A co jest nie tak z dzisiejszymi mamuskami ??

Ciagle tylko jecza, jak to im zle, jakie zmeczone, wyczerpane, high need baby dziecko wysysa nich energie, na nic czasu nie maja. I najlepiej żeby cala rodzina pomagala. Po co rodzicie dzieci, jak to taki krzyz panski ??

:D :D :D ha ha ha

Brawo. High need baby mnie roz******la. Synonim lenistwa hahahahah

Co to jest high need baby? Bo mam dwumiesieczniaka i nie zauwazylam :)

Do 13.03: z jednym dzieckiem nie ma problemu, więc się tak nie wymadrzaj. zrób sobie za dwa lata drugie tak jak ja zrobiłam. Zobaczysz co to znaczy high need babies.

Ja też nie rozumiem co z nimi jest nie tak. My mamy dwójkę dzieci i nie narzekamy, bo wiemy, że to nasza odpowiedzialność. Możemy liczyć na babcie ale nigdy nie naduzywalismy tego, bo babcie to nie są darmowe nianki. Zdecydowaliśmy się na rodzinę, dzieci to musimy wziąć odpowiedzialność a nie przerzucić ja na kogoś. High need baby? To wymyśl matek wiszących non stop nad dzieckiem, a później jeczacych, że 5,6 czy nawet 10 latek nie zajmie się sobą na chwilę.

"Do 13.03: z jednym dzieckiem nie ma problemu, więc się tak nie wymadrzaj. zrób sobie za dwa lata drugie tak jak ja zrobiłam. Zobaczysz co to znaczy high need babies." Hahaha a kto ci kazal sie rozmnazac ?? Nie osmieszaj sie. Dzieci narobilas, a potem wielki dramat.

13.58- No właśnie możesz liczyć a nie wszystkie moga

Bo dziś jest kult dziecka. Dziecko jest w centrum wszechświata. Dziecko trzeba zabawiać, organizować mu czas, wymyślać kreatywne i edukacyjne zabawy, wozić na zajęcia dodatkowe, rozmawiać jak z dorosłym, nie wolno krzyknąć, dać klapsa. Dziecko cały czas musi być w centrum uwagi całej rodziny i wszystko jest dla dziecka. Nie dziwne, że są potem rozwydrzone i rozpuszczone małolaty, którym nie można nic zrobić. A mamusie płaczą, że mają high need baby :-P

gość dziś Mamuśki mają ten swój zapierdziel przy dzieciach na swoje własne życzenie.

autoreczko, nie wiem co jest nie tak z dzisiejszymi mamusiami, natomoast wiem co jest nie tak z takimi licealnymi pomiotami jak ty, ktore wypowiadaja sie w temacie z ktoryum nie maja nic wspolnego. Przeciez wiemy bo to widac, ze nie masz dzieci. Lepiej zajmij sie lekcjami albo sobie jakiego kija znajdz i sie nadziej, bo ci juz sie seks na mozdzek rzuca i wchodzisz na dzial o matkach z ktorym nic wspolnego nie masz.

Chcialabys nieudacznico. Mam dzieci i jakos nie marudze i nie zrzedze jak flegmatyk. Ogarnijcie sie, bo zachowujecie sie jak chodzace zombie.

15.27 no, nie mogę się nie zgodzić :) pierwsze dziecko urodziłam i do 9 roku życia wychowywałam w Polsce, drugie już w Anglii i odetchnęłam, tam nikogo nie interesuje czy zakładam czapeczkę w domu, na którym boczku ma spać, jaki syropek na kaszelek, w co ubrać dwuletnie na spacer kiedy pada a kiedy tylko mżawka, polskie matki to matki kwoki, które realizują się tylko poprzez dzieci. Ja ma z drugim wywalone (podobnie jak angielki) czy pije zimną herbatę z rana, czy założył wystarczająco ciepłe spodnie w listopadzie, czy zupka jest aby na eko warzywkach. Dzieci zdrowe, zahartowane, szczęśliwe, bo matka doopy nie truje. Jest mi dobrze i wszystkim wam życzę trochę luzu w wychowywaniu dzieci, bo spięte jesteście na maksa.