Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Osoby, których nikt nie lubi, jak się zmienić?

Polecane posty

Gość gość

Napiszę wprost: od podstawowki byłam osobą nielubianą, wyśmiewaną i poniżana na każdym kroku. Potem było tylko trochę lepiej: liceum, jedne, drugie studia, może już mniej znęcania się nade mną ale nadal okazywanie niechęci i kpiny. Obecnie jestem już po 30stcę i mam za sobą co najmniej 20 różnych miejsc pracy w kraju i za granicą (zazwyczaj prace sezonowe, fizyczne, bez umowy, ale także "kulturalne", biurowe). Wszędzie ten sam schemat: na początku ludzie nawet mili, uprzejmi, z czasem jednak w każdej grupie stawałam się kims w rodzaju kozła ofiarnego. Szukam przyczyn jakie mogą za tym stać: nie jestem atencjuszką, nie narzucam się, nie ubieram i nie zachowuję się dziwnie, nie jestem wredna, złośliwa, nie "uwieszam się" na drugim człowieku, nie szukam przyjaciół na siłę, choć chciałabym mieć, ale raczej nie cisnę nikogo, nie mówię tylko o sobie, zawsze staram się kierować rozmowę tak, by być słuchaczem, a nie prawić monologi o swoich przeżyciach. Wyszukiwałam już różne przyczyny, nie wiem, nawet jakiś przykry zapach, podpytywałam bliskich, czy mam taki problem, ale nie. Z wyglądu niebrzydka, może trochę brak mi takiego kobiecego doszlifowania, ale nie sądzę, żeby tu leżał problem. Mam zainteresowania i dużo czytam, więc chyba znalazłby się jakiś temat do rozmów. Jestem raczej nieśmiała i spokojna, ale przecież takie osoby też zawierają znajomości, nie tylko te super przebojowe. Od lat nie moge zrozumiec dla czego zawsze staję się przedmiotem kpin, dla czego ludzie mnie unikają, gdy próbuję nawiązać kontakt odchodzą. Z mężczyznami jest to samo: parę spotkań, trochę pogadają, poznają mnie a potem po prostu olewają i nie odpowiadają na wiadomości, bez wyjaśnienia o co chodzi. Miałam kilka trwałych (więcej niż rok) związków, ale zawsze zostawałam porzucona bez wyjaśnienia, po prostu stopniowe urywanie kontaktu aż wreszcie cisza. Jednego chłopaka postanowiłam kiedyś pociągnąc za język CO SIĘ DZIEJĘ, że przestałeś sie odzywać, to po kilku wręcz nachalnych moich wiadmościach zbył mnie, że ma jakieś tam problemy i chce być sam. Czy myślicie, że można się od tak zmienić mając już kawałek życia za sobą? Nie wiem, może stać się bardziej żywotna, przebojowa, może mówić głośniej, stąpać pewniej...? Jak myślicie, co mi może pomóc?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może wszyscy właśnie widza ze z ciebie taka sierotka Marysia . Nic na sile nie narzucasz się i zdania pewnie tez nie masz swojego bo boisz się cokolwiek powiedzieć żeby znowu nikt się nie przyczepił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno jesteś fajna i wartościowa, fajnych i wartościowych nie lubi szara prymitywna masa, nie przejmuj się. Na pewno wartościowe osoby Cie docenią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby tak, ale spotkakałam na swojej drodzę wiele takich dziewczyn- sierotek, które były albo obojętne dla otoczenia albo wręcz ludzie je traktowali jakie takie słodkie, urocze dziewczęta. I zawierały przyjaźnie miedzy innymi, niesmiałymi dziewczynami. Więc już nie wiem sama czy nieśmiałość jest tu przyczyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w Twój opis siebie. Znam sporo opisanych tak osób i owszem, nie są duszami towarzystwa, ale mają jakieś wąskie grono znajomych, faceta. Oprócz nieśmiałości i bycia sierotą musisz mieć coś co odpycha - obstawiam, albo jakieś niezrozumiałe dla większości poczucie humory (więc ludzie mogą czuć się urażeni), alby bycie jęczybułą, albo się wiecznie krzywisz. Coś w Tobie jest antypatyczne. Bo naprawdę - większość ludzi nie robi kozła ofiarnego z miłych, acz zamkniętych w sobie osób. To się może zdarzyć, ale nie tak jak piszesz, bite 20lat Twojego życia wszędzie Cię nie lubili. Co Ci podczas jakichś kłotni mówiono? Jakie Twoje wady są wtedy wytykane? bo to może być klucz. x Bo za c***a nie uwierzę, ze zwykła, szara mysz jest wszędzie gnębiona. Bo też bywałam w różnych środowiskach, też sama nie zawsze byłam