Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tez macie wrazenie, ze jesteście dla teściów zupełnie nieważni?

Polecane posty

Gość gość

jakieś kilka tygodni temu siostrze męża urodziło się dziecko i wiadomo, chcieliśmy z mężem wpaść tam w odwiedziny. Teściowa powiedziała nam ostatnio, ze najwyżej mój mąż pojedzie tam kiedyś w drodze z pracy, a ja kiedyś tam( nie wiadomo kiedy bo spotykamy się bardzo rzadko). Mąż od razu powiedział, że pójdziemy tam razem. Też macie czasem wrażenie, ze jesteście w ogóle nieważni dla rodziny męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi zazwyczaj są w porządku ale kiedyś mnie brzydko zaskoczyli. Byłam po bardzo cieżkiej operacji, rodzice sie pochylali nade mną żebym odpoczywała, a teściowie zaprosili nas na grilla zupełnie jakbym była całkiem zdrowa i nic mi nie było, mimo że ledwie siedziałam jeszcze i co chwila musiałam sie kłaść bo mnie bolało, a teściu jak sie spytał jak po operacji, akurat był między gośćmi wtedy to tak jakby ze rozbawieniem to pytał, czułam sie wtedy jakbym była nie tylko nieważna ale wręcz okazem do śmiechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym się źle czuła po operacji czy w ogóle, ,to bym na żadnego grilla nie pojechala:) Najwyraźniej miałaś siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kad pojawiło się nasze dziecko to też podchodzą do tego że ja musze być na ich zawołanie i kiedy sobie życzą to mogą przyjechać nawet o 20! W ogóle nie biora tego pod uwagę że chce odpocząć czy mam stały rytm dnia by powoli mała przyzwyczajać do tego że 18-19 kąpiel jedzenie i spanie. Na szczęście facet się odezwał i skończyło się najezdzanie o każdej porze dnia i bez zapowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Non stop,ostatnio tesciowa mi powiedziala ze ja w******m i co zrobisz?? Nic odppowiedzialam swoje i wyszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam jeszcze dzieci ale jak przyjeżdżamy do teściów zza granicy to wołają "ooo, M. Przyjechał" (bo ja to juz powietrze). Moi rodzice zawsze mówią: wy, wasze auto, was dom. A oni zawsze ty, ty, ty. Moze sie czepiam ale wqrwia mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Chodzi o to że to był wtedy taki stan na dwa razy jeszcze, czyli że niby mogłam już chodzić, ale musiałam jeszcze co jakiś czas polegiwać, a mój mąż niestety jest taki że jak jego ojciec zaprasza to robi straszne ciśnienie że obowiązkowo mam być. I w czasie tego grilla chodziłam co jakiś czas do sypialni teściowej leżeć kiedy ból sie nasilał ale miałam wrażenie jakby oni to odbierali niezbyt poważnie jakbym coś wymyślała. Tak to właśnie jest z teściami. Jakby chodziło o ich własne dziecko to by była poważna sprawa a jak synowa to wydziwianki pewnie jakieś w każdym razie nic ważnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam wrażenia, ja wiem, że ja jako ja nie jestem ważna i to wg mnie jest normalne. Przecież to JEGO rodzice. Jestem ważna tylko jako żona, która uszczęśliwia albo unieszczęśliwia ich syna (uszczęśliwia, uszczęśliwia!!) . Bo niby czemu by miało być inaczej? Za to szanujemy się nawzajem, nie włazimy sobie na głowę, widujemy się rzadko, zawsze jakieś banalne uwagi, jak się czujemy, jaka pogoda, ogólne co u nas, co u was. Oni mi mówią na ty oczywiście, ja im na pan pani, zawsze z szacunkiem i grzecznością i mnie to bardzo pasuje. Nawet ich lubię w ramach tego dystansu. Chociaż w normalnym życiu jestem dużo cieplejsza i spontaniczna, to taki układ między nami się zawarł i widzę, że wszystkim jest z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Myślę, ze to oczywiste, bo ich dziecko to jednak ich dziecko. Ale skoro wiedzą, ze ono kocha swojego partnera i jako małżonkowie są jednością, to co im szkodzi zwracać się do nich wy, zamiast ciągle w liczbie pojedynczej, a jego połówkę traktować jak powietrze. Przecież