Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy tylko ja mojego dziecka nie nauczyłam sprzątać zabawek dziś chowam połowę za

Polecane posty

Gość gość

Mam już dość mijania.5 letnia córka jest pod tym względem okropna. Zawsze z nią sprzątałam tłumaczami u gdzie to się podziało ? Normalnie siedzę i chce mi się ryczec nie wiem od czego zacząć sprzątać. Ma 3 rodzaje klocków wszystko pomieszane meble od domku w pudLach z innymin zabawkami plastikowe jedzenie wszystko miało swoje pudełko a teraz.... wyobraźcie sobie.... najgozej w****ilo mnie to że zostawiła otwarte pojemniczki z ciasto lina. Jak radzicie sobie z dziecmi które mają taki problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie wystarczył dosadny klaps i powiedzenie że nie dostanie niczego do jedzenie dopoki nie posprząta. Niestety ale klapsy były wskazane, dzięki temu porządek jest idelany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma za dużo zabawek to oddać do domu dziecka, niech wybierze sobie te, które chce zatrzymać ale też nie pozwól na dużo. I jak będzie histeria, to powiedz, że dzieci w domu dziecka nie mają tyle zabawek i będą je przynajmniej szanować, a wszystko co sprawia ci problem ze sprzątaniem powiedz, że oddasz. Zobaczysz jak będzie pilnowała i sprzatala. Poza tym, na pewno nie bawi się już wszystkim, pozbędziesz się większości problemu, po co trzymać graty w domu. A dziecko zawsze będzie protestować przed wyrzuceniem czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będzie histeria to w twarz. Przejdzie od razu, uwierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ty. Od kiedy moje zaczęły chodzić, to przy okazji była nauka "sprzątania". I zawsze co wieczór miał być porządek - pomagały ile umiały, stopniowo coraz więcej (ale i więcej bałaganiły). Tyle, że my uczyliśmy w formie zabawy: kto szybciej pozbiera klocki do pudełka, kto ładniej ułoży misie etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo tłumaczyłam i z nią sprzatałam. Męża siostra jest przedszkolanka i zawsze jej mowie ze jak nie będzie sprzątać to oddam jej i weźmie do prEdszkola dla innych dzieci. Jak ja zmusze to sprząta i płacze. Ale żeby sprzątała sama to musze na nią na krzyczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja szwagierka to po swoim 6 latku biega, sprzata i narzeka. A to przeciez juz duze dzieci. Moja corka mi raz kongo ze sprzataniem zrobila, miala 3 lata. Mowilam, ze ma podniesc zabawki z podlogi i odlozyc na polke. To zaczela przepychanke-podniose/nie podniose. Za 3 razem podeszlam, podnioslam pierwsza lepsza rzecz i wrzucilam do kosza na smieci. Zapytalam, czy kolejne tez wyrzucic. Dziecko zszokowane sprzatalo az milo i wiecej nie mialam batalii o porzadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moja ma 3l3miesiace i nie zostawi nigdy po sobie bałaganu. Aż czasem ja sie wkurzam bo gdzies mamy wyjsc a ona "musi" posprzatac wszystko. Jedna zabawka nie moze zostać. Ogólnie jest bardzo poukładana, zawsze talerz wynosi po sobie czy miseczke. Albo jak jej sie chrupki rozsypią zbiera do ostatniego. Taki typ dziecka chyba oprócz tego jest bardzo uczuciowa często sie przytula do nas mówi ze mnie kocha i męża. Oprocz tego zawsze chętnie mi pomaga czy robic pranie(autentycznie wynosi ubrania do pralki wlewa płyn itp) czy wyjmuje naczynia ze zmywarki) jestem z niej dumna, bo nigdy nie prosiłam zeby sprzatała albo pomagała. Sama z siebie taka jest:) musiałam ją pochwalić. Sądze ze dzieci poprostu są różne. i To nie jest w 100% zależna od wychowania. Np mój mąż brud mu nie przeszkadza az tak bardzo:D za to ja i córka jestesmy fankami porzadku-potrafi mu powiedziec: tatusiu wytrzyj podłoge bo tu jest brudno:P albo zmien bluzke bo masz plame:D Miostrzostwo świata to to że upomina go o wyniesienie kubka po kawie do zlewu i z tekstem "uważaj tatusiu zebyś go nie przwrócił, nie stawia sie kubka na podłodze".