Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mysha

jak zapomnieć o nim?

Polecane posty

Gość niezapominajki kwiatki z bajki
zagubiona---dasz rade,pomysl tylko ze wszystko jest juz za Toba,teraz to juz nie wazne co bylo,liczy sie co bedzie,sadze ze najgorsze jest to ze musicie sie widywac i wszystkie emocje codzien odzywaja jak go widzisz.Ktos trafnie tu napisal ze jak nie widzimy obiektu uczuc to go idealizujemy,cos w tym jest ..ja znow mam dzis dola,walcze z soba by nie odnowic kontaktu z nim...ale powtarzam sobie ze to nie ma sensu,ze wplacze sie na wlasne zyczenie w uklad bez szans,ze bede potem cierpiec bardziej...nie pomaga,ale musze wytrwac,po prostu musze dla wlasnego dobra. dobrze ze jest to forum,ze nie jestem sama,tak mi zle:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaknakaruzeli
niezapominajki nie daj się wszystkie tak mamy, ale się nie damy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajki kwiatki z bajki
jak na karuzeli---masz racje,trzeba wytrwac,wszystkie musimy,ja "stracilam" i zainwestowalam w niego 7 lat,a on dopiero teraz sie obudzil:) to mnie blokuje by sie dalej nie zblaznic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaknakaruzeli
teraz pora pomyśleć o sobie i nie inwestować czasu w "pokurczy" :-) miłego weekendu głowy go góry jesteśmy silne i jeszcze spotka nas szczęscie !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Spring, wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim SKUTECZNEGO zapominania. Czaego i sobie rzyczę, bo dziś ja mam też urodziny. Zielona, nie wiem jak tojest z tymi wspomnieniami, ale naprawdę się cieszę, że dzieli na 300 km. i nie mam żadnej możliwości wpadnięcia na Niego. Jeżeli chodzi o tę piosenkę - to pewnie zawsze będzie nasza, ale najważniejsze, że nie działa na mnie rozwalająco. Pewnie pojazwiły się miłe myśli, ale to wszystko. Jednak czas naprawdę działa cuda i naprawdę DA się zapomnieć. Tz. zawsze będzie się myśleć, ale chodzi o to, żeby te myśli nie bolały. Ja tak właśnie mam. Chociaż mam nadzieję, że jednak złoży mi życzenia urodzinowe... Dziewczyny, Zagubiona, Niezapomniajka... i wszystkie tu obecne. Miłego weekendu, słodkiego zapominania i PAMIĘTAJCIE żadnych łez.. nie dajmy się tym bydlakom... Przerażające są niektóre historie, dlaczego faceci zachowują się w ten sposób... krzywdzą swoje żony, kochanki... i te bajki które opowiadają o swoich żonach kochankom. Czy nie prościej byłoby powiedzieć: słuchaj jestem żonaty, ale mam ochotę na skok w bok i wtedy te które byłyby zainteresowane sexem, tylko sexsem - zgodziłyby się na coś takiego. A nie, Oni muszą wciskać nam jakieś kity na temat ich nieszczęścia, nienormalnych żon.... a potem gdy wyjdzie szydło z worka, gdy żona się dowie, - to dopiero pokazują swoje prawdziwe oblicze. I uciekają do swoich wspaniałych, często bardzo dobrych żon. Gdzie tu logika, szczerość... Mężczyźni to dranie... Miłego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona 123
Spring, z okazji urodzin dużo szczęścia i radości w życiu życzę, musimy z tego wyjść!!! Ja mam dziś potwornego doła, świadomość, że grają mi oboje na nosie, świetnie się bawią za moimi plecami, a ja udaję, że nic nie wiem jest potworna. Muszę jakoś zareagować, zemścić się, nie wytrzymam. Nie wiem już co lepsze: powiedzieć im jasno, że wiem jak to z nimi jest, czy dalej udawać i przekazać informację o nich jego żonie, niech wie jak mężuś się zabawia. Kusi mnie to drugie, tylko, że oni od razu się domyślą, że to ja powiedziałam. Wiem, że wychodzi teraz potworna zołza ze mnie. Powinnam pewnie odpuścić i podnieść głowę z pogardą dla nich, ale jestem tak poszarpana...Chyba psychiatra jednak mnie