Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy któraś z was byla w szpitalu badana przy studentach ???horror

Polecane posty

Gość gość
To jest zakazane zeby 20 osob badalo twoja c***, wiec nie zmyslaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam zawsze badana przy mężu bo mamy prawo do takiego badania. Ja decyduję o mojej intymności a gdy jest mąż to się liczą z pacjentom. Pacjent ma Prawa nawet może odmówić w szpitalu badania czy zabiegów! !! Przy porodach zawsze był mąż i jest zawsze przy każdym badaniu ginekologicznym i innych badaniach. Zawsze decyduje pacjent o obecności osoby bliskiej podczas badań czy zabiegów w szpitalu ust 2008 r art 21 Prawo Pacjenta! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Student powinien być przy każdym badaniu, muszą mieć do czynienia z praktyką jak najwięcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta a pacjentki to worek z ziemniakami :-) jezeli sobie ktos nie zyczy takiego pokazowego badanka to ma prawo sobie nie zyczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie korzystać ze szpitali uniwersyteckich to nie bedziecie krolikami doswiadczalnymi i to prawda, że lekarze w uniwersyteckim to dbury wiec po co się tam pchaćie. Nie zgodzisz się na obecność studentów to potem masz przechlapane. Lepiej od razu wybrać inny szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 21 biedny facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że biedny, głupota to ściąganie męża na badanie ginekologiczne. Powiedzcie mi po co tak anatomizowac ciało? , Kobieta powinna być dla mężczyzny tajemnicą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w klinice lecz mąż jest zawsze przy każdym badaniu ginekologiczym i porodach. Mam prawo do obecności osoby bliskiej i dlatego z mężem byliśmy i powiedziałam że KAŻDE BADANIE CHCĘ MIEĆ PRZY MĘŻU! Mam do tego prawo mogę zrezygnować z badania czy zabiegu w szpitalu. Ust 2008 r art 21Prawo Pacjenta. Nigdy gdy nie ma trwogi nie idędo sszpitala i nawet kiedyś miałam kroplowke robioną w domu przy mężu oczywiście odpłatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze dobrze, masz prawo. Powinien nawet być, ale może niekoniecznie w momencie gdy lekarz zagląda do ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w szpitalu miejskim badana przez lekarza prowadzącego i dwóch studentów. To student po badaniu zadał to jedno pytanie w stosunku do swojego przełożonego i śmigłowcem w tym samym dniu zostałam przetransportowana do klinki. Obawy studenta potwierdziły się, ale to lekarz prowadzący "posłuchał studencinę". Mam wyrazy szacunku do tego studenta, ale i do lekarza prowadzącego moją ciążę, bo nie zignorował głosu ucznia. Obawy studenta potwierdził się, ale ja już byłam pod fachową opieką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:44 urzekla mnie Twoja historia,szkoda ze nie prawdziwa, ja mialam badanie przy 21 letnich ,tepo wygladajacych , pryszczatych i bojacych sie swojego cienia , super studentach medycyny :-) juz wide jak ktorys sie odzywa :-) :-) :-) litosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że promuje się studentów niech sobie badają studentki z roku! Ja trafiłam do szpitala z mężem i po dwunastu godzinach urodzilismy mąż czuwał i wspierał cały czas przy mnie więc nie wprowadzono studentów dzięki obecności męża. A drugi poród już byłam mądrzejsza i pojechaliśmy na końcówkę bo po dwóch godzinach urodziliśmy. Nie powinno się jechać za wsześnie do szpitala. Przy trzecim pojedziemy że urodze za godzinę po przyjeździe oczywiście zawsze będzie mąż bym nie skończyła jak ostatnio ta 18 letnia nie boga odeszła do Boga! !!! Dużo lepiej się opiekują gdy jest mąż przy badaniach i porodzie mieliśmy porównanie obok rodzących dziewczyn były same zdane na łaskę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłam bo rodziłam w UK tu są inne zwyczaje i jest szacunek do pacjentki. Mąż by się nie zgodził nabadania sstudentów liczymy się oboje ze swoim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy na takie badanie bym nie pozwoliła bo rodziłam "Poród Rodzinny "i mamąż był jeszcze przy mnie kilka godzin a na drugi dzień nikt nie badał. Na trzeci dzień spytano czy nie mam jakich problemów i wpisali do domciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie były studentki przy porodzie. Byłam pytana o zgodę. Po porodzie jedna ze studentek wyznała mi, że tak się wzruszyła, że aż się popłakała. Miałam tez pobierana przez nie krew. Lojalnie uprzedziły mnie, że to ich pierwszy raz. Były bardziej przerażone niz ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Student nie wiadomo czy będzie w ogóle lekarzem. To tak jak byście miały obcego chłopaka czy obcych przy porodzie i badaniu a męża się wstydzicie ciemnota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trafiłaś na zboczonych ginekologów bo podczas komplikacji unika się badań by nie szkodzić dzidziusiowi! Ja zawsze podczas każdego badania cipki mam męża i wspierał porody. Kilka razy dziennie ginekolog zalecił osłuchowanie uchem męża tętno płodu. Nie jest złodziejem nie liczy się kasa by robić co trochę usg szkodzą dziecku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty spamer spadaj facet ze swoimi obsesjami, a