Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jeżeli dziewczyna nie odzywa się, nie pisze itp. przez tydzień to...

Polecane posty

Gość gość

znaczy, że jej nie zależy, prawda? Ci którym zależy na drugiej osobie sami się odzywają, zgadza się? Dawniej pisaliśmy do siebie po równo, tak samo często ja do niej jak i ona do mnie i wszystko było w porządku. Pomijam już przez co nasz związek zaczął się psuć, ale ogólnie trwał naprawdę krótko, mimo że zapowiadało się na początku cudownie. Przez ostatni czas związku to ja do niej pisałem, pytałem co u niej, starałem się nawiązać kontakt itp. i pomyślałem, że może zbytnio się narzucam, więc trochę zastopuję. Czekałem dzień, dwa w końcu dostawałem szału, chodziłem zły, smutny, sfrustrowany jednocześnie. Zasięgnąłem porady kolegi, który zna się o wiele lepiej na kobietach ode mnie i doradził mi, abym zastopował. Jeżeli jej zależy to prędzej czy później się odezwie, tylko muszę to wytrzymać. Było ciężko, myślałem o niej dzień w dzień, co się z nią dzieje, dlaczego się nie odzywa, czyżby sama nie widziała nas razem i chciała mieć pretekst by to zakończyć? I odezwała się. Po tygodniu, rozumiecie, PO TYGODNIU. Poprosiła o spotkanie, bo "chyba musimy pogadać". Na spotkaniu miała do mnie pretensję dlaczego się do niej nie odzywam, że sama chodziła sfrustrowana i tylko ciągle wyglądała ode mnie wiadomości. Kiedy zapytałem dlaczego sama się nie odezwała to zmieniła temat. Wygarnęliśmy sobie to co nas bolało i w przypływie emocji powiedziałem jej, że nie pasujemy do siebie. Ona powiedziała to samo. Neistety, ale to prawda. Różnimy się niemal pod każdym względem, upodobania, światopogląd, charakter itp. Jedynie chemia między nami była silna. Rozstaliśmy się tamtego dnia. Do dziś się jednak zastanawiam czy to nie odzywanie się to był aby dobry pomysł? Ale może i tak, bo widać prędzej czy później i tak by się to zakończyło. Głupi jestem, wiecie czemu? Bo wciąż mi jej brakuje, mimo że pamiętam ile ona sprawiła mi bólu (ja też nie jestem bez winy, skrzywdziłem ją ale nieumyślnie przez co sam potem miałem moralniaka, bo nie chciałem jej nigdy skrzywdzić). Tak więc, czy Waszym zdaniem takie nieodzywanie się było dobrym pomysłem? Czy zachowałem się jak d*pek? To nie był główny powód rozstania jak coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn., że ma cię w \d\u\p\i\e\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyna we mnie nadzieja to to , że czeka na okres ze strachem i dlatego. jak nie dostanie to się odezwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś coś doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HusariaChrystusa
Przeczytałem 1 zdanie. Pomyślałem co ci mogę powiedzieć: Miłość nie polega na tym, czy ktoś coś napisał, nie napisał czy widziałeś się ze drugą połówką dzień,miesiąc,rok,5 lat. Miłość to podstawowa cecha Pana Boga - jest niezależna od czasu,miejsca,przestrzeni. Bóg chce, byśmy mieli udział w jego miłości i dawali ją innym. Bo egoizm to przeciwieństwo wszystkiego co Boże, egoizm niszczy. Bo należy prosić Boga o dar rozumienia w rozróżnieniu spraw doczesnych i wiecznych. Miłość ma cechę wieczności bo Bóg trwa od zawsze a Jego miłosierdzie trwa na wieki. Proszę nie myśleć, że miłość jest Bogiem, nie jest, przecież nasz substytut miłości np. Hamburger nie jest Bogiem,ale przez nas obżarstwo i inne tego typu rzeczy może sie stać niestety- Nie będziesz miał Bogów przede mną. " za to prawidłowe jest powiedzenie- Bóg jest miłością. "Jeśli jesteś wolny, nie szukaj żony. Jeśli zaś się ożenisz, nie próbuj się od niej odłączać." Jeśli się kogoś kocha to się go nie zostawia. Czasami to czytałem w Biblii i jest na prawda i racja. Nie mogę Cię do niczego przymusić, to tyle co chciałem teraz napisać, pozdrawiam :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, dobry koniec czegoś co i tak nie miało przyszłości. Zapomnij i ruszaj dalej do przodu, i nie wspominaj więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@up Wiem, że niby dobrze się stało, ale mogłem uniknąć tylu błędów w stosunku do niej i mógłby nasz związek potrwać trochę dłużej to chociaż nabrałbym trochę więcej doświadczenia. Czy jest jakiś sposób na to aby przestać o niej myśleć? Przewijają mi się zarówno te naprawdę miłe wspomnienia jak i te najgorsze. Z jednej strony tęsknię a z drugiej czuję niechęć. Ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie ma sposobu, abyś przestał o niej myśleć. To się stanie samo, gdy nie bedziesz jej widywał dłuższy czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×