nie minie, znowu czuję się jak tego dnia, gdy dowiedziałam się o wszystkim, chodzi mi o jakieś środki uspokajające, nie powinnam ich brać, bo otumaniają, ale chyba to już niezbędne. Któraś z was coś brała? Może lekarz rodzinny coś zapisałby? Co chwila odkrywam jak wiele nas łączy, u mnie też to ja ciągnęłam wszystko, wszystko było na mojej głowie i też czasami chciałam być "taka mala". Tylko dlaczego trafiłam na takiego bydlaka? Ja, taka zrównoważona, potrafiąca sie zachować w każdej sytuacji i baaaardzo ostrożnie podchodząca do ludzi, bezgranicznie zaufałam takiemu draniowi, gdy mówił czasami coś o swojej rodzinie, np wspólnym wyjeździe, czasami bolało, ale wtedy zawsze mówiłam "najważniejsze, że jesteś szczery", a on cały czas kłamał... i ukrywał tę drugą... koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
eee1 Tobie też życzę dużo dobrych i radosnych dni z okazji urodzin. Wiesz, cokolwiek on zrobi będzie będzie w tej chwili niedobre. Gdy złoży życzenia, to też zburzy Twój spokój. Gdy nie złoży - będzie Tobie smutno, ale chyba tak będzie lepiej, bo tym bardziej okaże się, że nie jest Ciebie wart. Niezapominajki - wytrwaj, nie dzwoń, tak będzie lepiej. Lepiej nie doświadczać tego co czuje się będąc w związku z żonatym mężczyzną. Gdy jest przy Tobie czujesz się jak w niebie, gdy się oddala tęsknisz i myślisz co on teraz robi z żoną, jak się zachowuje itp. Nie możesz zadzwonić, gdy cierpisz z tęsknoty, bo np on jest z żoną i nie może wyjść z telefonem. Tych chwil z Tobą byłoby bardzo mało, a tych drugich za dużo... Tak właśnie było ze mną, rozdarta, w wiecznym oczekiwaniu na sms, telefon, wtedy euforia!!!. Przez te trzy lata nabawiłam się migreny i nerwicy, gdy prosił o coś - rzucałam wszystko i leciałam jak głupia. Zamiast zająć się dziećmi i ich nauką załatwiałam jego sprawy. Bardzo chciałabym, żeby mnie po prostu zdradził, wtedy miałabym chociaż wspomnienia, a on mnie łączył przez cały czas z tą drugą (żona - trzecia). Jak potrafił tak robić nie zrozumiem nigdy. Trzymaj się i pakuj w coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
sorry, miało być - nie pakuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Eeee! przede wszystkim najlepsze zyczenia - ja mam urodziny 15, Ty 16, tylko ta roznica czasowa - moje sie jeszcze nie skonczyly, a Twoje zaczely. Wszystkiego nanj, spelnienia marzen i wielkiej milosci, albo spelnienia marzen o wielkiej milosci!!!!!!!! Dziekuje Wam za zyczenia dla mnie:-) Zagubiona, to ciekawe co mowisz - rozmawia z Toba, sypia z inna, a o trzeciej mysli, z czwarta mieszka, upps, byly tylko 3? Wiem, nie mial czasu na czwatra. Zastanawiam sie, czy ma porozwieszane plakaty z playboja na drzwiach szafki w lazience, albo tapete z gola baba? ... To mi sie z czyms kojarzy. Juz wiem, te czwarta i piata mial na pewno na forum internetowym... hehe Mscij sie, moja droga, ale na nim, nie na jego zonie. Jak jej powiesz to tylko ja skrzywdzisz, jego - w mniejszym stopniu. Badz zolza inaczej, wymysl cos, na pewno Ci sie uda, tylko zostaw te zone w spokoju, biedna kobieta. Ja wlasciwie akceptowalam tylko jego zone, jak zaczynal mowic o babach to mnie wkurzal i dostawalam furii - moj "przyjaciel" z internetu. Milego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Jest tak wcześnie, a dla mnie noc się już skończyła, znowu zaczynają się bezsenne noce. Spring, wiem, że masz rację, ja też współczuję żonie takiego potwora. Mają niepełnosprawnego dorosłego syna i ma dość cierpień... jak sobie teraz przypomnę co o niej mówił ze wzgardą... że chodzi na terapie psychologiczne... ma różne etapy: religia, diety itp, wyśmiewał się z niej, a ona po prostu szukała czegoś w życiu