Gość gośćMon Napisano Maj 23, 2017 Blondyneczko ; ( przytulam mocno... aż mi łezka poplynela... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszkamanna Napisano Maj 23, 2017 Blondyneczko..... rozumiemy..... jesteśmy z Tobą..... cierpimy z Tobą....... płacz, pisz do nas....nie tłum tego w sobie..... W tej chwili nie ma takich słów by móc Cię pocieszyć..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Renia84 Napisano Maj 23, 2017 Blondyneczko współczuję strasznie,wiem co czujesz ja też poronilam więc rozumiem cię,ale raz się udało to następnym razem też się uda więc będzie dobrze.Trzymaj się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość atomka83 Napisano Maj 24, 2017 Blondyneczko tak mi przykro :-((((((((((( nawet nie wyobrażam sobie, co teraz czujecie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kamyczek85 Napisano Maj 24, 2017 Blondyneczko co ja czytam. Ja p*****le nie wierze. Poplakalam sie . Trzymaj sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość maomi Napisano Maj 24, 2017 Jezu kochany... blondyneczko nie mogę uwierzyć ;-( po tylu latach starań taki straszny cios ;-( strasznie mi przykro kochana ;-( jesteśmy z Tobą ;-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość DigitalGirl Napisano Maj 24, 2017 O Boże drogi Blondyneczko ;( tak cholernie mi przykro. Mam dwie straty za sobą i wiem jak to boli...płacz ile wlezie. Jak będziesz miała jakieś pytania lub będziesz chciała pogadać to daj znać..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gabi Gje 0 Napisano Maj 24, 2017 Blondyneczko, nie zrób tego błędu co ja. Odwróciłam się od całej rodziny, nie umiałam z nikim rozmawiać i dusiłam w sobie cały ból. Wybuchłam po ok 2 miesiącach i wszystko zaczęło się od nowa zamiast się uspokoić. Rozmawiaj z mężem, mamą mów co Cię boli i wypłacz się jak bardzo musisz. Uda Ci się, już wiesz, że możesz zajść w ciążę więc uda się ponownie i ją donosisz. Myślami jestem z Tobą!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 24, 2017 Dzięki Dziewczyny ale narazie nie chce o tym pisać ale rozmawiam z rodziną i powoli stanę na nogi. Digital jeśli mogę zapytać. To czy też miałaś skurcze ? Bo ja mam i przypomina ja te okresowe . No i jeszcze krwawie trochę. Czy też tak miałaś? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi Napisano Maj 24, 2017 Blondyneczko,staniesz na nogi,zobaczysz. Ja to wiem. Mnie sie caly swiat zawalil,ale juz jest lepiej. I u Ciebie tez bedzie :-* A krwawienie i skurcze sa normalne. To tez zalezy,czy mialas zabieg,czy nie. Krwawienie moze troche potrwac. Moze kilka dni,a moze tez ponad tydzien. Powiedz tylko prosze,czy zaproponowali Ci jakies badania? Jezeli nie chcesz,to nie mow. Jezeli tylko masz pytania,to pytaj. Kazda z nas Ci pomoze przez to przejsc. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 24, 2017 Amimi miałam zabieg. Czytałam że skurcze są normalne ale pomyślałam ze zapytam bo za trochę mocne. A co do badań to narazie nic nie zaplanowali bo jeszcze nie byłam u mojego lekarza . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi Napisano Maj 24, 2017 Blondyneczko,jezeli Cie to martwi,to zawsze mozesz isc na wizyte. Mnie dlugo pobolewal brzuch,ale to tez przez to,ze macica musi wrocic do swoich rozmiarow. Wszystko w srodku pracuje,hormony tez robia swoje. Ja nie mialam zadnych antybiotykow,ale gdyby bol byl bardzo mocny i bedziesz czula,ze cos jest nie tak,to idz do lekarza. Ja plamilam prawie dwa tygodnie. Okres dostalam po osmiu tygodniach. Sciskam Cie mocno:-* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 24, 2017 Amimi ja właśnie mam antybiotyk . A zrobili mi usg dzień po zabiegu i wszystko wyczyscili tylko zostały jeszcze jakieś tam skrzepy i te skurcze mam wtedy kiedy macica je wyrzuca . A pozatym trochę czytałam na ten temat bo nic nie