Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy znacie taką osobę ktora według was ma życie usłane różami? Ja znam.

Polecane posty

Gość gość
Tak naprawdę nigdy do końca nie wiemy czy ktoś jest szczęśliwy czy nie. Bardzo często właśnie te osoby co niby maja wszystko (a przynajmniej nam sie tak wydaje) tak naprawdę są nieszczęśliwe Często sławni i bogaci ludzie właśnie mają depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy poczytac, ilu np aktorów czy piosenkarzy - tych slawnych, bogatych, ze swiatowym sukcesem, zmagało sie z depresja- do samobójstwa włacznie. Poznałam kiedys naprawde bardzo bogata rodzinę, Gigantyczna willa, basen w srodku i na zewnatrz, ogrodnik, ochroniarz, kucharka, spozrataczka - i w tym domu ponura jak noc 16latka, obrazona na caly swiat,. Gdy miala 18, uciekła z domu ... Szczeście się nosi w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani perfekcyjna jesteś głupia d*****.Wszystko dostałaś wiec w*********j nieudaczniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta szczęśliwa
Haha... uwielbiam czytać opinie, że każdy, kto pisze, że mu się powodzi czy ma szczęśliwe życie, to na pewno troll i jego opisy to świat wyobraźni i niespełnionych marzeń a w jego rzeczywistość jest o 180 stopni inna. Naprawdę nie można uwierzyć w istnienie takich ludzi, którzy mają klawe życie i potrafią się z tego cieszyć? To raczej dziwne, kiedy wciąż się szuka podstępów i kłamstw wokół. Czyżby patrzenie na innych własną miarą? Czyżby zaklinanie rzeczywistości, której nie można zaakceptować? Można się pocieszać, że to pewnie brednie wyssane z palca, ale czemu nie pogodzić się z faktem, że tacy ludzie to nie Yeti i istnieją naprawdę. Myślę, że przyjęcie tego do wiadomości spowoduje większy spokój wewnętrzny i docenienie własnych sukcesów i małych szczęść zamiast przeżywania, że mamy mniej tego czy gorsze tamto. Ci ludzie, którzy twierdzą, że mają super życie, potrafią właśnie doceniać to, co osiągnęli. Drobne niepowodzenia i problemy, które ma przecież każdy, po prostu szczęśliwemu człowiekowi nie spędzają snu z powiek i mijają bez echa nie zaburzając ogólnego poczucia szczęścia. Dla jednego szczęściem będzie zdrowe dziecko a dla innego milion na koncie. Ale jeśli ktoś z natury jest narzekający na wszystko, będzie zawsze miał problem, że dziecko uczy się na czwórki a nie piątki albo że na koncie chciałby mieć nie jeden a dwa miliony. A jeśli tego nie da się osiągnąć, to przynajmniej by Jasio z ławki jego Frania dostał gorszą ocenę z klasówki a kolega biznesmen stracił na giełdzie znaczną kwotę. Na zasadzie, że jeśli ja czegoś nie mam, to i inni niech nie mają lepiej ode mnie a najlepiej niech im się noga powinie. Nie zależy mi na tym, by anonimowi ludzie z forum mi dobrze życzyli. Mogą mi życzyć kłody rzuconej pod nogi, jeśli mają ochotę. Ja nikomu nie życzę źle. Nawet takim osobom. Mam też tam, gdzie słońce nie dociera, czy mi ktokolwiek wierzy. Mogę zostać legendarnym Yeti. Mogę zostać uznana za psychicznie chorą patolkę. Ludzkie gadanie już dawno zaczęło mi wisieć i powiewać. Przecież sama wiem najlepiej, kim jestem, więc mogę się tylko zaśmiać i robić dalej swoje. I dalej będę szczęśliwa i będę doceniała to, co już mam i pacowała na więcej, by i mój syn był co najmniej tak szczęśliwym człowiekiem, jak ja. A tak na marginesie. Nie jestem idealna. Mam czasem jakiś kłopot, coś mi się nie uda i jak każdy czasem czymś się martwię. Jednak po jednym kroku w tył potrafię zrobić pięć kroków do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta szczęśliwa
gość dziś O jaki piękny język. Od razu widać, że pisze to osoba na wysokim poziomie kultury, zadowolona z życia, życzliwa i kochająca świat, w którym żyje. Zanim zaczniesz kogoś obrażać, to może najpierw przeczytaj ze zrozumieniem i w całości, co piszę, zamiast wybierać tylko wygodne dla Ciebie fragmenty. To, że dostałam dobry start do rodziny nie znaczy, że nic sama nie robię i się nie rozwijam w nauce i pracy oraz codziennym życiu. Całe życie mocno się napracowałam, by osiągnąć swoje cele i umiałam wykorzystać możliwości, jakie dał mi los. Ale co może wiedzieć o inwestowaniu w siebie osoba, która rozwija się jedynie w sztuce hejtowania. To