co pozwoliłoby jakoś trwać. Nie rozstała się z nim, bo sama nie dałaby rady z kalectwem syna i on jes tego świadomy. Teraz ja też nadaję się tylko do psychiatry, a on się bawi dalej. Masz rację z tym czasem, chyba kolejnej już nie wcisnąłby w rozkład tygodnia, ale miał sposób - ja obrabiałam mu papiery, a on zabawiał się z kochanką... Myślałam, żeby powiedzieć żonie, bo mieszkają blisko tej z którą nadal się spotyka, w małej miejscowości, a ta kochanka jest tchórzem i może się wystraszy. Po prostu uczuliłabym żonę, że gdy on wychodzi bez samochodu np w soboty, to jest u niej, łatwo byłoby ich namierzyć, ale sama już nie wiem.... koszmar...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Daj spokoj, ta zona zalamalaby sie zupelnie, nikt nie moglby zajac sie synem - bo z tego, co mowisz, to on na pewno nie. Bezsenne noce - ja tez je miewam, hehe... Teraz u mnie jest 12.02, siedze na necie i czekam, ze moze on sie tam zjawi. Nawet jesli nie rozmawiamy, to ciesze sie, gdy pali sie jego ikona. Ale on od kilku dni nie wchodzi na swoj profil. Co mam o tym myslec? Znudzilo mu sie zycie w internecie? Moze ma kochanke i jest zajety. A moze spedza czas z zona? A moze cos sie stalo? A moze nic - vide pkt. 1. A ja juz myslalam dzisiaj, ze sama sie do niego odezwe, ale zrobie tego, mimo wszystko nie. To dzieki Wam, w sumie. Dowiedzialam sie od Was tyle o facetach, ze widze, ze szkoda mojego czasu na takie typki... Zielona powtarza, ze o uczucia sie nie prosi - swiete slowa. Nie poprosze. Nie zwariowalam. Najwyzej posiedze sobie w nocy na necie i podumam o zyciu. Kazdy ma klopoty, moze to choc troche "pociesza"... Trzymaj sie Zagubiona, pewnie jeszcze tu wpadne, wiec jak chcesz, to pisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
Aha, rano wyjezdzam na tydzien na wakacje, wiec nie myslcie, ze o Was zapomnialam, odezwe sie jak wroce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Spring, ja już wiem, ze dobrze się stało, że wszystko się wydało, że z kimś takim nie byłbym nigdy szczęśliwa, trzy lata niszczenia swojego życia..., a ona się złamała i poleciała do niego ponownie, on potrafi przekonywać, oj potrafi. Kobieta z którą się spotyka mówi, że o nim już zapomniała, widuje się ze swoją poprzednią sympatią, że to tylko kontakty służbowe, że nie mogłaby z nim być po tym wszystkim, ale ja już wiem, że to nieprawda. My wszystkie wiemy, że spotkała nas krzywda, nasi byli faceci to dupki, a jednak w podświadomości liczymy....same nie wiemy na co.... a może wiemy. Tak bardzo przydałaby się pigułka na zapomnienie... Ten mój swego czasu też wspominał o czatach i gg, ale miałam o to do niego pretensje, więc przestał się przyznawać.... Odejdź od komputera, żyj, cudownego urlopu życzę bez myśli o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee1
Rano powbiegłam do kom. zobaczyć czy są zyczenia. Nie ma. I wcale mnie to nie rusza. Wiedziałam, że nie napisze. Na szczęście mam prawdziwych przyjaciół, którzy pamiętali o moich urodzinach. On i jego życzenia nie są mi potrzebne. Czuję się zaskakująco dobrze. Miłego weekendu babeczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spring chicken
A ja najwyrazniej mam jakis kryzys. Od kilku dni nie widzialam swiecacej sie ikony. Nie wiem, dlaczego on "odszedl" od komputera? Gdyby wpadal na swoj profil, flirtowal z jakimis laskami to przynajmniej wiedzialabym, ze mam racje, a tak... tylko sie martwie... Snil mi sie dzis. Sen byl bznadziejny, bez zwiazku itp. Ale sam fakt, ze pojawil sie w moim snie jest dla mnie wazny, bo wlasciwie snil mi sie tylko chyba raz przedtem i to jakos glupio (no, teraz tez sen byl glupi z serii sci-fi horror, mowie, ze bez zwiazku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezapominajki kwiatki z bajki