wiedziałam i fakatycznie tak może być tym bardziej ze jestem dopiero 2 dzień po zabiegu. I czazami boli mnie brzuch tak okresowo. Gdyby cos się nasililo to jasne że pojadę do lekarza. Musimy sobie jakoś z tym poradzić i przeczekac ten czas w którym znów będziemy się mogli starać. Nie będę kłamać ze jest mi lekko bo mo jest. Jest żal pustka rozgoryczenie i wściekłość czemu ja... Ale dzisiaj była u mnie moja mam i tak rozmawiałyśmy dzisiaj dużo i miała w czymś racje... bo ja trafiłam do szpitala w czwartek z dużym krwawienem i to wtedy oznaczalo ze cos dzieje się nie tak z plodem, dodatkowo spadł progesteron i mimo ze serduszko jeszcze bilo ja czułam że coś jest nie tak. Niby krwanienie zmalalo ja nie czułam już tych ciazowych objawów... i w poniedziałek wieczorem rozpoczęło się poronienie.... i skoro dzieciatko miało wadę to faktycznie może lepiej ze to się skończyło tak wcześnie i Aniolek wróci do nas następnym razem. Ciężko o tym pisać bo tęsknię za nim ale natura podjęła decyzję za mnie... teraz muszę wyleczyć rany i stanąć na nogi... Wam dziękuję za miłe słowa i za to że jesteście... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi Napisano Maj 24, 2017 Blondyneczko,masz racje. Nie bede pocieszac,ale wiem,co czujesz. Przykre to jest strasznie i jeszcze nie raz lza poleci po policzku,ale tego nie zmienisz. To brzmi strasznie,ale tak widocznie mialo byc. I nigdy tego nie zrozumiemy. Jedynie pozostaje nam to przyjac z pokora i isc dalej. Chociaz to latwe nie jest. Zawsze bedziemy nosic nasze dzieci w sercu. Polecam Ci ksiazke "dzieciece dusze". Jest ladnie napisana. Mi ona bardzo pomogla i wiem,ze moje Dzieciatko wroci do mnie i do Ciebie tez. I chociaz bedzie to ciezko okres dla Was,to rozmawiaj z mezem,bo on tego tez potrzebuje. Jestes silna kobieta i w Ciebie wierze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość DigitalGirl Napisano Maj 24, 2017 Blondyneczko, skurcze są normalne, ale zaraz Ci pewnie ustaną. Też miałam lyzeczkowanie i krwawilam do 2tyg ale to nie były jakieś duże ilości. Po 5tyg dostałam okres. Miałam też antybiotyk, dobrze, że Ty też go dostalas bo czasem na oddziałach o tym nie pamiętają. Aha..lekarz prosił też żeby kontrolować temperaturę czy nie rośnie i sprawdzać czy krwawienie nie ma dziwnego brzydkiego zapachu. Przetrwasz to wszystko i przyjdzie słońce !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszkamanna Napisano Maj 24, 2017 Coraz częściej ostatnio gubi mi się sens... Coraz bardziej uderza poczucie niesprawiedliwości. Pragniemy dziecka, byłoby Ono chciane, wyczekiwane i kochane, a nie ma..... A jeśli się uda, to buch...i znowu nie ma...☹ Taki mnie jakiś smutek napadł. Niedawno ja, choć to tylko 5tydz A teraz blondyneczka... Nie chce już czekać, chce teraz. Do tego sytuacja w pracy mocno nie fajna i nie uciekam tylko dlatego bo umowa, ale jak długo i tam wytrzymam to nie wiem a tak się zwolnie to skąd kasa? Posrane jakoś to wszystko. Przepraszam ale musiałam się wygadać. Dzisiejszy dzień nie rozpieścił mnie.... Usciski dla Was... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka5g Napisano Maj 25, 2017 Zycie wogle nie jest sprawiedliwe mi nawet jak mam dni plodne nie chce sie kochac bo to i tak nic nie daje... tez jestem tym zmeczona. Blodyneczko podziwiam twoje nastawienie ja to bym sie chyba zalamala. Ale napewno maz cie wspiera to razem to przetrwacie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 25, 2017 Aga serce moje jest w kilkunastu kawałkach. Dusze rozrywa mi żal. Ta ogromna pustkę jest w stanie zapełnić tylko kolejna zdrowa ciąża i mam nadzieję ze na zielone światło nie będziemy musieli długo czekac. Z mężem się wspieramy i wogole z całą rodziną ale to co ja czuje nie da się o pisac. Tak jakbyśmy z mężem za mało wycierpieli w życiu. Jak jestem sama w domu to ciągle płacze, muszę się nauczyć żyć od Nowa ale wiem ze już nic nie będzie takie samo... nawet nie chce mi się wracać do pracy ale będziemy potrzebowali kasy na kolejne podejście ... Ale ja nie mogę się załamać, bo chec posiadania dziecka jest jeszcze większa... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
