Zmiana lekarza rodzinnego

Chciałabym przepisać córkę do innej przychodni, czy muszę ze starej zabrać kartotekę? W aktualnej pracują takie suki, że jak mam tam dzwonić to mnie skręca. Na każdego z ryjem wylatuja, wszystko z wielką łaską i jaśnie panie ani dzień dobry ani nic przez telefon, a na koniec rzucają słuchawka. Pediatrzy również są niemili, nie słuchają co do nich mówię, lekceważą problemy. Myślę że to do rywalizacji powód do przeniesienia dziecka.

Wypełniasz w nowej przychodni deklarację i podajesz adres poprzedniej przychodni. Sami kontaktują się i ściągają karty szczepień.

Mi panie z mojej nowej przychodni kazały po prostu ją przywieźć ale tamte nie chciały dać mi do ręki (powód przeniesienia taki sam jak u Ciebie, tylko my całą rodziną), same przeslaly pocztą, czekałam na to dwa tygodnie (suki wredne).

Właśnie, teraz mam nie szczepienie na dniach więc nie zdążę już jej przenieść, będę musiała tam iść, o ile te kretynki mnie zarejestrują. Bo próbuje to zrobić od 3 tygodni

Przenieś do nowej. Poczekaj aż prześlą karty i wtedy zaszczep. Trochę przesuniesz szczepienie to nic się nie stanie.

Już jest przesunięte o ponad 2 tygodnie

Ja przesunełam z tych samych powodów co Ty autorko o ok 5 tyg. Przepisz do nowej i poczekaj na karty.Jakie szcszepienie teraz ma mieć Twoje dziecko?

Nazw nie pamiętam ale przypominająca po 5mc

idziesz do przychodni z dyktafonem. informuje sz panią w rejestracji ze rozmowa jest nagrywana i ze rezygnujesz z ich opieki poprosisz o kartę szczepień. uwierz ze na 100% dostaniesz od ręki.

Spokojnie możesz zaszczepić później. Kolejne też trochę przesuną się w czasie. Miedzy szczepieniami jest jakiś tak okres, że nie można wczesniej ale opóźnić szczepienie można.

Masakra z tymi lekarzami, nawet dla dzieci nie mają serca

ale czemu Wy Się tak nie szanujecie i dajecie wchodzic na głowę? ja zmienialam dziecku 2 razy przychodnie. za pierwszym razem częściowo jak autorka byłam średnio zadowolona a częściowo dlatego ze na osiedlu 50metrów od bloku otworzyli mi nową. A za drugim razem bo przeprowadzalam się do innej miejscowości. I za jednym i za drugim razem poszłam i powiedziałam ze zmieniam przychodnie i proszę o kartę szczepień. I nie było dyskusji... idź najlepiej jak już tłumy przejdą i one będą w okresie picia kawki i załatw sprawe.

W okresie picia kawki są najbardziej rozjuszone panie w recepcji. Trzeba bojowo nastawić się i działać.

Wolę załatwić to po cichu, serio te fladry jakby mogły to by strzelały laserami z oczu. Jestem bardzo nerwowa osoba i jak ktoś mnie zdenerwuje to cały dzień się we mnie gotuje, a potem nastrój udziela się w domu, dziecko też się denerwuje. Wolę tego uniknąć. Ale skoro można przesunąć szczepienia to ok. Pójdę do innej, złoże deklaracje, a tamtym strzelę telepatycznego faka.

I prawidłowo. Możesz od razu umówić wizyte u nowego pediatry i porozmawiać o tym przesunietym szczepieniu.

Nic się nie stanie jak przesuniesz szczepienie a poza tym wcale nie jest powiedziane, że nie zechcą Ci dać tak jak u mnie. Nasze karty przesłali dopiero na początku nowego miesiąca bo inaczej nfz by im nie zapłacił. Poza tym to jest dokument Twojego dziecka a więc Twój i kto ma większe prawo do wglądu niż Ty, prawny opiekun? Mi się już nie chciało z dzieckiem jeździć drugu raz tego samego dnia ale teraz żałuję, że nie pocisnęłam na koniec tym krowom.

Podejrzewam, że już ktoś im nieraz pocisl ale przecież to są Madonny z służby zdrowia. Powinno się klekac przed rejestracją i walić pokłony. Poza tym mają jak w każdej przychodni dla dzieci zdrowych i chorych osobno korytarz, a ten dla zdrowych zamykają i trzeba wiedzieć z chorymi dziecmi.