Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość serduszko1234
hej dziewczyny!u mnie podobnie:tesknota,zal , brak porozumienia z sama soba.przez przypadek los polaczyl nasze drogi_wlasciwie to jeden telefon.otoz potrzebowalam firmy budowlanej...no i dzwonie,dzwonie po kilkunastu telefonach odezwal sie jego glos...umowilismy sie na robote i ok.okazalo sie,ze mieszkamy barrrrdzo blisko siebie.oboje jestesmy w zwiazkach i tyle.kiedy zaczeli prace u mnie wyladowalam w szpitalu i tylesmy sie widzieli.po roku czasu znow zaszla potrzeba wynajecia kogos i znow po wykonaniu 1000 tel. postanowilam sprobowac u niego no i zaczelo sie!ja niczego nie swiadoma a z jego strony i jego pracownikow dochodzilo do dziwnych wydarzen...a to zerkal a to gdzies w zacisznym miejscu nagle dziko ruszal w moja strone a ja nie jarzac sytuacji w nogi...to pracownicy jakies insynuacje,ze cos sie dzieje z nim i ze za mna szaleje.nawet moja mama cos zauwazyla.no i po pewnym czasie zaskoczylam.tylko,ze praca sie skonczyla. pozostalo wiele niedomowien,przy rozstawaniu ze mna cierpial katusze...potem raptem dwa emaile i cisza.no i ja teraz z niedosytem i splatanym umyslem zostalam.cierpie....placze...tesknie za jego obecnoscia.nie odzywam sie bo mieszkamy blisko,bo ma zone bo sama juz nic nie rozumiem.wiem,ze cos czul ale nic nie robi z tym.chyba sie boi.w przyszlym roku znow bedzie u mnie pracowal moze wtedy cos ruszy.niewiem.moze ja cos zaryzykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna-buzka
hej:) Ja z zonatymi bym nie ryzykowała. Mowie to z doswiadczeni, sa bardzo pociagajacy i kuszacy ale jak pzryjdzie co do czego to chowaja głowe w piasek i wracaja do zony i dzieci a my biedne pozostajemy z opinia tej najgorszej rozwalajacej rodzine.:(:( Zrobiłabym wszysko zeby z nim byc ale jak pomysle ze zostawiłby 2 dzieci (cudownych) to wole zebym ja cierpiała niz one. Nie mozna budowac swojego szczescia na czyims nieszczesciu mio ze jest to bardzo kuszace:D:D Moge tylko załowac ze nie spotkalismy sie 5 lat wczesniej:(:( pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_niedojżała
Moja historia? krótka...to trwa ok.7 miesięcy, byłam Nim totalnie zauroczona, przy Nim świat wydawał się inny...lepszy, a on sam sprawiał wrażenie idealnego. Wiedziałam, że nie jestem mu obojętna...bynajmniej takie sprawiał wrażenie. Z obawy przed odrzuceniem nie chciałam wyjawić mu co czuję, ale stało się 1.11 rozmawialiśmy - w piękny sposób wyznał mi miłość, że czuje to od dawna i że jest gotów ze mną być... byłam w niebo wzięta, w myślach zastanawiałam się jak będzie wyglądał nasz związek, uwierzyłam w miłość i w to, że będę nieprzyzwoicie szczęśliwa... minęło 24 dni... nigdy nie zaczęliśmy być razem i nigdy nie będziemy. Czuję się sponiewierana, upokorzona,wykorzystana. Wolałabym go nienawidzieć...tymczasem nienawidzę siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_niedojżała
Moja historia? krótka...to trwa ok.7 miesięcy, byłam Nim totalnie zauroczona, przy Nim świat wydawał się inny...lepszy, a on sam sprawiał wrażenie idealnego. Wiedziałam, że nie jestem mu obojętna...bynajmniej takie sprawiał wrażenie. Z obawy przed odrzuceniem nie chciałam wyjawić mu co czuję, ale stało się 1.11 rozmawialiśmy - w piękny sposób wyznał mi miłość, że czuje to od dawna i że jest gotów ze mną być... byłam w niebo wzięta, w myślach zastanawiałam się jak będzie wyglądał nasz związek, uwierzyłam w miłość i w to, że będę nieprzyzwoicie szczęśliwa... minęło 24 dni... nigdy nie zaczęliśmy być razem i nigdy nie będziemy. Czuję się sponiewierana, upokorzona,wykorzystana. Wolałabym go nienawidzieć...tymczasem nienawidzę siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_niedojżała
