Praca w małej miejscowości

Trochę nie w temacie, ale w tym dziale jest większy ******iż w dziale Praca. Mój narzeczony ma specyficzny zawód związany z pewnymi miejscami kraju, dostał propozycję dobrej pracy w bardzo małej miejscowości na strasznym odludziu. Ja w czerwcu kończę studia - też w konkretnym zawodzie, w którym nie mam szans pracować poza dużymi miastami. Raczej jesteśmy skazani na tę przeprowadzkę, a ja mam ostatnie ok. pół roku na ewentualne przekwalifikowanie, zrobienie sobie jakiegoś kursu, szukanie tymczasowej pracy w innym zawodzie. I stąd moje pytanie - jakiej pracy możne szukać kobieta w małej wiosce głęboko np. w Bieszczadach, skąd do dużych miast jest daleko? Do czasu gdy zdecydujemy się na dziecko koniecznie chcę przepracować chociaż 2-3 lata, nie chcę tam wegetować. Nie jest to turystyczna okolica, raczej biedne regiony kraju. Na rękodzieło nie liczę, niestety nie ma z tego wystarczającego dochodu.

Będzie bardzo ciężko, w takich miejscach nie ma praktycznie pracy. Może coś w sklepie ewentualnie, ale naprawdę będzie ciężko coś znaleźć.

Zależy jaki będziesz miała zawód. Coś przynajmniej podobnego. Niektóre zawody można wykonywać przez neta.

a do najbliższego miasta ile masz km ? ja mieszkam w małym mieście, pracuję w Sądzie Rejonowym, 3/4 pracowników dojeżdża z okolicznych wiosek oddalonych nawet godzinę drogi w jedną stronę

Spożywczy sklep, nauczycielka, praca w gastronomi

Ile mieszkańców ma ta miejscowość? Ja mieszkam obecnie w takiej która ma około 60 tys mieszkańców i o pracę jest bardzo ciężko. Czasem pojawi się jedno ogłoszenie dziennie, jeśli chodzi o ofertę wartą uwagi. Czasem wcale. Pozostałe oferty pracy to: zbiór pieczarek, kelnerka, krawcowa, murarz, kierowca, ciesla, dekarz, monter, sprzedawca kredytów, akwizytor, sprzedawca w sklepie spożywczo-przemyslowym. Duża część z tych ofert to oferty stażowe. Gdy przychodzi wiosna to już tylko takie są, każda praca biurowa jest stażem z założenia - bo za darmo. Potem najniższa krajowa na trzy, cztery miesiące u Janusza biznesu i dalej na bezrobociu,bo szef bierze następnego stażyste. Powodzenie Ci życzę ale marnie to widzę.

Chyba że ma się znajomości - wtedy można załapać się do urzędu.

Kształcisz się konkretnym zawodzie gdzie jak sama piszesz na pracę masz szansę tylko w dużym mieście,zakładam że kierunek nie należy do łatwych a teraz nagle chcesz się przekwalifikować jakimś kursikiem dla narzeczonego? Wszystko poświęcić dla jego kariery,a co z twoją karierą? chcesz być panią magister za ladą jakiegoś groszka bądź żabki w małej pipidówie? On będzie się spełniał zawodowo a ciebie ogarnie frustracja z powodu braku pracy, braku rozwoju, daleko od domu,rodziny i przyjaciół. Zastanów się dobrze. Praca poniżej twoich kwalifikacji zawsze się znajdzie:turystyka,usługi. Nie wiem tylko czy bycie kelnerką lub ekspedientką cię zadowoli.

Masz zadatki na to aby skończyć jak moja szwagierka. Parę lat ciężkich studiów,ślęczenia w bibliotekach,robienia projektów itp. a potem wyjazd za narzeczonym a w efekcie :pan mąż robi wielką karierę,świetnie zarabia więc pracować byle gdzie jej nie pozwala, z resztą o jakiej pracy mowa jak z powodu brakulepszego zajęcia i aby nie siedzieć na tyłku drugie dziecko już na świecie i po głowie chodzi trzecie,wiem bo już mi uświadomiono że będę proszona na chrzestną ;-/niby jest szczęśliwa ale w zawodzie nie przepracowała nawet dnia i już zapomniała czego się nauczyła. Pomijam ,że w jej dziedzinie stale trzeba się dooszkalać,byc na bieżąco.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Oczywiście szkoda mi że pewnie nie popracuję w branży w której planowałam (w której i tak ciężko o pracę), ale podchodzę do tego zdroworozsądkowo - mąż ma tam pewną bardzo dobrą posadę, a moja kariera w tym momencie jest wielką niewiadomą. Owszem możemy zostać w miejscu gdzie obecnie studiuję a on pracuje (praca ok, ale tamta to prawdziwe marzenie), ale nie wiadomo gdzie i kiedy znajdę tu poważną pracę, jak i z uzbieraniem na własne mieszkanie będzie tu o wiele ciężej. Tam nie dość że dostaniemy na jakiś czas mieszkanie służbowe to dość szybko będzie nas stać na dom, i to w pięknej okolicy. Malutka miejscowość w górach, mniej niż 3000 mieszkańców, a te najbliższe uchodzące za większe też w granicach kilku-kilkuastu tysięcy mieszkańców, mogę do nich dojeżdżać. Dlatego myślę o tym "przebranżowieniu" żeby chociaż na kilka lat się tam gdzieś zaczepić, poznać ludzi, nauczyć się czegoś, dołożyć rozsądnie do budżetu, a nie wylądować tak całkiem na odludziu i zajmować domem bo podejrzewam że takie wieczne wakacje szybko mi się znudzą i będę czuła że coś mi ucieka.

Warto zastanowić się nad pracą zdalną :) Zajrzyj może tutaj http://phenix-agencja.com/, mają bardzo bogatą ofertę różnego rodzaju pracy :) Może znajdziesz tam też coś dla siebie zdalnego. Dostęp do internetu na pewno tam będziesz miała ;)

a może lubicie gotować? Jak tam ogłoście się na portalu Kochaj i Dbaj, tam jest bardzo duży odzew osób, które potrzebują rąk do pracy. I namawiam jeżeli sami prowadzicie jakąś gastronomie też się ogłoście, może dzięki temu ktoś znajdzie swoje wymarzone zajęcie. Rejestracja jest na razie darmowa więc warto korzystać.

zlukaj może na strefie job, może tam coś znajdziesz.

Ale teraz naprawdę nawet w małych miejscowościach szanse na znalezienie dobrego zatrudnienia są spore. Pracuję w agencji euro kadra, tj. przez nią. Duża firma produkcyjna. Po 4 miesiącach mam powiedziane, że za miesiąc dostanę etat bezpośrednio. Przecież coraz więcej firm buduje swoje hale produkcyjne właśnie w okolicach małych miast.