to zwyczajnie niegrzeczne, tak się zwracać do kogokolwiek. U nas np. teść jak przyszedł do nas ciągle mówił do męża: a gdzie ustawisz sobie pralkę, albo musisz zdecydować jakie zamówić schody. Mimo, ze ja też uczestniczyłam w tej rozmowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam takiego wrażenia, tylko wiem o tym. Teściowa mnie raczej lubi, jest osobą na poziomie, nawet jak jej coś nie pasuje to załatwia to w odpowiedni sposób i głównie z mężem, ale doskonale jej obojętne czy ja jestem, czy mnie nie ma i wiem że gdybyśmy np. wzięli rozwód to nie przyszłoby jej do głowy się kontaktować ze mną. Nie mogę powiedzieć że kiedykolwiek byłyśmy blisko, jeśli widzi się czy rozmawia regularnie z mężem to do mnie potrafi się tygodniami nie odezwać, nawet jakoś grzecznościowo. Nie interesuje jej zupełnie mój stan zdrowia, moja praca czy rozrywki, dała delikatnie do zrozumienia że nie potrzebuje bliższych kontaktów i częstych odwiedzin. Zabezpieczyła się na przyszłość i wielokrotnie podkreślała że oczekuje tylko żeby jej dorosłe dzieci były samodzielnie, nie chce żadnego niańczenia i teraz, jak już wszystkich odchowała, ma czas na siebie i swoje plany. Nie płaczę nad tym, nie potrzebuję drugiej mamusi, teściowa wprawdzie dba o siebie (i słusznie) ale jest życzliwa, i wyraźnie poproszona o pomoc stara się pomóc jednak. Nie mogę jej naprawdę nic zarzucić, dziecko ma wprawdzie minimalne kontakty z nią ale to samo ma reszta jej wnuków i też się nie czuje pokrzywdzony przez to. A co do autorki... akurat w tym jednym wypadku bym się zastanowiła czy teściowa nie powiedziała tego z jakiegoś powodu. Może szwagierka źle znosi poród, ciężko jej z dzieckiem, jest w marnym stanie i po prostu nie chce odwiedzin poza tymi ze strony najbliższych? Może po prostu za tobą nie przepada i teściowa o tym wie? A zakładam że bardzo blisko nie jesteście skoro parę tygodni po urodzeniu dziecka mąż jej nie odwiedzał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość Ja przede wszystkim nie uważam, że małżonkowie są jednością, my jesteśmy dwiema odrębnymi jednostkami, ktore układają sobie wspólnie życie dobre dla OBOJGA . Dlatego nie przeszkadza mi, kiedy moi teściowie zwracają się tylko do męża, co się oczywiście zdarza. Ale tak jak pisałam, zwracamy się do siebie z szacunkiem i przez szacunek kiedy mowa o wspólnym życiu często teściowie mówią w "wy". Ale dla mnie to i tak wszystko jedno, nie boli mnie to. Może zwróć uwagę twoim teściom, że ci przykro?może oni nie wiedzą, że to dla ciebie ważne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odwiedzac żle, nie odwiedzac żle, dom wariatów... Ale skad buractwo ma wiedziec, ze jest cos takiego, jak wzajemna zyczliwośc i ze mozna nie przejmowac sie głupotami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja wiem, druga siostra z chłopakiem już u nich byli w odwiedzinach, wiec chyba na odwiedziny ma ochotę. Jedyna opcja z tego co piszesz to chyba, ze mnie nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wielkie mecyje, wszyscy musza cię lubić? Nie chcą to nie, wykonaj telefon do szwagierki i sama sie z nią umawiają, po co jakaś pośredniczka ? Miej to w d***e, dziecko jesteś? Tez możesz jej nie lubić nie ma przymusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie widac ogromna przepasc w traktowaniu jesli porowna sie to, jak traktuja mojego meza moi rodzice i to, w jaki sposob traktuja mnie tesciowie. Dla tesciow jestem wlasnie takim dodatkiem, generalnie uznaja ze fajnie ze syn kogos ma, ze rodzine zalozyl itd ale bez jakiegos spoufalania sie, bez proponowania wspolnych wyjazdow, imprez itp. A juz moi rodzice mojego meza traktuja po prostu jak swojego syna :) nawet takie prozaiczne gesty jak przytulenie na pozegnanie, gdy gdzies wyjezdzamy albo na przywitanie gdy wracamy po dluzszej nieobecnosci. Rodzice mojego meza w