Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Żona nie chce dziecka

Polecane posty

Gość gość
znajomi to opowiadają jak fajnie jest mieć dzieci bo wspominają te szczęśliwe chwile, przecież nikt ci nie będzie opowiadał , że dziecko dziś uderzyło go pilotem w głowę potem wrzuciło go do kibla... albo , że niemowlę cała noc płakało bo ząbek szedł... dzieci są fajne ale na chwile u kogoś, taka prawda.. pobawisz się z takim maluchem i wydaje się , że ohy i ahy same są przy dzieciach... tak jak ci ktoś napisał... faceci zazwyczaj myślac o dziecku , myślą sobie... .. ale super .. będę z synem chodził na ryby, grał w piłkę ale panie kiedy to będzie?! ..żeby taki etap nadszedł to minie z 5 lat.. trzeba najpierw praktycznie odchować i przetrwać kolki, marudzenie, ząbki, gorączka i tak do 3 roku życia, potem jest lżej. u mnie dopóki córka nie miała 15 miesięcy to cale dnie plakala, dopiero od roku do roku i 3 m zaczelysmy się dogadywac. tzn, córka pokaze co chce, zje praktycznie wszystko, ale i tak jeszcze były nieprzespane noce... siedziałam z nią cale dnie, uwieszona na mnie , do tatusia to nawet podejść nie chciała a co dopiero , żeby wyjść z domu! nie było opcji, bo cora nie zostanie z tata. także twoja zona zapewne wie mniej więcej na czym polega opieka nad NOWORODKIEM! znajome pewnie jej opowiadały o czym wy faceci nie macie zielonego pojęcia. do tego dochodzi karmienie, porod i 9 okropnych miesięcy ciąży, tak tak ciąża to okropny stan a nie sielanka. poza tym ja osobiście dzieci nie lubie kocham tyko swoją dwójke dzieci, które mam bo uznałam, ze powinnam je mieć i jestem dobrą matką ale inne, oh! nie znosze , nawet do własnej bratanicy potrafie powiedzieć idz do mamy, albo taty, nie mecz mnie. także jak ty wpakowales jej dzieci, których ona nie darzy rzadną emocją i to w dodatku takie starsze , przemądrzale bachory to nie dziwie się , ze ci tak powiedziała, trzeba było odwiedzić znajomych , którzy mają takiego 1,5 roczniaka słodkiego, albo 2 latka to zonie mogloby zmieknąc serducho ... ... moja ciocia nie miała dzieci i kiedyś powiedziała mi , że życie bez dzieci to nie zycie, ale miała 60 lat jak to mowila i szkoda mi jej , ze na starość jest sama, wiesz co jak co to mając dzieci tworzy się rodzine, potem masz wnuki, jest z kim się spotkać na swieta.. wy nie będziecie mieli swiat, pomysl za 20 lat jak one będą wygladay, czy wasi rodzice będą jeszcze zyli, bardziej w ten sposób tłumacz żonie i obiecuj ze pomożesz, choć uważam, ze jeżeli zona mówi, ze nie chce to nie namówisz jej rzadnymi argumentami, ja tez nie chciałam ale zaszłam w ciąze wlasnie z mysla o tym , żeby mieć kogos kto cię będzie kochal ponad życie, ta milosc jest inna... nie dlatego, ze pragnelam mieć dzieci, i czasem mam ochote wyrzucić je przez okno, czasem walnac glowa w sciane , ze gdzie nie pojde to musze mieć ogon ale są moim sensem życia, i ciągle jest mega ciężko bo mam 3 latke i 1,5 roczniaka i autorze ciągle jeszcze siedze w domu z nimi, nie wiem co ja takiego robie, ze dzieci ciągle tylko mama i mama , tata może nie istnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja doskolane rozumiem kobiete. Mimo,że jestem młodsza, również nie chce i nie planuje kaszojadów. Po prostu mnie denerwują, nie można w spokoju nigdzie wyjść, nawet do spożywczaka. Drą się, ciągle biegają. A w przyszłości nawet zwyzywają jak zacznie się ,,bunt nastolatków". Bawienie się obsranymi pieluchami to nie moja bajka. I niech nikt mi nie mówi ,, na starość nie będzie miał kto szklanki wody Ci podać", bo jak bede chciała, to na starość zamieszkam w domu starców połączonym ze schroniskiem. Zwierzęta są bardziej wdzięczne niż gówniaki. XD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja żona ma rację i większość tu piszących też ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto kuźwa powiedział, ze wszyscy na starość mają dupę podcieraną, znam dużo osób co są samodzielne, albo też nawet tej starości nie dożyją tylko śmierć z znienacka np. zawał, itp. i co , kuźwa dzieci im dupę podcierają na cmentarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sąsiad, troje dzieci i był w hospicjum bo dzieci nie chciały d**y podcierać, i po wuj mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym kochajaca kobieta na ogol chce miec nie tyle dziecko, jako takie, ale dziecko z tym, kogo kocha, zeby mialo jego cechy, zeby miec cos autentycznie wspolnego. xxx Serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja rozumiem twoją żonę. może trochę zbyt dobitnie się wyraziła ale skoro nie chce to nie. i nawet jeżeli udałoby ci się ją namówić to może być