Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy według was mój mąż nie jest za ostry dla mojej córki ?

Polecane posty

Gość gość

Od razu na początku napiszę, że pisząc słowo za "ostry" nie mam na myśli, że on ją bije czy coś, w życiu mnie nie uderzył, ani dziecka, chodzi mi bardziej o to, że on posiada zdolności przywódcze, ja należę do osób takich bardziej spokojnych i uległych, on zdania nie zmienia, choćby nie wiem co się działo. Chodzi mi tutaj głównie o dziewczynkę, ona ma 3 latka, była ostatnio taka sytuacja, że kazałam jemu zawołać córkę na obiad, ok poszedł do jej pokoju, gdzie był bałagan zabawek, a on zamiast ją wołać na obiad kazał jej najpierw posprzątać zabawki wszystkie co do jednej, powiedział to tak stanowczym głosem, a nie takim jak ja bym powiedziała, czyli, np. córeczko mogłabyś to posprzątać ? Ta się rozpłakała dosyć głośno, to on zamiast jej pomóc czy jakoś uspokoić mówi do niej, że jak skończy płakać to niech posprząta, a później niech przyjdzie na obiad. Przeraziła mnie ta nieczułość do dziecka, ona płacze, a na nim to kompletnie żadnego wrażenia nie robi. Druga sprawa to dotyczy kąpieli, było tak nie raz, że ona nie chciała się kąpać, chociaż ja ją chciałam, prosiłam, aż na końcu sama poprosiłam męża, powiedziałam, że ja już nie mam siły, byłam wtedy zmęczona i to bardzo, a on postąpił oczywiście po swojemu, to znaczy, normalnie łapie ją, wsadza ją do wanny i kąpie, w ogóle nie zwracając uwagi na jej reakcję, aczkolwiek muszę przyznać, że to jednak trochę pomogło, bo teraz ona nie ucieka jak ja ją chce wykąpać, bo jak zacznie płakać, to mówię, że i tak ją dzisiaj to nie ominie, a jak nie ja, to tata to zrobi. No i teraz stąd moje pytanie, czy według was takie dyktatorskie wychowanie jakie prezentuje mój mąż, może źle wpłynąć na dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze nie strasz ją tatą. Moja ma 3,5 i też miała etap że nie chciała się myć. Mój partner zaczął odwracać jej uwagę. . Chodź ja Ci coś pokażę. . ona się na to łapała :) zainwestowaliśmy w książeczki, o kubusiu puchatku co nie chciał się umyć.. Puszczałam jej piosenki o kąpieli, śpiewałam co mi przyszło do głowy..Trochę kreatywności to i dziecko zacznie chcieć. Wiesz poważną rozmowę z mężem proponuje. Bo dobrze, że jest wymagający i kazał jej posprzątać zabawki.. Ale bez przesady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:39 Wiem, że to głupie, ale dziecko trzeba kąpać codziennie, a ona że tak powiem jest mało chętna. Nawet zabawy w wannie mało pomagają. Mi się ta stanowczość właśnie mało podoba, to jest jednak dziecko, nie można aż tyle od dziecka wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wpłynie źle. Mąż wytycza dziecku zakres obowiązków i powinności, z czym Ty masz niestety kłopoty. To, że sobie trochę mała popłacze, to nie szkodzi. Dziecko, jeśli wie, jakie ma granice czuje się bezpieczniej, bo nie musi już zgadywać i próbować, na ile się rodzice ugną.Żeby Cię przekonać dam Ci przykład. Wyobraź sobie, ze jesteś w szkole i pani mówi, że masz się nauczyć odtąd - dotąd z podręcznika. Uczysz się porządnie i dostajesz dobra ocenę i nie stresujesz się przed lekcją, że może umiesz za mało, albo nie to, co trzeba. A inna pani nie powie tego, co tamta, tylko powie, nauczcie się na taki temat. Szukasz tego tematu w różnych książkach, z każdej książki coś tam zapamiętujesz, nie wiesz, czy akurat zapamiętujesz to, co ważne, idziesz na lekcję przestraszona, bo nie wiesz, czy Twoje wiadomości będą wystarczające i NIE CZUJESZ SIĘ BEZPIECZNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstawowy blad to straszenie dziecka tata: zawolam tate, powiem tacie itd. W ten sposob niszczysz swoj autorytet a wzmacniasz ojca. Co do dyscypliny to super! Bic nie wolno ale zasady musza byc. Krzywda jej sie nie dzieje. Np w przedszkolach panie mocno dyscyplinuja dzieci normalne ze podnosza tez glos na nie (wiem bo pracowalam) a dzieci je uwielbiaja i widza w nich autorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze, jezeli mam już napisać prawde to on ją uderzył parę razy w twarz, taki siarczysty policzek aby się uspokoiła. Nie sądzicie że przesadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś nie sądzę, żeby moja córka czuła się przy nim bardziej bezpieczna. Właśnie przez tą jego stanowczość trochę bardziej się go boi, przy nim jest właśnie dużo spokojniejsza. Właśnie to ze mną woli przebywać, to do mnie się przytula na dobranoc. Może i wymagający nauczyciel jest lepszy, ale też zbyt wymagający to też nie jest dobrze. Trzeba we wszyskim mieć jakiś umiar. Ja sobie nie wyobrażam, żeby tak ostro dziecko traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:54 To troll. Mój mąż oczywiście nigdy dziecka nie bił. No chyba, że piszesz o swojej sytuacji. 