najgorsze jest to że moze to nie być prowo -cały ten temat a może i podkoloryzowana ale autentyczna historia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam taką sytuację. Byłam w szpitalu z powodu plamienia w ciąży. To był 6 tydzień. Dziecko bardzo wyczekiwane. Bardzo się denerwowałam tą sytuacją, że plamię. Leżałam tam w sumie 3 dni. Trzeciego dnia rano najpierw był obchód i tam taki młody chłopak stał przy lekarzu i sie wpatrywał we mnie. Mieli mnie wypisać do domu, bo nie chcieli mnie trzymać w tym szpitalu. Po kilku godzinach wezwano mnie na rutynowe USG. I tam był ten chłopak z obchodu okazało się że praktykant i jeszcze jedna dziewczyna praktykantka. Stali i się patrzyli. Musiałam ściągnąć gacie, lekarz wsadził mi tą główke od usg i zaczął mnie badać. Nagle w trakcie badania lekarz powiedział, że widzi coś niedobrego. Nawet jeszcze dobrze nie zarejestrowałam tej wiadomości bo tak byłam rozkojarzona stresem i tymi gapiącymi się studentami. Pamiętam tylko że mi serce zaczęło walić i wtedy lekarz mi powiedział tak na szybko że płód nie żyje, coś tam pokazywał te znaczki na usg, żebym sie przekonała na jakiej podstawie tak stwierdził i powiedział, że wsadzi mi teraz środki poronne a za 2 godz mam przyjść na łyżeczkowanie i będzie narkoza. Wszystko się działo w tempie tak szybkim, że jak wyszłam na korytarz to byłam straszliwie oszołomiona. Czułam jakby mi ktoś w głowe przywalił,w serce i w brzuch. Ja wiem że ci ludzie wykonują swoją pracę i muszą być szybcy, bo roboty jest dużo.. Wiem, że studenci się muszą uczyć na lekarzy.. Tak tylko chciałam się wygadać o tamtym koszmarnym dniu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiedziałam że ten popapraniec od badania w obecności męża jest zdolny rozwalić cały topik. Ktoś ci powinien wpierdolić zasrańcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo smutna historia powyżej ... Współczuję . A czy owi praktykanci czy też studenci wchodzili u was "na chama" czy też przed was informowano kto i zacz ? No i czy mieli identyfikatory wyjaśniające kim są ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy można nie wyrazić zgody na badania w obecności studentów? Pytam poważnie. PS. Przez tych chorych psychicznie mężczyzn, którzy non stop piszą o "mężu przy badaniu c..ki"albo o seksi analnym i innych to forum przestaje mieć sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście - nie tylko można NIE wyrazić zgody, co szpital powinien cię o tę zgodę poprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska to druga afryka pod tym względem. Jak tu czasem wchodzę i czytam: „lekarz straszył, pielęgniarka krzyczała” co to ma kurna być ja się pytam???? Dorośli ludzie są jakimiś smarkaczami żeby ich tak traktować??? A te pseudo lekarzyny jak nie potrafią godnie traktowac człowieka to niech idą do fabryki pracować z maszynami. Tak to się kończy jak napaleni na kase maja parcie i idą na medycyne żeby za wszelk cenę się dochrapac szmalu. A człowiek to tylko góra mięsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam studentki położnictwa przy porodzie i bardzo sobie to chwalę. Były mega pomocne! Mąż też ze mną był, ale dziewczyny (2 studentki) też się przydały. Dzięki temu była super atmosfera, miło i wesoło i fajnie wspominamy teraz cały poród. A studenci też się muszą gdzieś uczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety! Kazdy musi sie kiedys nauczyc jak wyglada ciezarna, a jak wyglada kobieta po porodzie, gojenie sie itd. Kiedy opowiadalam znajomym ze bylam badana przy studentach to nie raz slyszalam oburzenie, teraz jestem w drugiej ciazy i jesli czy to na patologii ciazy czy po urodzeniu dziecka z checia weme udzial w kolejnym takim badaniu. Nie dlatego ze uwielbiam nagosc. Dlatego zeby Ci faceci i te kobiety uczyli sie z praktyki a nie obrazkow z ksiazek! Myslicie ze oni patrza na Wasze twarze? Ich twarze nie interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, nie zgadzajcie się na badania. Chroncie swoją intymność. Za 20 lat wasze córki będą rodzić u wiejskich akuszerek, albo u położników, którzy poród widzieli tylko w tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06.05 i aby się tak nie stało to z chęcią zademnstrujesz swoją oraz swoich córek intymność grupie praktykantów :) prawda pani doktor ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie, właśnie dlatego, żeby tak się nie stało będąc w szpitalu na patologii ciąży, zgadzałam się na badania w obecności studentów. I kiedy zapytano mnie, czy studenci też mogą mnie zbadać zgodziłam się. Nie powiem, bo byłam trochę skrępowana, ale pomyślałam, że właśnie w ten sposób przyczyniam się do tego, że w przyszłości moje córki będą miały szansę trafić na kompetentnych lekarzy. A co do intymności moich córek, to one same zdecydują za 20 lat, czy chcą być badane w obecności studentów. Ja nie będę im niczego narzucać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówimy o dwóch skrajnościach - co innego wzbraniać się przed kilkoma kulturalnymi studentami, a co innego mieć coś przeciwko wielokrotnemu badaniu przez hordę ludzi. Niestety organizacja na uczelniach medycznych nie jest doskonała i trzeba o tym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×