a ja dzis czuje sie lepiej,poszlam na spacer i probowalam sobie przeanalizowac moja sytuacje...nadal zalezy mi na nim,ale jak sobie przypomna jak mnie zwodzil,zostawial bez zadnej odpowiedzi(nie mowil tak ani nie),chwile byly piekne a potem nie raczyl nawet zadzwonic,a tu nagle pojawil sie znow,steskniony tym razem ,chcacy byc ze mna.. czasem jeszcze jest mi zle,czasem gdy slucham piosenek z plyt ktore mi ki8edys podarowal,mysle o nim i wiem ze przez te 7 lat moglibysmy byc "razem"..byl jedynym facetem ktorego kovhalam,ktory przez te wszystkie lata byl w moim sercu,bylam przy nim myslami,sercem ,chcialam go mimo wszystko...teraz tez chce,nie ma nikogo szczegolnego w moim zyciu,ale boje sie tylko by pewnego dnia nie naszly mnie wspomnienia i bym nie zadzwonila do Niego... jak dobrze ze jestescie tu ze mna dziewczyny.. wytrwamy...razem jest nam latwiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee1- najlepsze życzenia 16.05- ZAPOMNIENIA....... Dziewczyny nigdy nie zrozumiem NASZYCH facetów... przecież mogłoby być tak pięknie!!!!!!! Ja chciałam mieć swoje życie , nie żądałam aby ON dla mnie rezygnował ze swojego...wystarczyło aby BYł!!!!! A TU JAKIES DZIWNE PODCHODY !!! Pisałam , że ma jakąś kobietę w tym czasie gdy się spotykaliśmy, która raz była w ciąży a raz nie i nawet teraz ON nie jest pewien, że dziecko jest JEGO---- ale wiecie co, ........na drugie imię swojej córce ( 14.05.2008) dał moje imię...to już OBłęD........ SZOK, Zagubiona, nie krzywdź JEGO żony tylko JEGO samego .... zasługuje na to, na uspokojenie lek????? Ale on trochę odurza i w naszym ekonomicznym zawodzie może być zgubny.. ale jeśli chcesz się uspokoić to lekarz domowy może Ci wypisać \' LORAFEN\" -powiedz, ze się bardzo stresujesz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdyby we wrześniu ubiegłego roku \"alarm\" okazał sie prawdziwy o mojej ciąży a nie fałszywy?????!!!! to teraz ja też bym rodziła..... i ON zostałby podwójnym ojcem......... iRONIA LOSU!!!!! PA , kończę miłego weekendu!!! Nie mogę o tym myśleć.....życie mimo wszystko jest piękne i musimy to doceniać a nasz los jest \" gdzieś\" tam ZAPISANY--- BęDZIE CO MA BYć!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Zielona - dzięki za info o leku. Ja wiem, że one otumaniają, raz wzięłam i spoglądałam na dokument nie wiedząc co jast tam napisane, już nie mówiąc o spotkaniu służbowym po czymś takim hi hi. Ale czasami jest tak koszmarnie, że marzę tylko o niemyśleniu. Mam pewien pomysł zemsty na nim... trochę się obawiam ale gdy go zrealizuję, to napiszę co to takiego. Masz rację, nie będę przekazywać o nich żonie. Ten pomysł zrodził się z faktu, że ostatecznie, gdy napisał, że ma już dość, to powodem niby było co działo się wokół nas. Ktoś namierzał nasze rozmowy telefoniczne, dostawalismy sms-y na nasz temat, bądź głuche sygnały, ktoś spuszczał mu powietrze z opon. Były też telefony i sms-y do mojego męża i jego żony. Do dziś nie wiem kto się za tym krył, chociaż włączyłam w to nawet prywatnego detektywa, ktoś działał profesjonalnie. Natomiast ich spotkania i rozmowy były spokojne, bez takich sensacji. Więc chętnie teraz stworzyłabym mu takie emocje w relacjach z nią. Niezapominajki, ciesz się z tych spokojniejszych chwil, gdy się zdarzają, to jest super, tak lekko, aż chce się żyć!!! A tak poza tym to możesz być z siebie dumna, że jego dziecko będzie nosiło Twoje imię, tzn, że byłaś dla niego kimś ważnym, a teraz w dodatku niedostępnym, co jeszcze bardziej pewnie wzmaga jego myśli. Moja siostra też dała imię swojemu dziecku po byłym, po prostu imię człowieka który jest dla Ciebie ważny też staje się Tobie bliskie. Bibi co u Ciebie? BiBi 1974 co u Ciebie? Bibi co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi1976