tylko gorzej. zgadzam się ze wszystkim co tutaj ktoś wcześniej pisał. dobrymi chęciami to jest piekło wybrukowane a jak się pojawia dziecko to 80% opieki plus cała ciąża, poród itd - matka. są też różne inne ciekawe historie poporodowe - strata włosów i zębów, anemia, pękniete krocza, popuszczanie moczu, boląca blizna po cc do końca życia na zmianę pogody. oczywiście nie każda tak ma! ale zdarza się. myślę że im kobieta starsza tym większy jest strach również przed urodzeniem chorego dziecka. poza tym wiedziałeś, że żona nie chce więc co to za zdziwienie? z pewnością macie jakieś maluchy w rodzinie to sobie odwiedzaj i baw jak masz ochotę pobyć z dziećmi. oczywiście że nie pójdziesz na rok na tacierzynskie w zamian za żonę (nie wierzę w to) i pewno też nie zarabiasz tyle by spokojnie wszystko utrzymać (a nie byle do 1wszego starczyło). tak więc moim zdaniem możesz sobie chcieć. albo znajdź sobie inną dla której to nie problem a wrecz marzenie się rozmnozyc. poza tym ja też nie wierzę w to całe gadanie. dzieci nie mam i anty nie jestem ale teraz słabe są więzi rodzinne nie to co kiedyś. dużo znam rodzin gdzie dzieci się porozjezdzaly i mimo 2ki czy 3ki nie ma komu tej przysłowiowej szklanki podać. znam też przypadek gdzie mąż pochwał 2 synów, żonę i córkę i został sam na świecie. dzieci nie są żadna gwarancja na nic i nie dla siebie się je wychowuje żeby mieć dobrą starość. bo nigdy nie wiadomo jak się życie potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Poza tym kochajaca kobieta na ogol chce miec nie tyle dziecko, jako takie, ale dziecko z tym, kogo kocha, zeby mialo jego cechy, zeby miec cos autentycznie wspolnego. xxx Serio? xxx Serio i dziwie sie, ze mozna inaczej. Za nic nie chcialabym dziecka z kims, kogo nie kocham. Jesli nie spotkałabym takiego, wolałabym psa lub kota. Miałoby mi sie moje wlasne dziecko kojarzyc z jakims nieciekawym typem? Fuuuu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xx Z domem starcow teoretyzujesz, odwiedzalas kiedys kogos w takim domu? to umieralnia. Dookola przypadkowi starzy ludzie, wcale nie tacy, z jakimi chcialabys pzrebywac, bywaja slosliwe baby, duzo ludzi z demencja, ppersonel z lapanki, bo nikomu sie nie chce tam pracowac, wala w tych ludzi srodki uspokajajace, czasem nawet przywiazuja do łozek, zapomniec o zdrowym jedzeniu, bo oszzcedzaja, iby powinni karmic niektorych, ale im sie nie chce, i tak umra a nawet nie bedzie komu sie zdziwic,czy pozalowac bo rowiesnicy tych samotnych wymarli albo nie maja sily ich odwiedzc, Slychac krzyki, jeki, dziwne głosy, gadanie od rzeczy, na ogól smierdzi moczem. Nic wlasnego, nic do roboty- polozyc sie i umrzec. Do tego ciezka kasa, domy, ktore widzialam byly od 2800- 3500, wiec malo jakiego samotnego emeryta na nie stac, O tych tanszych wole nie myslec. Na zachodzie widzialam domy, gdzie pozwolono przyprowadzic zwierzeta, u nas milion przepisów, ze nie wolno, bo higiena, bo bezpieczenstwo itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajni ludzie maja fajne dzieci. Beznadziejni- beznadziejne. Jesli ktos w siebie nie wierzy, nie dziw, ze odpuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jak co ale większość ludzi ładuje do domów starców i nie ważne czy mają dzieci czy nie ale bardziej jest przykre gdy to dzieci oddają swoich rodziców a gdy do nich dzwonimy że jest ostatnie namaszczenie i chce się z nimi ostatni raz zobaczyć oni odpowiadają że nie mają czasu, albo przyjeżdżają przed południem przed podaniem obiadu na 30min, pytają się o pieniądze i może za miesiąc przyjadą "z wizytą". I tam leżą również matki, ojcowie którzy byli dobrymi rodzicami ale dzieci i tak nie odwiedzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci sie nie ma dla szklanki wody, tylko dla kochania, nigdy za duzo milosci i przyjaznych osób wokól.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś xx Ja tam swojej mamy nie oddalam, choc lezala przez 10 ostatnich lat zycia. Pracowałam, ale zalatwilam opiekunke, mama byla we wlasnym domu, ktory kochala, co dzien do niej przychodzilam, wnuki wpadały, opowiadaly j, co u nich slychac, pomagaly przy babci, traktowały to jako cos naturalnego a ona ,, choc lezaca, czesto im pomagała w nauce, radzila, czuła sie potrzebna. Moja babcia ,tez schorowana , dozyla 94 lat w domu. tak samo bylo w rodzinie meza. Z tego co widze, zdecydowana wiekszosc moich znajomych dba o swoich starych rodzicow, czesto wspiera finansowo, dba o leczenie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Z tego co widze, zdecydowana wiekszosc moich znajomych dba o swoich starych rodzicow, czesto