mnie skrzywdził i zostawił. Na koniec to ja za nim latałam, to ja pisałam wiadomości, dużo wiadomości, rozśmieszałam go, chciałam mu pomóc, robiłam co mogłam. Przepraszałam za początkowe zachowanie. Rozkochał mnie w sobie, spowodował że zaniedbałam obowiązki itd. a teraz cierpię . Jak mam sobie z tym poradzić. Doradźcie. Mam 24 lata. Wszyscy mnie pocieszają i mówią że nie był warty, ale ja ciągle płacze i nie mogę pogodzić się z tym, skupić się na czymś innym, zerwałam z nim wszelki kontakt. Boje się że jeszcze kiedyś napisze i że to wszystko wróci. Przepraszam za ewentualne błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezzzuuuuuuuu, weź to streść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz mało jest facetów takich w miare spokojnych. Mogłaś sie zmienic nie chciałaś. Prawdopodobnie jest za późno musisz sie z tym pogodzic. Ty to zniszczyłaś więc znajomi są w błędzie ze on jest nic nie wart. BO TY NIE JESTES NIC WARTA w tym przypadku. Mowił co mu przeszkadza miałaś sie zmienic to wolałas imprezy więc o c h u j ci teraz babo chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na jego miejscu nie napisał do ciebie nawet jakby mi zapłacili ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot_bus
spietalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia365
To było jedno wyjście chyba z przyjaciółmi, nie chodziłam na imprezy podczas spotykania się z nim, piłam zawsze bardzo mało, najmniej ze wszystkich (szklankę wina), nie przepadam za alkoholem ale on ciągle mi wmawiał. Nie chciał się ze mną wcale spotykać, to ja inicjowałam spotkania, on marudził że mu się spać chce, nawet rozmawiać przez telefon nie chciał, wyjść do kina czy gdzieś ze znajomymi też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia356
Na dodatek opowiadał mi o poprzednich kobietach, co z nimi robił i że wszystkie takie jesteśmy, chcemy jednego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybyś mu podczas związku udowodnila że jesteś inna.. warta to by nie uznał ze nie pasujecie do siebie. Gdybyś byla wg niego inna niż inne powiedzialby ze jestes wyjatkowa i chciałby sie z toba spotykac. A skoro nie chciał to chyba było coś z toba nie tak. Nie lepiej dac mu spokoj zapomniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jakby nie bylo sama sobie go wybrałas tego samotnika który nie chciał wychodzić... nie akceptowałaś go a teraz gadasz ze cie zranił? Przecież powiedział ze nie pasujecie do siebie ty wolisz wyjscia itd miał racje. Nie pasujecie. Nie wiem jakie masz jeszcze wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to były tylko 3msc ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam ze sama nie wiesz czego chcesz od zycia. jestes niezdecydowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa faceci w miare spokojni i to po 40 tce , bo jest ode mnie starszy o 15 lat,ale nigdy nie blo takich zawirowan jak piszesz, nie wiem czy bym wytrzymala pomimo ze to talka wielka milosc, naprawde nie rozumiem co Cie przy nim trzyma , czy mozesz mi to powiedziec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ale do 20 rz. byłam bardzo zdecydowana. z wiekiem jestem coraz bardziej niezdecydowana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia365
To wyjątek od reguły, manipulator jakiego większego nie ma, manipuluje ludzką psychiką i mnie wkurza. Trzyma mnie głupota.... A ta historia była złagodzona i to dużo na jego korzyść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia365
