Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tak na prawde wygląda macierzyństwo?

Polecane posty

Gość gość

Jestem w 5 miesiącu ciąży. Mój mąż jest pracownikiem fizycznym w fabryce. Dzisiaj zaprosiła mnie na herbate żona dyrektora tej fabryki. Nasi mężowie są dobrymi kolegami. Zaproponowali że mogą oddać nam ubranka i pare innych rzeczy po ich dziecku. Poszłam do niej na herbate i po tym co zobaczyłam jestem w szoku. Zastanawiam sie czy u każdej matki tak to wygląda. Ich synek ma 7 miesięcy. Ona piła ze mną herbate jednocześnie usypiając małego. Do tego w między czasie gotowała zupe,rozwieszała pranie i ogólnie ogarniała w domu. Nie wyobrażam sobie jak można robić tyle rzeczy jednocześnie. Kobieta nawet nie narzeka. Dodatkowo ćwiczy,ma czas zeby obejrzeć serial,posiedziec. Zapytalam ja czemu nie wynajmą pomocy domowej. Przecież ich na to stac. Odpowiedziała ze jest im nie potrzebna a ona tez nie lubi jak ktos obcy grzebie jej w rzeczach i ma dostęp do jej domu. Czy Wy drogie mamy też zasuwacie jak dzikie oślice ? Bez urazy oczywiście. Ona powiedziala mi tak "niedlugo urodzisz więc zobaczysz jak to jest".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ty sobie wyobrażasz macierzyństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowianskaLala
Ja wstaje o 7 razem z moim facetem. Pijemy razem kawe on idzie do pracy. Ja nie zdaze kawy wypic ale musze w miedzy czasie nakarmic i przewinac malucha. W biegu jem.On wychodzi ja bawie malego zeby sie nie darl. Znowu w miedzyczasie jak ma chwile spokoju sprzatam. To wyglada tak ze umyje jeden garnek i biegne do malego bo sie drze. Umyje podloge i znow sie drze. Czasami jak za duzo siw drze to nie reaguje i robie szybki make up. Bylejaki bo nie ma czasu na lepszy. Potem idziemy na spacer na zakupy i to jest jedyny moment jak maluch spi. Wracamy robie szybko obiad i ide z psem na podworko wyrzucajac po drodze wor obsranych pampersow. Wracam szybko jem. Maly sie budzi i do wieczora jesy uwieszony na szyji. Czasem uda mi sie wyrwac z domu mowiac mezowi ze musze kupic karte, wode, mleko...a tak naprawde chce chwile odsapnac:( Jak wracam cwicze ok 40min bo dluzej sie nie da. Maz robi taka mine jakby mial sie zesrac jak ma z nim zostac. Wrrr Kapiel i do wieczora z malym uwieszonym na szyji. Nie moge sie doczekac jak bedzie wiekszy i bede mogla go wsadzic do bujaka, wlaczyc melodyjke...moze wtedy bedzie chwila spokoju. Kocham syna ale gdbybym wiedziala ze tak bedzie nie zdecydowalabym soe na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wracam cwicze ok 40min bo dluzej sie nie da. Maz robi taka mine jakby mial sie zesrac jak ma z nim zostac. Wrrr xxx Tak to jest, jak za męża księciunia się brało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi... organizacja prac domowych wygląda tak jak to sobie zorganizujesz, czy tam zorganizujecie we dwójkę. Według własnych potrzeb, możliwości i preferencji. A co do dzieci- są różne i wymagają różnej opieki i uwagi. Sama jeśli mam coś do zrobienia w domu to lubię właśnie robić kilka rzeczy na raz- np. wstawiam zmywarkę, nastawiam pierwsze składniki na obiad, nastawiam pranie, dalej coś robię z obiadem, sprzątam w międzyczasie doprawiając albo dorzucając jeszcze coś, wieszam pranie, kończę obiad, od razu po nim sprzątam i jak kończę, mam właściwie wszystko ogarnięte. Dziecko miałam właściwie bezproblemowe przez pierwsze miesiące, i bardzo często leżał przy mnie w leżaczku, a potem w