Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie taką osobę ktora według was ma życie usłane różami? Ja znam.

Polecane posty

Gość gość
09::03 zgadzam się z tobą znam kilka takich małżeństw ze niby wszystko super a później wyszło ze mąż się znęcanie psychicznie ,jakaś choroba itp.....ale mam też taka szwagier kę ze dużo namacila w moim małżeństwie była panna z dzieckiem a teraz sama wyszła za mąż za bogatego kolesia mają nowy dom urlopy za granicą dzieciaka i wszystko się układa jak w bajce i tez mnie to gdzieś tam boli nie dlatego że jej zazdroszczę ale właśnie przez to ile złego nam zrobiła do tego jest fałszywa i manipulantka.Jesli ktoś jest wobec mnie w porządku to życzę mu jak najlepiej......niech mają ja dla siebie i swojej rodziny chce tylko zdrowia i szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij sie wlasnym zyciem. Naprawde. Maz meza, dziecko, prace, zdrowie. Uwierze, ze to naprawde duzo. Mowie to z perspektywy kogosc, kto wszyttko stracil w ciagu jednego dnia. Ja nie wyobrazam sobie miec meza pantoflarza i zyc za kase innych. Ale mma takiego w rodzinie, rodzice wyszykowali mieszkanie w centrum maista, a on nie moze utrzymac zadnej pracy, co pol roku zmienia. ZOna na wychowawczym z 3 dzieci. Ladnie to wyglada z boku, ale np jego mam jest ciagle zmartwiona, ze na emeryturze czuje sie zobowiazana mu pomagac. Rodzina daje im meble, ubranka dla dzieic leki, pieniadze.... Ja bym tak nie mogla, juz wole moj codzienny zapierdziel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale macie bol tyłka :) Roszczeniowych ludzi jest mnóstwo i tak się składa, że w 99% przypadków świat leje na ich roszczenia. Jak ktoś nic w życiu nie ma, to znaczy, że nie jest tak bystry jak myśli.. Inteligencja, to nie tylko zdolność do przyswajania sobie wiedzy, ale umiejętność radzenia sobie z ludźmi i ogólnie jak najefektywniejsze radzenie sobie w życiu ze swoimi "zasobami", z tym co się ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez czlowiek potrafi byc zawistny i ten wpis powyzej swiadczy o niskiej samoocenie kogos. Jak mozna komus zyczyc zle????? Tylko o kase wam chodzi to obrzydliwe! Przeciez szczescie ma wiele twarzy/plaszczyzn. Ktos ma dobrze bo byc moze w ich sercach nie ma tyle zgnilizny. Zacznijcie zmiane na lepsze od siebie od swoich wnetrz paniusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś Ci kazał mieć tego dzieciaka? Też miałabyś wolne weekendy i mogła robić karierę. Nie wiem po co oglądasz się na innych, trzeba bylo realnie ocenić własną sytuację. Są i tacy co mają 3 nianie do jednego dzieciaka, ale to ma guzik wspólnego z Twoim życiem. Tak samo jak sytuacja koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gowno prawda. znam mnostwo inteligentnych i pracowitych dziewczyn ale nie maja bogatego wujaszka ani mamci ani dzianego faceta, a ze w tym kraju trzeba miec zayebista smykalke i łut szczescia by sie ustawic na cale zycie, to klepią biedę. bo 3000 netto na reke to jest w duzym miescie bieda. jak sie placi 1700 za wynajem a na wlasne m2 nie stac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja jestem szczesliwsza teraz zarabiam mniej, maz wraca o 18 do domu i razem w weekendy szpachlujemy i malujemy sicnay naszego starego domu niz wtedy gdy robilam kariere i sie doksztalcalam w wielkim miescie. WIem,z e dla wieszkosci jestesmy nieudacznikamy ale mamy najwazniejsze: czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo zycie nie jest sprawiedliwe, tez znam taka osobe, mam w rodzinie, to zona szwagra no i tez ma bogatych starych i to nie dosc ze jej z nieba manna leci to jeszcze innym zagląda do kieszeni. zadzwonila do mnie po slubie pytac ile od kogo dostalismy pieniedzy, miała chorą satysfakcje bo wyciagnela ode mnie jakims cudem informacje ile dala tesciowa i cieszyla sie ze oni mieli wiecej! i taka mendoza ma w zyciu latwiej, taki żydek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię takiego gadania, jak to ktoś ma