dość osobliwy sposób poprawiania sobie nastroju. Zawsze mi się wydawało, że zajmują się tym osoby, które nie potrafią nic osiągnąć w innych kategoriach życia. No ale może się mylę. Jedno muszę Ci przyznać. Rzeczywiście jestem nieudacznikiem, ale w dziedzinie obrażania ludzi w internecie. To nie moja bajka. Nie bawi mnie to zupełnie. Jeśli Ty masz z tego satysfakcję, to chyba nie jest normalne. Radziłabym Ci się zastanowić, skąd się w Tobie kumuluje tyle złości, zrelaksować się przy książce, iść na jogę albo wyżyć się na worku w siłowni, bo to niezdrowo. Negatywne emocje mogą się przyczynić do powstania prawdziwych chorób i dolegliwości somatycznym. Zadbaj o swoje zdrowie i wyluzuj się. Widzę, że dziś masz kiepski nastrój, więc życzę Ci jutro milszego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często sławni i bogaci ludzie właśnie mają depresję. xxxxxxxx Równie często albo i częściej szarzy biedacy mają depresję. Tylko po pierwsze o ich problemach nikt nie trąbi w prasie i tv. Po drugie to zwykle ludzie słabo wykształceni, którzy nawet nie wiedzą, co to jest depresja i nie spodziewają się, że ktoś z ich bliskich może na nią cierpieć. Obniżony nastrój biorą np. za zwykłe marudzenie. Po trzecie depresja to choroba, którą powinien zdiagnozować lekarz na podstawie zleconych badań. Tak samo jak diagnozuje się wrzody żołądka albo zapalenie oskrzeli. Bo to nie jest tylko kwestia tego, że ktoś jest smutny. To nie o to chodzi. Depresję wywołują konkretne zmiany w funkcjonowaniu mózgu. Ta choroba może się pojawić nawet u osoby, która obiektywnie patrząc ma wszystko i powinna być szczęśliwa. Bogaci też chorują na depresję i na inne choroby. Skoro bogacz może mieć katar czy zwyrodnienie kręgosłupa, to i depresja, schizofrenia lub nerwica natręctw może go dopaść. Dokładnie tak jak i biednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i w tym domu ponura jak noc 16latka, obrazona na caly swiat,. xxxxxxxxx Czy tą dziewczynę ktoś zaprowadził do lekarza psychiatry lub przynajmniej do psychologa? Czy pedagog szkolny i nauczyciele zainteresowali się taką uczennicą? Czy rodzice nie wytykali jej, że jest ponura a powinna być szczęśliwa jeszcze bardziej ją tym dołując? Nie można zostawić takiego dziecka bez pomocy przez lata. Przecież to nie jest normalne zachowanie nastolatki, nawet zbuntowanej stosownie do wieku, więc powinno wzbudzić zainteresowanie otoczenie. Jak można było dopuścić, by stan tego dziecka tak się pogorszył, by aż uciekła z domu. To dziecko powinno być otoczone opieką i leczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, ze ja mam życie "usłane różami". Ciężko sobie na to życie zapracowałam i wielokrotnie kaleczyłam się kolcami tych róż, ale nie narzekam. Mam ciepło, jedzenie w lodówce, udane dziecko, fajnego męża, miłe sąsiadki, sympatyczne koleżanki, sklepy blisko, porządek w mieszkaniu (już naszym, a nie banku), mam czym wozić swój tyłek, jestem w miarę zdrowa, lubię swoją pracę. Czego można chcieć więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niemożliwe, nie istniejesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha " klawe" życie to mają Ci co sie opierd....i jeżdżą po świecie według autorki.......autorko masz klawe myślenie , Brawo! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozdrawiam wszystkich szczęśliwców, którym ułożyło się w życiu. A pozostałym, których boli wątroba, że inni mają lepiej, życzę, żeby im w końcu ta wątroba pękła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klawe zycie to maja Ci , którzy własne poczucie wartości tworza na takich portalach . Oczywiście wszyscy jeżdżą mercedesem prosto z salonu, dzieci mają bezproblemowe , mąż przynosi śniadania do łóżka a sprzataczka sprząta 400 metrowy dom. .... i koniecznie obrobione w Photoshopie zdjecie swojej tlustej facjaty wrzucają co 4 dni na Facebook, bo jak " przyjaciele" zlajkuja to znaczy.....ze.... " Mam Klawe Życie" wiec jestem szczęśliwy :-) tępota postępujaca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spierdaaaawaj z tym prowem trolico!