Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maz codziennie pije, alkoholizm ? Jak to zatrzymac ?

Polecane posty

Gość gośćGosiunia
Masz rację. Gdybym miała te wiedzę, którą mam teraz, to na pewno nie byłabym z moim alkoholikiem 8 lat. Nie łudźcie się dziewczyny, że on przestanie pić dla was. On musi przestać pić dla siebie. Tylko i wyłącznie. To jest jego problem, nie żony. Bo żony problem z alkoholikiem odejdzie razem z alkoholikiem, a alkoholik nadal będzie miał problem. I pamiętajcie, alkoholicy nie odchodzą sami z siebie, trzeba się ich pozbyć lub od nich odejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
równie dobrze możesz napisac- zawsze zaczyna się od sporadycznego picia, bo tych dwóch piw dziennie tez się nie pije na początku... nie jestem żadna partnerka alkoholika, bo nie mam nawet faceta, ale miałam np. wujka w rodzinie, co zawsze po pracy pił dwa piwa, przez chyba dziesiątki lat i nie zwiększał ilości, sa takie osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam ojca alkoholika i jesli mój facet przejawiałby takie zachowania odeszłabym od razu. Mam wstręt do takich ludzi. Krzywdzisz dziecko, tyle ci powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile lat już pije te dwa piwa twój maz, autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosiunia
Mąż autorki pije nie tylko piwo, ale wódę i wino w samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosiunia
U mojego byłego też znajdowałam butle po wódzie, sam spijał winko. nachlany jak szpadel potrafił wmawiać mi , że wypił dwa piwka. Jak troche przetrzeźwiał i mu o tym mówiłam, to odpowiadał, że to ja mam problem i to ja mam się leczyć, nie on. Autorko, działaj jak najszybciej, bo jeśli nic z tym nie zrobisz, czeka cię wielki ból, wstyd, współuzależnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj No chyba jestes smieszna, dwoje rodzicow to cala druzyna ?? Podam Ci taki przyklad, jak moj syn mial 2 latka zlapalismy strasznego wirusa. Ja na toalecie, wymioty biegunka. Dziecko lalo sie przez rece, pozny wieczor. I decyzja jedziemy do szpitala. Nawet nie chce myslec, co by było gdyby moj maz byl po flaszce wina i nie mogl prowadzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - no ale jeśli macie samochód, to chyba tez umiesz prowadzic, wiec co by było? wyobraz sobie, ze ja nigdy nie miałam samochodu, a mam dwójke dzieci, w tym jedno niepełnosprawne.. naprawdę te twoje problemy to sa po prostu smieszne.. ciekawe co ludzie robili na wsiach w 19 wieku jak dziecko miało gorączke, nie było szpitala, samochodów, taksówek, a nawet lekarza w promieniu 50 km... Pewnie od razu się wieszali z tego powodu na gałęzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko stwierdzic, kiedy to sie zaczelo. Od zawsze w sumie pil piwo, ale nie tak. Jestesmy po slubie 5 lat i wtedy owszem pil piwo, ale to bylo raz, dwa razy max w tyg. Zwiekszalo sie to stopniowo. Najgorzej chyba ostatni rok. Pozniej zobaczylam w szafce te male buteleczki wodki, w kaciku szafki jakby nie chcial zebym widziała. W sumie nigdy nie widzialam, zeby pil te wodke, ale buteleczki pojawialy sie i znikaly. No i ostatnio to wino. Butelka na jeden wieczór to jest jego norma, a nieraz i piwem popije. Rozmowy byly nieraz na ten temat, ale on twierdzi ze to nie jest zaden problem, bo wg niego on sie nie upija, nie awanturuje, nie krzywdzi nikogo tym, tylko dla wlasnej przyjemnosci po pracy wypije, tak mowi. Owszem, w domu zadnych awantur nie robi, nie przewraca sie, ani nic, zwykle idzie potem spac. Ale czasem zdarza sie, ze idzie np na impreze firmowa i wtedy nie wiem ile tam wypije ale wraca zalany w trupa.. ostatnio po wigilii firmowej wymiotowal na klatce schodowej (pozniej na szczescie posprzatal, bo troche otrzezwial jak go opieprzylam) i po tym incydencie pare dni nie pil wcale, po czym znow zaczal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kobieto