Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do osob ktore planuje posilki udaje wam sie zaoszczedzic

Polecane posty

Gość gość
dziś Sama jestes oweiednieta - cokolwiek to znaczy. A salata zeby zwiedla to musialaby lezec w cieple. Przez pierwsze 2 tyg od zakupu trzymana w lodowce jest ok, wiec przestan dziamac x Po twoim inteligentnym wpisie mogę stwierdzić, że chyba nawet nie wiesz jak wygląda sałata i jej nigdy nie jadłaś. Tak, tak musi leżeć w lodówce, bo lodówka tak zakonserwuje, że nic się nie psuje. Niech ci będzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Looo matko, to sprobuj i sie przekonasz. Po te wywody :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żal czytać ten temat, szkoda słów. Wszystkie wzajemnie się obrażają, są najmądrzejsze. Swoją drogą- jakie wy musicie mieć duże te lodówki, żeby jedzenie na cały miesiąc tam pochować...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha,sałata miesiac w lodowce wytrzyma! Ja kupilam w piatek na targu,do dzisiaj sie ledwo trzymala,a jutro to juz bym musiala wyrzucuc. Mleko uht,chleb tostowy. No to o czym my tu rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jakąś dziadowską sałatę kupiłaś. Ja kupuję zwykłą z Lidla albo Aldiego i jest bardzo długo świeża w lodówce. A te twarde cykorio-podobne to ponad miesiąc są spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mrożonki sa dobre ale to prawda że smakują inaczej! Najlepsze są świeże ale nie zawsze to możliwe. Znajoma mrozi np. Torty, naleśniki, jabłka, banany etc. I jak kiedyś jadłam u niej sernik był dziwny w smaku to samo naleśniki z serem. Blee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość christian
Ciemniejsza strona Greya 2017 Film w jakości HD dostępny online >http://24filmyonline.pl?u=Ciemniejsza_strona_Greya_2017 Druga część ekranizacji światowego bestselleru - trylogii autorstwa E.L. James. Przy takich emocjach rozstanie musiało nastąpić, przy takiej namiętności mogło być tylko chwilowe. Skomplikowany miłosny związek Christiana i Any przechodzi w kolejną fazę. On proponuje, że zrezygnują z układu dominujący-poddana, ona uczy się życia w luksusie i miłości. On próbuje zrezygnować z manii kontrolowania, ona stara się mu w tym pomóc. Niespodziewanie na drodze ich szczęścia staje poprzednia miłość Christiana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musze sprawdzać czy sałata nadaje się mc do trzymania w lodowce bo jak mam głowiastą w domu to po kilku dniach szlag ją trafia-mimo sławetnej lodówki która taaak konserwuje ze ho ho! jak nie zdarzymy zjeść mimo ze mam PROSTO Z POLA świeża od sąsiada i sama sobie moge isc uciąć ile potrzebuje. Co do masarni to nie trafiłaś-moja rodzina owy zakład prowadzi i wszystko mają na miejscu. Kupuja zwierzę, przyjeżdża do ich rzeźni, mieso i cała reszta idzie dalej na podroby, czyste mieso etc. Sprzedają we własnym sklepie firmowym. Widac gowniane jedzenie kupujesz skoro mc w lodowce wytrzymuje-moze z USA świecące w ciemności? Bardziej w tym kierunku bym szła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co te wynalazki.Sałata zima,sama chemia.Lepsze są ogórki kiszone,kapusta kiszona,buraczki.Samemu można zrobić na zimę.O niebo zdrowsze niż ogórki lub pomidory w których nie ma nic zdrowego.Im prostsze jedzenie tym zdrowsze dla organizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie musi próbować i się przekonywać, wystarczy, że sałata poleży w lodówce 4 dni i już jest zwiędnięta, a co dopiero 2 tygodnie albo miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tego systemu nie ogarniam. Przecież codziennie trzeba latać choćby po świeży chleb. No chyba że ktoś jada suchy. Poza tym nie da się przewidzieć za ile się skończy jaki produkt. U mnie nie ma dnia żeby coś się nie skończyło. A robienie większych zakupów raz w tygodniu u mnie akurat wychodzi drożej niż jakbym latała codziennie, bo jak chodze sama codziennie to zawsze z kartką robie zakupy i kupuje to co faktycznie trzeba i za wiele też nie udźwigne bo mam problem z kregosłupem wiec wychodzi jedna zakupów niezbyt ciężka, a jak sie jedzie z mężem na zakupy autem to tam sie dopiero szaleje z nadprogramowymi rzeczami, bo jeździmy