Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Po co takim kobietom dziecko

Polecane posty

Gość gość
Raz na 2-3 miesiące na dzień dwa. Teraz ten kurs co robi to robi w wekendy. Po prostu ona ma taki irytujacyvstyl bycia. Tu niby dzieci kocha ale na d***e nie usiądzie, tylko jak mąż wróci z pracy to ona fru na siłownie. Dziecko w taka pogodę do galerii handlowej ciągnie. Zezon grupowy a ona takiego malucha do galeryjki zabiera bo musi coś tam kupić. No idiotka po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się, że powinnaś zareagować. Widzisz to i nic nie robisz! Może zadzwoń do opieki społecznej czy coś? Takiej wyrodnej matce należałoby odebrać prawa rodzicielskie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda że w życiu ważne są nie tylko dzieci. Tylko że jak już je mamy to zadbajmy nie tylko o markowe ubranka i super zabawki. To co opisuje autorka to zwyczajna ucieczka od dziecka i tyle. Malutkie dziecko szybko rośnie i żadna chwila się nie powtórzy. Uważam że ten pierwszy rok życia jest najważniejszy i należy go poświęcić tylko dziecku. Zaufanie,więź emocjonalną buduje się od początku. A później biega jedna z drugą do psychologa albo innego terapeuty bo nie radzi sobie z własnym dzieckiem. I sobie nie poradzi bo go tak naprawdę nie zna. Dzisiaj odwiozłam swoje dziecko na ferie i byłam świadkiem jak 16 latek odmówił zostania na obozie ! Krzyczał że nie chce, że rezygnuje bo mu się odwidziało! Szok! Matka stała ,nie wiedziała co robić mówiła że sam ją prosił o ten wyjazd i ona nie wie dlaczego tak się zachowuje. Jeszcze że śpieszy się i nie ma czasu. Zero normalnej rozmowy jak matka z dzieckiem.Oczywiście zabrała go do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ten 16latek siedział z mamusia i dlatego taki rozmemlany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uwazam, ze nie zyje po to zeby pracowac :) Praca to jedynie cos, co dostarcza mi srodki finansowe , bym mogla zyc tak, jak ja chce :) Bym robila w zyciu to co naprawde sprawia mi frajde.. Lubie to co robie zawodowo, ale nie interesuje mnie zadna " kariera '.. Szkoda mi na to zycia, tyle jest interesujacych rzeczy , ktorych chcialabym sprobowac, by zatracic sie w etatowej pracy :) Dziwne jest dla mnie troche to holubienie pracy, kariery, tego poszukiwania spelnienia , gdy tak naprawde jest sie trybikiem w maszynie.. zwlaszcza pracujac na etacie. Ile kobiet laczy prace z pasja ? Faktycznymi zainteresowaniami ? Hobby ? Niewiele.. W Pl ktos , kto prowadzi np. bloga o pieczeniu, ma warsztaty, sprzedaje swoje wyroby ,wydaje nawet ksiazke, to ktos gorszy, bo coz to za "kariera kury domowej " ? Liczy sie jedynie stanowisko, nie pasja i radosc z wlasnej pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DLACZEGO nie macie pretensji do ojca dziecka ? przecież facet tez moze byc 3 lata w domu z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja łączę pracę z pasją i rzeczy, które robię w pracy są dla mnie ciekawe. W zasadzie pracuję na etacie, ale nie czuję się trybikiem w maszynie. Prace typowo domowe jak gotowanie, pranie czy sprzątanie też lubię, ale siedzenie cały dzień w domu, zmienianie pieluch i bawienie dziecka wykończyłoby mnie psychicznie. Są różni ludzie i różne mają priorytety czy predyspozycje i bez sensu jest oceniać kogoś, że pracuje zamiast siedzieć z dzieckiem w domu te 3 lata, albo nie pracuje tylko siedzi w domu z dzieckiem te trzy lata. Żyjcie i dajcie żyć innym tak jak chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo to są typowe kwoczki, matki polki karmicielki :-) Chłop jest tylko od zarabiania kasy i zapładniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co sprawia ci frajdę w życiu? Może dałoby się to połączyć z pracą? Dobrzy blogerzy potrafią zarobić dużo więcej niż nie jeden etatowiec. A żeby prowadzić warsztaty z pieczenia, wydawać książki itd. trzeba być trochę biznesmenem / marketingowcem a nie tylko kurą domową :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie inteligentni mają pociąg do pracy,siedzenie w domu z dzieckiem jest po prostu uwsteczniające-wiem co mówię mam porównanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po ma siedzieć w domu, skoro dzieci mogą być w zlobku/przedszkolu? Przecież nie zostawia się ich tam na cały dzień. Jak ktoś ma ciekawą pracę, rozwija się w niej, to dlaczego ma się