Moja historia? krótka...to trwa ok.7 miesięcy, byłam Nim totalnie zauroczona, przy Nim świat wydawał się inny...lepszy, a on sam sprawiał wrażenie idealnego. Wiedziałam, że nie jestem mu obojętna...bynajmniej takie sprawiał wrażenie. Z obawy przed odrzuceniem nie chciałam wyjawić mu co czuję, ale stało się 1.11 rozmawialiśmy - w piękny sposób wyznał mi miłość, że czuje to od dawna i że jest gotów ze mną być... byłam w niebo wzięta, w myślach zastanawiałam się jak będzie wyglądał nasz związek, uwierzyłam w miłość i w to, że będę nieprzyzwoicie szczęśliwa... minęło 24 dni... nigdy nie zaczęliśmy być razem i nigdy nie będziemy. Czuję się sponiewierana, upokorzona,wykorzystana. Wolałabym go nienawidzieć...tymczasem nienawidzę siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_niedojżała
Moja historia? krótka...to trwa ok.7 miesięcy, byłam Nim totalnie zauroczona, przy Nim świat wydawał się inny...lepszy, a on sam sprawiał wrażenie idealnego. Wiedziałam, że nie jestem mu obojętna...bynajmniej takie sprawiał wrażenie. Z obawy przed odrzuceniem nie chciałam wyjawić mu co czuję, ale stało się 1.11 rozmawialiśmy - w piękny sposób wyznał mi miłość, że czuje to od dawna i że jest gotów ze mną być... byłam w niebo wzięta, w myślach zastanawiałam się jak będzie wyglądał nasz związek, uwierzyłam w miłość i w to, że będę nieprzyzwoicie szczęśliwa... minęło 24 dni... nigdy nie zaczęliśmy być razem i nigdy nie będziemy. Czuję się sponiewierana, upokorzona,wykorzystana. Wolałabym go nienawidzieć...tymczasem nienawidzę siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkalakalialalalala
Witam dziewczyny.Po mojej dluzszej nie obecnosci na tym forum z jednej nieszczesliwej milosci wpadlam w druga jeszcze bardziej nie szczesliwa.Po zakonczeniu zwiazku z tymtym jeszcze chlopaku z wielkim placzem pojechalam na swieta za granice do mojej mamy.I tam poznalam bardzo przystojnego portugalczyka.Gdy tylko zapomnialam na chwilke o tamtym,juz bylam z nim w zwiazku.Mowil,ze kocha mnie,ze jestem kims wyjatkowym dla niego,zebysmy zamieszkali razem.I zgodzilam sie ,zamieszkalam z nim,a pozniej to juz wszystko bylo zle.Nie mowil,ze mnie kocha tylko ze cos czuje a czy to jest milosc to sam nie wie i ze nigdy nikomu nie powie ze go kocha bo to nie w jego stylu,byl bardzo zazdrosny,pyszny.skapy az do przesady,nerwowy,myslal tylko o sobie.Rozchodzilismy sie ze 3 razy ,wracalam do polski a poniej nie moglam wytrzymac i znom wracalam do niego.Teraz znow z nim jestem,ale niedawo powiedzialam,ze jade na niecaly miesiac do Ãnglii zarobic i,ze on dojedzie na swieta do mnie i razem wrocimy.POwiedzial,ze on na swieta tam i nigdzie nie pojedzie a ja mam tam jechac.Bo jestes mloda i nic nic nic nie masz,musisz isc na studia,zrobic prawojazdy.Tym co powiedzial,dal mi do zrozumienia ze nie mam po co wracac,ze bylam tylko na Holandie,ze oklamywal mnie,mial dziewczyne do gotowania,sprzatania,lozka.Nie wiem co mam ze soba zrobic,mieszkamy jeszcze razem,ale ja n ie wytrzymuje.Ja go tak kocham,jescze wczoraj powiedzial mi ,ze jest duzo zwiazkow,tak ze chlopak jest w swoim kraju a dziewczyna w swoim i jezdza do siebie.Co on sobie wyobraza,ze raz na ruski czas pojedziemy do siebie?przeciez to wiadomo,ze to nie jest zwiazek.Jest mi strasznie ciezko to juz ponad rok druga nieszczesliwa milosc,ja ja chyba rozwalilam znow,on wszystko robi zeby bylo to na mnie chociaz wiem ze on sie cieszy.Kazdy mi to mowil,ze mam uciekac od niego,on nie szanuje cie,nie traktuje powaznie,jestes tylko na holandie i mieli racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkalalalalalalalala
Witam dziewczyny.Po mojej dluzszej nie obecnosci na tym forum z jednej nieszczesliwej milosci wpadlam w druga jeszcze bardziej nie szczesliwa.Po zakonczeniu zwiazku z tymtym jeszcze chlopaku z wielkim placzem pojechalam na swieta za granice do mojej mamy.I tam poznalam bardzo przystojnego portugalczyka.Gdy tylko zapomnialam na chwilke o tamtym,juz bylam z nim w zwiazku.Mowil,ze kocha mnie,ze jestem kims wyjatkowym dla niego,zebysmy zamieszkali razem.I zgodzilam sie ,zamieszkalam z nim,a pozniej to juz wszystko bylo zle.Nie mowil,ze mnie kocha tylko ze cos czuje a czy to jest milosc to sam nie wie i ze nigdy nikomu nie powie ze go kocha bo to nie w jego stylu,byl bardzo zazdrosny,pyszny.skapy az do przesady,nerwowy,myslal tylko o sobie.Rozchodzilismy sie ze 3 razy ,wracalam do polski a poniej nie moglam wytrzymac i znom wracalam do niego.Teraz znow z nim jestem,ale niedawo powiedzialam,ze jade na niecaly miesiac do Ãnglii zarobic i,ze on dojedzie na swieta do mnie i razem wrocimy.POwiedzial,ze on na swieta tam i nigdzie nie pojedzie a ja mam tam jechac.Bo jestes mloda i nic nic nic nie masz,musisz isc na studia,zrobic prawojazdy.Tym co powiedzial,dal mi do zrozumienia ze nie mam po co wracac,ze bylam tylko na Holandie,ze oklamywal mnie,mial dziewczyne do gotowania,sprzatania,lozka.Nie wiem co mam ze soba zrobic,mieszkamy jeszcze razem,ale ja n ie wytrzymuje.Ja go tak kocham,jescze wczoraj powiedzial mi ,ze jest duzo zwiazkow,tak ze chlopak jest w swoim kraju a dziewczyna w swoim i jezdza do siebie.Co on sobie wyobraza,ze raz na ruski czas pojedziemy do siebie?przeciez to wiadomo,ze to nie jest zwiazek.Jest mi strasznie ciezko to juz ponad rok druga nieszczesliwa milosc,ja ja chyba rozwalilam znow,on wszystko robi zeby bylo to na mnie chociaz wiem ze on sie cieszy.Kazdy mi to mowil,ze mam uciekac od niego,on nie szanuje cie,nie traktuje powaznie,jestes tylko na holandie i mieli racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkalalalalalalala
Witam dziewczyny.Po mojej dluzszej nie obecnosci na tym forum z jednej nieszczesliwej milosci wpadlam w druga jeszcze bardziej nie szczesliwa.Po zakonczeniu zwiazku z tymtym jeszcze chlopaku z wielkim placzem pojechalam na swieta za granice do mojej mamy.I tam poznalam bardzo przystojnego portugalczyka.Gdy tylko zapomnialam na chwilke o tamtym,juz bylam z nim w zwiazku.Mowil,ze kocha mnie,ze jestem kims wyjatkowym dla niego,zebysmy zamieszkali razem.I zgodzilam sie ,zamieszkalam z nim,a pozniej to juz wszystko bylo zle.Nie mowil,ze mnie kocha tylko ze cos czuje a czy to jest milosc to sam nie wie i ze nigdy nikomu nie powie ze go kocha bo to nie w jego stylu,byl bardzo zazdrosny,pyszny.skapy az do przesady,nerwowy,myslal tylko o sobie.Rozchodzilismy sie ze 3 razy ,wracalam do polski a poniej nie moglam wytrzymac i znom wracalam do niego.Teraz znow z nim jestem,ale niedawo powiedzialam,ze jade na niecaly miesiac do Ãnglii zarobic i,ze on dojedzie na swieta do mnie i razem wrocimy.POwiedzial,ze on na swieta tam i nigdzie nie pojedzie a ja mam tam jechac.Bo jestes mloda i nic nic nic nie masz,musisz isc na studia,zrobic prawojazdy.Tym co powiedzial,dal mi do zrozumienia ze nie mam po co wracac,ze bylam tylko na Holandie,ze oklamywal mnie,mial dziewczyne do gotowania,sprzatania,lozka.Nie wiem co mam ze soba zrobic,mieszkamy jeszcze razem,ale ja n ie wytrzymuje.Ja go tak kocham,jescze wczoraj powiedzial mi ,ze jest duzo zwiazkow,tak ze chlopak jest w swoim kraju a dziewczyna w swoim i jezdza do siebie.Co on sobie wyobraza,ze raz na ruski czas pojedziemy do siebie?przeciez to wiadomo,ze to nie jest zwiazek.Jest mi strasznie ciezko to juz ponad rok druga nieszczesliwa milosc,ja ja chyba rozwalilam znow,on wszystko robi zeby bylo to na mnie chociaz wiem ze on sie cieszy.Kazdy mi to mowil,ze mam uciekac od niego,on nie szanuje cie,nie traktuje powaznie,jestes tylko na holandie i mieli racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata
dlaczego tak jest? że kochają nas ci na których miłości nam nie zależy,a my kochamy tych którym nasza miłośc jest nie potrzebna...dlaczego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata
dlaczego tak jest? że kochają nas Ci na których miłości nam nie zależy...a my kochamy tych którym nasza miłośc jest nie potrzebna...dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4lata
dlaczego tak jest? że kochają nas ci na których miłości nam nie zależy...a my kochamy tych którym nasza miłośc jest nie potrzebna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna-buzka
trafne pytanie DLACZEGO.......????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
"... bo to zycie kurewskie.." :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna-buzka
a my w tym k*********im zyciu musimy sobie radzic:( mowi sie ze faceci to płec słabsza ale czy to nie kobiety czesciej wpadaja w depresje z powodu nieudanych zwiazków?? Czy to własnie nie kobiety umieja sobie w jedenj chwili spieprzyc zycie?? Dlaczego to my czesciej wiazemy sie z tymi ktorzy nie sa dla nas i to my sie za to obwiniamy i mamy wyrzuty sumienia?? Czy to nie jest dziwne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo to my powinniśmy być w stosunku do facetów bardziej brutalne ,a tak okazujemy się łagodne a oni maja władze nad nami i dupa! po prostu nie poddwac sie ,jeszcze znajdzie sie w naszym zyciu nie jeden fajny facet:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutaasek
no wlasnie! mi juz przestalo zalezec, a wystarczylo zrozumiec jaki to jes tidiota , i ze niczego nie jest wart :D ach PO TYLU LATACH.. odrazu lepiej :D POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamannaaaaaaaa
moja historia jest taka .. moze jakos mi ulzy jak tu napisze bo ja te juz nei wytrzymuje prawie . a wiec znamy sie od 2 lat . poznalam sie z nim poprzez A... (kolezanke) pisalismy esy na gg poniewaz dzielila nas spora odleglosc . na poczatku tego roku szkolnego on do mnie przyjechal . to byly najcudowniejsze chwile w moim zyciu . nie zaluje nawet sekudy spedzonej chwili z nim . ;) powiedzial ze mnei kocha . hmmm ... mowil mui to co chwile ze nikogo tak bardzo nei kochal jak mnie. ze chce byc tylko ze mna, bylo dobrze przez jakis czas . po miesiacu o stwirdzil ze zrywamy bo spotykanie sie raz na miesiac jest bez sensu . ale nadal pisalismy do siebei czule slowka i wogole .:) pozniej sie poklucilismy boo ... ja juz mialam dosc tego ze nie wiem na czym stoje. on mi mowil ze nei chce miec dziewczyny narazie .. a pozniej wogole . dostalm dziwna wiadomosc z nie fjnymi rzeczami na niego .. :| no chyba normane ze sie wqrylam (i zaczelam mu jechac) poniewaz on kiedys byl zdolny do takich czynow . a nastepnie dowiedzialam sie od Panie A(o ktorej wspomnialam wczesneij ) ze oni ze soba kreca powaznie i on mi powidzial ze mnie nie kocha ;(((( ja nei wiem o mam ze soba robic minelo kilka tygodni a ja nadal placze.. nadal mam nadzieje ze on wroci .. mysl e ze on moze specjalnie chce mnie sprawdzic .. jak do neigo pisze nie odzywa sie wogole nic :| co ja mam zrobic :( ;((( najgorsze: gdyby teraz pstryknal palcami bym do neigo poleciala :;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamannaaaaaaaa
moja historia jest taka .. moze jakos mi ulzy jak tu napisze bo ja te juz nei wytrzymuje prawie . a wiec znamy sie od 2 lat . poznalam sie z nim poprzez A... (kolezanke) pisalismy esy na gg poniewaz dzielila nas spora odleglosc . na poczatku tego roku szkolnego on do mnie przyjechal . to byly najcudowniejsze chwile w moim zyciu . nie zaluje nawet sekudy spedzonej chwili z nim . ;) powiedzial ze mnei kocha . hmmm ... mowil mui to co chwile ze nikogo tak bardzo nei kochal jak mnie. ze chce byc tylko ze mna, bylo dobrze przez jakis czas . po miesiacu o stwirdzil ze zrywamy bo spotykanie sie raz na miesiac jest bez sensu . ale nadal pisalismy do siebei czule slowka i wogole .:) pozniej sie poklucilismy boo ... ja juz mialam dosc tego ze nie wiem na czym stoje. on mi mowil ze nei chce miec dziewczyny narazie .. a pozniej wogole . dostalm dziwna wiadomosc z nie fjnymi rzeczami na niego .. :| no chyba normane ze sie wqrylam (i zaczelam mu jechac) poniewaz on kiedys byl zdolny do takich czynow . a nastepnie dowiedzialam sie od Panie A(o ktorej wspomnialam wczesneij ) ze oni ze soba kreca powaznie i on mi powidzial ze mnie nie kocha ;(((( ja nei wiem o mam ze soba robic minelo kilka tygodni a ja nadal placze.. nadal mam nadzieje ze on wroci .. mysl e ze on moze specjalnie chce mnie sprawdzic .. jak do neigo pisze nie odzywa sie wogole nic :| co ja mam zrobic :( ;((( najgorsze: gdyby teraz pstryknal palcami bym do neigo poleciala :;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sardynka popielata
myslalam ze zapomne..bo on ma kogos...ale z nim przez 4 lata przezylam najpiekniejsze chwile zycia...zerwalam..wytrzymalam 2 tyg.schudlam,plakalam i nie moglam bez niego zyc...znow jestem z nim..jest cudownie...ale wiem ze krzywdze tamta...wiem ze to sie kiedys skonczy..ale zyc bez niego nie umiem..nie moge siebie zrozumiec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1111
hej..moja historia w skrocie......bylam z nim 4 lata..w czerwcu tego roku mial bys slub,,bylo super..dopoki ta. kur....sie nei wtracila..pislala ..dzwonila..i zepsula wszystko...pisze do mnie..wyzywa..dzwoni..raz jest dobrze raz jest zle..ale nadal jest z nia...miesiac temu sie zareczyli po pol roku znajomosci:( tragedia....nie zycze nikomu tego co przezylam...minelo ponad 9mc a ja nadal sie mecze:(~~~~~~~~~~~~!!!!!!!!!!pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia1111
hej..moja historia w skrocie......bylam z nim 4 lata..w czerwcu tego roku mial bys slub,,bylo super..dopoki ta. kur....sie nei wtracila..pislala ..dzwonila..i zepsula wszystko...pisze do mnie..wyzywa..dzwoni..raz jest dobrze raz jest zle..ale nadal jest z nia...miesiac temu sie zareczyli po pol roku znajomosci:( tragedia....nie zycze nikomu tego co przezylam...minelo ponad 9mc a ja nadal sie mecze:(~~~~~~~~~~~~!!!!!!!!!!pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci to dranie, my poświęcamy dla nich swoje życie, cenny czas a nawet lata i z dnia na dzień niby nic pojawia się ta druga i facet głupieje, dlaczego? no i na to pytanie chyba nawet najstarsi indianie nie potrafia odpowidzieć...boją się odpowiedzialności, szukają czegoś nowego, sama nie wiem ale tak jest i jak tu fać po takich sytuscjach facetą...a my męczymy się , szlochamy w poduszkę i zabijamy się myślami co zrobiłyśmy nie tak...moje drogie panie problem najczęściej tkwi w nich samych..są slabi ,mało odpowiedzialni i nie wiedą czego chcą tak naprawde od życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci to dranie, my poświęcamy dla nich swoje życie, cenny czas a nawet lata i z dnia na dzień niby nic pojawia się ta druga i facet głupieje, dlaczego? no i na to pytanie chyba nawet najstarsi indianie nie potrafia odpowidzieć...boją się odpowiedzialności, szukają czegoś nowego, sama nie wiem ale tak jest i jak tu fać po takich sytuscjach facetą...a my męczymy się , szlochamy w poduszkę i zabijamy się myślami co zrobiłyśmy nie tak...moje drogie panie problem najczęściej tkwi w nich samych..są slabi ,mało odpowiedzialni i nie wiedą czego chcą tak naprawde od życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faceci