Kobiety nie powinny niczego oczekiwać od facetów

nie tylko tego zawodu nie uprawiasz nie uprawiasz też maku np i wielu innych rzeczy.

- przesadne dbanie o swoje ciało by się przypodobać (rzeźbienie ciała) - bycie przesadnie opiekuńczym, jakby kobieta była jakąś sierotką

- klękanie przy zaręczynach (przestarzały obyczaj) - przepuszczanie w drzwiach jakby to była angielska królowa

ja np lubie makowiec a ostatnio nie mam środków. sam już nie wiem chyba sie brykne do aganu

i po co brzęczycie,to są kwestie do uzgodnienia tylko między parką wasze gadanie odbija się w niebycie głuchą ciszą

- chodzenie wszędzie razem. trzeba dać trochę przestrzeni w związku - zawsze wszystko wspólne - konto, wycieczki. trzeba nauczyć się żyć razem, ale osobno

- prawo jazdy. samochód jest drogi w utrzymaniu, spaliny zatruwają powietrze, a drogi są niebezpieczne. najlepiej przerzucić się na rowerek

nie wiem jak to u ciebie wygląda alekobieta która jes ze mną automaycznie awansuje na królową. nic nie poradze że jeste krlem nie będę ucieał od odpowiedzialności

co drzwi to moge je nawet wyjepać z buta. średnio mnie rajcuje pilnowanie sie aby nie złamac nowej wolnościoej etykiety dworskiej

- mieszkanie. spokojnie można wynajmować w dwójkę, więc po co własne? - męska pasja. każdy odkrywa ją w sobie w swoim czasie, nie jest to wymagane

prawo jazdy jest dla szoferów

ja piertole idx pan w c***j. tobie nie przeszkadzają wymagania kobiet tylko ci sie nie chce wymagać niczego od samego siebie

w sumie t eż mam podobny problem z tym, że ja jestem niemal ideałem:D

w końcu inaczej nie byłby królem. ale patrz że siedze tu z tobą i rozmawiam jak równy z równym:) też sie ze mnie komuch zrobił

Dżentelmeńskość, zarabianie na całą rodzinę, klękanie przy zaręczynach, posiadanie prawa jazdy i mieszkania. Tego nie powinny oczekiwać kobiety od facetów, bo to przestarzałe podejście, seksizm. Mężczyzna jest jaki jest, kocha się go za to, że jest, a nie za spełnienie staroświeckich wymagań, zapamiętajcie to kobiety.

nie wiem jaki ty jestes ale wolałbym sie nie mieścić w twojej definicji mężczyzny. nie wiem mi wolno czy powinienem zerwać te więzi łączące mnie z własnymi przekonaniami aby wreszcie poczuć sie wolnym i równo obdarzonym

..przez naturę. czy tam przez inny komitet

mistrzu kwestia wygląda tak, że dopóki nic nie będziesz miał to będziesz mógł sie tym równo podzielić. plusem jest to ze nie trzeba umiec liczyc.

planujecie mieszkac pod mostem tez fajnie

xd

druga kwestia jest taka, że matematycznie znak równości nie ma sensu. zaufaj mi wiem co mówie. to nieporozumienie i wypaczenie. to co nazywają działaniami to sa stałe a to co nazywaja stałymi i nazywają liczbami to są działania. jedynym warunkiem dla zaistnienia świata jest nierówność i wieczne dzielenie a wieczne dzielenie wynika z ucieczki przed równością uniemożliiającą liczenie czegokolwiek

Wynajem jest tani.

Skoro świat jest nierówny to dążenie do równości jest akcją, to chyba lepsze niż stanie w miejscu. :) x Przesiadka na rower daje dużo pieniędzy, akurat na częściowe opłacenie wynajmu. :)

a swiat to policzalność. jestesmy tu tylkoo dlatego żeby mógł sie sam porachować. nie wiem czy to łapiesz bo sam dopiero niedawno na to wpadłem. i sprawiedliwośc czy niesprawiedliwość nie ma tu nic do rzeczy to tylko jedne z możliwości zapewne jakos zdeterminowane geoometrycznie

jest czy nie jest to kwestia pozorna. bo musi być żeby go nie było i odwrotnie

w każdym razie z pewnością nigdy nie był punktem i tylko punktem c najwy zej punktem w środku okręgu o nieskończonej średnicy równej jeden

Nie łapię, świat się ma porachować czy my świat?

pasuje ci tu znak "="? zeby pasowało to z wszystkich punktów na obwodzie jednocześnie musisz wyrysować kolejne okręgi o jedynej znanej śwaitu do tej pory wartości wychodzą z tego trójkąty równoboczne wrzeciona rybie oczy i inne takie:)

Wiem, że natura sama się reguluje i niszczy skupiska ludzkie, w których chce się wprowadzić równość. No ale to taka piękna idea, że nie mogę się powstrzymać.

ja tez nie łapie dlatego macham cyrklem zamiast koootasem. tzn powiedzmy że sie proporcje wyrównują