Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niestety zarabiam zbyt malo aby wejsc w zwiazek

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio podrywal mnie jeden facet chcial sie umowic ale jak dowiedzialam sie gdzie pracuje i kim jest od zaru zrezygnowalam z randki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co? To gdzie pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kasie w hipermarkecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to faktycznie slado :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co tobie związek , czy nie lepiej białe narzeczeństwo i ślub w kościele przed ołtarzem. A na to nie trzeba majątku a znam kolegę u którego na weselu było kilka osób i wielu innych osób w tej restauracji nawet nie zauważyło , że to wesele . Mają teraz trójkę dzieci i żyją szczęśliwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam wiele takich par ona prauje gdzies na kasie on ma kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ladna jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy też na jakim etapie jesteś życia - jeżeli studiujesz a zatrudniłaś się na kasie, gdyż jest to gwarancją elastycznych godzin pracy dostosowanych pod rozkład zajęć na uczelni uważam, że nie powinno być to powodem do wstydu. Natomiast jeśli jesteś jedną z ekspedientek 30+, które się tam zasiedziały to faktycznie generuje to słuszne obawy o życiowe ambicje. Osoba zgłębiająca wiedzę ma świadomość bowiem, że jak głosi wizjoner E. Musk tego rodzaju praca musi być traktowana jako tymczasowa, bowiem i tak w najbliższym czasie obejmie ją robotyzacja i nie zauważają tego tylko "grażynki" wierząc w stabilnosć zatrudnienia, a osoby studiujące z reguły się dokształcają, robia kursy, przebranżawiają i z takiej kasy uciekają aż się za nimi kurzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o tym, ale niestety pochodze z biednej rodziny teraz mam 29 lat... po prostu nie mialam dobrego startu w zyciu wiem ze to zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasie obejmie ją robotyzacja i nie zauważają tego tylko "grażynki" x mysle ze ten najblizszy czas dla nas wcale taki najblizszy nie jest zajmnie to okolo 20-40 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależne od regionu (przynajmniej sklepy wielkopowierzchniowe mam na myśli) bo już dziś w wielu marketach znajduje się nawet 10 kas samoobsługowych usprawniających handel i są jedynie nadzorowane przez jednego człowieka, czyli 20-30 lat dla wielkich miast w tej branży to wariant pesymistyczny. Natomiast w regionach wiejskich faktycznie robotyzacja małych sklepów może w ogóle nie objąć. Ciekawi mnie natomiast jak będzie się kształtować w sieciach franczyzowych podlegających tym wielkiem, gdzie aktualnie kas samoobsługowych ciężko się spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle ze gdzies 60% ludzi zarabia tyle co ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale to samo dotyczy tez doradcow pracownikow bankow tip ich obowiazki rpzejmnie sztuczna inteligenja i bedzie to szybciej niz myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pitolenie poki co to kasy obslugiwane przez ludzi beda jeszcze dlugo samoobslugowe maja usprawinc szybkosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Banki? łuuu to chyba nie słyszałyście o niepowodzeniach w zakresie automatyzacji grup kapitałowych L. Czarneckiego. Swego czasu miał pionierski projekt automatyzacji oddziałów poprzez punkty dostępne w największych centrach handlowych. Dziwnym trafem zniknęły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem rok młodsza od Ciebie, niestety też pochodzę z biedniejszej rodziny i po liceum musiałam iść do pracy, zamiast na studia. Na dzień dzisiejszy pracuje w sklepie odzieżowym i szukam drugiego etatu. Jasne, że chciałabym się dalej kształcić, iść na studia, uczyć się i rozwijać, ale mnie na to nie stać, nie zarabiam tyle, żebym mogła pozwolić sobie na prywatną uczelnię. Więc trudno, żyję dalej, najwyżej kupię sobie kota, żeby mieć czasami do kogo się odezwać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą akurat pracownicy ww zawodów skłonni są do zmian, innowacji, dokształcania się poprzez poszerzone horyzonty myślowe w przeciwieństwie do klasycznej "grażynki" ekspedientki, która w swej naiwności wierzy, że siedzieć będzie tam do emerytury na umowie o pracę martwiąc się jedynie o poszerzanie rodziny nie dostrzegając, że kasa samoobsługowa jest od niej tańsza, wydajniejsza, nie chodzi na L4 i macierzyńskie co chwila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 11;42

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosć 11;42 jeśli więc nie stać Cię na edukację drugi etat powinien dotyczyć innej branży niż odzieżówka/kasa tak aby mieć na rynku pracy kartę przetargową w formie doświadczenia w dwóch odrębnych sektorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uffff ale z was pesymistki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka też pracuje w hipermarkecie (ja też) i co ciekawe jest to bardzo śliczna i mądra kobieta i co najciekawsze oboje jakoś mamy mężów.. normalnych mądrych, kulturalnych i dobrze zaraiających więc nie martw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj facet tez pracuje w markecie na magazynie ja w malym sklepie i zyjemy niedlugo slub bedzie skromnie ale sie kochamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjazd za granie tam polacy zarabiaja 10 000 i wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to ma do rzeczy??? Wybieracie swoich partenerów adekwatnie do zawartości jego portfela???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 000 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taaa ciekawe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio podrywal mnie jeden facet chcial sie umowic ale jak dowiedzialam sie gdzie pracuje i kim jest od zaru zrezygnowalam z randki x no dobra kim jest? skad wiesz ze jemu by to przeszkadzalo? czemu nie poszlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie to nie bajka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pitolenie - każdy ma prawo do szczęścia,gdyby bycie w związku zależało od kasy to 70 proc osób które znam byłoby samotne. Po prostu poszukaj sobie kogoś podobnego,jakiegoś skromnego chłopaka no ale jak ty celujesz w kasiastych księciuniów na białym rumaku tzn w maybachu to się nie dziw że nie wychodzi. Poszukaj sobie kogoś na podobnym poziomie a nie snobów którym życie dało wiele za darmo. Na pewno kogoś znajdziesz wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×