krzesełku (kojca nie tolerował), od czasu do czasu zagadałam, podałam zabawkę ale patrzył z zainteresowaniem co robię. Jak zaczął raczkować to miał przystosowany do tego pokoik, resztę dzrzwi pozamykanych, albo do mnie przychodził i miał np. w kuchni szufladę "do robienia bałaganu" z plastikowymi miskami i drewnianymi łopatkami. Wolałam nawet ogarniać to wszystko kiedy był aktywny, a potem kiedy szedł na drzemkę usiąść przy komputerze albo książce z herbatą. Nie sprzątałam też codziennie jakoś grunownie, pranie co 2-3 dni, podłogi tak samo, obiady starałam się na dwa dni i nieraz coś mroziłam... Potem znowu spacer w porze aktywności, załatwianie czegoś na mieście jak potrzebowałam i znowu drzemka w domu i luz blues... Ale widziałam dzieci które wymagały niańczenia non stop, i żadna w tym wina matek, albo kobiety które po porodzie miały mocno obniżony nastrój, stany depresyjne, albo były wiecznie niewyspane, mąż się zachowywał jak ostatni cham i dowalał im psychicznie zamiast pomagać, i po prostu bywało że nie wyrabiały. Ja miałam to szczęście że mały dawał się wyspać, nie chodziłam jak znerwicowane zombie, nie miał kolek, nie chorował, mąż chętnie z nim spędzał czas i naprawdę było fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety mogą robić kilka rzeczy naraz a faceci nie dlatego tak właśnie wygląda macierzyństwo dzieckiem się trzeba zająć, dom ogarnąć , obiad zrobić a facet wraca wieczorem padnięty po pracy i nie ma ochoty jeszcze zajmowac się dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam bliźniaki i o pomalowaniu sie moge pomarzyć, włosy tylko w kucyku lub kok zrobiony w biegu jedyna przerwa to 2 godz spia w dzień, razem,wiec mam 30 min dla siebie i reszta to sprzątanie i gotowanie... Na szczęście mój maz chętnie sie z nimi bawi i dużo czasu jesteśmy razem ( pracuje w domu) wiec nie jest zle co nie zmienia faktu ze o 23 jak juz chłopaki spia i dom jest ogarnięty to padamy jak muchy :-) ale autorko nie martw sie i tak jest fajnie :-) Te wszystkie czynności które dzis sa dla ciebie nie do ogarnięcia robi sie przy dzieciach chętniej najważniejsze jest wypracować sobie jakiś plan dnia i sie go trzymać. Życzę lekkiego porodu i łatwego w obsłudze dzieciaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowianskaLala
Ale se posiedzialam na kafe...wlasnie sie babelek budzi:) wiecej kuzwa zadnych dzieci no chyba ze sie dorobie niani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie radzę się nikim sugerować, ludzie bardzo różnie do tego tematu podchodzą...to często kwestia charakteru. Mogę ci poradzić że warto regulować rytm dziecku już od 2 miesiąca. Nic na siłę, ale na pewno warto próbować wprowadzić drzemki o stałych porach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja :) wstaje o 5:30 mam pół godziny na to żeby się zebrać do pracy o 6 budzę męża, robię mu śniadanie , wstawiam pranie , w międzyczasie robię śniadanie i śniadanie do szkoły dla dzieci ( mam trójkę 6l, 3l i 2l ) i idę je budzić jak wstaną to młodsze muszę nakarmić starszy je sam. W międzyczasie sprzątam w kuchni przez 15 minut walczę z dziećmi żeby umyły zęby , ubieram je (młodsze) wyjmuję pranie w międzyczasie jeszcze ktoś chce kupkę , siku ,pić, podrapać plecy , ktoś oblał sobie spodnie , komuś się nie podoba bluzka. Zastanawiam się czy wyjęłam już pranie :D , o 7:30 odwożę córkę do babci , trzylatka do przedszkola i sześciolatka do szkoły i mam relaks 8 godzin w pracy :) po powrocie