zyciu sie na taki gest nie zdobyli, czuc od nich taki dystans po prostu. Moze tak najzwyczajniej w swiecie maja, u nich w domu generalnie dosc oschle sie ludzie traktuja, u mnie jednak jest bardziej rodzinna atmosfera, nie maja problemu ludzie z okazywaniem sobie sympatii :) moi rodzice jak wracaja z jakiejs podrozy to zawsze maja dla meza jakis regionalny trunek czy cos (ja alkoholu nie pije), z kolei tesciowie w zyciu niczego mi nie dali, choc ja zawsze im cos przywoze z wojazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest tak samo . Ja jestem dodatkiem do męża . Teściowie mówią do niego , że ma rodzinę - ICH . a jak mąż mowi , że ma żonę to oni wtedy mówią , że no no tak tak :D jak są czujesz urodziny to oni z mężem uzgadniają co sobie życzą ze mną nie . Ja od nich nie dostaje prezentów . No taka sytuacja nieciekawa :) kiedyś teściowa mi powiedziała : no jeszcze nie zdążyliśmy się do Ciebie przyzwyczaić :))) mi opadają ręce , cycki i wszystko co się da :p natomiast zięć jest jednością z ich córka , bo córka jest najważniejsza , mój mąż mniej , ale nie przeszkadza im to w kiepskim traktowaniu mnie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy jesteśmy dla siebie obcy czy nie to jeśli mamy wspólne dzieci które są spoiwem tzn. że siłą rzeczy staliśmy się rodziną czy nam sie to podoba czy nie. To samo mieli nasi rodzice z naszymi dziadkami z przeciwnych biegunów ale uważamy ich wszystkich za swoją rodzinę, tak i nasze dzieci będą nas wszystkich mieli za rodzinę o ile minimum życzliwości zostanie zachowane, niestety niektórzy uniemożliwiają relacje na przyzwoitym poziomie i nie mam na myśli teściów tylko inne osoby np. bratowa moja od pierwszego spojrzenia traktowała źle mimo że żadna tam ze mnie konkurencja bo z bratem się nie przyjaźnię w każdym razie po 14 latach ostatecznie straciłam nadzieję że będzie się dało z nią kiedykolwiek normalnie gadać. 14 lat to dużo czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jeśli rodzice mają córkę i syna to mąż czy partner córki i ich rodzina są cacy a syn z synową już nie? Czyli ta sama kobieta jako matka faworyzuje zięcia, olewając synową A jak w rodzinie jest 2 synów to co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w odpowiedzi na pytanie topicu autorki: nie, nie czuje sie zbedna dla tesciowej. kiedy dzwoni do nas, ja i tak wole by maz z nia rozmawial, ale ona sie zawsze pyta jak ja sie czuje? czy wszystko w porzadku itd. ja nie przepadam za rozmowami przez telefon, nawet z wlasna matka, i czasami by juz tesciowej nie zbywac biore ten telefon od meza by z nia porozmawiac (w zasadzie to ja nie mam nic nowego do dodania ;D ) ale ona zawsze mi mowi, ze jesli cos potrzebujemy to mam dac jej znac (ona nieraz, kiedy mieszkalismy jeszcze w Polsce, dzwonila do mnie ze sklepu i pytala sie czy potrzebuje jakies buty, ciuchy albo kosmetyki bo ona wlasnie jest w sklepie i jest wyprzedaz itd :D teraz na moje urodziny przelala nam spora kwote, ja podejrzewam, ze ona moje urodziny traktuje jako okazje do pomocy nam tak ogolnie :D no, taki dobry czlowiek :) ) to moja matka jest gorsza, bo ona sie NIGDY ani mnie nie pytala czy w cyzms nam pomoc, ani nawet nigdy jeszcze nie zapytala sie nawet o date urodzin meza by zadzwonic i zlozyc mu zyczenia :O nie, ze go nie lubi czy nie przepada za nim, ona po prostu o 'takich sprawach nie mysli'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisałam mój przykład o córce i synu . A nie ze TAK JEST ZAWSZE . Tylko ze mąż córki jest zaakceptowany , a ja nie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem , dostrzegam to i w mojej rodzinie ale cóż, jakby tu powiedzieć, nie zależy mi na cieplejszych relacjacjach bo teście to nie moi rodzice ale męża :). Ważne że jest grzeczność i kultura oraz wzajemna względna sympatia i tyle, bardzo lubieć i obejmować się nie