ulubieńcem ludzi, ale no czegos takiego to nie widziałam ani nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sobie poprostu nie pozwolę wchodzić na łeb przez jakieś zawistne glupiutkie ekstrawertyczki, nie kręci mnie obrabianie du.py ani udział w jakichś dziwnych trójkątach obrabiania dup.y za plecami. Niech sobie gadają o peni.sach i serialach ale beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie nie wiem co takiego jest we mnie, co powoduje takie reakcje ludzi. Też uważam, że za bycie szarą myszą ludzie się tak nie znęcają. Musi być coś, o czym nie wiem. W kłótniach nie słyszałam nigdy nic takiego na swój temat, albo nie zwróciłam uwagi. Nikt mi też nigdy wprost nie powiedział czegoś typu: ale ty jesteś wredna albo ale ty masz poczucie humoru dziwne. Dla tego nie mam pojęcia co to może być. W dzieciństwie to można jeszcze zwalić na to, że dzieciaki zawsze szukają sobie kozła ofiarnego i zazwyczaj jest to osoba nieśmiała, ale w dorosłości? Ja już nie mam pojęcia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro to sie powtarza od dziecka, to znaczy, ze masz problem, ktorego sama nie rozwiazesz. Malo tego, zapewne zachowanie sie juz utrwalilo. Przyczyn moze byc wiele: 1. brak umiejetnosci dostosowania sie do grupy (nawet jak sie bardzo starasz, to i tak nie wchodzisz w skomplikowane relacje grupowe, rytualy, zwyczaje - nie czytasz tego, dzialasz inaczej i grupa cie odrzuca) 2. lekki, nieszkodliwy zespol Aspergera - skutki jak wyzej 3. nietypowa mowa ciala lub/i tonu wypowiedzi - ludzie inaczej odczytuja twoje intencje = odrzucenie. Dobrze, ze sama widzisz ze jest problem. Jak temu zaradzic? Napisz z jakiego miasta jestes lub jakie duze miasto jest w poblizu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z Poznania, a co to ma do rzeczy? Wiem, że będziecie mi pewnie radzić psychoterapię, uczęszczałam kiedyś, ale raczej nic to nie pomogło. W dzieciństwie też trafiłam do psychologa i to było okropne przeżycie dla zagubionej 10latki: gdy opowiadałam o tym, jak inne dzieci mnie ubliżają i szarpią, szanowna pani psycholog raczyła mi wyjaśnić, że skoro WSZYSTKIE dzieci mi dokuczają, to na pewno wina lezy we mnie, a nie w dzieciach. Ok, dorosły zrozumie ten przekaz, ale 10letnia dziewczynka co mogła sobie pomyśleć słysząc taką informację, bez dalszych porad i rozwiązań? Ech, niektórzy nie nadają się na terapeutów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze ze jestes z Poznania, bo to duze miasto. To ja zadalam pytanie o miasto. Nie szukaj pomocy u psychologow ani psychoterapeutow, bo to pokrewna, ale inna dziedzina. Potrzebujesz specjalisty od zachowan, mowy ciala, itd. Najlepsi w Polsce sa w Warszawie, szkola politykow. Poszukaj na swoim terenie eksperta od spraw wizerunku, Style Coach, Personal Branding, itp. Taka osoba powinna trafnie zdefiniować w czym tkwi problem i nauczyc cie innego reagowania. PS. Nawiasem mowiac na moj bardzo zyczliwy post (poswiecilam troche czasu, by TOBIE pomoc) i pytanie, odpowiedzialas lekka agresja (nawet jesli nie byla zamierzona, to tak sie odczuwa ton, wiec wiekszosc osob juz by sie nie bawilo w odpowiadanie, a w kontakcie bezposrednim... jeszcze gorzej). Powodzenia, pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 3x3
Autorko, jak chcesz porozmawiać to w pół godziny wyczuje co z tobą nie tak. Masz skype to pogadamy teraz. Gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznany żołnierz
gość dziś Napiszę wprost: od podstawowki byłam osobą nielubianą, ... >>> Problem nie jest z Tobą, bo wydajesz się ułożona i tz. normalna, to otoczenie i ludzie naokoło są coraz bardziej porąbani i taka prawie idealna osoba jak ty jest dla nich jakby utrapieniem. Lej na to i tyle, mam nadzieje że trafisz w końcu na podobnych do siebie ludzi, czego ci życze, nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do: gość dziś , nawet nie zauważyłam, żebym gdzies napisała coś agresywnego, ale jeśli tak to odczytałaś, to przepraszam, to nieporozumienie wynikające z klikania w necie:) Ekspert od mowy ciała: powiem Ci, że od jakiegoś czasu interesuję sie tym zagadnieniem i jest to jakiś trop. Wyrobiłam sobie juz nawet nawyk mocnego uścisku dłoni, choć gdybym się na tym nie skupiała, to miałabym typowa "wątłą rączkę" XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do: gość 3x3 dziś Nie mam Skypa, a gdybym miała to chyba nie odważyłabym się ujawnić z tym problemem obcej osobie z netu. Kilka razy próbowałam podpytywać rodzinę, znajomych czy czasem mówię coś nie tak, czy jest coś, o czym nie wiem, ale nikt mi nigdy nie powiedział co jest źle, albo z grzeczności albo na prawdę nie ma jakiegoś konkretnego, rzucającego się w oczy powodu. Może po prostu to coś na poziomie feromonów, aury, czy podświadomości...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam bardzo podobnie autorko... W pracy jak i życiu prywatnym. Mam 21, jestem introwertykiem. Też zawsze mimochodem jestem spychany na boczny tor, czytam książki, wiele rzeczy mnie interesuje... A jednak coś sprawia, że ludzie są kompletnie obojętni wobec mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz to pytanie, ale ciekawość... A jak u Ciebie z wygladem 21latku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kleche w to mieszasz??? Mnie to nic nie "mUwi" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzrost: 182cm Blondyn 74kg Podobno przystojny Przypisane okulary lecz nie noszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekka forma autyzmu lub aspergera, tak widzę takie przypadki, łącznie ze swoim:) i to raczej nie tak że cię nie lubią czy coś, raczej mają cię za nieszkodliwego ducha:) to nie ma nic wspólnego z tym jak wyglądasz itd, brzydsi ludzie od ciebie żyją inaczej a ty żyjesz jak żyjesz, może zdarzy się cud i poznasz kogoś podobnego do siebie? ja czekam już tylko na to:) ale w sumie będe żyć dalej jak cud się nie stanie, w pewnym wieku człowiek godzi się na ten stan i do niego przyzwyczaja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21. Też mam za sobą związki, które nie wyszły... Aktualnie od 3 lat sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21latku, gdybyś chciał pogadać, to może podaj maila, chetnie wymieniłabym się poglądami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem taki, że przebywam w towarzystwie, lecz lubię też być sam, pochłonięty hobby czy jakimś innym zajęciem. Lecz chciałbym mieć kogoś na stałe, żyć z tym kimś. Być dla tej osoby. Czy to tak wiele? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę podać, tylko proszę o nie wypisywanie treści obraźliwych bądź spamu :) Takizashi881@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez net nikt nie postawi diagnozy. najlepiej jakbyś miała kogoś życzliwego ze zmyslem obserwacji i duzą inteligencją emocjonalną, to by Ci pewnie postawił jakąś "diagnozę", ale to abstrakcja, bo nie będziesz współpracowników czy znajomych prosić o ewaluację. trudna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"lekka forma autyzmu lub aspergera, mają cię za nieszkodliwego ducha"- kurcze, własnie zupełnie nie!!! Bardzo bym chciała żeby inni mieli mnie za ducha i dali mi spokój, żeby nie zwracali na mnie uwagi, ale właśnie mój problem jest taki, że ludzie bardzo źle mnie traktują, dokuczają.... W mojej pracy jest taka dziewczyna, co jest cichutka jak myszka, prawie wcale się nie odzywa, wygląda jak bidulka i ja jej zazdroszczę, bo ją faktycznie ludzie ignorują, a mnie zawsze wykrzyczą, powiedza jakiś kąśliwy żart, wyśmieją, obrażą... Starałam się rozgryźć zachowanie tej cichej dziewczyny i ją w pewnym sensie nasladować, żeby być z nią w jednej kategorii, ale to nic nie daje. Mimo, że siedze cicho zawsze znajdzie się ktoś kto ma ochotę mi dokopać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może za bardzo analizujesz wszystko i wszystkich? Ludzie tego nienawidzą. Nie przemądrzasz , nie wychwalasz się wiedzą , nie jestes wyniosla ? Ludzie nie lubia gdy ktos jest madrzejszy od nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, zapisałam sobie Twojego maila, napisze w wolnym czasie, zaraz ide spać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×