dobrze i dlaczego on, a nie ja :O. nigdy nie wiadomo jak to jest do końca! siedzicie z tą osobą nono stop i wiecie jak w każdej minusie wygląda jej życie? spowiada wam się z każdego swojego kroku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1700 wynajem? Lepiej chyba kredyt splacac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak znam. To ja - wszystko mi się układa jak chcę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez znam. Tez ja. Nikomu nic nie zazdroszcze. Jeszcze sie ciesze ze komus jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakim to trzeba być płytkim zeby sprowadzać szczęście ludzkie głównie do wypasionego domu, nowego samochodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja raczej zaliczam się do tych co niby mają życie usłane różami...Tylko mało kto wie, bo i niby po co mamy o tym trąbić, to intymne sprawy...że miałam trudności z zajściem w obie ciążowe, kilka lat zeszło na tzw. staraniach...i przychodził moment, że już nic nie cieszyło, bo dziecka ciągle nie było...czym jest dom przy niemożności posiadania dziecka...dla mnie pustymi 4 ścianami...kto tego nie przeżył nie zrozumie... teraz jest ta moda na odkładnie macierzyństwa, więc część par ma łatwe wytłumaczenie, mimo ze serce w środku krwawi, bo tak na prawdę to po prostu dziecko jest dla nich nieosiągalne... tak samo ludzie mają różne choroby nie mówię tu od razu o tych śmiertelnych, ale jakaś przewlekła choroba z która można długo żyć, też często potrafi mocno uprzykrzyć życie, a też nie każdy o tym mowi wszem i wobec...a z pozoru no sielanka... zastanówcie się więc zanim zaczniecie analizować życie innych, jak to im dobrze, itp. bo to nie sprowadza się często tylko do tego co widać, wywalony dom, 2 drogi auta, itp, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając różne topiki na kafe zastanawiam się po co niektórym dzieci, skoro dla niektórych wyznacznikiem szczytem marzeń jest "sprzedanie" tego dziecka babci, opiekunce czy chociażby mężowi. Jaki sens ma rodzenie dzieci, skoro opieka nad nimi to taka harówka i szczęśliwy ten kto nie musi tego robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram w pełni post wyżej! ludzie zazdroszczą innym że komuś babcia siedzi całe dnie z dzieckiem :D ludzie dziś głównie mają dzieci, bo tak wypada, bo inni mają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd w was tyle jadu? Ja bym wolała być sama niż wziąć faceta, któremu trzeba dupę wycierać. Dziewczyna wzięła najlepsze co mogła i ma dobre życie. Zamiast zazdrościć byście sobie znalazły dobrego partnera, któremu na was zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wklejam modlitwę Polaka z "Dnia świra" :D "Gdy wieczorne zgasną zorze, Zanim głowę do snu złożę, Modlitwę moją zanoszę Bogu Ojcu i Synowi: "Dop********e sąsiadowi! Dla siebie o nic nie wnoszę, Tylko mu dosrajcie proszę." Kto ja jestem? Polak mały Mały, zawistny i podły. Jaki znak mój? Krwawe gały. Oto wznoszę swoje modły Do Boga, Marii i Syna: "Zniszczcie tego s********a Mego brata, sąsiada, Tego wroga, tego gada." "Żeby mu okradli garaż, Żeby go zdradzała stara, Żeby mu spalili sklep, Żeby dostał cegłą w łeb, Żeby mu się córka z czarnym I w ogóle żeby miał marnie, Żeby miał AIDS-a i raka." Oto modlitwa Polaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wy zazdroscicie ze maja zaradnych mezow ktorzy potrafia zarobic kupe kasy a te kobiety suedza w domu z dziecmi. To was boli. Ze musicie rano wstawac i z********ac za marne grosze bo wasz misiaczek nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam uslane różami- raz płatki a raz kolce. Mam 2 dzieci - zdeowe i kochane, dobrego męża- inteligentnego, zaradneego, który z dziećmi i domem zajmie się nawet na 2 tygodnie gdy ja jestem w delegacji. Mam rozwojowa pracę, dom, mieszkanie- bez kredyty! Mam fajnych znajomych! I co? Nic nie dostałam, pochodzę z normalnej rodziny i mam 6 rodzeństwa! Bywało ze nie miałam na buty ale zawsze był o dużo rozmów i wsparcia! To wszystko co mam i kim jestem to moje wybory i kosekwencja w działaniu! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:00 Mylisz się, nawet nie wiesz jak bardzo. Ja właśnie że mam zaradnego i bardzo dobrze zarabiającego męża, w ogole nie muszę pracować, nikt tego poza tym ode mnie też nie wymaga, z mężem na czele. Ale ja CHCĘ. Nie po to się ksztalciłam by cale zycie wymachiwać tylko grzechotką. I ja tam jej zazdroszczę, ale tego że ona może pojść do pracy bo ma z kim zostawić dziecko (babcia to pewna opieka, nie strach z nią zostawić dziecko bo to bliska rodzina i zazywczaj kochają babcie wnuki) a ja nie mam z kim! Musialabym dawac do żlobka a nie mam zaufania do takich placowek bo sama w podobnej pracowalam i nie mam dobrego zdania, a dzieci żal. Opiekunki? Masakra, zgodzilabym sie tylko gdybym miała kamery w domu poinstalowane, a i tak niewiele by daly gdyby taka wariatka cos zrobila mojemu synkowi. Tak że przyjmij do wiadomości że nie ka żda baba jest taKA JAK tY CZYLI pracuje bo musi. Ja pracowac chcę dla wlasnych ambicji, choć tak jak mówię - nie muszę. Mąż tyle zarabia że nie muszę nawet nosa z domu wystawiać. Nie każda jednak jest jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kto wam kazał brać " śmieszna jesteś...casting7mialam urządzać ? Szukać do usranej śmierci wiedząc że wyjątków jest malutko i mogę zostać całkiem sama z takimi wymaganiami? xxx Czyli brałaś co było żeby tylko nie być sama, a teraz narzekasz, że nie jest tak jak sobie wymarzyłaś :-P a do tego obrabiasz tyłek osobie, która potrafiła wybrać lepiej. Niby Twój mąż tyle zarabia, że nie musisz pracować, ale jednocześnie zazdrościsz koleżance kasy. koleżanka awansowała, a ty oczywiście umniejszasz jej zasługi, bo to tylko był egzamin, do którego i tak zbyt długo się uczyła.Gdybyś ty awansowała zdając egzamin to na pewno była by to twoja wielka zasługa. To jest zwyczajna zawiść. Nawet nie zazdrość. xxx A tak przy okazji: po co rodziłaś dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Norwegia to taka mega droga wycieczka?Serio autorko? Maledivy,Meksyk,Wyspy Zielonego Przyladku to to kosztuje sporo a nie Norwegia.W Norwegii moj tata juz 12 lat pracuje co roku nas zaprasza a mnie jakos sie nie spieszy ,moze i jest tam fajnie ale czy to taka mega super wycieczka?W Finlandii bylam jako tako Ok ,ale w Tallinie w Estonii wcale nie gorzej .Nie widze zadnego luksusu w wycieczce do Norwegii czy Szwecji ,bardziej to dostepne dla ludzi niz wycieczka do Dubaju czy Los Angeles :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale te kobiety, które zazdroszczą innym są straszne i zawistne... Poza tym skąd wiesz autorko, czy Ci ludzie nie zmagają się z jakimiś problemami? Ich życie może tylko z boku tak fajnie wyglądać. A odnośnie Twojej zawiści, że ona miała lepszy start i możliwości, zrozum że Tobie też ktoś może zazdrościć, np. dzieci, które wychowywały się w domu dziecka, a Ty miałaś rodziców, jakaś starsza pani przeżyła jako dziecko II wojnę światową, a Ty w takich czasach nie żyłaś, ktoś urodził się bez ręki a Ty jesteś zdrowa... itp. Doceń to co masz, bo też nie wiesz czy gorzej w życiu nie będziesz miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że autorka jest tego typu osobą, że nawet jakby miała tego bogatego wujka, mamę i męża zajmujących się dzieckiem i ogólnie sytuację taką jak ta koleżanka, to i tak znalazłaby sobie kogoś w lepszej sytuacji od niej z kim by się porównywała. I wraz byłaby nieszczęśliwa, bo dajmy na to ktoś ma dwóch bogatych wujków, szybciej niż ona awansował (na pewno miał szczęście, podobał się szefowi, miał wpływową ciotkę itd itp) czy trafił w totka. Taki typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, to taki typ co ciągle narzeka, że ma najgorzej, miała najtrudniej, na wszystko najciężej pracowała itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może moje życie nie jest idealne, ale jestem szczęśliwa i zdrowa. Mam