Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinnam odpuścić? Teściowa...

Polecane posty

Gość gość

Zawsze miałam dobre kontakty z tesciowa. Mieszkamy w tym samym domu,my na górze,tesciowa z córkami na dole. Mamy osobne wejścia,także nie wchodzimy sobie w drogę. Zawsze było ok. Wiadomo,coś tam wypytywala,itp.Ale ogółem nie było źle. Sama często chodzilam do niej na kawę,czy ona proponowala pilnowanie mojego syna (syn jest z poprzedniego związku). Wszystko się zmieniło ,jak urodziłam córkę. Teściowa po prostu zaczęła swirowac,wtracac się,przychodzić co chwilę,wszystko komentowala,ze źle ubralam,źle Usypiam. Maz.zwracał jej niejednokrotnie uwage,a ta dalej swoje. Miarka się przebrala pewnego dnia,kiedy Maz widząc już mój stan psychiczny,po prostu ja zrabal na czym świat stoi. No i ona wielce obrazona. Było kilka dni spokoju,aż w końcu zlapala mnie na podworku I zaczęła mnie wyzywać,ze jestem dziadowka,ze ona pozwolila synowi wziąć pannę z dzieckiem,bo się uparl,a ja d**y mu nadstawilam,żeby tylko mieć kąt,ze jej synowi ubralam sukienkę,bo on by w życiu mamie nie zapyskowal. Kiedy odzyskalam mowe,to też zaczelam ja cisnac,to wtedy zbraklo jej mowy I uciekla. Mijalismy się z nią dwa miesiące,w tym czasie ona opowiadala wszystkim o mnie niestworzone historie... po dwóch miesiącach zaczęła pekac,bo nie mogła wytrzymac,ze nie widzi wnuczki. Więc zaczęła się przymilac,wolac na podworku. Ja jej mowie czesc jak się widzimy i idę dalej,jak coś pyta,to odpowiadam. Raz nawet przyszła do nas,ale nie prowadzilam z nią normalnej rozmowy,tyle tylko co na temat córki. I teraz pytanie,czy powinnam po takim czymś odpuscic? Mam w sobie dużo zalu,jak na nią patrze,to od razu mi się przypomina,co na.mnie nagadala,z drugiej strony mi jej szkoda,bo nie widzi wnuczki. Ale Maz twierdzi,ze sama sobie na to zapracowala,bo nikt mu nie będzie wtracal się do jego rodziny,a tym bardziej obrazal. Niedługo teściowa ma urodziny,potem święta,wypadaloby isc. Ale już się trzese na sama myśl. Co najgorsze,ona wie,ze mnie zwyzywala,nagadala na mnie wszystkim wokol,a teraz jakby nigdy nic chce kontaktów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no kurcze co ma napisać.. siedzenie sobie na głowie tak się często kończy, utrzymuj poprawne ale chłodne stosunki i trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możesz odpuścić, ale dopiero wówczas, gdy teściowa wypowie magiczne słowo: Przepraszam! Inaczej bedzie ci srała na głowe, bo pokażesz, ze jej wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z boku wygląda to tak, że ty siedzisz u niej w domu, nie odwrotnie, i to ona robi ci łaskę. Nie szkodzi, że dom pewnie przepisany na syna (twojego męża) bla bla bla. Idźcie na swoje i wtedy układajcie normalne stosunki z teściową. Od tego trzeba było zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja się siedzę u.niej! Dom jest nasz,postawilismy go na działce,która ja miałam z czasów panieńskich. A zmarl teść,teściowa została sama,więc postanowiliśmy ja wziąć bliżej siebie,bo też już młoda nie jest (68lat),a jej córki się wprowadziły jedna po drugiej,bo jedna po rozwodzie,a druga samotna tez. Ale to nie chodzi. Tyle lat zylismy w zgodzie,a teraz wyszło szydlo z worka. Żenujące jest to,ze jej się wydaje,ze gdyby nie.maz,to dalej byłabym dziadowka,co nic nie ma i to jej syn sponsorowal dom,więc.Ja mam gowno do gadania. Chcieliśmy dobrze,bo wydawało nam się,ze tak jest przyzwoicie,zapewnić matce byt,jak została sama. Ona sprzedała swoje mieszkanie I dół urzadzila sobie wg uznania i nic.mi było do tego. A potem ze sprowadzila corki. Też mi nic.do tego,bo ja z nimi nie mieszkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja teściówa to niezła dziadówa;p tyle ci powiem.szkoda gadać o takich babskach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym utrzymywała bardzo zdystansowane relacje. Nie chciałabym być blisko z kimś takim, nie ma zresztą takiego obowiązku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz byc ponadto ale trzymać dystans, jak znowu cos fiknie to od razu ja stawiaj do pionu. Moja szybka zrozumiała ze jak nie przestanie to straci syna i wnuka, ja bez niej żyłam tyle lat to dam radę następne . Kiedy to do niej dotarło to jest poprawnie a jak cos chlapnie to natychmiast reaguje i jest foch ale na chwile a potem spokój .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciśnij starą póki masz okazję. Dziadówa niech odszczeka co nachlapała ozorem, a potem i tak trzymaj ją pod butem. Jesteś górą, niech się łasi stara rura, było nie podskakiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie przeprosiła i nie pokazała w żaden sposób że jej głupio i przykro- nie, nie wyciągałabym ręki. Jak mi to mama powtarzała- jak na ciebie plują, to nie udawaj że deszcz pada. Kontaktów z wnuczką bym nie utrudniała skoro na tym tle zachowuje się poprawnie i jej zależy, ale ona zepsuła relacje między wami i ona powinna zadbać o to żeby je naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×