Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

muusia

sierpniowe mamy 2016 cz. III

Polecane posty

Gość monika900
Asiu idź koniecznie na tą rozmowe! jak Ci się uda to wlasnie będzie szansa na zainwestowanie w siebie, na zrobienie czegoś dla siebie, dowartościowanie się! Trzymam za Ciebie mocno kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika900
a co do problemow to u nas nawet ciezko to nazwac problemami bo my się nawet nie klocimy...poprostu jakby umarlo nasze zycie malzenskie, wszystkie kręci się wokol malego czlowieka. Nie jestesmy na siebie źli, nie mamy pretensji, ale nie mamy tez czasu ani sily na przyjemnosci, na wspolne poogladanie filmu, na wyjscie do resturacji, dlusze rozmowy itd ja to ostatnio mam jakis okropny humor i chyba za duzo mysle. mam nadzieje, ze mi przejdzie ta kiepska forma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ancia1000
Zastałam dziś małego przy szafce na kolanach, nie wiem jak tam dotarł, chyba dopelzal tyłem bo do przodu nie idzie. Chyba czas zabezpieczyć szafki i szuflady. Asia trzeba się zebrać i do przodu, powodzenia;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samej ciężko wszystko ogarnąć ale już lepiej samemu być i w spokoju niż na głowie mieć teściowa, która głucha jest na wszystko co się do niej mówi. Ja po urodzeniu dziecka miałam ja dzień w dzień na głowie. Potrafiła stanąć 20 centymetrów nad moim sutkiem i pół godziny obserwować jak karmie dziecko. Fakt, blisko siebie mieszkamy ale potem było jeszcze gorzej. Przychodzila codziennie pod pretekstem pomocy i siedziała do nocy. Nie krepowalo ja nawet to, że sciagalam mleko laktatorem bo ja czułam się nie fajnie... Gdy ja kladlam dziecko ona siadala na krześle i 100 pytań do... a jaki kolor miała dzis kupka, a ile spało, a czy beklo, a czy piardlo, a ile spało, a czy plakalo... nie wytrzymałam tego długo. Mąż jej ograniczył przechodzenie wiec zaczęła do mnie codziennie wypisywać sms.... w stylu jak po szczepieniu, jak po badaniu itd, itp. Nie pisała do swojego syna, tylko właśnie do mnie. Była tak upierdliwa, natarczywa, że nawet mąż przestał z nią rozmawiać. Dziś przychodzi tylko wtedy gdy mąż ma wolne i może utemperowac ja trochę. To też podkopalo nasze małżeństwo bo ciągle klocilismy się przez to a moje kontakty z nią teraz ja ograniczylam do minimum. Nie zabraniam Jej przychodzić do wnuka ale nie rozmawiamy juz tak jak kiedyś. Tak więc gdy ktoś narusza intymność rodziny to małżeństwo tez może się zatrzasc w posadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ancia1000
Oj tak, moja teściowa może nie jest najgorsza ale jakbym miała z nią przebywać na codzien to ciężko by było zwłaszcza że mój mały wymaga ciągłego towarzystwa a biorąc pod uwagę że dawniej może inaczej się do tego podchodziło to non stop miałabym uwagi typu zostaw go, niech się wyplacze, zostaw go samego napewno jak się wyplacze to sam uśnie. O nie, na samą myśl mnie skręca;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najgorzej wkur... to, że siedziała u nas do nocy a o świcie sms z pytaniem jak nocka? I wszystkie pytania i sprawy kierowała do mnie a nie do swojego syna. Tak więc mąż w pracy "odpoczywal" od dziecka a ja w domu gdy wkoncu mogłam zasnąć bo dziecko spało, dostawałam sms z setka durnych pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musia ja właśnie taką szczoteczkę i jak narazie Junior lubi szczotkowac dziąsła. Asiu powodzenia na rozmowie kwalifikacyjnej głowa do góry,pozytywne nastawienie, pierś do przodu i praca jest Twoja ;) Oj widzę,że temat tesciowych się rozkręca. Moja jest cudowną,pomocną kobietą ale męcząca tysiącem jak dla mnie niepotrzebnych pytań. Szacunek się jej należy bo to mama mojego męża i babcia naszego syna. A najgorszze co można zrobić to walczyć między sobą o jej syna a naszego męża. Malwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy 2 bloki od teściów i najgorsze jest to,ze jak przychodZimy to kochana teściowa informuje mnie,ze o 3 nad ranem światło się u nas paliło. Ze stoickim spokojem (a w środku się gotuję) odpowiadam,że po ciemku nie da się zmienić pampersa. Dziewczyny pamiętajcie,że my kiedyś również będziemy tesciowymi. Malwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas poszło o to, że powinna zrozumieć, że młode małżeństwo z małym dzieckiem potrzebuje intymności, bliskości, bycia samemu w swoich pieleszach a nie calodniowych wizyt. Rozumiem, że cieszy się z wnuka ale niech to będzie mądra radość a nie taka, która komuś przy okazji łamie przestrzeń osobista. Skoro szacunek się należy bo to matka mego męża niech to idzie tez w druga stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, które karmiły piersią - czy wasze maluchy chorują? Czy widzicie, że faktycznie to karmienie to jakiś cud miód i dziecko nie choruje wam teraz? Pytam bo moja koleżanka karmiła do 3,5 roku życia swojego syna, wg mnie jakieś chore, tym bardziej, że się chwaliła wszystkim w pracy jak to jej syn potrafi na całe gardło w autobusie powiedzieć "daj cyca":/ no, ale już abstrahując od tego to karmiła to dziecko tak