jestem.. cały dzień zabiegana byłam.....widziałam go z daleka.....ogólnie to nie mam siły dzisiaj na nic, jestem zrezygnowana tym wszystkim...nie widze szansy ani nadzieji na wyjście z tego, nie widze rozwiązania, nic nie widze......dzisiaj sobota , pewnie gdzieś się bawi, kiedyś bawiliśmy się wszyscy razem całą czwórką , było super , naprawdę świetnie spędzaliśmy razem czas. Dzisiaj była rodzinna impreza u moich teściów, rozmowa zeszła na tematy zdrad i takich tam , milczałam jak grób (jak mi było potwornie wstyd) i to milczenie mojego męża brata + ukradkowe zerkanie , on wie o wszystkim jestem tego pewna. Myslę że tesciowa tez sie domyśla , przecież wszedzie chodziliśmy razem, on bywał u nas codziennie jak nie kilka razy dziennie , a tu nagle nic, zero kontaktów , sprawy które kiedys on załatwiał całej rodzinie nagle są załatwiane u kogoś innego i co ciekawe nikt nie pyta, nie zastanawia sie czemu juz nie u niego. Każdy mój dzień to walka o przezycie jako takie do wieczora, walka o w miarę spokojny sen i tak w kółko. Przeciez to nie zycie , nie wiem czemu Bóg sprowadził tego czlowieka do mojego domu, nie mam juz siły, nie mam pomysłu jak sobie radzić..i tak nic nie pomaga , a jeśli pomoże to na chwilę , nie ma momentu kiedy nie siedzi w mojej głowie ...chciałabym żeby wrócił mój mąż , przy nim musiałabym sie starać przynamniej , a może sie mylę...nic dzisiaj nie wiem... eeee1 wszystkiego naj, zazdroszcze szczerze tego ze ci się powoli udaje i cieszę się razem z tobą...i ciesz się dziewczyno bo masz naprawde szczęście , że go nie widujesz. Jestem pewna na 100% że gdybym moje nieszczęście zniknęło to tez powoli zaczełabym dochodzić do siebie...a tak to zaczynam dzień od wyjścia na taras i zerknięcia czy juz żaluzje maja odsłonięte, potem nie moge wyjść do 10tej bo moga akurat wyjeżdżac do pracy , a gdy go zobacze bedzie spierniczony dzień....itd, itp.a kłade się predzej od nich bo jakoś widok zgaszonego światła u nich mocno mnie przygnebia i przeszkadza zasnąć......normalnie obłęd, staram się ...zmuszam się do odwrócenia swoich mysli , ale to jak okłamywanie samej siebie ..bezsensu normalnie Zagubiona123 też bralam jakies leki, nie pamietam jednak nazwy a opakowanie oddałam mężowi gdy wyjężdżał.... gdy on je brał to poprostu ścinały go z nóg, tylko spał albo chodził jak nieprzytomny, a na mnie to niestety jako,s słabo działały.... chyba dla mnie to końska dawka by musiała być......zemsta powiadasz, o zemście pomyślałam i zrobiłam świństwo w sylwestra, po tym jak mnie żona poinformowała o jego decyzji. Słodka wcale nie była i niesmak mi został okropny, drugi raz bym tego nie zrobiła. Teraz też nie mam na nia ochoty, jedynie jak juz kiedyś pisałam chciałabym mieć szansę spojrzenia w oczy i wygarnięcia mu co mi zrobił,chociaż może lepiej nie Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i duzo siły zyczę kochane...dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi--- KLAPS!!!! nie możesz ( wiem, ze to trudno) wodzić oczami jak głupia koza za człowiekiem, który nie wart jest Twojego uczucia. Między miłością a nienawiścią jest cienka linia- u Ciebie czas już na NIENAWIść a potem....potem będzie już obojętność i zarazem Twoje wybawienie. STARAJ sie dziewczyno i nie śledź tak dokładnie Jego planu dnia...