Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość2199

Żałuję,ze urodziłam drugie dziecko

Polecane posty

Nie jesteś sama:) Mam dzieci w podobnym wieku: córka 7,5, syn 1,5 i wiem, co czujesz. Ja dodatkowo pracuję, fakt, 3 dni w tygodniu, ale pracę zabieram też do domu i też nie jest kolorowo. Codziennie wstaję w nocy, czasami nie spię godzinę, czasami tylko 10 minut. Ale takie wybicie ze snu jest strasznie wyczerpujące. Wim, że to minie. Zmęczenie fizyczne jest straszne i czasami mnie też dopadają czarne mysli i wspominam czas, kiedy byłam niezależna i miałam czas tylko dla siebie. Ale to nowy etap w życiu, nowe wyzwanie, którego się podjęłyśmy i na pewno nam się uda! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za normalne odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my sie bawimy razem! Siadamy na dywanie I wtedy coś tam w miarę możliwości razem tworzymy. Syn buduje wieze dla siostry,ona si cieszy. Syn trochę się też siostra "zajmuje",jak np.koncze robić obiad,czy wyciągam pranie. Także nie jest Tak,ze ze sobą nie spędzają czasu. Ale to tez nie ma.co wymagac wspólnych dlugich zabaw,bo za duża roznica wieku ich dzieli. Ja wiem,ze.może I głupi tytuł posta dalam,ale potrzebowalam się wygadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz byc idealna mama, a idealne mamy nie istnieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest wina matek tylko tego że swiat jest do d**y! mąż nie zarobi na rodzinę a przynajmniej nie na tyle przyzwoicie aby można było żyć na poziomie i na wszystko starczyło. więc matka musi szybko wrócić do pracy. i wyedy się martw i roztroj i rozczwor się no przecież wszystko na jej głowie. i jakkolwiek by facet nie "pomagał" to mama jest mama i nikt mi nie powie ze jest inaczej. a jak kobieta "siedzi" w domu z dzieckiem to też źle bo mąż nie pomaga po całym dniu pracy i ona swira dostaje tak 24h/dobe przynies podaj nakarm zetrzyj przebierz itd... no i tak w kółko te same tematy tu. tak źle i tak niedobrze. bo to popieprzone jest i ktoś powinien z tym zrobić porządek raz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zgadzam się. nie ma idealnych matek. przy dwójce dzieci masz więcej zajęć wiec jesteś bardziej zmęczona i bardziej wkurzona. u nas było tak że do 21 roku życia tluklismy się nonstop z bratem a różnica miedzy nami roku jest. dzieci są różne. naprawdę ciesz sie ze masz zdrowe. córka troche podrosnie to i wiecej beda miec kontaktu ze soba dzieci i może wiecej sie beda razem bawic kiedy ty bedziesz cis innego robić albo razem im czytać czy wszyscy bedziecie grac. dzieci szybko rosna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyślmy jak sobie radzą/radziły matki większych gromadek niż dwójka dziś i na przestrzeni stuleci. Otóż zasadnicza sprawa, przynajmniej tak mi się wydaje nie dążyły do tego aby mieć wszystko pod całkowitą kontrolą, tzn. w miarę możliwości tak ale nie że obsesyjnie w każdej sekundzie. Jak dziecko nabiło sobie guza to stało sie i tyle. Nikt sobie tym wieczorami głowy nie zaprzątał i wydaje mi się że to było zdrowe i życiowe. W przeszłości wymuszało się na dzieciach większą samodzielność i to własne organizowanie sobie czasu, a nawet dodatkowo by wypełniały niektóre obowiązki należące do dorosłych. Wydaje mi się że to tak działało i miało się nieźle. W każdym razie od 6 roku życia na pewno zaczynało tak to funkcjonować. Czasami rodzic pomagał przy zadaniu domowym, prowadził do lekarza, czy pojechało sie do rodziny czy na wycieczkę, czasami coś kupił dziecku i tyle. A i tak był ukochanym rodzicem gdzie drugiego takiego nie było na kuli ziemskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja sie cieszę, ze mialam jedynaka przez 12 lat. Nie chodzilam zmeczona, niewyspana, mialam czas dla siebie i dla dziecka, poswiecilam mu maksimum czasu i zaszczepialam pasje do roznych aktywnosci. Mialam czas o siebie zadbac, realizowac siebie i swoje pasje. Po 12 latach wpadlam i urodzilam córeczkę, wszystko przezywalam jak przy pierwszym , i tez moge jej odpowiednio wiecej czasu poswiecic. Teraz corcia ma 3 lata, a starszy brat za nia przepada. Na serio podziwiam matki, ktore decyduja sie na dwojke , trojke w małych odstepach czasu. Dla mnie to niemal heroizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale napisałaś wszystko tak, że osobno zajmujesz się jednym dzieckiem i osobno drugim. Wymianka z mężem. Za bardzo się przejmujesz i denerwujesz na córkę, że wymaga więcej uwagi. Może to dobrze, że jednak urodziłaś drugie. Nie zagłaszczesz syna na przysłowiową śmierć. Nie obraź się, ale takie mam wrażenie. Jakbyś rozłożyła nad synem parasol z opiekuńczości, a teraz on przecieka i jesteś na to zła. Fakt faktem, że jak się ma 4-5 dzieci i więcej, to nie da się obdzielić swoją uwagą wszystkie dzieci i w takich rodzinach te starsze muszą szybko dorosnąć, bo matki obarczają je opieką nad młodszymi. Ale w przypadku 2 dzieci nie ma problemu. Traktować jednakowo i tyle w temacie. Mam dwójkę dzieci z 2lenią różnicą wieku, a pochodzę z wielodzietnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego chciałam się wygadać I spojrzeć na to z innej strony. Dziękuję,Dziewczyny za odpowedzi,pomoglyscie mi. Wiem,ze za bardzo chce być idealna. A nie da się,stąd moja wieczna frustracja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam identyczną sytuację... Mąż namawiał mnie na drugie dziecko,i urodziła się córka.Syn nie jest biologicznym synem mojego męża, ma 9l.Na początku było ciężko ale teraz córka ma 2,5roku i od września idzie do przedszkola, a ja do pracy . Życzę siły :) będzie lepiej zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opisujesz dokładnie moja sytuację. Syn 6 lat a drugi 2 lata. Codziennie mam zalamke i wyrzuty sumienia. Chociaż obu synów planowałam. Mam chyba początki nerwicy. A wszystko przez to, ze młodszy syn jest nadpobudliwy. Mimo że oka z niego nie spuszczam to zawsze coś wywinie. Obwiniam sie ze przez moją nie uwage spadl z sofy na glowe jak miał rok., uderzył się o grzejnik, napil się szamponu ostatnio i wiele innych sytuacji . On jest nie do upilnowania. Ciagle tylko on. Starszy syn przez to sie uwstacznil. Chce zebym go ubierala. Nie slucha sie. Ja z nerwów krzyczę na niego, on teraz też krzyczy na brata. Wscieka sie byle co. Jedyny spokój jest jak ogląda bajki. Ale ile mozna. W nocy się budzę i martwię się, chorobami( maly chorowity jest). Mam wyrzuty ze nie mam czasu tylko dla starszego. Ty chociaż masz męża od 17. Ja jestem ciągle sama, bo mój mąż ciężko pracuje, wpada do domu tylko na chwilę i leci do drugiej pracy. Pragnelam mieć dzieci i kocham ich, ale tracę całą radość z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×