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nim rzucisz na tace p*****lnij się w glace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samozachwyt nad sobą, bo rodzice wszystko dali a dama nic nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja myśle że sytuacja twojej znajomej to taki pudrowany syf, gdyby nagle została sama bez wsparcia rodziny i ich pieniędzy byłoby cieniutko, osoby samodzielne są bardziej zaradne życiowo i poradzą sobie same w każdej sytuacji nie muszą się ślizgać przez życie po plecach mamusi, tatusia, wujka itp. mało tego nie widzisz że twoja koleżanka jest pusta, pewnie nie zna wartośc****eniądza już sam fakt że lubi się przechwalać w towarzystwie swoim statusem źle o niej świadczy bo skoro wszystko ma to czemu musi to innym wypominać by dowartościować się czyimś kosztem, myslę że jedne co ceni w życiu to pieniądze i wygląd poza tym zycie lubi bywać przewrotne i brutalne dzisiaj ma pełno lud******oło siebie a jutro może zostać samotną i bez środków na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam przez***biście
Ja mam przez***biście w życiu. Dostałam w spadku 4 kamienice po dziadkach, których nawet za bardzo nia znałam, bo mieszkałam z rodzicami na drugim koncu Polski a matka teściowej nie znosiłą, więc się nie kontaktowaliśmy. Nigdy nie lubiłąm pracować ani się uczyć, więc pewnie bez tego byłąbym teraz na kasie w Biedrze. A tak to se mogę fruwać po świecie i wydawać szmal na zachcianki, bo biorę co miesiąc taką kasę za wynajmowanie, że już nie wiem, na co to wydawać. W tym roku już sobie zamówiłam 2x narty w Alpach, wakacje z nurkowaniem na rafie oceanicznej i plażing-smażing w Emiratach. A pewnie na tym się nie skończy. Z partnerem w życiu się nie ożenię, bo nie chcę wspólnoty. Daję mu kieszonkowe i też on może nie pracować zawodowo, ale ma sprzątać dom i gotować, bo ja nie lubuję tego. Dzieci nie mam to to ograniczenia i niewyspanie tylko. Poza tym nie wyobrażam sobie, że miałabym zmieniać osrane pampersy. Fuj. Tylko prostaczki mogą się w g*****e babrać i uważać, że to normale i fajoskie. Wole weekendy w spa. Wszystkie koleżanki mi zazdroszczą a na fejsie mam mnóstwo lajków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam życie usłane różami. Jestem ogrodnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spaghetti88
Zawsze znajdzie się ktoś, kto jest w lepszej i kto jest w gorszej sytuacji od nas. Może brakuje Ci wiary w siebie? Pewności? Przez to właśnie, że w takiej rodzinie się wychowałaś. Choć uważam, że należy brać życie w swoje ręce i iść wbrew temu, co myślisz-przed siebie. Polecam Ci terapię, szczególnie w poradni http://psycholog-ms.pl/poradnia/, popracują z Tobą nad wiarą w siebie i dążeniem do celu. Wiesz jaka to satysfakcja dojść do czegoś własnymi siłami. Tego Ci życzę, wtedy takie myśli nie będą Cię nachodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 15 02
Chcesz powiedzieć, że prostaczki mają dzieci, skoro przebierają im pampersy? To chyba Twoje myślenie jest prostackie. Rozumiem, że ktoś nie chce dzieci, ale wyrażać się w ten sposób o innych to po prostu przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takie wzdecia wiecznie puszczam baki. Caly czas. Wstyd gdzies isc. Do znajomych nie chodze. W pracy wiecznie musze wychodzic do wc. W sklepie nieraz nie moge i musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 19 11
Kobieta na poziomie może mieć dziecko, jeśli chce. Dlaczego nie? Ja akurat wolę swojego Yorkusiunia, ale rozumiem, że ktoś może woleć bobaska. No ale przecież nie będzie wyperfumowana francuzką perfumą sama pieluch zmieniać. Jak sobie powyślę, że mogłoby mi walić gównem spod tipsa, to mi niedobrze i mam aż dreszcze. Takimi rzeczami niech się ojciec zajmuje albo niech część kieszonkowego przeznaczy na nianię i ona niehc się w g*****e babra. Bogata konbieta nie musi i może to zosawić dla jakies prostaczki, która za dyche wszysto zrobi. Jakbym miałą mieć dzieciaka, to bym go brałą, jakby był już umyty i pachnący. Psiutka też daję do psiego fryzjera we wtorki a nie myję mu tyłaka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie na takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak naprawde uslane rozami zycia ma ten, kto ma powody wierzyc, ze jesli te "róze" znikna, bedzie umiał usłać innymi zycie na nowo. Dlatego dobra materialne sa mniejj wazne, niz