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie super z******te dzieci nosz jak w wojsku normalnie. zadne nie bałagani, nie marudzi przy sprzataniu i zostawia pokoj po zabawie na blysk, moze jeszcze okana i podlogi po sobie myja.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś chciałabym, ale do okien jeszcze nie dosięgają :P za to z "piórkiem" do kurzu biegają obie, plus 2 koty. Odkurzone bywa średnio, ale komedie można kręcić ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjlkkhk
U mnie jak niechcą sprzątać to jest opcja na czarny worek - biorę worek od śmieci i mówię, że wyrzucam do worka wszytko co leży na podłodze i worek wynoszę do śmieci.Zazwyczaj działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.07. Prawdę napisałam. Nie wierzycie że istnieją takie dzieci? Ja widziałam naprawdę wiele wcieleń-od bardzo spokojnych poukładanych do wyjątkowo paskudnych wrednych z zerem posłuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.07 zapomniałam dopisac- moja córka spi codziennie 20-7 i w przedszkolu 12.30-14.30,do 3lat i1 jednego miesiaca potrafiła przespac w dzien 3-4h po czym normalnie o 21 isc spac i o 7 wstac-w przedszkolu spi krócej i wczesniej pada. . Zauważyłam zależność ze dzieci grzeczniejsze poukładane, mniej żywiołowe więcej śpią-u wszystkich znajomych sie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka ma 2l 7 m raz sprząta, raz nie sprząta. Nie zmuszam jej do niczego. Poza tym ma swój własny pokoj, więc zabawki nie muszą być perfekcyjnie poustawiane, bo i tak nikt prócz nas ich nie widzi. Ale puzzle czy klocki zawsze za sobą poskłada. Ma problemu raczej z odlozeniem czegoś na swoje miejsce np lalki. Ale nie musztruje jej o to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tego pilnowałam "od zawsze"- dobrze wiedziałam że jakie zasady mu wpoję we wczesnym dzieciństwie, takie mu zostaną. Tak, dzieci są różne, niektóre lubią porządek, same wszystko układają, innym nie przeszkadza jak mają wszystko wkoło porozwalane. Jedne sprzątają z mamą (odkurzają, myją szafki itd) bo lubią, inne olewają takie sprawy. Ale każdemu dziecku można wytłumaczyć po co, dlaczego i dopilnować. Nie powiem że mój lubi sprzątać- bo nie lubi,ba- nie znosi nawet. I ma trochę podejście mojego męża- dla niego lekki bałagan znaczy że "może być". Generalnie pozwalam mu w ciągu dnia bawić się tak jak lubi, i robić u siebie w pokoju co mu się podoba (w granicach rozsądku). Ale pierwsza zasada- jak chce obejrzeć wieczorem bajki, ma szybko i sprawnie sprzątnąć. Druga- ja o sprzątanie nie robię żadnych awantur. Nie stoję, nie proszę, nie tłumaczę, nie krzyczę. To jest wyłącznie wybór dziecka czy sprząta czy nie. Po prostu wszystko co zostawi w pokoju nie posprzątane kiedy idzie spać, jest zabierane. Nie, nie za karę- po prostu to wszystko co zostaje na podłodze niszczy się, a ja nie pozwolę na niszczenie jego rzeczy. Jak był mniejszy to po prostu chowałam, teraz wlaśnie skończył 6 lat- wrzucam jak leci do worka, wszystko na raz. Na drugi dzien jak się bardzo, bardzo stara i widzę że coś dotarło, dostaje ten worek i jeszcze na start musi to ogarnąć. Metoda chyba działa- od wakacji raptem dwa razy musiałam mu zabierać rzeczy, a może drugie tyle razy się zdarzyło że nie było bajki bo nie było porządku. No i trzecia zasada- ma te zabawki których naprawdę używa. Część, jak lego duplo, odniesione na strych, zepsute są zawsze wyrzucane, kilka tylko oddałam albo sprzedałam. Sam miał wybrać którymi się bawi najmniej, bo ja nie wierzę w to że nagle pokochał swój wóz strażacki sprzed dwóch lat i się nie może z nim rozstać- miał po prostu odłożyć zabawki które na pewno zostaną, w ograniczonej ilości, i