Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przegrałem życie

Polecane posty

Gość gość

A więc jestem kolejnym życiowym nieudacznikiem, jakich tu wiele. Wk****a mnie, że mając 28 lat nigdy nie miałem dziewczyny, nie całowałem się i nie z*****ałem. Zawsze byłem nieśmiały i jeżeli nawet kiedyś miałem jakąkolwiek okazję na związek to na 100% ją zmarnowałem. Raz nawet totalnie mi odwaliło i zachowywałem się jak skończona pizda pytając się czy moja partnerka na zabawę szkolną na pewno nie chce zmienić zdania i chce ze mną iść. Oprzytomnienie przyszło później jak nerwy już przeszły, a uświadomienie sobie po fakcie, jaką szopkę odstawiłem prześladuje mnie do dzisiaj. Nie mam podejścia do kobiet i nie potrafię czytać znaków, które wysyłają, jeżeli takowe w ogóle w stosunku do mojej osoby wychodzą. Nie wiem, może po prostu jestem za tępy. Najgorsze jest to, że jestem w takim wieku, kiedy znalezienie dziewczyny graniczy z cudem. Siedzę w pracy połowę dnia, wracam i już mi się nic nie chcę. Weekend to chyba jedyny czas w tygodniu, kiedy mógłbym kogoś poznać, ale nie wiem jak. Na dyskotekę nie pójdę, bo poziom debilizmu sięga tam zenitu, nie wspominając o oszpachlowanych 15 latkach, które wyglądają jak studentki. Zresztą nie potrafię i nie cierpię tańczyć. Puby odpadają, bo nie piję alkoholu, nie smakuje mi i nie znoszę zachowania ludzi, którzy chleją. Do tego ten wszechobecny smród petów wk****a mnie niemiłosiernie, jako osobę niepalącą. Zresztą chodzenie samemu do pubu dobiłoby mnie psychicznie. Imprezy grupowe typu narty w zimie też odpadają, bo są dla dzieci i/lub studentów, a nie osób takich jak ja, które już dobijają do 30tki. Raz byłem na studenckiej (bo dla przedziałów wiekowych nie robią) i dało się odczytać z twarzy uczestników pytanie, „Co ten stary cep tutaj robi” zresztą było c*****o i nie mam ochoty tego powtarzać. Poznanie kogoś u mnie w pracy jest nie możliwe. Prawie sami faceci, mężatki albo paszkwile. Co tu dużo mówić jedyny czas na znalezienie d**y to szkoła i studia potem można zapomnieć i ja swój czas zmarnowałem. Może to zabrzmi chamsko i na pewno wyjdę na buraka, ale mimo problemów ze znalezieniem drugiej połowy nie chcę być z pasztetem (a raz miałem taką okazję, chyba, że sobie coś ubzdurałem), po prostu nie wytrzymał był oglądając codziennie i posuwając kogoś, kto mi się nie podoba z aparycji. Dziwi mnie jak widzę czasami pary w stylu ładna laska i facet z twarzą i brzuchem jak dupsko hipopotama albo przystojnego gościa z mega paszczurem z końskim ryjem. Jedyne, co mi chyba zostaje to portale randkowe z pustymi blacharami albo brzydkimi dziewczynami, którym nawet szpachla nie pomoże. I tak pewnie nigdy nie utworzę tam konta, bo boję się, że ktoś z pracy, rodzina albo ktoś kto mnie zna zobaczy to albo wyszuka w googlach. Chyba z powodu buraka na twarzy doznałbym samozapłonu. Nie zrozumcie mnie źle, ja sam raczej jestem pasztetem, przynajmniej tak mi się wydaje, więc szanse na jakikolwiek związek lub sex mam mizerne. Zresztą tłumaczyłoby to, dlaczego jestem sam. Teraz praktycznie od kilku lat po pracy nigdzie nie wychodzę, bo nie widzę w tym sensu. Czasem tylko spotkam się z jedynym kolegą, którego mam. No i czasem z jego znajomymi, jeżeli są akurat razem z nim. Ponieważ nie mam znajomych nie posiadam nawet Facebooka. Przejmuję się tym jak postrzegają mnie inni. Konto z jednym znajomym i rodziną wyglądałoby żałośnie, a fakt, iż jest publiczne po prostu mnie przeraża. Czy to tak dużo, że chcę w końcu z*****ać? Ale nie jakąś tam dziwkę tylko ładną laskę, która będzie chciała to ze mną zrobić albo po prostu dać mi d**y. No i oczywiście chcę mieć ładną dziewczynę, która akceptowałaby moje zainteresowania, charakter i chciała by spędzić ze mną resztę życia. Doprawy nie cierpię tego, kim jestem, jak wyglądam i tego jak g*******e jest moje obecne życie oraz kontakty z płcią przeciwną. Chyba do końca życia będę sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Betina20
Niestety , jesteś cholernie nudny i chyba na pograniczu debilizmu z tymi swoimi poglądami .Zacznij wreszcie robić to czego do tej pory nie robisz.Alkoholu nie musisz chlać ,ale wypicie 1 czy 2 kieliszków wina świadczy o klasie człowieka a nie o piciu. Portale randkowe są dla ludzi a jeśli myślisz ,że ktoś ze znajomych by cię tam szukał to chyba pochlebiasz sobie.Poza tym nawet gdyby ktoś znajomy cię tam znalazł no to co? A co on tam by szukał,to on nie dostał by buraka? Portale tak są w większości zorganizowane,że raczej faceci widzą tylko kobiety i odwrotnie . to żaden wstyd być na portalu randkowym,myślisz ,że lepiej stać pod latarnią? Powinieneś wychodzić i spotykać się choćby z tym kumplem,którego masz i jego znajomymi i przestać dziwaczyć ,że jesteś za stary. Ja jestem dużo starsza od ciebie i mam już czwartego męża a ostatniego znalazłam właśnie na portalu randkowym i nie widzę w tym nic złego. Konto na FB bardzo szybko powiększa się,wystarczy wysyłać zaproszenia i akceptować otrzymane bez względu na to czy kogoś znasz czy nie. Jeśli będziesz szukał ładnej laski tylko po to żeby za.........bać to możesz nie znaleźć a normalny związek to cię nie interesuje ? Tyle dziewczyn jest w rozpaczy ,że nie mają chłopaka a ty tylko wybrzydzasz. Zarejestruj się na portalu randkowym ,bo tak na ulicy to żadna nie ma na głowie napisane ,że jest do wzięcia. To co myślą o tobie inni nie ma żadnego znaczenia,niech myślą co chcą. Weź dupę w trok i przestań się nad sobą użalać,są tacy co mają o wiele gorzej (garbaci,bez nogi,bez ręki a też mają partnerki,nawet się żenią i mają dzieci)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
betina20 sam twój nik świadczy że bliżej tobie do debiIa niż autorowi, a twój monolog jest do d*py.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×