żyj swoim życiem, znajdź jakiś \" erzatz\" i nie nakręcaj się....już nie wróci to co było....chciałabyś? z takim dupkiem????.... No tak wiem, że chciałabyś, choć na chwilę, jak zresztą każda z nas... aby przytulił, pocałował...... Nie ma to jednak sensu, uwierz mi , jeszcze trochę i to minie.... Widzisz jakie mi życie płata niespodzianki??? Co chwila \"coś\" jak nie to, że GO spotykam, to telefony, dziwne wiadomości typu dał córce na drugie imię moje.....Przeszłam piekło prze te parę miesięcy a teraz mimo tych incydentów nie załamuję się....dziwne ale ból minął... choć jest jeszcze NIEPOKóJ... I TA CHęć przytulenia się, gdy jest blisko.....już Go nie nienawidzę-- uśmiecham się do wspomnień!!! Wiem co mogę mieć a czego niestety NIE-- no i trudno tak bywa!!!!!! zagubiona-- znam dwa przypadki dupków z mojego osiedla, którzy mają niepełnosprawne, już w tej chwili dorosłe dzieci i zostawili je , odeszli od żon! To skurwiele, którzy nie umieją sobie poradzić z problemami życia codziennego... \"mali\" ludzie , nic nie warci....tchórze , którzy uciekają, gdy problem ich przerasta!!! Nie chciałabyś mieć chyba takiego faceta..... i to za NIM tak tęsknisz, Ty mądra kobieta????????? I co dają moje słowa ? NIC- bo poleciałybyśmy do NICH, wystarczy jedno słowo..... dlaczego????? bo nie CHCEMY UWIERZYć , że ktoś kogo kochamy postępuje wobec nas tak.. właśnie jak ONI !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Widzę Bibi, że możemy podać sobie rękę. U mnie też rodzina męża jest wtajemniczona we wszystko. Nawet częściowo go rozumiem, przestał dawać sobie ze sobą rady, a do mnie nic nie docierało, liczył się tylko tamten... Wiem, że mąż zaczął spędzać godziny przy telefonie na rozmowach z teściową, a potem ze swoją siostrą, mówił nawet o naszych bardzo intymnych problemach, oczywiście przerabiając wszystko tak, że to ja byłam winna. Dobrze, że mieszkają daleko i kontakt jest sporadyczny, bo nie potrafię już odnaleźć się w ich towarzystwie i zachowywać w miarę naturalnie.Doskonale więc Cię rozumiem i współczuję. Ja też zazdroszczę dziewczynom, którym udaje się z tego wychodzić, gratuluję i trzymam za Was kciuki, oby tak dalej, to jednak daje nadzieję. Dla mnie chyba jedynym ratunkiem będzie zmiana pracy, a szczerze nie chciałabym tego, ludzie są sympatyczni, dział mam zgrany i solidny, układy z prezesem też super, ale są też oni... Jak widzę, że przemyka do niej niby z papierami, dzwoni itp, to po prostu jest koszmarnie. Chciałabym zemsty, jednocześnie bojąc się, że poczuję niesmak do siebie. Gdyby nie dzieci, szczególnie młodszy, skończyłabym ze sobą. Wiem, ze to wstrętne, ale na pewnym etapie czułam do niego żal, że wogóle jest na świecie, a ja nie mogę tego zrobić ze względu na niego. Tylko jak dalej żyć? Nie mam już sił na dalszą wegetację. Wczoraj próbowałam rozmawiać z mężem, co dalej, mamy rozpocząć budowę domu, a między nami nie jest dobrze. Powiedział, że teraz dopiero czuję co on czuł, krzyczał, prosił o rozmowę (trwało to długo - trzy lata), a ja byłam jak mur i jeżeli chcę to mogę złożyć pozew o rozwód, on tego nie zrobi, jest mu wszystko obojętne. Dziś za to próbował mnie przytulać, też jest zagubiony. Nigdy nie czułam do niego ogromnej miłości, wyszłam za mąż w wieku 18 lat i to z powodu ciąży, teraz mam 35 lat. Jednak przez te lata była między nami przyjaźń, jakaś więź, ja ją zniszczyłam i trudno to odbudować szczególnie, ze jestem w takim stanie psychicznym (on nie wie z jakiego powodu, nie miał pewności, tylko podejrzenia). Bibi musimy się trzymać! Musimy mieć nadzieję, ze wreszcie wszystko się ułoży, że zaczniemy po prostu żyć. Zadaję sobie pytanie dlaczego ten potwór stanął na mojej drodze, dlaczego dałam się wciągnąć i tak ogromnie go pokochać. Gdybym nie musiała go widywać byłoby znacznie łatwiej, ech koszmar życia i to na własne życzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zagubiona -- widzę, że jesteś ....walcz o swoje małżeństwo, ja do tej pory muszę odbudowywać zaufanie męża, który, już teraz całkowicie bezpodstawnie podejrzewa mnie ciągle o romanse.... Ale to tak jest , co zasiejemy, to zbieramy.... Nawet nie mam mu tego za złe, bo wiem , co zrobiłam.. ale jest męczące... taka ciągła podejrzliwość......