Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wstydzę się siebie swojej choroby

Polecane posty

Gość gość
a może lepiej pomyśleć o jakimś zabezpieczeniu na dalszą podróż niż się stresować i bać? ja mam podobnie też choruje ale zabezpieczam się i jest ok. Bardzo przykra sprawa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mam FODMAP. Jem naprawdę restrykcyjnie, bo nie chcę już przeżywać takich bóli. Ale niespecjalnie pomaga. Wcześniej miałam taką, w której odstawiłam słodycze, owoce, pieczywo. Ale mnie brzuch potrafił boleć nawet po kleiku ryżowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim zabezpieczeniu? Moje ostatnie zabezpieczenie to było 8 Laremidów spożytych w ciągu 3 dni i niestety, ale mam wrażenie, że sobie zniszczyłam nimi jelita, bo objawy idealnie w niecałe 2 tygodnie po tym mi się zaczęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka na to cierpi więc mniej więcej wiem co to za choroba. Ona też cierpiała podwójnie z jej powodu- fizycznie i psychicznie. Obecnie jest trochę lepiej, trzeba znaleźć odpowiednie leki. A co najważniejsze - ona znalazła męża, który ją akceptuje z tymi wszystkimi ograniczeniami. Ma dziecko. Pracuje. Spróbuj siebie zaakceptować, bo nie masz na to wpływu. I znajdź dobrego lekarza, który Cię podleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:47 JA widzę, że ten chłopak się o mnie martwi, jak miałam te sensacje i mnie odwoził, to widać bylo, że na niego to wpłynęło. Do teraz się czasem pyta o moje samopoczucie etc. Domyślam się, że miałabym w nim wsparcie, jest czuły, bardzo się dobrze przy nim czuję, ale nie umiem przeskoczyć do tego etapu, żeby się calkowicie otworzyć. Chyba to trochę jest tak, że chciałabym być "idealna" A jakie leki Twoja koleżanka bierze? Mówisz o takich na jelita czy takich na psychikę? bo tych na jelita to ja wypróbowałam masę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie wiem jakie, bo nie pytałam nigdy:O Na pewno na jelita. Nad psychiką sama pracowała. Nabrała pewności siebie dzięki mężowi. Ale gdy go nie znała bardzo sama siebie ograniczała, bo bała się gdziekolwiek bywać, by nie złapał jej ból brzucha lub nie musiała pędzić do toalety. Współczuję ci, domyślam się, że jest ci trudno, ale nie masz wyjścia - musisz nauczyć się jakoś z tym żyć i to zaakceptować skoro nie ma póki co skutecznego leku. Trzeba próbować znaleźć coś co chociaż trochę pomoże i ci ulży. Jeśli chodzi o chłopaka, to rozumiem że nie jet łatwo otworzyć się przed kimś obcym, bo to krępujące. Jednak skoro facet martwi się o Ciebie, to warto dać sobie szanse. Pospotykać się, by cię lepiej poznał, a gdy będziesz wiedziała że możesz mu zaufać, to mu powiesz o chorobie. Jeśli jest mądry, to to zrozumie. Przecież to nie twoja wina .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniekąd właśnie moja wina, bo te schizy i biegunki przed wyjściami to była moja psychika i wiem o tym. Ile moi rodzice się nadenerwowali nieraz przeze mnie. Wychodziłam z mamą do sklepu jak byłam młodsza (jakieś 12-13 lat) i musiałam się wracać do domu do toalety albo gdzieś indziej iść. Mamy pociąg, a ja siedzę na kibelku. A przed szkołą to klasyk - miałam do szkoły 2 minuty drogi, a i tak miałam sensacje przed wyjściem. Teraz to nie wygląda na moją winę, ale wiesz - ziarno jest zasiane i i tak jest mi głupio, że wiecznie coś mam nie tak, jak nie z takiego powodu, to innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość majusia
Rodzinny lekarz skieruje Cię prawdopodobnie na kolonoskopię, a potem zapisze Duspatalin Retard (gorąco polecam) i po krzyku. Ja tez miałam z jelitami przechlapane, a teraz prawie nic mi nie dolega, bardzo rzadko i w niewielkim nasileniu. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysyłali mnie na kolonoskopię, nigdy się na to nie zgadzalam. Duspatalin też brałam. Jak się wyleczyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie twoja wina. Nie wkrecaj sobie tego. Jeżeli mamy jakieś przykre doświadczenia, to normalne, że boimy się by nie powróciły. Z drugiej strony,jeżeli wiesz, że dużą rolę odgrywa u ciebie psychika to może warto udać się do specjalisty i działać na dwóch frontach. Spróbować zaatakować wroga fizycznie i psychicznie. Powodzenia:) Pamiętaj że nie jesteś jedyną osobą z tą chorobą. Może warto poszukać forum, na którym znajdziesz takie osoby, bo tutaj raczej pomocy nie znajdziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wsadzi ci kootasa w dope to odrazu się posrasz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja właśnie chodziłam na dwie terapie (pisałam już o tym) w tym na jedną 1,5 roku i nie dała kompletnie nic... sama sobie lepiej w wielu rzeczach pomogłam. W tej tak do konca nie umiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
slabo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz ukrywac tego przed chlopakiem. Nie zrobilas nic zlego przeciez. Z tego co piszesz to cholapk jest normalny, przejmuje sie twoim zdrowiem, zalezy mu na tobie. Wiesz, ja nie jestem chora ale tez na sama mysl o dluzszej podrozy stresuje sie ze bede musiala isc zaraz do lazienki a nie bedzie mozliwosci. O jakims jedzeniu w restauracjach po drodze moge zapomniec :(. Zawsze zamawiam goraca herbate i tylko to. Powiedz chlopakowi, ta tajemnica powoduje wiekszy stres u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorki to ha gość 20:05 pytasz od ilu kat choruje: od kąd pamiętam. Jako dziecko już się zaczęło. Pogłębiło się po porodzię. Moja mama ma postać czysto biegunkową ja przemienną. Cierpie przynajmniej od 25 lat. Leki brałam, teraz radzę sobie bez nich. Ale czasami zdaża mi się atak :(. Mąż akceptuje moja chorobę. Powiedz temu chłopakowi na czym ta choroba polega, jeśli mu naprawdę zależy to będzie Cię wzpierał. Jeśli odejdzie to nie był wart uwagi. Głowa do góry, dużo osób cierpi na tą paskudną chorobę , żyją, pracują, zakładają rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprawka nie 20:05 tylko 20:08 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i stosowałam debretin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może popróbuj tego co działa antyzapalnie i tonizująco (jedzenie, zioła). Co do siemienia lnianego to trzeba odpowiednio do tego pić, by nie zatkać tym sobie jelit. No warzywa gotowane. Oraz błonnik. Ale nie wiem czy Ci służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychiatra ci moze pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek

Udaj się najpierw do gastrologa (polecam Barbarę Stolarską) i u niej wykonaj badania jamy brzusznej bo w tym może tkwić problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×