Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego walczę z facetami, daje się pomiatać babom.

Polecane posty

Gość gość

Może mnie tu zbluzgacie, nie wiem, ale mam problem w relacjach z ludźmi. Nie rozumiem siebie. Mianowicie zauważyłam że kiedy facet zainteresuję się mną bliżej, ma słabość do mnie to zaczynam być dla niego szorstka, walczę z nim. Wykłócam się ząb za ząb. Czy facet na to zasługuje czy nie. Pasuje tylko przy wyjątkowych chamach. Nie boje się wygłaszać swoich poglądów. Raczej jestem asertywna. Wygląda na to że jakby odruchowo zrażam ich do siebie, odpycham. W kontaktach koleżeńskich nie ma takiego problemu. Wiem że ryzykuje czasami atak na siebie w którym mogłabym przegrać - mało która kobieta w starciu z facetem da sobie radę. I siła fizyczna i większa agresja. Natomiast bardzo często miałam koleżanki które mi wchodziły na głowę, byłam im podporządkowana, a nie potrafiłam powiedzieć swojego zdania jakby mnie paraliżowały. Słyszałam czasami wiele nieprzyjemnych uwag na które nie potrafiłam odpowiedzieć. Któraś się umawiała, nie przychodziła na spotkanie i nawet nie raczyła odwołać spotkania - ja nigdy z pretensja nie uderzyłam, a miałam czasami cały dzień zepsuty. Też się takie ze 2 trafiły które wyładowywały na mnie swą złość za własne niepowodzenia życiowe a ja nic. Ogólnie to ja się dostosowywałam do ich potrzeb. Muszę zaznaczyć że moje koleżanki wszystkie zachowywały jakiś poziom, znaczy nie przeklinały, nie biły. Tak więc nic mi z ich strony nie groziło. Jedną miałam tylko agresywną ale ona była chora na głowę. Czy jest tu może jakiś psycholog który by doradził albo... wróżka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze- ranię facetów, do babek jestem najczęściej uważająca i taktowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×