Teściowa żąda zaświadczenia od lekarza, ze dziecko nie moze jesc slodyczy. Rece

Ok, wina mojego dziecka i meza, a nie babci. Niech Ci bedzie. To w takim razie czy wg Ciebie to jest normalne, ze babcia dziecku stawia na stole ptasie mleczko, bo jak raz w tyg zje slodkie zamiast obiadu to sie nic nie stanie. Wg mnie nie i zdania nie zmienię.

Autorko, rozumiem że sytuacja jest trudna ale czy próbowałaś rozmawiać z teściową tak po ludzku? Jak kobieta z kobietą, przecież ona też jest matką a Ty kiedyś będziesz teściową i babcią. Wiem że czasem taka rozmowa jest trudna, jednak dobrze byłoby wypracować kompromis.

ile syn ma lat ?

słuchaj, jeśli nie wiesz już jak gadać z teściową to idź do tego lekarza, a w zaświadczeniu niech nie pisze, że dziecko nie może jeść słodyczy bla bla bla, ale niech napisze CO GROZI dziecku, które je więcej niż symboliczne ilości słodkości, a mianowicie: próchnica, cukrzyca, GRZYBICA całego organizmu i kilka innych nieprzyjemnych chorób z sugestią, że jej zachowanie może do nich doprowadzić. bo to nie jest tak, że ty zabraniasz przekarmiania słodyczami i zastępowania nimi obiadu po to aby pokazać swoją matczyną przewagę nad teściową, która jest 'tylko' babcią i ma realizować ślepo twoje polecenia w kwestiach dotyczących małego. tu chodzi o zdrowie i dobrostan dziecka, o które powinnyście się troszczyć z babcią solidarnie. powiedz babci, że są inne sposoby na okazanie dziecku miłości i na czerpanie radości ze wspólnego przebywania. słodycze w takiej ilości to najprostszy, ale i najgłupszy, bo szkodliwy dla zdrowia sposób.