agnieszka5g 9 Napisano Maj 25, 2017 Masz rację ale tak sobie myślę ze nie to ze starasz sie juz tak dlugo to jak już się udaje to jeszcze taka tragedia a inne wyrzucają na śmieci . Wtedy zawsze pytam gdzie jest Bog to on daje nam ten cud na chwile i potem zabiera za jakie grzechy. A inne rodza bez opamiętania morduja porzucaja bija a jeszcze Bog daje im ten cud. Smutne to wszystko czasem mowie sobie dlaczego ja. Dlaczego mnie to spotkało wystaczy mi jedno a dalej cudu nie ma.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi Napisano Maj 25, 2017 Blondyneczko,jak masz fajnego lekarza i wszystko bedzie dobrze,to szybko pozwoli Wam sie starac. Kiedy idziesz na wizyte kontrolna? Podobno po ciazy szybko zachodzi sie w kolejna. Mnie to jak zwykle nie dotyczy,ale moze Wam sie szybko uda. Xxx Aga,zycie jest czasem bardzo niesprawiedliwe,ale chyba wszystko ma swoj cel. Nie umiem powiedziec jaki,bo to sam jeden Bog wie. Ale trzeba wierzyc,ze do nas to szczescie tez wroci,a wtedy bedziemy sie tym jeszcze bardziej cieszyc,bo wiemy,ile nas to kosztowalo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczka87 Napisano Maj 25, 2017 Aga masz racje , ja w szpitalu i modliłam się i przyjęłam 2 razy komunie i mimo to Bóg zabrał mi to szczęście. Tłumacze sobie to w taki sposób że poprostu dzieciątko byłoby chore , dlatego podjął za nas tą decyzje... ale mam żal ogromny bo czemu znów ja.. Amimi w szpitalu powiedzieli że w moim przypadku powinnam szybko zajść w drugą ciąże i powiedzieli żeby działać naturalnie. Ale jeśli mój lekarz pozwoli zrobić inseminacje to ja nie chce czekać naturalnie. Pozatym ten lekarz w szpitalu tez jakoś za specjalnie na początku jak tylko tam trafiłam mi nie pomógł wiec nie mam zamiaru słuchać jego rad. A wizte u swojego lekarza będe miała chyba 5czerwca ale to jeszcze musze tak zadzwonić a pozatym zobacze jak się moje krwawienie będzie zachowywać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi Napisano Maj 25, 2017 Wiesz Blondyneczko,w szpitalach to jest roznie. I dobrze wiemy o tym. Mi lekarz powiedzial,zebym sobie odpoczela. Pomijam juz,ze gdyby nie to,ze wiedzialam,ze moge miec urlop,to pewnie nikt by mi nic nie powiedzial. Moj lekarz pozwolil sie starac juz w trzecim cyklu i na dobra sprawe moglabym wczesniej,ale robilam mase badan,zeby znalezc przyczyne. Tylko u mnie to bylo juz na pozniejszym etapie i badania genetyczne nic nie wykazaly wczesniej. Najlepiej poczekaj do wizyty i zobaczysz,co Ci lekarz powie. Pewnie tez nie kaze Ci czekac. Ja tez nie chce starac sie juz naturalnie,bo nie widze sensu. Skoro tyle sie nie udawalo,to cos musi byc na rzeczy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 25, 2017 Amimi dokładnie tak. Ja tez zapytam o jakieś badania zeby znaleźć przyczyne o ile wogole bedzie bo w szpitalu mi powiedzieli że to raczej selekcja naturalna. Mam nadzieje ze na wizycie coś się dowiem i lekarz powie mi jaki mamy dalej plan. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi Napisano Maj 25, 2017 Mi tez tak powiedzieli,ze tak jest i ze mialam pecha,ale nie odpuscilam. I tego nie zaluje. Tylko tak jak pisalam,u mnie inny etap. Zobaczysz,co lekarz powie. Bo w koncu komu ufac jak nie jemu. Trzymam kciuki za Ciebie :-* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 25, 2017 Amimi i jakie badania robiłaś? I w którym coś wyszło? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi Napisano Maj 25, 2017 Robilam na zespol antyfosfolipidowy,robilam na mutacje MTHFR i tu mi wyszlo i jeszcze wyszla mi mutacja w genie odpowiedzialnym za trombofilie. Troche tych badan bylo,no ale czego sie nie robi. Koszt tez jest spory,wiec trzeba sie zastanowic. Wiele osob po pierwszym poronieniu nie robi badan. To jest bardzo indywidualna decyzja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 25, 2017 Zobaczymy co powie mi lekarz ale jak najbardziej zapytam o jakieś badania . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
