Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Zależy mi na Niej, proszę o pomoc!

Polecane posty

Gość gość

Oto moja sytuacja W lipcu we wakacje przez koleżankę na fejsie poznałem dziewczyną z Warszawy( ja mieszkałem w Toruniu ale wiedziałem że się przeprowadzam do WWA) Ona w tym roku ma 18 lat a ja 23, jest między nami 5 lat różnicy. Po kilku dniach od razu się spotkaliśmy i było naprawdę miło. Codziennie gadaliśmy przez telefon po kilka godzin, nawet żartowaliśmy że się kiedyś pobierzemy i znów pojechałem do Niej i w formie pół żartu pół serio dałem jej taki niedrogi pierścionek czy poczeka na mnie trzy miesiące i wgl. Ona w formie żartu powiedziała że no pewnie. Potem jednak zaczęła się szkoła i z dnia na dzień kontakt był bardzo słabszy. Powiedziała że szkołą i praca to jej priorytet no ale kontakt był ciągle, z mojej strony to narosło że zacząłem deklarować że chce z nią być i wgl a on pod koniec września napisała że nie czuje tego na dzień dzisiejszy że coś więcej ale nie wyklucza w przyszłości, przez pare dni nie gadaliśmy ale potem ja znow zaczalem się odzywac i nadal było tak jak wcześniej, to trwalo do końca listopada az przeprowadziłem się do Warszawy. Teraz już tu jestem drugi miesiąc, mieszkamy niedaleko siebie a widzimy się średnio co dwa tygodnie bo ona ma ciśnienie na nauke a weekendu pracuje a ja też mam prace , i ten brak wspólnego czasu nie boli ale o tym później. Zmieniła swój stosunek do mnie, zaczęło jej zależeć ale powiedzia ze nie wie w jakim stopniu, po świętach zrobiłem jej kolacje u siebie romantyczna przy swiecach u mnie w domu i była zachwycona, potem jednak był sylwester i nie spędzaliśmy go razem i w nocy trochę się pokłóciliśmy bo ja po pijaku miałem pretensje ze mi na zyczenia nie odpisala , i powiedziała zebym się odpierdolił wtedy. Nie odzywałem się pare dni az ona zadzwonila i nie przeprosila za ten brak szacunku, mnie to zablolało i powiedziałem jej ze albo myslimy o sobie powznie albo to koniec i niech odezwie jak sobie przemysli. Mimo to i tak gadaliśmy , ona kilka razy powiedziała ze chciałaby ze mna być z jednej strony a z drugiej się bardzo boi. Ostatnio po pijaku napisała do mnie ze cos do mnie czuje i bardzo za mna tęskni(na codzien tego nie okazuje) Spotkalismy się jednak ona mi nic nowego nie powiedziała, ze ona nie wie czego chce, nie chce zebym odchodzil i zebym się starala, z jednej strony chciałby być ze mna a z drugiej się boi a ja wtedy jej powiedziałem ze jestem w niej zauroczony. Po kilku dniach ja się wkurzylem i napisałem ze odchodzę bo skoro nie wie czego chce to tak jakby nie chciała tak naprawdę tego, ona plakala cala noc i mowila żebym tego nie robil, jednak ja nie mogę tak zyc i tez plakalem a ona na to ze nigdy nie powiedziała ze nie będziemy razem, ale tez gwarancji mi nie da..Ale na drugi dzień pobiegłem pod jej dom,przytutuliłem ją i powiedziałem że wszysko wycofuje,staram się prawie poł roku i będę starał drugie tyle jeżeli będzie taka potrzeba , i teraz normalnie gadamy… To to wygląda, jeżeli chodzi o jej strach to wytlumaczylem jej to ze ja chce z nią być dla jej osoby a nie seksu i będę czekal tak długo jak będzie trzeba, kilka razy powtorzylem, ona niby rozumie ale i tak się panicznie boi bo się wstydzi swojego ciala. Ostatnio ja za brzuch zlapalem to spanikowala. Jeżeli chodzi o mnie to ja jestem odpowiedzialny i dojrzaly ale tez bardzo zwariowany, trochę taki badboy, ciężko mi okazywać uczucia i nie wiem do końca jak z kobieta sobie radzic bo wychowałem się bez rodzicow bo mama zmarla a ojciec w UK i to się za mna ciagnie jednak mam tyle w sobie pozytywnej energii ze ide ciagle za ciosem po lepsze jutro i powiedziałem sobie ze moja rodzina będzie miała to czego mi brakowało a z drugiej storny jestem trochę niegrzeczny , bywam agresywny , w takim srodowisku kolegow się wychowałem i mi to imponowala ale po mamie zostało mi to co dobre i potrafiłem powiedzieć stop i wyprowadziłem się z domu już 3 lata temu i tak sobie radze sam, a do WWA pojechałem znając pojedycze osoby bo praca i chec żeby zbudować cos stabilnego i sobie zakodowałem ze chce z ta dziewczyna wszystko rozpczac… ale różnimy się bardzo od siebie, z tym ze to się swietnie uzupelnia Teraz trochę o niej Jest to dziewczyna bardzo wrażliwa, ma stany depresyjne, jest dziewicą, nigdy nic nie robiłą z chłopakiem poza calowaniem, ze względu na sytuacje w domu ciężko jej okazywać uczucia i nie umie o tym rozmawiać, jest jeszcze trochę dziecinna, trochę egoistyczna,trochę lekceważy, i zyje tak jakby w swoim swiecie ale jest bardzo porządna,grzeczna i bardzo mi zaufała, wiem rzeczy których nawet nie wie jej rodzina, mówi mi praktycznie wszystko, jest bardzo niesmiala i często placze a przy mnie się otworzyla, wgl w siebie nie wierzy, i ciagle staram się ją pocieszać. Jej przyjaciolka napisala ostatnio do mnie i zapytala jak nam się układa, to mowie ze tak i tak, to ona na to zebym dał jej czasu bo ona tego potrzebuje Ja jestem zupełnie inny niż ona, różnimy się z tym ze ja ciagle powtarzałem ze chce z nia być, ze zależy mi na niej, ze chce żeby była szczesliwa..non stop codziennie.. ostatnio powiedziałem jej ze się zauroczyłem a prawda jest taka ze ją kocham i mój humor jest zależny od relacji miedzy nami.. Jak mi nie odpisuje na smsa czy cos to chodze podłamany.. Nie mogę przestać o niej myslec, robie to kilkaset razy dziennie, ciage sprawdzam czy jest na fejsie,ciagle ją chce kontrolować , chce z nia być już teraz i nie umiem tego opanować jednak wiem ze musze, jestem w goracej wodzie kąpany i wiem ze za często jej pokazuje i wykładam karty na stół. Czasami specjalnie się nie odzywam i sprawdzam jak reaguje to ona sama pisze i dzwoni a wcześniej tego nie robiła Jej rodzice chcą się rozwieść i ma ciężko w domu dlatego teraz trochę przestałem się zalecać i bardziej skupiłem się na wspieraniu jej. Jak rozmawiamy to ona mowi w kategorii MY, wspólne plany i wgl.. cieszy mnie to ale jak co do czego to ona nie wie czego chce, ale nigdy mi nie powiedziała żeby dal sobie spokoj a o to poprpsilem ja chyba 3 razy ze jeżeli nie będzie widziala zadnej szansy dla Nas to niech mi to powie Poszedłbym za nią w ogień, bardzo cierpię jak widzę że ona płacze, zrobie wszystko żeby była szczesliw i nie zależy mi na jednym Teraz są walentyki i nie wiem czy całkowicie olać ten dzień czy kupić jej naszynik i gdzieś ją zabrać? Często dawałem jej kwiaty, powiedziała ze nikt w zyciu nie był taki dobry dla niej jak ja i czuje się wyjątkowo ale wiem ze za bardzo na nią naciskam jednak ciesze się za zaczela się choć trochę angazowac. Boli nie ze ona mi wgl niczego nie okazuje, tzn ja sobie wypije to wtedy i najlepsze jest to ze każdej swojej przyjaciółce mowi na mój temat wszystko ze jest jej ze mna dobrze , czuje się cudownie i wgl stawia mnie w swietnym swietle a miedzy nami tego nie widać ale ona sama po pijaku powiedziała, ze nie umie okazywać uczuc , bo się i wstydzi ale jestem dla niej bardzo wazny ,zależy jej i cos do mnie czuje Moje pytania: Co mam zrobić żeby się jeszcze bardziej do niej zbliżyć i częściej widywać? Czy mam jej coś kupić na walentynki ( Ogolnie traktuje ją jak księżniczkę) i nie wiem czy drogie prezenty to dobry pomysł takie jak złoty łańcuszek Jak zachować równowagę żeby dać jej odetchnąć a jednocześnie być przy niej? Nie powiedziałem jej tego że ją kocham na zabój i nie powiem jeżeli z nia nie będę bo to tylko przyniosłoby same problemy ale w jaki sposób ma ją olewać kiedy ja nie umiem jej nie okazywać tego ze się o nią staram? Zbyt często mówiłem jej ze chce z nią być i ciągle żę tesknie ze mi ciężko jak jej niema obok a wiem ze tak nie mogę robic. A boli nie to ze mieszkamy w tym samym miescie odkad tu jestem (2 msc) to widzielimy się około 7 razy… Ona ma ciagle zajecia dodatkow i prace w weekendy.. Ale plus taki że swojej rodzinie opowiedzała o mnie ,tzn już byłem u niej i poznałem braci i babcie ale rodzicow jeszcze nie a ponoc są mega wymagający Jednak jak czasami ją olewam to ona tak jakby odmieniona jest przez chwile i ona to wszystko ciagnie do przodu Co mam zrobić? Wiem że związek z nią będzie ciężki ale jak w coś wkładam serce to chce iść na 100% i do końca póki jest cień szansy. Jak mam w sobie ją rozkochać? My się tylko całowaliśmy do tej pory w usta bez języczka bo ona powiedziała że to za wcześnie, ze nie chce być skrzywdzona, bo ona jest bardzo wrazliwa, kiedyś jak była mlodsza to kolezanka ja rozebrała i chciała potem popelnic samobójstwo i w domu podciela sobie zyly bo rodzicie nie wiedzieli o tym a ją dobijali jeszcze bardziej , o takich rzeczach tylko ja wiem i jej przyjaciółka. Ona się panicznie boi zbliżenia Nie zostawię jej samej z problemami, ale chciałbym z nia być, takie słodkie niewinne stworzenie skradło moje serce i taka jest prawda. Pomożcie mi proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×