wspiera finansowo, dba o leczenie itd. " Uważasz, ze w skali kraju Twoi znajomi są jakąś reprezentatywną grupą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Z tego co widze, zdecydowana wiekszosc moich znajomych dba o swoich starych rodzicow, czesto wspiera finansowo, dba o leczenie itd. " Uważasz, ze w skali kraju Twoi znajomi są jakąś reprezentatywną grupą? xx Mysle,ze rownie reprezentatywną, jak inni ludzie, ktorzy tu piszą.Zreszta miejsc w domach starcow jest bez porownania mniej, niz starych osob, wiec jednak wiekszosc tam nie przebywa. Generalnie rodziny sie wspieraja- po to sa, choc oczywiscie nie wszystkie.Jesli rodzina jest kochajaca sie, a dzieci widza, ze rodzice pomagaja dziadkom, traktuja to jako cos normalnego. Tak to przechodzi z pokolenia na pokolenie, ale trzeba sie przyłozyc z wychowaniem i dac dobry pzrykład, to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa ma dwoje dzieci. Mojego męża i jego brata. My mieszkamy w Kanadzie od 15 lat a jego brat w Stanach od 20 lat. Widujemy się raz na dwa lata. Teść nie żyje. Teściowa mieszka sama w Warszawie. Ma 80 lat. Nie ściągniemy jej do siebie bo nie chce, my ani bart męża do Polski nie wrócimy. Tu mamy pracę, tu urodziły się nasze dzieci. Jedyne rozwiązanie jakie pozostaje to dom spokojnej starości. To tak a propos dzieci i różnych sytuacji życiowych. Teraz bardziej niż kiedyś ludzie zmieniają miejsce zamieszkania, emigrują, mieszkają daleko od rodziców. Ta mobilność będzie coraz większa. Dodatkowo coraz więcej będzie starych samotnych ludzi, więc może z biegiem czasu gdy będzie większe zapotrzebowanie na takie domy starców i będzie większa konkurencja na rynku, warunki w nich będą duże lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę dzieci. 3letnią córkę i 9l. syna.Chociaż jest z nimi czasami Sajgon,to kocham je nad życie. Uwielbiam patrzeć jak zdobywają nowe umiejętności,jak się śmieją...cieszą z małych rzeczy.Gdy patrzę na córkę to przypomina mi się dzieciństwo :) a syn zaskakuje mnie swoją wrażliwością i mądrością życiową. Nigdy nie chciałam dzieci.Syn jest z wpadki ...na początku świat mi się zawalił ,płakałam codziennie do 3miesiąca-później wzięłam się w garść i zaczęłam łapać chwilę.Gdy się urodził,wiedziałam...że będzie miał w przyszłości rodzeństwo :D jednak strach,lenistwo ,obawy i wątpliwości kazały mi czekać 6lat aby nabrać pewności czy chcę drugie dziecko. Jak twoja żona od początku nie chciała dzieci to NIE zmuszaj jej.Jest na tyle dojrzała ,że wie czego chce.A takie suszenie głowy i zapewnianie, że będę ok nie ma sensu,bo życie pisze różne scenariusze.Z ojcem syna nie jestem od 7lat nie sprostał obowiązkom,ale gdy poznałam mojego obecnego męża nie miałam wątpliwości,że chce urodzić nasze dziecko ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 10:42 - ależ kiepsko się ciebie czytało. Dlaczego w ogóle siebie tłumaczycie? Że emigracja, że to, że tamto. Żal tej 80-letniej kobitki. Dzieci wychowała i oni mają ją teraz w nosie... Bo ona nie chce do was przyjechać :O Sama będziesz kiedyś stara i niechętna byś była zmienić miasto, a co dopiero kraj zamieszkania. Może boi się latać samolotem. Języka nie zna. Co to za rozwiązanie ściągać ją do siebie. Ale wy już jesteście usprawiedliwieni. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiem, że sytuacja jest trudna do rozwiązania. Ale co mamy zrobić? Wrócić do Polski? Mój mąż jest nauczycielem w szkole. Nawet tego typu szkół u nas nie ma, żeby mógł się przenieść bo to jest szkoła przygotowująca stricte to danego rodzaju studiów. Ja jestem psychologiem o ścisłej specjalizacji i pracuję w szpitalu z ciężko poparzonymi ludźmi. Mamy dzieci, które chodzą do szkół. Co mamy zrobić Twoim zdaniem? Mamy przyjechać całą rodziną do Polski i zostawić nasze życie? Jedno z nas ma przyjechać i zostawić resztę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćlaki38
Ja mam podobny problem z tym że w moim przypadku przed ślubem ustaliliśmy że będziemy chcieli mieć dzieci. Ja mam38 lat ona 35l.Tak naprawdę czuje się oszukany. Przed ślubem uprawialismy seks sporadycznie myślałem że po ślubie to się zmieni. Jest jeszcze gorzej. Wcześniej było tak z powodu mojej pracy często na wyjeździe. Teraz pracuje na miejscu. Jesteśmy 2 lata po ślubie znamy się 6l.Dla niej liczy się tylko jej matka takie mam wrażenie. Codziennie do niej jeździ. Żona jest nauczycielka ja mam własną działalność finansowo myślę że stabilnie jest patrząc na innych. Czuję że już dłużej tego nie wytrzymam. Rozmawialiśmy nie raz ale zawsze kończy się to jej milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocur

dojrzales. dzieci to ses zycia. nawet wg montypytona. zmien kobiete. kobieta ktora do tego czasu nie dojrzala do maciezynstwa nie jest tym czego Ci trzeba. seks taki kiedy sie robi dzieci jest wspanialy. z antykoncepcja to przy nim masturbacja. a radosc z dziecka w brzuchu kobiety nie ma sobie rownej. to radosc mezczyzny samca wojownika. a radosc z syna a milosc ojca do cureczki... a tu pisza do Ciebie wydrazeni ludzie chocholowi ludzie. sa jak Twoja zona. zakupy tv i wakacje w grecji. bzdety i pustka. im szybciej ja zostawisz tym lepiej. dla twoich dzieci. dluzej im bedziesz mogl pomagac. jak od tysiecy lat robili to inni rodzice. to Twoje zadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
8 godzin temu, Gość kocur napisał:

dojrzales. dzieci to ses zycia. nawet wg montypytona. zmien kobiete. kobieta ktora do tego czasu nie dojrzala do maciezynstwa nie jest tym czego Ci trzeba. seks taki kiedy sie robi dzieci jest wspanialy. z antykoncepcja to przy nim masturbacja. a radosc z dziecka w brzuchu kobiety nie ma sobie rownej. to radosc mezczyzny samca wojownika. a radosc z syna a milosc ojca do cureczki... a tu pisza do Ciebie wydrazeni ludzie chocholowi ludzie. sa jak Twoja zona. zakupy tv i wakacje w grecji. bzdety i pustka. im szybciej ja zostawisz tym lepiej. dla twoich dzieci. dluzej im bedziesz mogl pomagac. jak od tysiecy lat robili to inni rodzice. to Twoje zadanie.