ja nie bylam w stanie prowadzic samochodu, bo bylam rownie chora i z toalety nie umialam sama zejsc. Wszystkim zajal sie maz. Na szczescie moj ma na tyle rozumu. Dla Ciebie moze to cos dziwnego, ze oboje rodzice sie o dziecko troszcza. I nie porownuj kwestii zdrowia dziecka do wycoerania ceraty, no ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - to dobrze ze się zajał, ale nie można tak pisać , bo mogłas wezwać taksówke, albo w ostateczności pogotowie, albo poczekać do rana i isc do lekarza rano... nie umiałaś zejść z toalety?? Daj spokój, gwarantuje ci ze jakbys musiała, to bys zeszła, oczywiście przyjemniej jak kiedy człowiek jest chory ktoś go wyręczy... Ja na szczęście rzadko choruje, ale nieraz robiłam zakupy z duza temperatura, a nawet samochodu nie mam, musiałam isc na mrozie 15 minut w jedna strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i podziwiam Ciebie serdecznie, ale nie pisz ze to powinno byc normą, ze dziecko i sprawy z nim związane maja byc wylacznie na glowie matki. Dziecko ma dwoje rodziców, i to zadna anomalia gdy np oboje jada z nim do szpitala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosiunia
Do Autorki Jak to on nikogo nie krzywdzi? Krzywdzi ciebie , siebie i dziecko. Powiedz mu to, że nie chcesz widzieć jak ukochana osoba się stacza. Co z tego, że po popijawie idzie spać? Śmierdzi i chrapie, a może ty byś chciała przytulać się do pachnącego męża. Powiedz mu, że cię tym wszystkim krzywdzi. Jeśli zareaguje, to fajnie, jeśli powie, że przesadzasz czy coś w tym stylu, to będziesz miała pewność, że jest uzależniony i szuka tylko głupich usprawiedliwień dla swojego picia. Skoro jeszcze pije w miarę mało, to znaczy, że jest w początkowych fazach alkoholizmu. Zawsze może przestać przy odrobinie dobrych chęci i oczywiście z pomocą specjalistów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babkaodalko
On ma ogromny problem z alkoholem. Co to znaczy, że miesza piwo z winem, wódkę z piwem i co tam jeszcze innego? Nikt kto nie ma problemu z alkoholem nie miesza trunków siedząc wieczorem przed tv. Przecież po takiej dawce, on ma jeszcze promile z rana i wsiada do auta. Policja go złapie i będzie miał po prawie jazdy. Wiem, co piszę. Też byłam z alkoholikiem. Od roku nie jesteśmy razem, a on nadal pije... Zastanów się autorko czy chcesz przechodzić przez piekło czy odpuścić sobie go już teraz i żyć w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowilam mu wielokrotnie, ze mi sie to nie podoba, ze ma z tym skonczyc. On idzie w zaparte, ze nic zlego nie robi i ze przeciez nie jest pijakiem. Juz nie wiem, jak do niego dotrzec. Wczoraj jak pisalam, butelke wina wypil. Poki co w domu alkoholu nie widziałam rano, ale wieczorem cos przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosiunia
Skoro mu o tym mówisz, a on dalej swoje, to niestety jest alkoholikiem. Oni zawsze mają jakieś wymówki. Myślą, że skoro się nie awanturują i nie szlajają pijani, to wszystko jest ok. A tak nie jest. Postaw mu ultimatum już teraz: Ty albo alkohol. Jeśli nie potraktuje tego poważnie, po prostu odejdź lub niech on się wyprowadzi. Jeśli nie zrobisz tego teraz, to będzie juz tylko gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt kto nie ma problemu z alkoholem nie miesza trunków siedząc wieczorem przed tv. x To, że akurat związałaś się z alkoholikiem nie oznacza, że każdy ma taki sam problem, bo czasem się tak zachowuje :o :o :o :o DO kobiet, które wiązały czy są związane z alkoholikami: NIE MIERZCIE DO CHOLERY WSZYSTKICH JEDNĄ MIARĄ!!!! Nie ma nic bardziej irytującego :o :o :o :o 🖐️)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cieszymy się, że twój miesza alkohole i nic mu nie jest :) ale skoro nie masz problemu z alkoholizmem swojego mężczyzny, to po co wchodzisz na ten temat i jeszcze się udzielasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy to niestety alkony. Wszyscy piją. Społeczeństwo pijaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co? Ma odejść jak nie przestanie pić? Panie psycholog za dwa złote, bierzcie odpowiedzialność za swoje słowa. Autorko, radzilabym zadzwonić na infolinię dla rodzin alkoholików, tam doradza i podpowiedza co robić. Nic na wariata i histerycznie. Myślę, że groźba wyprowadzki nie zadziała na niego na długo. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie ma mu grozić tylko oznajmić, że odejdzie jesli nie przestanie pić. Jeśli będzie chciał ją zatrzymać, to przestanie pić. Jeśli nałóg jest silniejszy od niego, to będzie wiedziała, ze dobrze zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 15.55 Nie, jak nie przestanie pić, to ma z nim siedzieć do końca życia i zostać męczennicą pańską :P a tak na poważnie, wiadomo, że jak zadzwoni, to jej powiedzą, ze on ma sie leczyć. Gorzej jak nie będzie chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troche przesadzacie. Chlop po calym dniu pracy wypije i wielkie mi co. Nic nie robi zlego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona tego chłopa jednak widzi jakiś problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powinien tyle pić, może rzeczywiście ma problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja odeszłam od mojego alko , strasznie cierpię, ale jest jakis spokojniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to on nikogo nie krzywdzi? Krzywdzi ciebie , siebie i dziecko. Powiedz mu to, że nie chcesz widzieć jak ukochana osoba się stacza. Co z tego, że po popijawie idzie spać? Śmierdzi i chrapie, a może ty byś chciała przytulać się do pachnącego męża x ja na razie w tym zadnej krzywdy nie widze, widze tylko czyjąs panike...Może gość się faktycznie stoczy, ale tez mnie wkurza jak tu te byłe zony stoczonych alkoholików widza w każdej osobie swojego ex męża. nie macie prawa jej pisać takich bredni, ze gość się stoczy, i ze ma odejść, bo zwyczajnie tego nei wiecie, a możecie rozwalić zaraz dobre małżeństwo.. Nie wiem, może gosc ma problem, ale może to tylko jej panika, i mu przejdzie, ale jak można pisać takie brednie, ze jak on jej odmówi odstawienia kompletnie, to znaczy ze alkoholik. To g****o znaczy. Ja tez byłam ponad 10 lat mezatka, mielismy róznice zdan na wiele rzeczy, ale nie uległabym gdyby mi na czyms zalezało, w imie jakiejś histerii i fochów wsoółmałzonka. ... A ze statystyk to tylko co dziesiąta osoba pijąca regularnie, kończy jako alkoholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co mogę dodac, raz poznałam gościa który faktycznie przez swoje picie przez większość zycia doprowadził się do przysłowiowego dna, z ciekawości poczytałam rady w necie, na profesjonalnych stronach, i tam pisali kompletnie inne rzeczy niż jej radzicie, nie dziwię się, ze wam nie szło z waszymi partnerami, bo robiłyście najgorsze możliwe rzeczy. Alkoholikowi się nie wylewa alkoholu, nie można na niego krzyczeć, denerwować, się, bo to pogłebia problem. Najlepiej jakby miała profesjonalne leczenie, i tam się im tłumaczy, żeby absolutnie nie próbowali się starac myslec o odstawianiu alkoholu na całe zycie, maja zawsze myslec o tym konkretnym, jednym dniu, obecnym, żeby nie pic. Bo dla nich myśl, ze maja nie pic wcale do końca zycia jest jak grób. A w tym konkretnym przypadku to nawet nie wiadomo, czy problem istnieje, i autorka ma wyjechać z ultimatum ze albo zostanie abstynentem, albo odchodzi. Jak dla mnie to histeria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, idź na spotkanie al anon, tam cię pokierują, co masz robić. Te mądrale tutaj są zbyt skrajne. Albo nie widza problemu, bo pewnie ich miś też tak popija więc wolą nie widzieć problemu albo już wymyśliły, że twój się stoczy, bo ich miś się stoczył. Tak czy inaczej twój mąż ma już poważny problem i rzeczywiśie powinnaś coś zadziałać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×