Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie mam już sił do dziecka i teściowej

Polecane posty

Gość gość
Masz taka sytuacje jak moja siostra. Ona tez poszla mieszkac do teściowej i na poczatku mieszkali w 4 w 1 pokoju ( remontowali sobie gore. Mimo, ze na dole mieszkaly tez jej 3 szwagierki to np. one pily kawe i siedziały w fotelach a ona myla okna :O taka sytuacje zastałam jak kiedyś do niej przyszłam. Były/sa tez inne akcje to byscie nie uwierzyly... Ja uważam, ze synowa u teściowej to tzw wyrobnica która i tak nie jest u siebie. :( smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym takie zejscie do kotłowni zrobione z góry czy to z pomieszczenia czy to schody po zewnęttznej scianie, to juz oddzielenie mieszkan, zawsze po wyprowadzce i smierci tesciowej mogą zamnkać dól na klucz i tyle. A poza tym ja i tak zrobiłabym wejście do kotłowni z zewnąttz jus teraz, przecież dół jest ich. Z tą kotłownią to jest tak jakby autorka chciała suszyć pranie na balkonie i dlatego biegałaby na górę zeby skorzystać z,balkonu. Nosz jakaś farsa. Autorko już teraz oddziel się, a oni niech sobie biegają na około z zewnątrz, skoro i tal to wy nosicie węgiel, dorzucacie i wynosicie popiół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A teściowa zawsze taka była, gdy twój mąż był dzieckiem też nie sprzątała? Bo jeśli nie i zrobiła się taka na wieść o waszej wyprowadzce to możliwe że to jest celowe lub podświadome działanie - robienie z siebie niesamodzielnej żeby zatrzymać rodzinę przy sobie, żebyście czuli że musicie z nią zostać bo sama sobie nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zrozumcie mnie źle- to nie tak, że chcę oczernić tu rodzinę. Ja naprawdę jestem wdzięczna teściowej. Dlatego między innymi poczuwam się do tego, by jej sprzątnąć, ale nie mam sił i zwyczajnie mi przykro, gdy widzę, że moje starania idą na marne, bo teściowa tak jakby tego nie doceniała. I jeszcze bratowa, która też narzeka, że teściowa niedbaluch, ale okna nie przyjdzie jej umyć. Nawet potrafiła stwierdzić, że to córka teściowej (mój mąż ma siostrę, która mieszka niedaleko, ale u swej teściowej) powinna przyjechać od czasu do czasu jej sprzątnąć. No cóż, ja tak nie uważam, bo to jednak my mieszkamy tu i to na naszych mężów jest dom zapisany. Kiedyś na górze mieszkała w tym pokoju, co teraz jest pusty teściowej mama. Bratowa zawsze mówiła, że jej nie lubi, ale gdy babcia oddała jeden pokój (początkowo miała 2 pokoj***abcia dla siebie- w jednym miała zrobioną kuchnię, a brat z żoną mięli kuchnię i pokój) to wzięła go, a zawsze do mnie powtarzała, że ona nie będzie przy niej chodzić, bo za nią nie przepada... Teraz już rozumiecie, dlaczego mąż nie chce oddać swojej częśći, twierdząc, że on musi zapier....ć, a jego bratowa ma mieć wszystko za darmo, siedząc w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok autorko skoro tak to mozesz tylko zacisnac zeby i doczekac az wyniesiecie sie na ten nowy dom. I radze ci po dobroci, wykonczcie sobie bodajby tylko salon, lazienke i kuchnie chociaz tak zeby byl kibel wanna, kuchenka, zlew bez kafelkow z wybrakowanymi meblami ale juz do uzytkowania. I tak nawet w takich warunkach juz bedziesz miala swiety spokoj. A powoli wykanczajcie reszte, typu kafelki d**erelki, mebelki jakies kuchenne, poki co nawet najtanszy gumolit na podlodze polozyc, sa teraz ladne wzory imitujace panele i tez fajnie to wyglada :)., nastepnie jakies inne pomieszczenia typu wasza sypialnia, pokoj dziecka itp. A do tego czasu spokojnie mozecie zyc w salonie z dzieckiem, tzn jak chociaz jego jakos wykonczycie, toz teraz i tak macie jeden pokoj. Autorko cierpliwosci i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a tak z ciekawosci...skoro bratowa jest na tyle starsza i siostra meza tez zeby miec dzieci q twoim wieku to nie jest tak ze traktuja cie jak młódkę? A powiedz mi, bo rozumiem, ze bratanek czy siostrzenica meza mowią wam po imieniu skoro są w podobnym wieku, a jak wasze