Ty się lepiej nie rozmnażaj, przygłupie. Świat i tak już jest przepełniony k.r.e.t.y.n.ami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość kocur napisał:

dojrzales. dzieci to ses zycia. nawet wg montypytona. zmien kobiete. kobieta ktora do tego czasu nie dojrzala do maciezynstwa nie jest tym czego Ci trzeba. seks taki kiedy sie robi dzieci jest wspanialy. z antykoncepcja to przy nim masturbacja. a radosc z dziecka w brzuchu kobiety nie ma sobie rownej. to radosc mezczyzny samca wojownika. a radosc z syna a milosc ojca do cureczki... a tu pisza do Ciebie wydrazeni ludzie chocholowi ludzie. sa jak Twoja zona. zakupy tv i wakacje w grecji. bzdety i pustka. im szybciej ja zostawisz tym lepiej. dla twoich dzieci. dluzej im bedziesz mogl pomagac. jak od tysiecy lat robili to inni rodzice. to Twoje zadanie.

Hahahhahahahahahhahahahahhahahshahahahhahahahahshhshsha.... I córeczki!!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia

Ja też nie chciałam. Po 15 latach związku mi się zachciało i juz prawie mam :) 39 lat kończe za miesiąc i mam termin za 2 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wszyscy bredza jakieś bzdury , Żona musi rodzić żona musi się opiekować ( hola A jest jakiś inny sposób facet ma macicę i mleka pod sutkami) ten świat upada na na totalną kanoniczna zagłada nic nie róbmy . Dziecko to największy skarb cud i talent czy zloto (jak by nie było to az 50% jednego z was) jaki mogliście mieć problem polega na tym że nie umiecie poświęcić tych 18 lat dla was to zrobiono szkoda że wasi rodzice tak nie myśleli.  Co do żony nic na siłę Ale LE zawsze jest ileś procent szans żeby przekonać jeśli ja kochasz musisz uszanować jej decyzje i czekać aż dojdzie do momętu kiedy będzie gotowa pozdrawiam

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Wszyscy bredza jakieś bzdury , Żona musi rodzić żona musi się opiekować ( hola A jest jakiś inny sposób facet ma macicę i mleka pod sutkami) ten świat upada na na totalną kanoniczna zagłada nic nie róbmy . Dziecko to największy skarb cud i talent czy zloto (jak by nie było to az 50% jednego z was) jaki mogliście mieć problem polega na tym że nie umiecie poświęcić tych 18 lat dla was to zrobiono szkoda że wasi rodzice tak nie myśleli.  Co do żony nic na siłę Ale LE zawsze jest ileś procent szans żeby przekonać jeśli ja kochasz musisz uszanować jej decyzje i czekać aż dojdzie do momętu kiedy będzie gotowa pozdrawiam

 

Az będzie gotowa? I tak będzie czekał w nieskończonosc? 18 lat mówisz. Dobre sobie. O dziecko dba się całe swoje życie. Martwi się o nie i myśli bez przerwy. Nie ma terminu 18 lat i krecha. Ludzie są świadomi i jesli nie chcą mieć dzieci to super i nikomu nic do tego. A inni niech rodzą i dbają bo przecież ktoś musi robić gdy my będziemy starzy 🥴😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ags