w domu zamknąć? Ja jeszcze nie mam dziecka, ale jak będę miała, to tez będę siedzieć z nim pół roku, a najwyżej rok. Byłam kiedyś bezrobotna i za nic bym nie chciała wrócić do siedzenia w domu. Można się uwstecznic, w pracy mam różne zadania, uczę się nowych rzeczy, a w domu w kolko te same czynności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy sobie wybiera drogę życiową. Może ona dzieli życie na role: żony, matki, pracownika. Może kariera jest też jej życiowym spełnieniem, moze z dieckiem jest w weekendy. TAk ludzie żyją. Moze nie chciała siedziec w domu, zeby nie stracić dobrej pracy. Zycie trzeba dzielić . Nie da sie byc matka kilka lat olewajac robote, trzeba dzielić czas. Dzieci sa dziecmi krótko, jak odchowasz co bedziesz robić. JA nie rozumiem tych co po urodzeniu nie wracaja do pracy, albo robia to jak dziecko jest juz prawie dorosłe. Póżniej płacz, emerytury nie ma, syndrom pustego gniazda, bo tylko dziecko było sensem, bez niego nie ma nic. A wyjazd z dzieckiem na wakacje, nawet małym jak to to teraz nic dziwnego. Gyby je olewała, pojechaliby sami, a tak chca je miec przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam ten topik i trochę mi się chce śmiać. Jeszcze nie tak dawno macierzyński trwał 24 tygodnie i spora część wracała do pracy. Więc pewnie i ta laska wróciła. Pewnie ma dobra pracę. Teraz piszesz że ma prawie rok a ona idzie do pracy. Z reszta i tak piszesz że pracuje częściowo zdalnie więc tym bardziej dziwię się twojej krytyce. No kończy się macie,ynski i wraca. Cóż w tym dziwnego? Szkolenia i kursy? A co złego w szkoleniu raz na x czy kursie w soboty i niedziele? Jej mąż pomógł twojemu z praca a ty zamiast przynajmniej stulic dziób to nadajesz na nich. Proponuje zacząć się leczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie z tego co pisze autorka bije zazdrość o karierę zawodową. No bo powiedzmy szczerze: praca w butiku z odzieżą to żadna kariera :-) ot zwykła praca, różniąca się od pracy w warzywniaku jedynie sprzedawanym towarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zazdroßcisz tej dziewczynie kariery i kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś A co sprawia ci frajdę w życiu? Może dałoby się to połączyć z pracą? Dobrzy blogerzy potrafią zarobić dużo więcej niż nie jeden etatowiec. A żeby prowadzić warsztaty z pieczenia, wydawać książki itd. trzeba być trochę biznesmenem / marketingowcem a nie tylko kurą domową usmiech.gif xx Ja lubie swoja prace :) Zawsze lubilam cyferki.. Nie mam parcia na zostanie pania prezes, wole zrobic to co musze i .. miec spokoj. Po pracy to naprawde zyje, tak jak pisalam robie to co lubie i co sprawia mi frajde :) Bardzo podziwiam taka np. Dorotus z www.mojewypieki.com, czy Klaudyne Hebde, Ministerstwo Dobrego Mydla czy Inez Herbiness :) No, ale przeciez Dorotus jest typowa kura domowa :P, siedzi z dziecmi w domu mimo, ze one juz w szkole i tylko piecze , prowadzi bloga i wydaje ksiazki :) Bylam najszczesliwsza kura domowa, bo mialam czas i dla dzieci i na swoje pasje :) Zlobek, opiekunki i klucz na szyi dziecka przerobilam przy corce jak mieszkalismy w PL.. Dzis wiem, ze zyje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem lekarką i urodziłam pierwsze dziecko gdy byłam w trakcie specjalizacji. Gdybym chciała się miziać w domu z dzieckiem przez 4-5 lat jak Kafeteryjny Pan Bóg przykazał to nie miałabym po co wracać do szpitala :o chyba, że jako salowa. Teraz jestem w drugiej ciąży i rok to jest maximum ile będę w domu z dzieckiem to i tak dłużej niż z pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękne prowo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:13 Bardzo dobry wpis. Najpierw się jest kobietą i żoną a dopiero później matką. Jak się to odwróci to wszyscy są nieszczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby są nie do z***bania, rodzą dziecko za dzieckiem, pracują, kursy robią, teraz chłopy winny im jeszcze kupić pole i zaprzęgać je do pługa zamiast ciagnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nie wiem ile masz lat, ale przez całe pokolenia matki pracowały, i jakoś nie widać było tabunów u psychologa. Poza tym "siedzenie" i "poświęcenie" matki nie jest gwarancją problemów psychicznych u dziecka i braku kontaktu na linii rodzic-dziecko. To nie takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×