kochającego męża, cudowną corcie, wspolne mieszkanie, co prawda z kredytem ale jakoś wielce nas nie obciąża bo oboje nieźle zarabiamy, tak więc jeszcze ze 2-3 tys miesięcznie mozemy odkładać na konto oszczędnościowe. Ale wiem że są ludzie mający lepiej ode mnie i gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale autorka tego nie rozumie, że inni mają od niej lepiej, ale są też tacy co mają dużo gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi Kochani. Ja zawsze od dziecka czulam sie wbita w bloto. Obciachowe imie, biedna rodzina, chota matka, ojciec psychol, najbardziej c***jowa dzielnica w miescie, to ja zawsze musialam wejsc w gowno gdy szlam z kolezankami, to tylki mi na urodzinach u kolezanki trafial sie paczek bez nadzienia. To ja mialam slaby i sztyeny kontakt z rodzicami, to ja jako nastolatka mieszkalam w jednym pokoju z matka, sparalizoeana lezaca babcia, na 15 m kw, gdzie trzeba bylo lodowke jeszcze swoja miec. To ja mialam brzydkie zasmiecone mieszkanie bez parkietu i kafelkow w lazience. To ja w przeciwienstwie do kolezanek wiedzialam co to znaczy przewijac, myc i karmic starsza sparalizowana osobe. To ja chodzilam w uzywanych ciuchach z najtanszych lumpexow i to ja dostawalam szalu ze musze wysluchiwac radia maryja na caly regulator, znosic zlosliwe zapalania swiatla w nocy w pokoju, odmrazania lodowki mlotkiem o 3 w nocy, otwierania balkonu na oscierz zima w nocy zeby nas pozaziebiac, ciagle awantury, wbijanie w kompleksy, pirc psow na malym metrazu, bo ojciec stukniety. To ja znosilam ciagle znecanie sie psychiczne, biede itp. To ja ucieklam z domu i to ja wyszlam za maz za lenia, tati i maminsynka, nieroba i alkoholika. To ja znosilam wieczne sterowanie zyciem przez tesciow, to ja znosilam przemoc, alkoholizm i znecanie psychiczne, to ja zasypialam glodna razem z dzieckiem. To ja mieszkalam wowczas w zagrzybialym, wilgotnym mirszkaniu, to ja zima mialam 11 stopni na plusie w pokoju a w reszcie mieszkania po 5-7 st. To ja po uwolnieniu sie od takiego meza, ogarnelam sie i w efekcie wynajmoealam male mieszkanie utrzymujac siebie i dziecko bo na kredyt nie mialam "progu". I wiecie co? Ktos dzis po krotkiej rozmowie, kim jestem, skad, a co moi rodzice a rodzenstwo...widzi to tak. Najmlodsza, z oryginalnym imieniem, jedyna corka, pewnie oczko w glowie tatusia, ojciec byly wojskowy oj to napewno dobrze sie jej wiodlo - miala na zachcianki, rodzina kochaja zwierzatka, oj raptem bledy mlodosci raz nieudane malzenstwo bo pewnie tatusiowi na zlosc chciala zrobic, a takich dobrych tesciow miala, tacy troskliwi. Oj, maz to nawet mieszkanie mial i to w kamienicy, tam takie ladne wysokie sufity!!! Taa, warszawianka, po rozwodzie sama z dzieckiem mieszka, pewnie rodzice kupili bo przeciez ojciec byly wojskowy to napewno corci kupil. Nie oceniajcie po pozorach!!! Po drugie, przychodzi czas kiedy mozna odmienic los tylko trzeba chciec, dzialac i czasem jeszcze wiecej cierpiec. Ale efekty sa. Po pierwsze, zmienilam wszystko. Nowe otoczenie, nowy maz, dobry dla mojego dziecka i naszych wspolnych. Nie pije, nie pali, nie bije, jest robotny, zaradny, ma odcieta pepowine, zajmuje sie mna, domem, dziecmi, w niczym nie przypomina poprzedniego meza. Po drugie. Co przezylam to moje. To moje rysy na duszy. To moja lekcja zycia, i dlatego umiem bronic sie przed ciociami dobra rada typu tesciowa czy inni starsi ktorzy wg siebie wiedza najlepiej bo sa starsi. Po trzecie. Umiem docenic to co mam. Bo mam to tylko dzieki sobie, dzieki swojemu uporowi i doswiadczeniu. Umiem cieszyc sie zyciem, i najblizszymi, bo teraz sama projektuje swoje szczescie. Dlaczego innym nie zazdroszcze? Bo nie ogladam sie na nich a na to co maja, bo i po co? Skoro oni tez nie ogladali sie na mmie kiedy ja bylam w gownie. Cieszcie sie swoim szczesciem, nie cudzym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.33 -....najlepszy tu wpis .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×