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Zielona - masz absolutnie rację!!! Gdyby jeszcze chciało tę rację pojąć serce i dusza. Twoje słowa i sytuacja podnoszą na duchu, musi w końcu być lepiej! Jest cholernie nieodpowiedzialny i już wiem, że nie chciałabym z nim być, 48 - letni dzieciak, nie potrafiący wybrać zabawki i zmęczony ciągłymi problemami z synem i pretensjami żony. A z drugiej strony Tobie to łatwo mówić, ty masz super sex, a ja posuchę!!!! Jak pomyślę, że oni to robią, to aż mnie skręca, niestety jest w tym dobry! Może w ramach współczucia użyczysz koleżance swojego męża hi hi. A tak na serio, to wiem, że nigdy już nie polecę na żadnego faceta!!!!! Ja chcę tylko wyzdrowieć!!!! Miłego dnia dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w Poznaniu pochmurno ( ciesz się eeee1!!!) ja mam ciągle remont... myślę, że do Bożego Ciała się skończy... nowe meble przyjeżdżają we wtorek ... już się cieszę na ustawianie... koncepcje.. LASKI zacznijmy żyć przyjemnościami \" innego typu\" a ONI niech będą \" dodatkami\", no oczywiście , jeśli będą!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi1976
Jak dobrze że piszecie, jakos tak od razu lżej troszkę na sercu i duszy i wszystkim... Zielonaa ja to wszystko wiem, mam w punktach wypisane czego mi nie wolno robić i co z tego tylko.... Zagubiona123 mamy jeszcze jedną wspólną sprawę, tez wyszłam za mąż w wieku 18lat z wpadki. Musze się odbudowac jakos, nie wiem jeszcze jak ale musze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagubiona -- wyzdrowiejesz!!! MOJEGO męża Ci nie użyczę , bo jestem zazdrosna... i wiesz , zniszczyłabym Cię!!!!!! No tak \" to \" działa w dwie strony... My możemy , BO TO NIC, no ale gdyby to nasi mężowie.. O TO POKAZAłYBYśMY tak NA CO NAS STAć ( więc , co się dziwić żonom???) A wieczorem..... pomyśl, że jesteś w łóżku z...... Geere;m ( \" Piękna kobieta\") to tylko np. i ... kochaj się jak szalona.... to tylko początek... a potem będziesz kochać się tak już z mężem..... inwencja zależy nie tylko od faceta ... od nich nic nie zależy ... zrealizuj Swoje fantazje ... zaskocz męża i.... siebie.. Pa pozdrawiam!!!! Ja też!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi1976
U mnie posucha seksualna bo mąz 6tys kilometrów stąd , co dziwne po tym jak się o wszystkim dowiedział to dostal takiego apetytu na sex jak jeszcze nigdy dotąd... Pogoda u mnie taka sama jak i u ciebie Zielonaa , zaraz będa u mnie goscie więc jakoś zabije czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibi1976
Polecam Grahama Mastertona , ma kilka ksiązek o tym jak poprawić swoje życie łóżkowe, moze cos tam znajdziesz dla siebie Zagubiona123, czasem wystarczy im seksowniejsza bielizna żeby dostali szału... faceci sa naprawde mało skomplikowani..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona123
Bibi może my się po prostu nie wyszalałyśmy? U mnie liceum przez ciążę skończone w wieczorówce, studia - rachunkowość- zaocznie, a w międzyczasie praca, dzieci i wszystkie problemy i sprawy na mojej głowie. Mój mąż jest ode mnie 5 lat starszy, a Twój? No i trafił się taki ktoś... niby ciepły i cudowny... Zielona ma rację, musimy ich zniewnawidzieć. Mnie przez to nasze dzisiejsze pisanie jest już trochę lepiej, lecę gotować obiad, uda nam się!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×