I to były prawie 2 lata nękania prawdziwego i przeróżnych historyjek. Pomyliły Ci się liczby skoro mnie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro był taki do d**y to po co ten beznadziejny temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat stary, wiem..czuję się teraz bardzo podobnie. Poznałam jakiś czas temu fajnego, sympatycznego chłopaka (tak mi się wydawało). Dużo rozmawialiśmy, spędzaliśmy miło razem czas. Ja się zaangażowałam. Zostaliśmy parą. Z wielu rzeczy mu się zwierzałam, wiedział o tym, że no niestety jestem wrażliwa, że już niejednokrotnie zostałam zraniona. Zapewniał mnie pomimo wszytko o swojej miłości, o mojej wyjątkowości. Zaufałam mu. Czułam się potrzebna, kochana. Dostałam "skrzydeł". Nie przejmowałam się już problemami aż tak jak zawsze. Tak przez kilka miesięcy. Po tych kilku miesiącach, zrobił się zupełnie inny. Z dnia na dzień ze mną zerwał. Postanowiliśmy, że będziemy się przyjaźnić. (bo nie chciałam go stracić). Raz był dla mnie chłodny i obojętny, a innym razem słodki, kochany, pisał, że mnie potrzebuje. Obiecywał, że tak mogę zawsze na nim polegać, że mnie kocha. Ja zawsze wszystko rzucałam kiedy pisał, że mnie potrzebuje. Pocieszałam, poprawiałam humor gdy był zły i smutny.. A teraz się na mnie "wypiął" bo kogoś poznał. Najpierw odzywał się do mnie tylko zdawkowo, teraz w ogóle przestał.. Już nie ma dla mnie czasu. W ogóle przestał się mną interesować. I teraz jest mi bardzo przykro. Ja mu zawsze poświęcałam dużo czasu, zawsze doradziłam, zawsze pocieszałam, zawsze poprawiałam humor, chociaż u mnie nie zawsze było wtedy dobrze. Teraz widzę, że on mnie wykorzystywał kiedy mu było trzeba, zawsze myślał tylko o sobie i o tym, żeby mu było dobrze. Mnie traktował tylko jak zabawkę na nudę, może na tymczasową samotność. On mnie cały czas okłamywał. A ja mu tak wierzyłam.. Nie powinnam się niby przejmować, bo kim? Nie warto. Tak mi mówią wszyscy. A ja się przejmuje. I to bardzo. Jeść nie mogę, spać nie mogę, serce mi się tłucze. Znowu mnie ktoś zranił. Teraz czuję się po prostu okropnie. Jak zwykły śmieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc dzis- noi durna jesteś. No sorry, facet zerwał tym samym udowadniając ze Cie nie kocha ale chciał przyjaźni czyli innymi slowy- trzymał Cie w rezerwie jako taki czasoumilacz gdy mu się będzie nudziło, jako poprawiacz humoru gdy będzie miał zły dzień i pewnie tez w tej ,,przyjaźni" czasem sypialiscie ze sobą? Sluzylas mu za kolo ratunkowe bo chwilowo Nie miał innych opcji a gdy juz kogoś poznal- kopnął Cie w d...e bo przecież nic dla niego nie znzaczylas. Mimo uczuć trzeba myślec i analizować, obserwować zachowanie faceta a nie ślepo wierzyć w jego slowdkie słówka!! Co z tego ze mówił ze kocha, gdyby Cie kochał to by Cie nie zostawił! Rozum, przede wszystkim rozum trzeba mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu toba manipuluje az milo, twoi znajomi maja racje nie jest ciebie wart, mialam ten sam przypadek, daj sobie z nim spokoj wyjdzie ci to na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój, z tym facetem, to manipulant! Tez z takim byłam, zapewniał mnie o swojej miłości, bardzo spokojny introwertyk, któremu nie pasowało, że wychodzę z przyjaciółmi, najlepiej to by zamknął mnie w klatce! Jak mnie zostawił, na początku wypisywałam, do niego ale potem zrozumiałam, że nie ma po co, idiota, nic nie warty, daj spokój, ja sobie dałam. Teraz widząc go nic mnie nie rusza już, nawet jak idzie z inną za rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak miał na imię??? Może to ten sam którego znam ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani powiedzcie mi taka rzecz. 3 tygodnie temu rozstalam sie z facetem. Zostawil mnie. Stalo sie to bo naprawdę nieprzyjemnej kłótni. jednego dnia wieczorem mowil, ze kocha. Po porannej telefonicznej kłótni stwierdzil, ze nigdy mnie nie kochal i mam przyjac do wiadomośc, ze juz nigdy nie bedziemy razem. Zablokowal moj nr telefonu, zablokowal na komunikatorze. Teraz nagle, na dniach mnie odblokowal. Wprawdzie nie pisalam do niego, na komunikatorze zaczelo wyswietlac sie zdj profilowe i godzina logowania. Co to moze znaczyc? Czy on czeka az napisze? Moze sam próbuje wziąć sie za odwage i napisać, ale nie czuje sie jeszcze na silach? mam już mętlik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:56 Jestem pewna że to ten sam niezrównoważony emocjonalnie chłopiec. Ciekawe ile już tak w sieci wykołował dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×