dziecko mówi do tego swojego brata ciotecznego z góry i siostry ciotecznej (czy bliskiego kuzynostwa jak kto woli) ? No bo chyba nie per wujku i ciociu, bo to byloby w ogole farsą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas tak myślimy, by przeprowadzć się, gdy tylko da się w domu funkcjonować ;). Jaka była teściowa, gdy mąż był dzieckiem, to dokładnie nie wiem. Więcej może powiedzieć bratowa, bo mieszka tu już ponad 20 lat. Mówiła, że kiedyś to teściowa bardziej wiedziała, że trzeba sprzątnąć, a teraz to już tylko leży i tv ogląda. Zanim się wprowadziłam, przed ślubem, ale jak już mąż mnie wieczorami przywoził do siebie, to widziałam jak teściowa sprząta- myje podłogę w sobotę wieczorem w kuchni, czy w łazience. Jak tylko się wprowadziłam to teściowa nawet 1 (poważnie) nie umyła podłogi. A tylko ona chodzi po domu w butach. Nie robi nic, oprócz ugotowania sobie i umycia naczyń. Z tymi naczyniami to róznie, bo myje akurat ta, która chce, nie ma sztywnych podziałów. Ale w większości to ja. Mamy tylko osobne pokoje, reszta jest wspólna, a tylko ja te części wspólne sprzątam i nieraz u teściowej w pokoju, bo naprawdę aż przykro patrzeć. Nie wiem, czy teśćiowa to robi celowo, czy nie. W każdym bądź razie bratowa nie jest zadowolona z powodu naszej budowy. I chociaż tego nie komentuje to, to widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nakrecaj sie. Wytrzymasz ten rok czy dwa i idziesz na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy mówimy sobie po imieniu. To znaczy ja na bratową i brata męża po imieniu, bo jak mam mówić? Pan i pani? Przecież to by było śmieszne, chociaż oni są już dobrze po 40-ce. Moje dziecko nie mówi na siostrzeńca z góry per wujku, bo są braćmi. Nasze dziecko i syn brata to dla siebie bracia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam sie wcale twemu mezowi nie dziwie, bo same pomyslcie. facet zapieprza, bo jest zmuszony opuscic swoj rodzinny dom (chociaz to on z autorka najwiecej przy tesciowej ''chodza'') ze wzgledu na to, ze na jego rodzine, ktora zalozyl nie ma zwyczajnie miejsca. dlaczego ma oddac za darmo (wtf!?) dom bratu i bratowej, skoro oni za bardzo nie interesuja sie tesciowa i nie wiadomo, czy beda sie w ogole interesowac? a co jesli maz autorki dom by oddal a tesciowa i tak musialby sie zajac? tak to chociaz jakies pieniadze by z tego mial. zrzec sie domu na rzecz bratowej, ktora nigdy nie pracowala, nie pracuje, a tylko papierosy kopci? dlaczego mialby sie zrzec prawa do tego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:58, piszesz ze synowa u tesciowej to zawsze wyrobnica i troche racji w tym jest, ale zauwaz, ze tu ma miejsce sytuacja, ze autorka jest wyrobnica nie tylko tesciowej, ale i poniekad bratowej ;) troche to kuriozalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi przyszło do głowy,ze chyba u Twojej teściowej ujawniają się poczatki choroby alzheimera.Mam w rodzinie kogoś takiego i tak własnie się choroba zaczynała.Spieprzaj,bo będziesz miała przerąbane.Nigdy nie można przewidzieć,jak szybko się rozwinie.Ten ktoś w ciągu roku stał się osobą leżącą.A szanowne Państwo Polskie Ci na pewno nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie że rodzina męża wykorzystuje twoją dobroć. Sami leniuchują bo wiedzą że ty się zlitujesz i za nich posprzątasz. Nie powinnaś tak robić, wiem że teraz będzie ciężko zmienić ich nawyki bo trochę ich do tego przyzwyczaiłaś, ale dacie radę, zwłaszcza że teraz rodzina wie że jesteście już jedną nogą w nowym domu i nie jesteście zdani na ich łaskę i niełaskę. A swoją drogą wiem że dostajesz tu wiele negatywnych komentarzy ale nie przejmuj się, pamiętam twój poprzedni temat i wydajesz się być bardzo rozsądną osobą, oby wszystko wam się dobrze ułożyło i szybko udało się zbudować własny kąt. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję. Ja wiem, że niektórych może drażnić to powielenie tematu, ale nie mam się komu wygadać. Mężowi już nic nie mówię, bo ma chore serce, nie chcę mu przysparzać kłopotów. On i tak już robi, co może. I to jest tak, że pomimo tego, że już założyłaś temat i dostałaś odpowiedzi, to niedługo zdarzy się znowu coś, o czym nie masz z kim porozmawiać i...piszesz... A potem wychodzi na to, że to ten sam temat, chociaż zaczyna się z pozoru od innego problemu. Ale przyczyna wciąż jest ta sama. Pamiętacie temat o dziewczynie, która pomaga babci w opiece nad prababcią, a reszta rodziny ma gdzieś? Tak, to też ja... Ciężko mi z tym wszystkim, bo mam wrażenie, że zewsząd ktoś coś ode mnie chce, że wszędzie są tylko stare osoby wokół mnie, a ja nie mam własnego życia...:( stąd te tematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wydaje mi sie ze powinniscie odpuscic sobiw ten obecny dom. Tj znow przepisac go na tesciowa, bo nawet jak sie wyprowadzicie to brat nęża bedzie wołał na połowe nowego ogrodzenia, dachu, wymiany hydrauliki itp., a i za zycia matki i po jej smierci to oni beda biegac po waszym dole, niby do kotlowni ale po smierci babci zrobia sobie składzik, salonik cokolwiek. I tak doopa i tak. Czasem warto odpuscic dla wlasnego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
omg! nie wierze...tamten temat tez czytalam i strasznie bylo mi zal tej dziewczyny a tu sie okazuje, ze to ty... ale masz przekichane. pamietam... tam babcia zapisala ci dom, ale jest tam jeszcze prababcia, ktora nie chce sie zajmowac wlasny syn i twojej babci pomoc. wtedy tez cie zjechaly kafeterianki, bo powinnas sie zajac prababcia, a niby z jakiej okazji? f**k, prababcia, babcia, tesciowa, a moze kiedys twoi rodzic... ty to dziewczyno masz zlote serce, ale nie daj sie tak wykorzystywac, bo stracisz najpiekniejsze lata swego zycia na zajmowanie sie nestorami i przejmowanie sie czyimis klopotami, a przeciez sama masz 3-letnie dziecko... bardzo wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ja też tak tłumaczyłam mężowi, ale on powiedział, że woli dół zamurować niż oddać im za darmo. Wątpię, by tak zrobił, ale kto wie? Nie chcę go namawiać na konkretne rozwiązanie, wolę coś doradzić, ale to on musi podjąć decyzję. Prędzej czy później, to ktoś bęzie musiał spłacić ten dom. Jeśli nie w tym pokoleniu to w następnym, bo przecież wiecznie ten dom nie będzie współwłasnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wracajac do problemu, ze tesciowa nic nie robi...no coz, nie pogonisz jej, pozostaje ci tylko sprzatac po niej. Pamietaj, za chwile bwdziesz miala juz swoj dom :), trzymaj sie tej mysli :). Co do tego ze tesciowa mowi do wnuka "chodz do naszego pokoju", od razu na swiezo wyjasniaj "babci sie pomylilo Wojtusiu, bo nasz pokoj cZyli twoj, mamy i taty jest tam, a tu jest pokoj babci". I tak do znudzenia powtarzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, autorko. Pewnie kiedyś będziecie się musieli pospłacać, jak nie Wy, to Wasze dzieci. I to Wy będziecie w lepszej sytuacji wtedy, bo już będziecie mieli swój dom i swoim dzieciom będziesz miała co przekazać, a tamci jak będą chcieli powiększać rodziny (mowa o synu tego brata) to będą musieli trochę się postarać ;), więc Wy sobie możecie spokojnie czekać aż ktoś zaproponuje Wam konkretną cenę za Waszą część. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym odradzała oddanie za darmo. Pewnie brat męża nie kupi, bo nie mają tyle pieniędzy. Pewnie i tak tamtędy będą chodzić, czy będziecie tam mieszkać, czy nie. Pewnie w końcu uda Wam się wyprowadzić, więc jeśli będą tamtędy chodzić, to tudno, Wam i tak już to tak nie będzie przeszkadzać. Natomiast to, że będą chodzić, czy nawet użytkować, nie czyni ich właśćicielami tej części. A jak nie będą właścicielami oni, to znaczy, że tymi właścicielami jesteście Wy i jeśli np. tamten syn będzie chciał się ożenić, to zawsze możecie mu tę część sprzedać, bo nie oszukujmy się. Brat z bratową mają górę i im to w zupełności wystarczy. Natomiast na pewno będzie zależeć im, by nieruchomość w końcu miała, jeśli nie jednego właśćiciela, to chociaż