to co ma sie w głowie. I tak np moi dziadkowie mieli przed wojnę wspanialy dom, sluzbe itd. Z wojny wyszli w tym co mieli na sobie. Ale dzięki wyksztalceniu i parcowitosci szybko odrabiali straty, dali rade i to bardzo dobrze. Dam inny przyklad: Za głebokiejj komuny, kiedy pensja wynosiła W PRL 20 dol ,znajomy dostal bardzo dobry kontrakt za granica, za pieniadze normalne tam, a wrecz abstrakcyjne u nas. Po dwuletnim pobycie, kiedy wrócił do kraju, obliczył,ze do konca zycia nie musi pracowac , moze zyc z procentów. Zwolnil sie z pracy ( bo jako inzynier mialby nadal 20, no moze -30 dol), przepuszczal kase, bo i tak uwazal, ze mu nigdy nie zabraknie. No i co? Calkiem szybko przyszly inne czasy, dolar polecial tak, ze jego oszczednosci zrobily sie smieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz to klawe życie mają ci co napieprzą dzieci, dostają jeszcze za to 500 zł na każdego bachora i nei musza pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc z 17.44- ciekawa jestem, czy napisze tu ktoś, kto ma zdanie przeciwne do twojego :). Moim masz 100% racji. Dlatego mojej córce staram się wpajać, że najważniejsze, to nauczyć się sensownych rzeczy i wiedzieć, że wytrwałosć przynosi efekty. Polacy w wiekszości od dziecka słuchają dyskusji, z których przebija chora podejrzliwość wobec innych i zazdrość o wszystko, stąd teorie, że komuś dobrze się wiedzie, bo rodzina mu załatwiła, ukradł, spał ( częściej spała) z kim było warto itd itp. Nie żartuję: znam faceta, którego właśni rodzice odwodzili od wyjazdu do Warszawy, bo tam wszyscy zdemoralizowani, a on nie nadaje się do robienia kariery. Nie są to prosci ludzie, tylko dobrze wykształceni mieszkańcy dużego miasta. On odniósł niekwestionowany sukces dzięki wielkiej pracowitości, zdolnościom, byciu spokojnym, poukładanym człowiekiem, a oni... stali się podejrzliwi wobec niego. Brzmi, jak ponury żart, ale to rzeczywistość. Facet ma fajne życie i rodzinne, i zawodowe, materialne, ale nikt mu niczego nie ułatwił- żona dawała wsparcie, a on harował. Ale ludzie nie wierzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To ,ja z 17.44. Przyklad z tym samodzielnym dochodzeniem do wszystkiego: Ogromna wiekszosc naszych rodakow w czasie wojny straciła wszystko - zaczynali od zera w kazdym razie w sensie materialnym. Ja, jako pokolenie zaraz powojenne , jaki wiekszosc moich rowiesnikow zylam bardzo skromnie. Moi rodzice nacisk kladli na wiedze- sami zreszta byli dobrym przykladem, do tego oczywiscie zyczliwa atmosfera w domu . W rodzinie mojego meza było podobnie. Dlatego dziwie sie ludziom mojego pokolenia i starszych ( o ile nie trafila ich jakis choroba itd) , narzekajacych na zycie, Rodzice stare lata spedzili w bardzo dobrych, wypracowanych pzrez siebie warunkach, otoczenie do konca miloscia rodziny. Teraz my, juz starsi mozna powiedzic, mamy własnie uslane rózami - do wszystkiego dochodzilismy sami. Dzieciom, owszem, zapewnilismy bardzo dobry start - bo niby dlaczego nie. Ale zawsze im tłumaczylismy, ze jesli nagle znaleźliby sie- powiedzmy- gdziekolwiek sami , bez srodkow do zycia , w ekstremalnych warunkach, wyprawach itd - powinni umiec jak najlepiej sobie radzic. Liczy się to co w głowie , no i charakter- nie narzekać - działać! No i dają radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też znam takie osoby przynajmniej takie robią wrażenie. I zazdroszczę. Ale najbardziej zazdroszczę tym którzy nie robili nic a żyją jak pączek w maśle. Lub mieli na tyle mądrych rodziców by pokierować. Moi byli zbyt liberalni i pogubilam sie w zyciu. Ale czasu nie cofne:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 23 53
A myślisz, że to tak dobrze, gdy rodzice kierują Twoim życiem, wszystko wiedzą lepiej od Ciebie, nie pozwalają Ci podejmować własnych decyzji? Kiedy dyktują Ci co masz robić: na chłopaków i randki będziesz miała jeszcze czas, wybierz taką szkołę, zostań w rodzinnym mieście itp. Ty miałaś lepiej, liberalni rodzice to skarb. Miałaś możliwość sama kierować swoim życiem, nawet jeśli niektóre twoje decyzje były błędne, to były to Twoje decyzje. Znam osoby, którym rodzice swoim wtrącaniem zmarnowały życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×