musimy bo nikt nie ma takiej potrzeby . Dla mnie najważniejsi są moi rodzice, mąż i dzieci a dla rodziców męża najważniejszy jest on i zapewne wnuki. Normalne i zdrowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co porównywać kto w rodzinie jest bardziej ceniony czy akceptowany w porównaniu z nami. To beznadzieja. Nikogo na świecie nie zmusimy do sympatii wobec nas czy głębszych uczuć. Teściowa i teść to rodzice męża, to osoby które przypadły nam wraz z małżeństwem i nie można powiedzieć że od tego momentu teście muszą nas lubieć czy okazywać szczególny szacunek. Ważne żeby zachowywać się z kulturą i wystarczy. No....chyba że niektóre z was wychodzą za mąż za teściów również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli jest z kulturą to nie mam pretensji . Niestety teściowie robią to w niemiły sposób . Spychaja mnie na bok , traktują jak obca . To chyba nie świadczy o nich zbyt dobrze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nie chodzi o to kto jest ważniejszy, bo to jasne, ze ich dzieci. Ale chodzi o ewidentne ignorowanie, pomijanie w różnych sytuacjach, ostentacyjne niezauważanie. Coś co uznałoby się za niestosowne nie tylko w relacji teściowie-synowe/zięciowie, ale ogólnie także na gruncie towarzyskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie mam wrazenia, ze jestem niewazna. Moja tesciowa to troche typ wiejskiej plotkary i ja wszyscy i wszystko interesuje. Dlatego juz wiem, ze przy niej mowic o niczym, co ma zostac w 4 scianach mowic nie wolno. Ludzie sa rozni, moja mama znowu jest taka, ze ma cala rodzine w tylku, czasami zadzwoni tylko do mnie albo przyjedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak miałam zagrożona ciąże i musiałam leżeć a były to święta to obraza ze nie przyjedziemy wiec zaorosilam do nas ale nic nie mogłam gotować wiec uprzedziłam, moi rodzice przyjechali z jedzeniem A ona z plackiem i jeszcze nadąsana ze zmeczona ze z garami musi jeździć . I podśmiechiwa sie czemu leżę a nie do stolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tez narobiła gołąbków zaprosiła nas i rodzine córki a potem przy nas im dała na wynos bo ty córciu zmeczona i na jutro na obiadek bedziesz miec. Nam nic. A ona ma 10 latke a ja 2 i 5 latków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja synowa nigdy do nas. nie zadzwonila ,nigdy nie zaprosila zawsze robil to syn nawet gdy trzeba bylo zostac z dzieckiem ,od roku tez do niej sie nie zwracam tylko do syna i obraza majestatu a ja mam to w d...e,dodam,ze nie jestesmy nachalnymi ludzmi ,idziemy na wyrazne zaproszenie ,domu nie musiala budowac bo dostala od nas i tak zle .Kazdy ma swoj punkt widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa też potrafi. Jak byłam w ciąży, to dzwoniła do mnie, ale nigdy z pytaniem, jak się czuję, tylko jak wnusio się czuje. potrafiła mi napisać smsa, żebym zjadła coś tam dla zdrowia wnusia. Czułam się jak chodzący inkubator. po porodzie nie było lepiej. Synek bardzo mało spał, dużo płakał,ale nigdy nie zapytała, jak daję sobie radę, tylko zawsze "oj biedny wnusio", no szlag! Walczę z tym, ale bardzo długo nieważne było moje zdanie, żeby np. dziadkowie czegoś nie robili podczas zabawy z synkiem (nie podrzucali, nie ubierali dodatkowych warstw). Teściowa zawsze, w każdej dziedzinie uważa, ze wie lepiej. Ale to nie tylko w stos. do mnie. Ona jest mądrzejsza od kardiologa, neurologa i innych lekarzy, do krótych chodzi. Skończyła wszelkie specjalizacje świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś mając zapalenie płuc miałam taka mega gorączkę ze poprosiłam teściową o pomoc przy dzieciach. Miałam taka opiekę ze mnie az zdziwiło bo nigdy tak nie miałam w swoim domu. Nawet nie wiedziałam (I nie oczekiwalam) ze tak można kimś się opiekować....jak własnym dzieckiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×