długo, skończyła i on od tego czasu ciągle jest chory, kataru nie potrafią się pozbyć od grudnia, miał już 3 razy zapalenie krtani i to takie, że musiał być hospitalizowany, ciągle jest chory, a to grypa, a to zapalenie płuc i się zastanawiam jak to możliwe skoro mleko matki to taki ósmy cud świata:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak nazwać to, że teściowa chce wnuczce kupić pampersiki. I kupuje ale za małe. Biegnie wiec do sklepu i wymienia ale nie wchodzi juz do domu bo pies szczekac będzie a wnusia właśnie zasypia i synowa prosi, żeby przyniosła je innym razem. Wpada jednak na pomysł, że zostawi je pod drzwiami i da sygnał telefonem, że już jest. Co się dzieje w rezultacie? Pies ja wyczuwa, zaczyna szczekac na dzwonek, dziecko się budzi i synowa musi znów z trudem usypiac od nowa.... I ten zwrot NIE DENERWUJ SIĘ, CHCIALAM DOBRZE... doprowadza mnie do szału. Nie słucha tego co mówię i robi po swojemu. :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra cioteczna karmila swoją córkę przez dziewięć miesięcy. Dziś infekcja goni infekcje i tak bez końca. A to katar a to ucho. Tak więc chyba nie ma reguły na to. Jedno jest pewne, ciśnienie na karmienie piersią w szpitalach jest ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ancia1000
Bo teściowe niby zawsze chcą dobrze tylko czasem im to nie wychodzi...:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RZSowa
Ja tesciowa widzę jakiś raz miesiącu albo i rzadziej. Mieszka 15 km od nas. Nie wtraca sie. Ale jak pojedziemy do niej to zachowuje sie jakby...zawsze próbuje mnie o krok we wszystkim wyprzedzić. A obserwując mnie na jednej wizycie-powtarza moje czynności lub zdanie i opinie na kolejnej wizycie. W ten sposob pokazując ze wszystko wie i niejako mi sie podlizuje. Ostatnio jak powiedziałam ze Tymcio bedzie chodzil do żłobka to powiedziała ze nie pozwoli na to i ze będzie przyjeżdżać. A o teściu nie mam opinii. Zawsze próbuje nawiązać temat i pyta sie po stokroć o to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RZSowa
Dziewczyny mam imieniny w weekend i nie wiem czy cos organizować. Ogólnie to mi sie nie chce. Ale moze cos bym zrobila do jedzenia oprócz tradycyjnej kawy z ciastem. Co tu można by zrobic na szybko i bez wkladu "fizycznego"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćXXXV
Jedno jest pewne, mleko matki jest na pewno lepsze od każdego mm. A odporność dziecka to indywidualna sprawa i nie jest zależna tylko od tego jak jest karmione. Dziecko na mm może być zdrowe i nigdy nie mieć nawet kataru, a na piersi chorować bez przerwy. Nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćXXXV
Jeśli chodzi o teściowa to.moja jest bardzo Fajna, lubię ja i zawsze chętnie zostaje ż małym, ale denerwuje mnie jej podejście do żywienia-np na Wielkanoc dała cały koszyk słodyczy. Pozostałe jej wnuki w wieku mojego piły już colę słodkie soki i jadły czekoladę, ciastka... Kinder niespodzianki na porządku dziennym. I teraz bije się że jak ja zostawię ż małym to będzie mu dawała cukierki czekoladowe np bo skoro tamte wnuki jadły to on też może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to skoro nie ma gwarancji, że karmienie piersią, tym bardziej długie, nie uchroni dziecka przed chorobami w przyszłości to czemu każdy trąbi, ze to jest takie cudowne, wspaniałe i tylko kp bo mm to totalny syf? Jakby karmienie ZAWSZE sprawiało, że dziecko np.przynajmniej jeszcze przez rok czy dwa lata nie zachoruję to rozumiem, że jest o co walczyć, ale skoro bywa, że dziecko nawet podczas karmienia się potrafi rozchorować, nie mówić już, ze chwilę po odstawieniu od piersi zaczyna się seria chorób to po co to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika900
RZSowa a jak masz na imie?będziesz miala gosci? na zimno to moze jakas salatke albo koreczki a na cieplo to moze ciasto od pizzy posmaruj przecierem pomidorowym, do tego szynka, ser, oregano i zawin w rolade. potem pokroj i wloz do piekarnika, wyjda fajne slimaki albo ciasto francuskie do tego pieczark i ser, w ksztalcie trojkatow to takie szybkie dania boniu jaka jest okropna pogoda. sporo dzis udalo mi się zrobic ale walcze co chwile z leniem bo najchetniej poszlabym spac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
monika900 slyszalas kiedyś o karmieniu na spiocha?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika900
moj maly odzyskal ochote na jedzenie i wrocil do dawnego spania czyli dwie krotkie drzemki w ciagu dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciu ja karmie 8,5 miesiaca i moja mala juz byla chora i brala antybiotyk, a tez myslalam ze na piersi nie zachoruje,wiec jak widac nie ma reguly.Wydaje mi sie,ze w duzej mierze zalezy to od wrodzonej odpornosci dziecka. A takie dlugodystansowe karmienie jest dla mnie troche dziwne.A 3,5roku to juz w ogole przesada.Znajoma karmila 2,5 roku i to naprawde nie wygladalo fajnie jak siedziala przy stole wyciagala cyca i karmila dziecko.Co innego karmic niemowlaka,a co innego duze dziecko,wszystko z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×