takie porządki ma regularnie. Jak coś sprzedaję, to potem mu kupuję np. mały zestaw lego albo bluzkę z ulubionej bajki. Ma skrzynię na zabawki, w niej autka, figurki dinozaurów i trochę drobiazgów typu harmonijka,bączek czy robot na baterie, ma w szufladzie biurka zapas papieru i trochę dodatków dekoracyjnych, solidne zestawy kredek w pojemnikach, i ma sorter na lego- "jak u dziadzia w warsztacie" bo dziadek mu zamontował takie jak sam ma na śrubki, z plastikowymi kuwetkami. I każdy zestaw w osobnej szufladce bo nie chciał mieszać. Jeszcze kilka pluszaków na łóżku i regał z ksiązkami. Generalnie ma uporządkowaną przestrzeń, wie że przy rysowaniu odkłada kredki od razu, z lego nie muszę go pilnować bo sam tego pilnuje- wyjmuje zestaw, bawi się i sprząta. Tak, bywa że powyciąga wszystko, z książek robi bazę dla misia, kredki porozrzucane bo sobie jakieś plany rysował, wszystkie autka porozrzucane i generalnie co jest w pokoju, to zaangażowane do zabawy, a potem dzieciaczek chlipie pod nosem że mu cięzko. No ciężko, każdemu by było. Awantur nie ma. Nie będę chwaliła się że mam idealne dziekco- nie, to były lata wpajania zasad, trzymania za rączkę i tłumaczenia. Ale teraz owszem, nie ma zgrzytów. Sprząta po sobie, bo lubię porządek i jak widzę u innych np porozrzucane buty, czy dzieci które biegają z jedzeniem po domu, skaczą z nim po kanapie, zostawiają brudne naczynia, dzieci szkolne zostawiające brudne, zmięte ubrania na podłodze w łazience- wiem że ja bym nie wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze co do ciastoliny- mój jak zobaczyl że wyschnięta się nie nadaje do zabawy, to szybko zrozumiał że trzeba chować, zwłaszcza jak zepsuł sobie jakąś unikalną od zestawów, typu asfalt. Teraz już nie sprzątam z nim, ale owszem, do 3 co najmniej roku pomagałam, potem nieraz przychodziłam np. pozamiatać podłogę czy poustawiać porządnie książki, jakoś mu potowarzyszyć żeby nie był sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moj syn nie zawsze chce sprzatac, nie jest usluchany, jak w wojsku. I nie uwazam, ze przez to gorszy. Jak ja mu pomagam, to bardzo ladnie sprzata. A jak juz naprawdę nie chce sprzatac w ogole, to zbieram część zabawek i wynosze do piwnicy w pudle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerazaja mnie takie pedantyczne dzieci, co to nie ubrudza sie nawet jak sie bawia. Ale widze tego typu mamuski na placach zabaw : "nie ubrudz sie" , "wstawaj z ziemi" , "uwazaj" ,"nie biegaj bo sie spocisz/przewrocisz". To potem wlasnie tak jest. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 9.07. Nigdy nie broniłam mojej córce sie brudzić. Ba nawet namawiałam na chodzenie po piasku boso, czy w piaskownicy, na skakanie w gumowcach po kałużach. Ale ona jak je to krzyczy jak ma kropelke na ubraniu i mówi mamusiu daj drugą bluzke bo ta jest brudna. I co mam zrobic? Nawet buzie musi miec czystą, bo sie brzydzi jak je kasze i gdzies zostanie na ustach. Nic na to nie pradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór, nie może Pani za nią sprzątać, ponieważ w ten sposób nigdy nie nauczy się poczucia obowiązku. Warto wytłumaczyć jej spokojnie że to są jej rzeczy i ona odpowiedzialna jest ze odkładanie ich na miejsce po skończonej zabawie. Może Pani razem z nią kupić/zrobić nowe pudełka na klocki i pozostałe maskotki, następnie razem posegregować zabawki, pokazując gdzie jest ich miejsce. Dodatkowo zawrzeć z nią układ - jeżeli nie będzie dbać o zabawki oraz o ich uporządkowanie po zakończeniu zabawy - zostaną wyrzucone do kosza(oczywiście nie do śmieci), albo schowane na określony czas. Ważne jest, aby była Pani konsekwentna i nie oddawała zabranej zabawki wcześniej, niż było to ustalone w umowie. Powodzenia! Pomocna 005

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×