09:51 Wiem, ze żadna fizyczna krzywda się jej nie dzieje, ale ja nie widzę, żeby np do taty przez to co piszesz chętniej się przytulała. Mimo wszystko czas woli spędzać ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stanowczość nie jest zła ale jednak ona wyczuwa u ojca agresję i bierną przemoc czyli to co ty nazywasz nie czułością, wychowywanie przez strach nie jest najlepszą metodą, to co nie przeszkadza lub pasuje dorosłej kobiecie wobec tak małego dziecka można nazwać właśnie bierną agresją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jej nie wychowuję a tresuje traktuje tak się nie traktuje nawet psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
radzę wybrać się z mężem i córką do jakiegoś pscyhologa dziecięcego by zbadał czy ojciec nie narobił dziecku emocjonalnych szkód a jemu pomogłoby to pracować nad swoim stosunkiem do dziecka, być może jego tak traktowano w domu może miał ostrą tresurę, musztrę i nie okazywano mu uczuć i tylko tak umie ale jest to drogą fatalna skrzywdzi dziecko córką jako dorosła kobieta może mieć problemy w stosunkach damsko-męskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:18 Kiedyś rozmawiałam z nim, czy mógłby być czasami trochę bardziej czuły, to odpowiedział, że on ją bardzo chętnie ją chwali, jak np posprząta swój pokój, da jej w nagrodę jakieś ciastko czy cukierka, czy nawet ją przytuli, ale jak się nie słucha to mówi, że musi być trochę ostrzejszy. Ostatnio nawet wymyślił coś takiego, że kupił kuleczki i słoik, no i nagrodą ma być kolejna kulka w słoiku, karą zabranie kulki, jak słoik będzie pełny to może wylosować sobie jakąś nagrodę. Mimo wszystko po mimo tego, że potrafi może być czasami czuły, to jego stanowczość czasami mnie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem dojrzałą kobietą dla mnie w związku musi być partnerstwo czułość szacunek i wzajemne wspieranie jakby mnie facet traktował z władczością to by leciał z prędkością światła, mam wątpliwości czy on cię w ogóle szanuje i traktuje jako partnera i szkoda że się na to godzisz dużo tracisz przez to a twoja córka wyrośnie na kobietę z niskim poczuciem wartości, mam wrażenie również że twój mąż uważa kobiety za coś gorszego i traktuje tak nie tylko ciebie ale i córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:18 to tresura to jak psu się daje smakołyki w nagrodę a tu jest gorzej bo on te nagrody chce odbierać, idź sama do psychologa dziecięcego poradzić się bo on może dziecko w ten sposób bardzo skrzywdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:24 Pochodzi z porządnej rodziny. Bardzo kocha swoich rodziców. Ja nie napisałam, ze ona się go boi, bo gdyby tak było to bym zauważyła, przecież ona nie ucieka od niego, czasami nawet poprosi żeby ją wziął na ręce, jak jej ostatnio czytał bajkę, to też córka nie krzyczała, że chce, żebym to ja przeczytała, nawet powiedział do niej na dobranoc, że ją kocha, wtedy ona też mu odpowiedziała, że też go bardzo kocha, więc jestem pewna, że krzywdy fizycznej żadnej jej nie robi, ale mówię tutaj czy ta jego stanowczość jaką okazuje czy nie zaszkodzi dziecku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cię nie ceni więc twoje rozmowy z nim nic nie dają lepiej by specjalista ocenił jego metody może jeśli obca osoba z zewnątrz mu to powie to da mu to do myślenia ale najpierw wybierz się sama, jeśli twoja intuicja mówi ci że coś jest nie tak to znaczy że masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać że zgodzisz się na wszystko i mimo że zapala ci się czerwone światło to go bronisz nikt nie mówi że on ją leje ale może powinien na temat swoich metod wychowawczych pogadać z psychologiem, patologie zdarzają w wielu tak zwanych porządnych rodzinach gdzie wszystko jest idealne na pokaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:28 Mówisz, że trakuje kobiety gorzej ? Wiesz