Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość XX
Cześć dziewczyny! Sądząc z waszych przeżyć i wypowiedzi jestem nieco starsza od Was.Można powiedzieć,że jestem szczęśliwa i spełniona w życiu.Też przeżywałam rozterki(chodziliśmy z moim mężem coś około 7 lat, moi rodzice mieli wielkie zastrzeżenia do niego, rozstawaliśmy się i wracaliśmy do siebie).Pobraliśmy się, mamy 14 letniego syna i .... kochamy się nadal.Jedno jest pewne jeżeli mężczyzna czy kobieta mają za sobą małżeństwa i dzieci to niestety nie wymaże im się pamięci o minionym czasie.Można w pewnym sensie zapomnieć o byłej żonie czy mężu, ale o dzieciach nie zapomni się nigdy.Jest to zupełnie inny rodzaj miłości i ja osobiście nie wiem co wybrałabym gdybym musiała wybierać faceta czy dziecko. Z czasem każda miłość i zauroczenie zmienia się. Trzeba mieć dużo siły i zrozumienia dla drugiej połowy, ale nie należy zapominać też o sobie.Niestety my kobiety patrzymy na świat przez pryzmat uczuć a dla panów nie jest to aż takie ważne.Potrafią lepiej oddzielić uczucia, przeżycia od zwykłych spraw. Po prostu nie myślą bez przerwy o tym co było, co będzie itp. Chciałam powiedzieć parę słów do Sasetki, bo ja niestety mam chorą mamę na depresję.Oczywiście trudno porównywać przypadki ,bo nie da się porównać (nie ten wiek i sposób leczenia).Bardzo dużo rozmawiałam z lekarzem prowadzącym i czytałam o depresji.Niestety nie jest to katar który przechodzi i mija.Depresji tak do końca nie da się wyleczyć, drzemie przyczajona, wraca wraz ze zmianą pór roku(!), niepowodzeń.Mama leczy się około 7 lat i podejrzewam,że już nie będzie tą osobą jaką była kiedyś.Wiem z doświadczenia,że życie z kimś chorym na depresje to droga przez mękę i chyba żadne uczucia, nawet największe nie zapewnią pełnego sukcesu.Długo walczyłam przeróżnymi sposobami aby ją wyciągnąć z tego "doła" i osiągnęłam tylko połowiczny sukces.Zabrzmi to okrutnie, ale nie zdecydowałabym się na życie i bycie z kimś chorym na depresje.Mało brakowało i ja też wymagałabym pomocy ( pomogli mi mój mąż i syn) a efekt mizerny. Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieszonka
sasetko....to bedzie bolesne, ale jest tak, z eczlowieka przerastaja pewne sytuacje, skoro czujesz z enie dajesz rady, odejdz, powiedz mu co czujesz, tak bedzie najlepiej...ratuj siebie, bedzie ci bardzo zle, ale powiedz mu to, tak bedzie najuczciwiej, nie mozesz zniszczyc swojego zycia...moze to okrutne, ale xx ma racje............................tak sie stalo w zyciu, ale Ty masz swoje zycie, to nie jest egoizm, ani brak uczuc, czasami tak trzeba, i nie ma na to pytan ani odpowiedzi.....................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak.............już wiem że muszę odejść.... strasznie mi ciężko, tak się boje tego wszystkiego, ale wiem że to jedyne wyjście musze się nauczyć znowu sama żyć, wiem że obobk mnie nie będzie nikogo, że będę z tym sama, że wstanę rano będzie pusto że nie będzie się do kogo uśmiechnąć do kogo przytulić......piszę to i łzy mi kapią na klawiaturę, lato było takie piękne, wtedy się zakochaliśmy w sobie a każdy dzień był jak sen.....jak piękny sen. dzisiaj wiem że to było tylko wszystko marzeniem a to co chce zrobić musi nastą[pic że juz nie będziemy razem tylko każde osobno....osobne życie, osobne plany i wiem że już zawsze będę sama bo nie jestem ani nie będę w stanie już nikdy żadnego innego mężczyzny pokochać jest mi przykro że tak się to życie układa......czekam na lepsze dni chociaż z niepokojem myślę o przyszłości... pozdrawiam Sasetka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość los
🌼 "A moze po to byl stworzony, aby choc krótka chwile pobyc w bliskosci Twego serca..." 🌼 Pozdrawiam...Wszystko sie ulozy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaca
Do Jacy-tego prawdziwego! Chciałem przeprosić za to co zrobiłem na tym forum. Mam 17 lat i chciałem się zabawić. Znalazłem sobie "kozła ofiarnego". Myślę,że jest Pan spoko facetem, a Pana babka jest niesamowita(zazdroszczę). Przepraszam też Myshę i wszystkie Panie, jesteście wprost kochane! Myślę,że i ja kiedyś znajdę taką kochającą jak Mkaaa :) Panie Jaca życzę dużo szczęścia i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaca
"Jaca" jesteś naprawdę ok, dziękuję Ci za wypowiedz i przyznanie się wiem, że zapewne dużo Cię to kosztowało ale, tym bardziej Cię podziwiam. Szkody mi nie Wyrządziłeś Mka naprawdę mnie kocha i wie czego po mnie można oczekiwać więc byłem spokojny o nią jednak trochę Narozrabiałeś wobec innych pań, Zauważyłeś późniejsze wypowiedzi? :) Jedno Ci powiem - nie gniewam się na Ciebie ale proszę nie rób więcej takich kawałów ok? a z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę Ci wiele szczęścia. i radości Trzymaj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja sie tez dolacze:) Powiem Ci \"Jaca\",ze zrobilo mi sie lekko na sercu jak przeczytalam Twoja wypowiedz. Wiesz, pracuje z mlodzieza i raczej nie myslalam, ze mozna sie od kogokolwiek z nich spodziewac czegos tak dobrego i pieknego. Zrozumiales, ze zrobiles zle i to mi sie bardzo spodobalo. Jestem z Ciebie dumna, ze przeprosiles!!! Mysle, ze i Ty znajdziesz juz niedlugo \"swoja Mke\"czego Ci z calego serca zycze. Powodzenia i wszystkiego naj, naj naj.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tse
Hey , Magducha.... ...szare zrobily sie dzionki...to prawda...nie jest mi latwo... chcialabym sprostowac...piszac do Myshy ze jedziemy na tym samym wozku, nie chodzilo mi o to ze "on" jest zonaty..nie jest i nie byl......chodzilo mi o podobne sytuacje...w danym momencie.. ...widzisz Magducha..je po prostu ostatnio nie mam sily zeby odebrac ten pieprzony tel..i wysluchac jak to za mna bardzo tesknil...musze dac sobie troche czasu...swiat marzen i fantazji "wyrzucil "mnie za drzwi gdy zdalam sobie sprawe z tego ze mnie nie potrzebuje.... Faktycznie ... ostatnio dostaje szalu..bo nie odbieram telefonow...jednak w jaki sposob mam mu wytlumaczyc to ze mnie rani....jesli za kazdym razem gdy probuje...przytakuje mi i nadal robi to samo! Jedynym wyjsciem z tej calej sytuacji jest pokazac mu jak moze czlowieka trafiac szlag..gdy nie wie o co chodzi...! gdy nie daje znaku zycia ! ...jestem tzw. niepoprawna optymistka......jednak i mnie dopada "upiorna "tesknota... jesli tak ma byc...jesli mam sie tak meczyc ze swiadomoscia ze istnieje w moim zyciu...wole...zeby go w nim nie bylo... Niepozbierane mysli...dziwna pustka w sercu...zlosc...i rozgoryczenie.... Nie chcialam tego uczucia....bronilam sie i moze nadal walcze ze soba...bojac sie bolu....ta historia nie ma przyszlosci ! choc gdy stwierdzam ten fakt......jestem psadzana o mniejszy wklad uczuc w owa znajomosc... Jestem silna dziewczyna..jakos wybrne z tego.....a ze szkla mi sie troszeczke oczka ostatnio...coz.... Magducha.....hmm....moje opowiastki staja sie "szczeniackim wpisem w pamietniku nastolatki"...gdy mysle o tym jak ty borykasz sie ze swoimi problemami....przewiduje jednak, ze spotkasz sie z "nim"....wiem ze jest ci ciezko...wiem ze obawiasz sie spojrzec mu w oczy...boisz sie zobaczyc w nich "swoje odbicie"...a mimo to bardzo tego pragniesz...uciec choc na moment w jego ramiona...obudzic sie bezpiecznie..ze slodkim pocalunkiem na ustach...myle sie ? Takie mam wrazenie..... Magducha...odwiedz go w tym szpitalu.....przeciez... , i on tego bardzo pragnie...przeciez dowie sie ze jestes....w koncu sie znacie...w gruncie rzeczy to duzo was laczy..... Ja unosze sie duma i honorem....i nie sadze ze wyjdzie mi to na dobre...ale jak mam sie przelamac....gdy nie czuje go...gdy nie czuje ze jestem dla niego wazna osoba....? Magducha....czekam na relacje.... z wizyty w rodzinnych stronach...ja takze za dni kilka zjawie sie u mamy....wypije piwko z przyjaciolmi.... a jak dalej potocza sie "losy" owej malofortunnej znajomosci z "kolega przecudnej urody"... przetocze w czasie niedlugim jak sadze...zwazajac na czestotliwosc moich wpisow.... Magducha....gdy tylo dopadnie cie " szal malajskiego tubylca" pisz az owy stan sie zminimalizuje.....ja wlasnie odczuwam ulge....wielka...tak wiec stwierdzic mozna ze to dzila ! Pozdrawiam wszystkich .... Tse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
płaczę...już nie z tęsknoty,ale z bezsilności,własnej bezradności i złości..przyszłam przed ekran komputera,bo nie mogłam się na niczym skupić....5 miesiecy....dokładnie tyle mija odkąd widzieliśmy się ostatni raz....a ja wciaż myślę,tęsknie,wystarczy,że jesstem tu,tu gdzie byliśmy raze,i wszystko wraca,mimo tylu dni,tygodni,to wciaż wydaje sie takie bliskie,świeże...mam tego dość!!!! ile można? ile? przecież to wbrew wszystkiemu,po co mi to? chce tylko zapomnieć...ale nie moge a zamiast tego mam tylko nadzieje,ze go spotkam,zobacze,porozmawiam,kiedy? od czasu ostatniego spotkania zastanawiam sie jak bedzie wygladalo nasze przypadkowe spotkanie....boje sie,ale chce...tylko przeraza mnie mysle,ze on juz nie bedzie sam...ze zapomnial,nie mysli tak jak ja...wiec lepiej by bylo dla mnie,zebym zapomniala,ale....latwo powiedziec,pewnie coś o tym wiecie...jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggg
xbcdbdbadgbadgasfg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Topik się rozrasta... z jednej strony to fajnie, z drugiej - to takie smutne, że tyle z nas musi zapomnieć, albo chce albo tak jak ja bujają się z decyzją. Trzymajcie się dziewczątka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczurek
mysha...nie lubie cie, szczorki za szczerosc ale tak jest :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek_40
A ja nie lubię szczurów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Spadaj stad i odwal się od Myshy!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla Myshy
@-->-->---

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludzie
Boże czy wy nie widzicie co się stało na waszym forum? jesteście bardzo ograniczone wy nie czytacie innych! ranyyyy co z wami? tylko wasze kłopoty? a gdzie macie resztę? w 4 literach ? miernoty i tyle a tu tyle się wydarzyło ............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też ludzie
A co niby sie wydarzylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość news
wydarzenia :-D z ostatniej chwili :)))))))) kot zesral sie na mysz, a szczur wiedzac to zwymiotowal na nich, do zadarzenia doszlo po ciemku, do tej pory nie odnaleziono swiadkow :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie.... proszę was przestańce robić śmietnisko z tego topiku, on jest potrzebny bardzo wielu osobom przecież macie pełno innych tematów gdzie możecie pisać takie bzdury jak to robicie tutaj teraz... proszę was o to bardzo bądzcie wporządku i zostawcie ten topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego wyżywacie się na tym topiku. Nikt nie zmusza was do czytania więc dajcie sobie spokój z głupawymi komentarzami z cyklu newsy albo szczur. Sądzicie że tylko to czytamy i tylko tym żyjemy? Nie....za to jest tu grupa ludzi, którzy próbują się wspierać i nie potrzebują dodatkowych docinków czy złośliwości. Dzięki tym, którzy się wstawili za mną i topikiem. Życzę Wam wszystkim zdrowych, wesołych świąt, smacznego jajka, mokrego dyngusa i choć chwilowej ulgi.... Nie tęsknijcie przez święta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiki08
Wszystkim POGODY , SŁOŃCA , RADOŚCI W NIEDZIELE DUŻO GOŚCI W PONIEDZIAŁEK DUŻO WODY TO DLA ZDROWIA I URODY DUŻO JAJEK KOLOROWYCH ŚWIĄT WESOŁYCH, NO I ZDROWYCH pozdrawiam ciepło wszystkie cierpiace tak jak ja..:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek17
Najradośniejszych Świąt Wielkanocnych, najlepszych wypieków, najkolorowszych pisanek, najsmaczniejszych smakołyków, najbardziej mokrego Śmigusa Dyngusa najmniejszej liczby obowiązków oraz wszystkiego co najlepsze dla Mki i Jacy życzy Jacek17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesołych i spokojnych świąt Zmartwychwstania Pańskiego Niech w tym szczególnym czasie Wszystkie serca wypełni Radość i szczęście. Mkaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gorące życzenia Wszystkiego dobrego, Smacznego „święconego”, Ciepła domowego, Placka wybornego, Życia spokojnego, Dyngusa mokrego, Uścisków moc I szczęścia szczerego Na tę Wielką Noc Wesołego Alleluja!!! Jackowi 17 zyczy Mka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość white angel
powyzej - do klubu egoistow :-P :-P :-P Ja zycze wszystkim Wesloych Swiat Wielkanocnych! :-) (bez wyjatku!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tse
...ja rowniez wszystkim zycze "wesolych swiat wielkanocnych" choc z daleka od rodziny oraz Polski...z usmiechem na twarzy palaszujcie swiateczne smakolyki.....!!!! Mysha....swiat jest pelen kretynow....olej sprawe! ...moj "zwiazek" wisial na wlosku....jasno okreslilam sprawe...okazalo sie ze trzeba czasami sprowadzic faceta do pionu....okazalo sie rowniez..ze bardzo nam na sobie zalezy.....niedomowienia wynikaja z tego ze jestesmy cholernie daleko od siebie... "kocham cie" uslyszalam w sluchawce telefonu..."nie chce cie stracic, bo ta znajomosc to najpiekniejsza rzecz jaka przytrafila mi sie w zyciu...mysle o tobie powaznie, o naszej przyszlosci...nie potrzebuje nikogo wiecej...ja nie znikne z twojego zycia- za bardzo cie kocham..." potrzebowalam tych slow jak ryba wody.... ...trzeba stawiac sprawe jasno....mowic o tym czego chcemy ,pragniemy co nas boli... ...jestem silna osoba ..."z charakterem " jak stwierdzil przed momentem zainteresowany mna osobnik....i to mu sie podoba.... ...oboje jestesmy...osobami z temperamentem...emocjonalnie podchodzimy do wielu rzeczy....jednak slowo kompromis jest nam dobrze znane... ...jestem zakochana.......wiem ze jeszcze przede mna dluga i ciezka droga...do szczescia...i dlatego wciaz daje nam szanse... ...bo wiem ze dla mnie tez swieci slonce.... Wszystkiego naj...... Tse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zapominajcie o tym....
Czytam sobie Wasze uwagi i zastanawia mnie jedno, skoro ktos pisze ujmijmy to "negatywnie" i co niektorych to obraza, to zwracanie uwagi wypowiedzia typu "swiat jest pelen kretynow-olej ich" nie swiadczy chyba o tym, ze jestes lepsza? Smutne to co robicie, zal mi szczegolnie sasetki. Co do reszty jestescie diabla siebie warci czy to wypisujac tu o Waszych ulomnosciach czy milosnych uniesieniach. Zamiast pomagac komus, pocieszyc w zalu, jeszcze bardziej ranicie juz tych skrzywdzonych, a co niektorzy nie maja za grosz taktu(...) Ktos placze, przezywa rzeczy zbyt ciezkie dla niego, a ktos mysli tylko o sobie :-( Ktos mial racje, nie obrazam nikogo, ale to zwykly ludzki egoizm(...) Wy nie sluchacie, a jesli juz to tylko tego, co chcecie............Negacja jest dobra, kiedy jest konstruktywna, a nie chamska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia_2
Cześć Dziewczyny ! juto swięta a ja czuje się okropnie, w styczniu opisalam na tym forum historie mojej milosci, ktora sie wtedy skonczyła :( miesiac potem znow bylam niewymownie szczesliwa, do dnia 7 marca, kiedy ponownie i juz nie odwracalnie chyba moj chlopak postanowil, ze nasz zwiazek jest za trudny i ze powinnismy sie rozstac :( Juz nie zadaje sobie tych wszystkich pytan bez odpowiedzi, nie placze, ostatnio plakalam juz bez łez, nawet one sie skonczyły, popadlam w jakas obojetnosc. On kilka dni temu napisal mi, ze jestem wspaniala osobą, zde jesli w cos ma wierzyc w ogole, to wlasnie w to, ze taka jestem i to byl ostatni z nim kontakt. Nie pisze juz nic, nawet kartka na swieta jeszcze, wierze, ze jeszcze nie przyszla. Patrze na to wszystko z boku i widze jak wiele mnie nauczyl, ze przy nim stalam sie dowartosciowana, pokazal mi swiat takim jakim potrafi byc od tej fascynujacej strony, pokazal mi szlachetnosc uczuc, szczerosc i odszedl. Pogodzilam sie z tym, bo wiem, ze powody, dla ktorych tak sie stalo byly zwłaszcza dla niego w chwili obecnej nie do przeskoczenia. On i tak zrobil duzo wiecej dla naszej milosci. Powoli przyzwyczajam sie do mysli, ze musze pozwolic mu odejsc. Jednak z calych sił wierze w to, ze przyjdzie taki czas, pomimo jego teraz milczenia, ze jesli wszystko sie juz zagoi i nie bedzie sprawialo bólu, to ze bedziemy mogli sie zaprzyjaźnic. Tak poprostu, zeby nie stracic ze soba kontaktu, zebysmy nie stali sie dla siebie tylko wspomnieniem. Czy to jest w ogole mozliwe ? :( Przepraszam, ze nie powiedzialam nic optymistycznego przed zblizajacymi sie świetami, ale życze Wam i sobie zeby dane nam bylo nowe zycie, nowe pomysly i nowe wyzwania, sloneczka, milosci i radosci. Wesolego mimo wszystko Alleluja !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majaaaaaaa
Moje drogie!Nie jeden raz,nie dwa sie zakochalam i nie raz cierpialam,odkochiwalam sie i znowu zakochiwalam i kazda kolejna milosc wydawala mi sie mocniejsza od poprzedniej i wydawalo mi sie,ze juz nigdy sie nie zakocham bo tracac jego moje zycie przestawalo miec jakikolwiek sens.Mijal jakis czas i znowu wszystko bylo oki.To jest najwazniejsze w tym wszystkim .To co jest teraz moze w kazdej chwili juz jutro sie zmienic na lepsze.Nie zalamujcie sie bo moze juz jutro spotkacie kogos naprawde wartosciowego i nawet jesli wasz zwiazek sie rozpadnie to zawsze sa te fajne wspomnienia.Za duzo pesymistow jest na tym swiecie,przynajmniej starajmy sie myslec pozytywnie.Wszystko mija,nawet najwiekszy smutek i bol.Glowa do gory i jezeli jakis facet zrobil wam przykrosc chrzancie go i pokarzcie ile jestescie warte i ile stracil. Buziaczki Sreberka!3 majcie sie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie chciałam napisać że ......................jestem z nim, bo kocham go nad życie, walczymy z jego depresją razem, razem będziemy chodzić na terapie, bo wierzymy że ona nam pomoże pokonać objawy tej strasznej choroby. kocham go bardzo i niepotrafię odejść wiedząc że nie zrobiłam wszystkiego co było w mojej mocy aby ratować ten związek, a chce go ratować. pewnie nie jedna z was napisze że źle postępuję, że się zamęczę.......... Nie, ja wierzę że nie bo mam ososbę która jest przy mnie, czuwa nad nami, i pomoże nam jestem szczęśliwa...........czego bardzo serdecznie z całego serduszka mojego i wam żyzę pozdrawiam i będę zaglądać do was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×