wtedy do większego Tesco gdzie jest o wiele szerszy asortyment i wtedy to dopiero sie ładuje do wózka, bo sie myśli na zasadzie "trzeba pakować jak nawięcej skoro już się jedzie specjalnie samochodem, wykorzystać fakt że nie trzeba dźwigać tych zakupów"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie codzienne zakupy to strata czasu. PLanuje posilki, robie liste zakupow, market raz w tyygodniu w piatki. W soboty targ- swierze mieso, ryby, warzywa i owoce. Zakupy robie z glowa, np syn do szkoly lubi wizac mus jablkowy wiec kupuje ich 5 sztuk co tydzien, anie megapaki, kotre je przez 4 miesiace. Mieso np wolowina na gulasz-1 kg jemy jednego dnia na obiad, reszte mroze. Chleb kupuje co kilka dni. Mmatez zawsze paczke tostowego, lub krojony pelnoziarnisty w zamrazalce na poranne tosty. Jemy obiadokolacje na cieplo, wiec problem kananpek odpada. W zamrazlace mam zawsze fasolke szparagowa zielona i zolta, szpinak, cukinie krojona. W spizarce 2-3 kjg maki tyle samo cukru, 5 kg ziniakow- starcza na miesiac. 2-3 paczki makaronu, w tym jedna lazanii. Nasze jedzenie: wczoraj zupa pomidorowa zkluskami lanymi, jogurt owoc dla dzieci i dlma mnie, maz zjadl jeszcze drugie- stek z ziemeniakami. Dzis: krupnik i nalesniki na deser, pol gruszki dla kazdego dziecka. Sroda: gulasz wolowy z surowka z marchewki i ziemniakami, jablko lub kiwi Czwartek: zupa krem z warzyw, potrawka z soczewicy z wieprzowina. Piatek: lazanie szpinakowe z czosnkiem sobota: Na obiad: kurczak pieczony z zimenniakami i cukinia Kolacja: domowa pizza. Niedziela: Rosol, bitki wieprzowe w sosie, surowka z kapusty fryzatki z piekarnika i ciasto czekoladowe. Kolacja: zapiekanki , salata z awokado, owoce. Resztki z obiadokolacji mroze, lub wkladam do sloikow i zabieram do pracy. Jely to, co lubimy, codzinnie cos innego i nie wydaje kasy na zachiwanki, ktore potem gnija w szafie. Dzieci obiady jedza w szkole, maz robi sobie kananpki do pracy, ja jem resztki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zeby Ten topil byl konstruktywny: napisz nie wasze jadlospisy i listy zakupow z tygodnia na tydzien!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 8.18 dokladnie chciałam napisać co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawdźcie czy do Was dowożą zakupy zamawiane przez internet. Długo się wahałam, nie chciałam, itp Głupia byłam :P W przerwie obiadowej w pracy zamawiam sobie zakupy (mam taką możliwość w pracy), zaplanowane, rozsądne, oszczędne, bo nie wpadają mi w ręce różne promocje w sklepie. Nic nie dźwigam, nie marnuję czasu i energii na jeżdżenie do marketu, ani na codzienne latanie z jedną siateczką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za to nie ogarniam tego systemu z codziennym lataniem po kilka rzeczy. Mieszkałam z taką osobą, która dzień w dzień latała z dzieckiem w wózku do sklepu po te parę rzeczy na 1 dzień, tylko że wkoło czegoś nie miała i pożyczała ode mnie, bo a to chleba za mało wzięła, a to jajek zapomniała, a to papier jej wyszedł, a to mydo i tak w koło Maryno). Ja nie mam czasu na codzienne tracenie paru godzin na wyprawy do sklepu więc jadę w weekend raz na 2 tygodnie lub rzadziej i robię duże zapasy tego co mi się kończy lub na co jest promo (ale tylko tych rzeczy które wiem że używam i zużyję) i wszytko mam. Ona jak była chora lub dziecko było chore nie miała nigdy nic i zawsze albo trzeba było jej dawać albo robić jej zakupy. A w du|pie bym miała takie życie z dnia na dzień. W ogóle bez zastanowienia takie codzienne latanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Codziennie po zakupy to latają niepracujący, bo kto normalny w dzisiejszych czasach ma na to w ogóle czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mam zamiaru niczego pisać, bo jak jedna osoba to zrobiła (popatrz na stronie 3 chyba), to się zrobiła kolejna góownoburza: "bo to menu z restauracji", "wymyślne" i "nikt tak nie jada, ludzie jedzą mielone i schabowe". A mi się nie chce z kotleciarzami kłócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie ogarniam jak mozna raz albo dwa razy w mcu robic zakupy. Bida z nędzą,skad mam wiedziec na co bede miała ochote. Raz na dwa trzy dni rozumiem. Mam jesc to co mam w lodowce na sile. Dzisiaj mialam ochote na budyń z malinami. Wiec poszlam po mrożone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Normalnie. Mamy sporą zamrażarkę, spiżarkę. Jakbym obecnie chciała maliny to wystarczy, że przejdę parę metrów do kuchni. Tak samo, jakbym miała ochotę na borówki, truskawki, rabarbar, fasolkę, bób, kurki, królika i całą masę innych rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My raz na tydz jezdzimy na zakupy. Zazwyczaj 4 wielkie torby zarcia kupujemy. Codziennie chleb,wedliny, mieso. Wiec nie wyobrazam sobie jakie sa wasze zakupy raz na miesiac??? Tirem chyba trzeba podjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja narazie wydalam na spozywke 200zł.na 5 dni. a w lodowce jesezcze cos zostało. niemialam czasu na tyg. zakupy w weeeknd wiec wskoczylam na chwile i kupilam to co zwykle jadamy. zostało mi eszcze do dyspozycji 50zł na srode i czawartek. na jutro mam obiad spahetti.A na czawartek i piatek zrobie jakas zupe. jak codziennie zapisuje wydatki to mniej kasy wydaje na pierdólki. przestalam kupowac napoje gazowane, jakies słodycze.chipsy raz na jakis czas. dzis nic nie wydalamna jedzenie. zostaly mi bułki z wczoraj. i bagietka.Zostaly jeszcze 4 i na snaidanie zrobie grzanki . bulka maczana w mleku+ jajko i ser zólty smaze na maselku na to drzem i kakao. oprocz tego wydaje na iine rzeczy ale niestety trzeba. malutki torcik dla meza.jakies zakupy ubraniowe czy fryzjer meza.skonczyl sie szampon i odzywka do wlosow.Takze skonczyla sie pomadka ochroona bo w ten mroz strasznie mi usta pekaja, poleciało mi tez 750zl na oplaty stale- czynsz , prad, gaz, tv i internet. teraz mam jasny obraz ile idzie nam na jedzenie. mysle ze naprawde w tym 1000zł na nasza 3 sie zmiescimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie! Otóż to! Ludzie codziennie latający po np głupie maliny nie tylko nie mają co robić z czasem, ale też nie wykorzystują potencjału urządzeń które mają w domu. Załażę się, że zamrażarki takich osób stoją prawie puste a lodówki może w 1/3 zapełnione (co jest zupełnie nieenergooszczędne). Szczyt głupoty, żeby po 1 worek malin iść do sklepu. Druga rzecz, to nie rozumiem jak dorosła osoba, która zna już swoje przyzwyczajenia i co lubi a czego nie, nie potrafi ogarnąć na co będzie miała ochotę w ciągu najbliższych tygodni. Ja pierdziu... :o Nie wierzę. Taka osoba to chyba nawet do pracy nie chodzi, bo inaczej nie w głowie jej by były takie głupoty i nie miała by czasu ani siły na codzienne ekscesy kulinarne. Większość ludzi z normalnym życiem, pracą, obowiązkami, gotuje raz na parę dni a potem odgrzewa, a nie rozkminia na co ma codziennie ochotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanko wyżej: zamiast pomadki kup krem Nivea w granatowym metalowym pudełku. Jest wspaniały! I do ust i dłoni i wszystkiego. Lepiej nawilża usta, rzadziej trzeba aplikować i nie klei się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.45 Ale jesteś p\o\y\e\b\a\n\a! A żeby nie było codziennie do sklepu nie latam i pracuję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz o sobie chyba :o Ja przynajmniej mam na tyle poukładane w głowie żeby nie latać po worek mrożonek bo nie byłam w stanie przewidzieć że je jadam :o Sama o sobie wystawiasz świadectwo, a wulgaryzmy co w tym nie pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wulgaryzmy ci w tym nie pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym takie rzeczy jak mrożonki to się kupuje na promocjach jak są o 1/3 tańsze bo przecież mogą długo leżeć. To nie jest coś co trzeba szybko skonsumować. Możne kupić kiedy jest dobra okazja, a wykorzystać za parę miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojeju co ty nie powiesz :P. dobrze, że masz tak poukładane, że potrafisz robić zakupy...Na prawdę podziwiam cię za ten wyczyn :P. Miluśkiego dnia życzę. Pa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zauważyłaś kobieto, że o tym właśnie jest te temat? Temat jest o zakupach i oszczędzaniu. Nie masz nic ciekawego do powiedzenia to po co wchodzisz, wyzywasz ludzi i smród robisz, bo nie kumam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×