co nie sądzę, mimo wszystko potrafi się bardzo dobrze zachować, np. całuje w rękę, przepuszcza pierwszą przez drzwi, więc jakieś tam zasady ma wpojone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że twój mąż ma rację. Najpierw matki rozpieszczają dziecko do granic możliwości, a potem płaczą, że nie mogą sobie z nim poradzić. Dziecko trzeba uczyć dyscypliny, jeśli twój mąż jej nie bije tylko po prostu każe i wymaga, to robi bardzo dobrze. I nie strasz małej ojcem, bo będzie się go w końcu autentycznie bać, a to przecież nie o to chodzi. Tata nie może jej się kojarzyć ze strachem. Ja i mój mąż mamy dwoje dzieci (6 i 8 lat ) i też zawsze wymagaliśmy, nigdy żadne z nas nie uderzyło dziecka, ja sobie tego nawet nie wyobrażam, ale: jeśli ma bałagan w pokoju to go sam sprząta, a nie wyręcza się mamą czy tatą, jeśli nie chce tego czy tamtego robić, to np. ciastka nie dostanie. Teraz nie mamy problemów z dziećmi, dajemy im dużo miłości, one często przybiegają i się przytulają do nas, jesteśmy mogę powiedzieć szczęśliwą rodziną, tylko w stosunku do dzieci trzeba być konsekwentnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nic nie znaczy nie musi ich wprost źle traktować wystarczy że uważa się za lepszego z racji bycia mężczyzną, czasami wystarczy władczy ton a takie szarmanckie gęsty nic nie znaczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:37 Dobra dla twojej radości pójdę do psychologa dziecięcego z córką porozmawiam i się dowiem wszystkiego. Oczywiście go nie bronię, ale jak wy mu tutaj zarzucacie, że on się znęca fizycznie nad dzieckiem, to muszę zaprotestować, bo żadnej fizycznej krzywdy nie zrobił, ani mi, ani dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:38 A tutaj mi zarzucają, ze mój mąż traktuje córkę jak psa, bo daje jej nagrodę za coś jak coś świetnie zrobi, a jak się buntuje, to ją karze. No i teraz widzę, ze wy robicie to samo, więc co sądzisz na ten temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam takiego ojca i wiesz ja może go kochałam ale go nie lubiłam wiesz dlaczego? bo był nie przewidywalny i władczy nigdy nie wiedziałam kiedy i w jakim momencie będzie niemiły i nieprzyjemny dlatego wolałam matkę, myślę że mój ojciec swoim podejściem dużo stracił u mnie i u mojego brata i zostało tak do dziś, mimo tego że fajne by było cieplej to od powoduje że mamy do niego dystans i chłód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:37 nie musisz być złośliwa nie dla mojej radości ale dla właśnie dla zdrowia emocjonalnego swojej córki jeśli okaże się że coś jest na rzeczy będziesz mogła pomóc nie tylko jej ale też mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:45 Znaczy wiesz, ja bym nie powiedziała, że on jest nieprzywidywalny, raczej można przewidzieć jego reakcję, jak jest wszystko w porządku to jest bardzo miły i nie wybucha absolutnie bez powodu, jak np nie wiem jest bałagan u córki, albo ona nie chce czegoś zrobić, to wtedy włącza się u niego ta stanowczość i pewność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest normalne nagradzać za jedno a potem tą samą nagrodę odbierać w ramach kary trochę to nie w porządku,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:45 może dla ciebie jest przewidywalny ale pamiętaj że 3 letnie dziecko może to odbierać inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:52 Dobra zastosuje się do waszych rad, a teraz musze spadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli córka zasługuje na jego miłość, czułość tylko wtedy gdy jest grzeczna? gdy jest niegrzeczna to już nie? to normalne podejście nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już lepiej dać dziecku inną karę pomysł z odbieraniem wcześniejszej nagrody FATALNY!!!!! miesza dziecku w głowie!!!!!! dajecie mu tym samym sprzeczne sygnały bo nagroda zostaje zabrana przekaz dla dziecka jest taki że skoro zabrano mi nagrodę za dobre zachowanie to znaczy że te dobre zachowanie dobrym nie było więc co jest dobre a co złe?, widzisz autorko jak można namieszać dziecku w emocjach? a z tego co piszesz tego jest więcej a żniwa możesz zbierać już za kilka lat a wtedy będzie ciężej to naprawić, mąz może nie jest świadomy i chce dobrze dlatego warto byście całą rodziną poszli do psychologa dziecięcego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×