Mnie sie wydaje, ze o dzieciach powinno sie rozmawiac przed slubem i wszystko ustalic. Jezeli jedna osoba ich chce a druga nie to taki zwiazek nie ma przyszlosci. Zawsze ktos w nim bedzie pokrzywdzony i z czasem milosc moze zamienic sie w nienawisc. W przyszlosci wypominanie, ze ktos komus zmarnowal zycie. Czasem jednej osobie tez cos sie odmienia w trakcie trwania malzenstwa, do czegos dojrzewa lub wrecz przeciwnie, zmienia nastawienie i zaczyna sie skupiac tylko na sobie. W takim wypadku, kiedy pragnienia malzonkow tez zaczynaja byc rozbiezne, rowniez najlepiej gdyby sie rozeszli i ulozyli sobie zycie z kims kto bedzie " patrzyl w tym samym kierunku". 

Nic na sile. Nie da sie kogos zmusic by chcial miec dzieci. Jezeli jednak samemu sie ich z calego serca pragnie to nalezy pomyslec o zmianie partnera, bo ten dysonans bedzie tylko narastal. Krzywdzi i to z malzonkow ktore nalega i namawia na dziecko i to ktore z uporem tego odmawia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 4.03.2017 o 21:08, Gość gość napisał:

Pomijajac, kto ma racje w tym zwiazku, zadziwia mnie wasza prawie jednomyslna napasc na faceta, ktory"ma kaprys"- dziecko. Przedluzanie gatunku to naturalna, postawowa potrzeba czlowieka, jesliby tak nie było, zycie na ziemi by zamarło. Dlaczego zakladacie,ze mezczyzna sie nie dotknie do wychowania dziecka, a kobieta bedzi meczennicą? Ja chyba żyję na innym swiecie, bo tak moj maz, jak i moi zonaci koledzy uczestniczyli w wychowaniu. Przeciez wszystko moze zrobic przy dziecku, oprocz karmienia piersią. A jesli zona jest z dzieckiem w domu to przynajmniej zapewnia im utrzymanie.

Jesli facet bierze ojcostwo na powaznie i ma zamiar robic przy dziecku i nie wyobraza sobie ze to raj na ziemi bo zna realia, to tak nie naciska i nie ma obsesji zeby sie rozmnozyc jak najszybciej.Wlasnie ci co planuja miec normalne zycie,czas wolny, rozrywki a dziecko dodatkowo w wolnym czasie miedzy meczem a piwem z kolegami, beda naciskac

Tak a propo,tylko bez hejtu prosze, taka tylko refleksja, jak zony i matki odbieraja cos takiego? Jeden facet mowi ze juz wraca z pracy z zagranicy, bo teskni za dziecmi i chce z nimi byc, inaczej by zostal na stale, celebryta mowi ze jego dwoje dzieci to dla niego dwie jedyne najwazniejsze i najbardziej ukochane osoby na swiecie, kto inny ze jedynie dzieci sie dla niego licza, inne sprawy sa bez znaczenia, jak dzieci sa u babci to nie ma do kogo wracac z pracy, lepiej zostac na nadgodziny, jechac w podroz sluzbowa itp niz byc samemu w domu. Moze mnie zjedziecie, (nie mam dzieci), ale czy to nie jest przykry przekaz dla zony ze jestes tylko matka moich dzieci, a dla mnie osobiscie obojetna osoba, kobieta jak kazda inna w pracy czy na ulicy, ktokolwiek cie moze zastapic?Czy pewnie jestem niedojrzala i nie rozumiem, ze dziecko powinno byc dla obydwojga priorytetem, a wzajemne uczucia czy milosc sprawa bez znaczenia, zwiazek jest srodkiem pomocniczym w realizacji celu jakim jest rodzicielstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
Dnia 4.03.2017 o 23:58, Gość gość napisał:

znajomi to opowiadają jak fajnie jest mieć dzieci bo wspominają te szczęśliwe chwile, przecież nikt ci nie będzie opowiadał , że dziecko dziś uderzyło go pilotem w głowę potem wrzuciło go do kibla... albo , że niemowlę cała noc płakało bo ząbek szedł... dzieci są fajne ale na chwile u kogoś, taka prawda.. pobawisz się z takim maluchem i wydaje się , że ohy i ahy same są przy dzieciach... tak jak ci ktoś napisał... faceci zazwyczaj myślac o dziecku , myślą sobie... .. ale super .. będę z synem chodził na ryby, grał w piłkę ale panie kiedy to będzie?! ..żeby taki etap nadszedł to minie z 5 lat.. trzeba najpierw praktycznie odchować i przetrwać kolki, marudzenie, ząbki, gorączka i tak do 3 roku życia, potem jest lżej. u mnie dopóki córka nie miała 15 miesięcy to cale dnie plakala, dopiero od roku do roku i 3 m zaczelysmy się dogadywac. tzn, córka pokaze co chce, zje praktycznie wszystko, ale i tak jeszcze były nieprzespane noce... siedziałam z nią cale dnie, uwieszona na mnie , do tatusia to nawet podejść nie chciała a co dopiero , żeby wyjść z domu! nie było opcji, bo cora nie zostanie z tata. także twoja zona zapewne wie mniej więcej na czym polega opieka nad NOWORODKIEM! znajome pewnie jej opowiadały o czym wy faceci nie macie zielonego pojęcia. do tego dochodzi karmienie, porod i 9 okropnych miesięcy ciąży, tak tak ciąża to okropny stan a nie sielanka. poza tym ja osobiście dzieci nie lubie kocham tyko swoją dwójke dzieci, które mam bo uznałam, ze powinnam je mieć i jestem dobrą matką ale inne, oh! nie znosze , nawet do własnej bratanicy potrafie powiedzieć idz do mamy, albo taty, nie mecz mnie. także jak ty wpakowales jej dzieci, których ona nie darzy rzadną emocją i to w dodatku takie starsze , przemądrzale bachory to nie dziwie się , ze ci tak powiedziała, trzeba było odwiedzić znajomych , którzy mają takiego 1,5 roczniaka słodkiego, albo 2 latka to zonie mogloby zmieknąc serducho ... ... moja ciocia nie miała dzieci i kiedyś powiedziała mi , że życie bez dzieci to nie zycie, ale miała 60 lat jak to mowila i szkoda mi jej , ze na starość jest sama, wiesz co jak co to mając dzieci tworzy się rodzine, potem masz wnuki, jest z kim się spotkać na swieta.. wy nie będziecie mieli swiat, pomysl za 20 lat jak one będą wygladay, czy wasi rodzice będą jeszcze zyli, bardziej w ten sposób tłumacz żonie i obiecuj ze pomożesz, choć uważam, ze jeżeli zona mówi, ze nie chce to nie namówisz jej rzadnymi argumentami, ja tez nie chciałam ale zaszłam w ciąze wlasnie z mysla o tym , żeby mieć kogos kto cię będzie kochal ponad życie, ta milosc jest inna... nie dlatego, ze pragnelam mieć dzieci, i czasem mam ochote wyrzucić je przez okno, czasem walnac glowa w sciane , ze gdzie nie pojde to musze mieć ogon ale są moim sensem życia, i ciągle jest mega ciężko bo mam 3 latke i 1,5 roczniaka i autorze ciągle jeszcze siedze w domu z nimi, nie wiem co ja takiego robie, ze dzieci ciągle tylko mama i mama , tata może nie istnieć

Zgadzam sie, z wyjatkiem tego, ze bez dzieci nie ma swiat.Siostra meza tez tak mysli, mowi ze jakby nie miala synka to by poszla na dyskoteke w wigilie lub poleciala na kanary, bo swieta sa dla dzieci i tylko dla dzieci.Jakos takie milczenie zapadlo, dziwne miny mieli inni jak to powiedziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gosc napisał:

Zgadzam sie, z wyjatkiem tego, ze bez dzieci nie ma swiat.Siostra meza tez tak mysli, mowi ze jakby nie miala synka to by poszla na dyskoteke w wigilie lub poleciala na kanary, bo swieta sa dla dzieci i tylko dla dzieci.Jakos takie milczenie zapadlo, dziwne miny mieli inni jak to powiedziala

Bo dla zachowania norm społecznych powinno się zaniechac takich komentarzy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×