atomka83 8 Napisano Maj 25, 2017 Moja koleżanka pierwszą ciążę poroniła przez to,że miała krwiaka. Później się okazało, że ma jakąś chorobę krwi, która powodowała, że organizm zwalczał zarodek. Nie wiem dokładnie na czym to polegało, ale wiem,że drugą ciążę też straciła, przy trzeciej była pod opieką hematologa, endokrynologa no i oczywiście ginekologa. Też miała krwiaka, musiała leżeć plackiem przez 3 miesiące, brać sterydy, ale w końcu się udało i ma dzieciątko. Też długo się starali, u niej jeszcze jest hashimoto, ale znaleźli przyczynę i sposób, żeby ciąże donosić. Jak rozmawiałam kiedyś ze swoim lekarzem o poronieniach, to mówił że 40 procent ciąż się roni, że natura jest mądrzejsza od nas i wie co robi. Najczęściej przyczyną poronienia jest wada genetyczna płodu. Ale jeśli ktoś stara się tak długo jak Blondyneczka to wg mnie trzeba szukać przyczyny. Jeszcze mi lekarz mówił, że kobieta nie ma na to wpływu,że to nie jest jej wina, nie da się temu zapobiec. On sam jest przeciwny utrzymywaniu ciąży na siłę, bo mówi,że nie bierze odpowiedzialności za dziecko, które się urodzi. Nawet jak jego żoną w ciąży zaczęła krwawić, to nie utrzymywał ciąży na siłę, nawet jej żadnych leków nie dawał, tylko kazał leżeć i czekać. Blondyneczko a Ty jesteś bardzo dzielna i silna kobietka, masz wsparcie męża, rodziny, dobrego lekarza. No i nas ;-) Dasz radę, razem z mężem dacie. Szkoda tylko,że musicie przez to przejść, to takie smutne, myślami jestem z Tobą. A robiłaś jakieś badania w kierunku chorób autoimmunologicznych? Moja inna znajoma jak poroniła i oficjalnie o tym powiedziała dopiero zorientowała się, ile jej koleżanek było w podobnej sytuacji, zaczęły do niej pisać, opowiadać swoje historie. To jest temat,o którym nikt nie mówi w towarzystwie, zwykle. A zdarza się bardzo często,niestety :-( kobiecie pewnie jest jeszcze trudniej niż facetowi, bo mówi się,że kobieta czuję się matką od kiedy zobaczy dwie kreski na teście, a facet dopiero jak zobaczy noworodka. Chyba coś w tym jest. Ale myślę Blondyneczko, że już jesteście na samym szczycie w staraniach o malucha, jeszcze tylko mały wierzchołek i będzie. Macie po prostu bardzo stromą górę do pokonania. Trzymam kciuki, żebyście mogli jak najszybciej wrócić do starań, bo sama świadomość działania dodaje energii. Podziwiam cię za wytrwałość i mądre podejście do trudnych spraw. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
blondyneczka87 0 Napisano Maj 25, 2017 Atomka dziękuję :-* Nie miałam żadnych takich badań więc napewno lekarza o to zapytam. Nie chce przechodzić takiej straty drugi raz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszkamanna Napisano Maj 25, 2017 Blondyneczko powiem Ci to co mi powiedział lekarz choć nasze przeżycia są różne. Ja to sobie wszystko wytłumaczyłam tak: przez długi czas nasz organizm spał, nie chciał się obudzić i zaskoczyć. Ciaza poroniona była dla niego rozbudzeniem i kopem po którym nie da się łatwo na nowo zasnąć i dlatego mamy duże szanse by znowu zajść w ciążę i tym razem w zdrową bo organizm jest w stanie gotowości. Wiem,Wiem-naiwne to tłumaczenie, ale będę się to trzymać bo daje mi nadzieję i nie doprowadza do szaleństwa. My od razu dostaliśmy zielone światło ale moja ciąża sama zeszła. Starania już rozpoczęte i zostaje czekać na efekty Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach