Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga175

Miałam obok siebie kochanego człowieka ale Go nie doceniłam.

Polecane posty

Gość Aga175

Dzień Dobry Proszę nie krytykujcie mnie za bardzo.Muszę się wygadać a nie mam komu Mam problem sama ze sobą samą.Jakieś 4,5 roku temu partner z którym byłam zdradził mnie, oszukał itd.Cierpiałam, płakałam ale jakoś wyszłam z tego.Na dodatek wtedy pracowaliśmy razem i robimy to do dziś ( wspólnie założona firma)Prawie już nie czują nienawiści.No może jeszcze czasami.Próbowałam kogoś poznać ale się nie udało.Potem przestałam szukać.Jak przestałam to przez przypadek nawiązałam przez internet znajomość z miłym człowiekiem.Od samego początku nie byłam do Niego jakoś mocno przekonana jak do osoby z którą chciałabym być.On natomiast zakochał się mocno.Ja wysoka On nie, Ja wykształcona On nie, ja przebojowa i zaradna On od 20 lat w jednej firmie.Znajomość nasza trwała i trwała.Ja mieszkam w Poznaniu on w Koninie.Widywaliśmy się co 2- 3 a czasem co 4 tygodnie.Mieszkam sama w dużym mieszkaniu.On gdy u mnie był zawsze robił mi jakiś mały remont, gotował, karmił i robił same miłe rzeczy.Codziennie rozmawialiśmy po kilka godzin przez telefon.Był moim przyjaciele, przyjaciółką, powiernikiem, spowiednikiem , czasami kochankiem.Był i był.Za to ja byłam okropna. Wciąż powtarzałam,że nie będziemy razem,że do siebie nie pasujemy,że Go nie chce.A On to znosił ponad dwa lata.Dla mnie rzucił papierosy.Przynosił mi do łózka pokrojone w kosteczkę jabłka.Ogólnie złoty człowiek.Tak się do tego wszystkiego przyzwyczaiłam,że nie zauważyłam jak się ode mnie oddalił.Pojawiła się w Jego życiu kobieta.Gdy zaczął się z nią spotykać i ja się o tym dowiedziałam wpadłam w szał zazdrości.Wiem o tym od 2 tygodni.Nie wiem co zrobić żeby Ona znikła.Nie wiem jak Go przeprosić. Powiedział mi,że zrozumiał,że to co ja mu mówię to prawda.Chciałabym się zachować godnie.Nie prosić i nie błagać tylko dać Mu spróbować szczęścia z inną.Ale nie potrafię.W momencie kiedy Go straciłam poczułam,że nie będę umiała funkcjonować bez tego człowieka.Jestem głupią kobietą.Złą i podłą.Mam na co zapracowałam przez 2 lata. Chciałabym od Was jakiejś rady.Co mam robić.Czekać? Dzwonić?Sama nie wiem co będzie lepsze.Proszę o jakiekolwiek rady i wsparcie.Sama tego nie będę w stanie przetrwać.Chętnie nawiążę jakąś znajomość z kobietą, która przeżyła coś podobnego i będzie mogła dodać i otuchy.Już Go prosiłam,przekonywałam.Teraz to On jest oschły , obojętny i okrutny.Czuje,że już jest za późno.Przepraszam za ten chaos w wypowiedzi ale targają mną straszne emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zje.ałaś to płać za głupote Najwiekszy kretynizm bab polega na tym ze uzaleniaja swoje szczescie od faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość peak
Z miłością nieszczęśliwa jest jak z pociągiem gdy odjedzie z peronu raczej go nie dogonisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doceniasz go teraz bo odszedł do innej...teki mechanizm ze jak cos lub kogos stacimy to zaczynami to bardzoej doceniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bez powodu chyba mówiłaś mu że nie będziecie razem. Oczywiście, że potrafisz bez niego funkcjonować. Że czujesz zazdrość, że brakuje Ci uwagi i przyjaźni to zupełnie zrozumiała sprawa, ale to nie jest miłość i nie nie na tym buduje się rodzinę i partnerstwo życiowe. Nie wiadomo co przyniesie życie - może się nawet zejdziecie, może nie, ale narzucanie mu się na pewno nie pomoże, tym bardziej kiedy jest szczęśliwy z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
Nie uzależniam swojego szczęścia od faceta.Bo gdy Go poznałam byłam sama i było mi dobrze.Zastanawia mnie tylko to czy jestem jakaś nie normalna.Najpierw niszczę to co mam a potem za tym tęsknie i żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sie naywa zaburzenia osobowisci typu borderline. Polecam psychiatre. Mi pomógł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćAga175
No własnie nie.Jestem bardzo zrównoważona, poukładana i zorganizowana.Gdy u mnie bywał zachowywałam się normalnie jak kobieta.Żadnych awantur nie robiłam.Po prostu zgrywałam najcudowniejszą księżniczkę.To nie borderline. Raczej jestem jak pies ogrodnika.Chyba nawet na pewno.Tylko jak z tym walczyć.Czuje się jak by mi coś cennego ukradziono.Boje się,że już tak będę mieć zawsze.Ktos ma podobnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest właśnie borderline ;) Uwierz komuś kto z medycyną i psychiatrią ma stycznosc na co dzien ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słuchaj, teraz każdemu psychiczna chorobe wciskaja, mi tez wciskali a to bylo zatrucie substancjami chemicznymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
No to mnie Gościu pocieszyłeś.Ale masz rację.Udam się do specjalisty. Myślisz,że uda się to jeszcze wszystko naprawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez ci napisałam, ze kiedyś tak miałam i psichatra pomogł... Chcesz pomocy a nawet nie czytasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko zalezy od Twojego nastawienia. I tak "wciskamy" bo wiekszosc osob je ma, a w Polsce jest dziwne przeswiadczenie ze psychiatra to lekarz z kosmosu. Jest taki sam jak dentysta czy internista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
Czytam.Pytałam czy myslisz,że uda mi się naprawić relacje z tym człowiekiem.Że ja potrzebuje pomocy to już wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz to możesz mi podać jakiś kontakt do siebie. Jeśli długo to nie trwa to za wiele nie straciłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest normalna reakcja tzw syndrom straty. Czyli doceniasz coś po stracie , jest to często spotykane choć nie twierdzę ze dobre ale często spotykane. Dlatego też on był z Tobą tyle czasu bo byłaś dla niego niedostępna tyle ze z tym przesdzilas w pewnym momencie. A teraz popełni kolejny błąd narzucając się mu i prosząc o powrót bo myślisz ze tym coś z dzialasz a taka skrajność zadziała jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze gdyby nawet wrocil ale nie byl tak cudownie mily i uslugliwy to z czasem by ci sie znudzilo i bys go olala. Teraz jestes zazdrosna bo wiesz ze teraz tak dba o inną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za literówki powyzej ale pisze z tableta i słownik mi przekreca słowa. Powinnaś mu powiedzieć ze chcesz się zmienić ale jemu zostawisz decyzję i jeśli zadecyduje ze nie chce z Tobą być to w porządku. I dalej się mu już nie narzucaj jeśli mu nadal zależy to wybierze Ciebie pomimo że bylas nie nie porządku bo serce nie sługa A jeśli mu już nie zależy to nic z tym i tak już nie zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
mariolakloss@gmail.com Trwał przy mnie ponad dwa lata.Ja cały czas zgrywałam księżniczkę.Udawałam,że mi nie zależy albo może nawet mi nie zależało.Nawet sama mu mówiłam,że powinien poznać kogoś miłego bo my do siebie nie pasujemy.I chyba wtedy w to wierzyłam.Za to teraz mi się odmieniło.I to tak,że od tygodnia praktycznie nic nie jem ze stresu.Po tym pierwszym, który tak strasznie mnie oszukał obiecałam sobie,że nigdy więcej nie będę płakać przez mężczyznę.A jednak płaczę i jestem w rozpaczy.Na dodatek szukam pomocy wśród obcych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
Niestety wszyscy macie rację.Nawaliłam we wszystkich obszarach.Na dodatek zdążyłam się upokorzyć i Go prosić o powrót.Wiem,że nie należy tak robić. Jemu też powiedziałam,że nawaliłam.Przeprosiłam , obiecałam poprawę i zmianę zachowania. Ale teraz to on jest księciem a ja za Nim biegam.Ta nowa kobieta nawet mu się nie podoba.Zupełnie nie Jego typ.Za to jest dla Niego taka jak On był dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam do ciebie. Moze cos damy rade naprawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
Co mam robić żeby nie prosić i zachować resztki godności?Co mam robić żeby spróbował być ze mną jeszcze raz? Pewnie napiszecie czekać.Tylko ,że nie potrafię.Wyobraźnia mi tak pracuje,że za chwilę zwariuje od myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leżałaś, pachniałaś jak księżniczka, na dodatek twierdziłaś , że On nie pasuje do Ciebie i nigdy z nim nie będziesz. To czego Ty teraz oczekujesz? To nie jest miłość między Wami. W tym związku nikt nikogo nie kochał. A gdy druga strona zmieniła punkt zainteresowania pojawiła się zaborczość i zazdrość ponadto strach o bycie samej. Posiadasz w sobie złe cechy, wylecz się z nich, a Jemu daj święty spokój. Z tego związku i tak już nic nie będzie nie masz na co czekać i liczyć.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiatrzy to p********i debile mi jedna suka wciskala chorobe a to od czego innego bylo, minelo samo, a choroba psychiczna sama nie mija. P*****le wszystkich psychiatrow i polskich lekarzy konowalow ktorzy niszcza tylko życie ludziom, mnie prawie do grobu wpedzili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
Gościu z 22.07 daj mi jeszcze linę i pokaż wysoki most. Masz dar.Powinieneś pracować z osobami,które targają się na swoje życie.Zapewne będzie 100% skuteczność- śmiertelność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OSTRZEŻENIE. Nie wpadnij tylko w szpony magii, osób chętnie uzdrawiających takie relacje za grube pieniądze. Wiedź, że na tym forum jest tu takich wielu. Nie bądź naiwna i nie daj się nabrać bo to nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Biedna dziewuszka, to sie nazywa selekcja naturalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mam dar. Dar uzdrawiania osób oderwanych od rzeczywistości. Daję kopa prosto w dupę. Bo mnie też dawali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga175
Są i dobrzy i źli psychiatrzy.Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka.Krzywdzisz tych, którzy pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może zamiast płakać rzewnymi łzami na forum przyjmij zasadę : nie ten to inny. Zawsze to lepsze jak skok z mostu czy lina...hehehe Powieś się na innej szyi, wszak jesteś księżniczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×