żeby współwłaścicielem był ich syn, a nie np. Wasz syn z żoną (bo możecie zechcieć swemu dziecku przekazać w przyszłośći tą częśc na start). Wy natomiast macie w ręku atut- akt notarialny i co Wam zależy? Chcą dom? Niech zapłacą. Na remonty nie musicie się wcale zgadzać. Przecież zawsze możecie stwierdzić, że Wam nie potrzebny jest nowy dach czy ogrodzenie, bo już jeden wybudowaliście i nie zamierzacie więćej. A jeśli im jest potrzebny remont, to niech robią. Pamiętajcie, w tej chwili macie nieciekawą sytuację, ale to może się zmienić bardzo szybko i możecie jeszcze być w lepszej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrzec sie tego domu dla swietego spokoju. Bedziesz miala swoja chate i chatke po babci i dac sobie spokoj. Po co te problemy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. No ja bym i tak mogła zrobić. Wyjście by było najrozsądniejsze, ale mój mąż nie chce. Mówi, że przecież usiałby się zrzec wraz z domem wszystkich pomieszczeń gosp. łącznie z przechowalnią, którą rozbudował za swoje pieniądze. My mielibyśmy dom z drugiej strony pomieszczeń gosp., więc mąż i tak będzie z tego korzystał, bo to jego. To by się trochę równało ze zrzeczeniem się gospodarki, bo przecież mąż ma na tej działce, co jest wspólna chłodnię , garaż.... a budowanie nowej chłodni? przecież to ogromne koszta...rozumiem więc jego dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ten brat meza cos hoduje tzn jakies bydlo?? Kozystaja z tej gospodarki? Czy zyja tylko z tego co on zarobi? A gospodarka tez cala na pol zapisana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Wszystkie pomieszczenia gosp. sa na pol. Brat hoduje kury. A zyje z tego, co my, czyli ma sad, ale mniej niz my, bo my dokupilismy sobie po slubie. A od tesciowej mieli po rowno ziemi odpisanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, dodam, ze wszystkie maszyny rowniez sa wspolne, bo od tesciowej, oprocz ciagnikow, bo kazdy ma swoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ci powiem problem. Z kur to akurat kasy nie ma. Jak by jakies bydlo mial to by powoli was splacal. A tak to lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kury hoduj***ardziej dla siebie na jajka. Nie mają z tego pieniędzy. No wiem, że lipa, bo sprzedać połowy domu z teściową raczej nikomu się nie da. Nawet wynająć. Tylko tamtej rodzinie, ale oni przecież nie mają funduszy. Synowi brata też nie sprzeda mąż, bo jego jeszcze rodzice w sumie utrzymują, nie ma stałej pracy, pomimo 23 lat. Więc i kredytu nie pozwolą mu wziąć, bo i tak to brat męża musiałby spłacać... Zrzec się tego domu, to tak jakby zrzec się całej działki i wszystkiego, co na niej jest, a to jest potrzebne mojemu mężowi do pracy... Okropne to, bo czuję się niewolnicą tego domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc same widzicie, że tego zostawić się po prostu nie da...Bo za dużo tego jest. I znowu by wyszło, że mój mąż musiałby zaczynać od zera, a tamci mieliby wszystko... Dlatego myślałam o spłacie, za co równo zostałam zjechana, że taka pazerna i bez serca jestem... No ale przecież my z mężem też mamy dziecko, też chcemy mu zapewnić dobrą przyszłośc, więc nie możemy po prostu wszystkiego zostawić komuś za free i zaczynać od zera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, odpisać ewentualnie tylko ten dom, a zostawić sobie prawo do działki, tzn tej połowy budynków gospodarczych i połowy maszyn. Maszyny i tak padną, i wtedy każdy i tak kupi sobie nowe dla siebie, a budynki będą stać dłuuugo. Jak jest możliwość to i budynki gosp.podzielić tak żeby każdy miał swoje. A dom jak wystawisz a wnioskuje ze gdzies obok i pewnie nie będzie między wami płotu to swoją chałupę miej zawsze na klucz zamkniętą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy sie da chalupe oddzielic od budynkow? Geodeta by pewnie musial. Ale nie wiem . musicie sie dowiedziec i zrzec sie chaty a reszte zostawic tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×