do domu na szybko jakaś obiadokolacja , bawimy się z dziećmi w międzyczasie prasuje ( jak mam czas żeby prasować z dnia na dzień to zajmuje mi to tylko 15 minut ;) ) później mam czas żeby ćwiczyć ale przeważnie mi się nie chce :D dzieci w tym czasie albo ćwiczą ze mną albo oglądają bajkę , kąpiel kolacja trochę marudzenia najstarszy jeszcze chce pograć w eurobiznes :D młodsze zaczynają się rozkręcać więc pakuje ich do łóżek co znowu trwa ... czytamy bajkę po tym jak już po 20 minutach ją wybraliśmy i doszliśmy do porozumienia w końcu zasypiają :D . To tak wygląda taki typowy dzień w wersji optymistycznej , a pesymistyczna jest taka że robię to samo tylko z córką albo z synem albo z córką i synem na rękach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie prawie piszecie o swoich obowiązkach a ta z 14:26 to wybitnie przegięła :/ śniadanie dla meza??? A co, rączek mu brak? Moze tak on by wstał i zrobił dla Ciebie i reszty? Bys pol godziny dluzej spała. Nie piszecie co robia wasi mężowie w domu/ znaczy ze jedynie praca zawodowa a dom i dzieci to nie ich zakres? Kazdy ma tak jak nauczył, obyście lepiej wychowały swoich synow bo kiedys zostaną w obs/ra-nych gaciach jak mamusi zabraknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja mam tak tylko w wersji pięć tyle że dwoje jest już starszych na tyle , że sami sobie radzą :-) i niestety tez nauczyłam szanownego małżonka , że tylko ja muszę pogodzić pracę zawodową +dzieci+dom ponieważ On nie chce żebym ja pracowała :-( i w sumie to ja nalegałam na piątkę dzieci więc ja mam się nimi zajmować :-) Ale nie narzekam :-) mi jest tak dobrze , a jak komuś się nie podoba t trudno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój plan dnia z niemowlakiem 5:30 pobudka, robiłam śniadanie dla męża i dziecka, piłam z mężem kawkę, karmilam i ubieralam dziecko i szliśmy odprowadzić męża na pociag-6:30 wychodzilismy ok 10-tej wracaliśmy robiąc po drodze zakupy. dziecko jadło drugie śniadaniei do 12 szło spać ja gotowałam obiad i się relaksowalam. o 12 pobudka i szliśmy do znajomych, albo do teściowej na kawę. o 14 wracaliśmy i dziecko jadło obiad i szło spać do 16. ja wtedy czytałam książkę, słuchałam muzyki itp. o 16 wstawalo i wychodzilismy na dwór, o 17odbieralismy męża ze stacji i wspólnie wracaliśmy do domu. po powrocie jadłam z mężem obiad a dziecko podwieczorek, o 18:30 kąpiel, o 19 kolacja i szło spać a my mieliśmy wieczór dla siebie. tak wyglądały nasze dni od miesiąca do 5 miesięcy, potem przyszła zima i spacer był koło południa. pranie robił maz, większe zakupy też, odkurzalismy wspólnie w sobotę. W tygodniu oblatywalam mopem podłogę wg potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaa niee macierzyństwo to tylko leżenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na początku chciałam mieć tak wszystko ogarnięte dom posprzątany, obiad zrobiony, niemowlak zadowolony ale tak się nie da. Chyba że jesteś jakaś kobyła lub koniem inaczej się zajedziesz. ja mam dwie godziny przerwy w dzień jak synek śpi, wtedy odpoczywam, jem jakiś ciepły posiłek, pije w spokoju kawę, potem wraca mąż i robi obiad na następny dzień. Jak się uda to trochę ogarnę, wstawię pranie. Szkoda mi zdrowia i kręgosłupa żeby tak zapier.....jak co to niektóre od rana do wieczora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty w domu nic nie robisz, że normalne czynności tak cię dziwią??? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×