to dranie, my poświęcamy dla nich swoje życie, cenny czas a nawet lata i z dnia na dzień niby nic pojawia się ta druga i facet głupieje, dlaczego? no i na to pytanie chyba nawet najstarsi indianie nie potrafia odpowidzieć...boją się odpowiedzialności, szukają czegoś nowego, sama nie wiem ale tak jest i jak tu fać po takich sytuscjach facetą...a my męczymy się , szlochamy w poduszkę i zabijamy się myślami co zrobiłyśmy nie tak...moje drogie panie problem najczęściej tkwi w nich samych..są slabi ,mało odpowiedzialni i nie wiedą czego chcą tak naprawde od życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glicea234
karla powiem Ci ze nawet podoba mi sie to co napisalas ale zawsze wina jest po obydwu stronach ,,, ja doszlam do wniosku ze gdybym go szanowala (lepiej traktowala ) moze inaczej potoczylyby sie nasze losy teraz nie jestesmy razem a kazde z osobna o sobie mysli oboje meczymy sie w tej sytuacji i pasuja mii tu slowa piosenki brodki" osobno juz dawno choc razem caly czas" mecze sie ...............:((((((((((((( tesknie za Toba Kamil brakuje mi Ciebie a rownoczesnie boje sie kazdego spotkania i rozmowy:(((((((((((((((((ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilkaaaa
Jak zapomnieć o nim? Bardzo trudne pytanie.. Sama jestem w takiej sytuacji i powiem tylko, że to coś strasznego i tak bardzo boli, że brak słów... Serduszko boli, ale... są słowa i sytuacje których niestety nie da się wybaczyć. Ja wybaczałam bardzo dłougo, byłam głupia i naiwana. Prawie 2 lata byłam ze swoim chłopakiem i czar prysł.. Jestem pewna jego miłości, ale niestety zawsze chciał więcej.. zawsze koledzy byli dla niego na pierwszym miejscu, imprezy. Wierzył w każde ich słowo... Może on jest dla mnie dlatego tak ważny, ponieważ był to mój pierwszy chłopak na poważnie, z nim straciłam dziewictwo, był najważniejszy, jedyny... może ja też go nie raz zawiodłam, ale nie tak jak on... Najpierw spotykał się z moją przyjaciółką, wybaczyłam...:( To w porównaniu z koszmarem który zaczął się później to nic...Zaczął znęcać się nade mną psychicznie, najgorsze dla mnie było to jak pisał mi przez sms, że w łóżku jestem beznadziejna i pytał kiedy zrobie mu porządnego loda... te słowa tak bardzo mnie bolały:( nikt nigdy mnie tak nie zranił jak on. A jednak wybaczyła... Tylko od tamtej pory cos pękło.. juz nie było jak kiedyś. On pił imprezował, ja siedziałam w domu... i teraz już wiem napewno, że tak nie chce! Wiem, że to koniec, że nigdy mu tego nie wybacze... wszystkie nasze rozmowy zawsze trafiały do jego kolegów.. wiecie jak się czułam.. A teraz? jego koledzy świrują do mnie? śmieszne co...wiele razy płacze, nie mogą zasnać chce napisać jak go kocham. Wiele razy on mi mówił że się zmieni... nigdy to nie nastąpiło... Boli, ale musi się wkońcu udać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamilkaaa ja wiem co to znaczy być z takim facetem który ma słabość do kumpli ..dlatego nie warto się znim wiązać ,ale tez jest trudno zapomnieć...masakra ,ze on ci takie rzeczy powiedział co za gnojek!:( ,,Boże ty to widzisz i nie grzmisz\'\'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilkaaaa
Gnojek, ale co zrobić:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diaboliquuee
kamilkaaaa musisz sprobowac nauczyc sie z tym zyc, nie da sie zapomniec czy ot tak wybaczyc, ale trzeba zyc dalej wlasnym zyciem...choc to cholernie trudne i na poczatku zdaje sie niewykonalne. Ja pare tygodni temu pisalam tu o tym jaka to jestem szczesliwa, bo moj facet do mnie wrocil...Zostawil mnie...stwierdzil, ze nie czuje tego co kiedys, bardzo mnie zranil, bo myslalam, ze chce budowac ze mna przyszlosc...coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×