Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam dosyć mojego męza

Polecane posty

Gość gość

Mam ogromny problem i nie wiem co mam robic. Jestem z męzem 3 lata po slubie, w tym 6 lat w zwiazku. Ma strasznie trudny charakter, nie umie sobie juz z nim poradzic. Wiecznie ucieka do kolegow, wiecznie ma mnie i dziecko w dupie. Nasza malutka ma 2 latka. Gdy bylam w ciazy nosil na rękach, a teraz. Unika nas jak ognia. Gdy ma tylko chwile czasu dla siebie po pracy to wiadomo ze je, a potem zamiast z nami posiedziec to spi, no ok moze zmęczony jest, potem wstanie zas poje, i spierdala do kolegow. Gdy przychodzi od kumpli, prosi mnie o zrobienie jedzenia, bo on nie umie przy malej córce, wiec ja mu tlumacze ze ja tez sprzatam, gotuje, i nawet zalatwiam sie przy naszej córce, na co on opdowiada jakby chcial wzbudzic we mnie litosc, ze on pierdoli to i nie bedzie jadl. Mam ochote go pierdzielnąc czasami mlotkiem... w kazdym badz razie ja go tak bardzo kocham, a on ma na mnie wyjebane... potrafi zrobic awanture o to ze jest syf w domu. syf to znaczy 4 dniowe nie sprzatanie w mieszkaniu, bo ja takze pracuje. Ale w Moim przypadku, wlasna praca i niezaleznosc nie sprawdza sie. Jest okropnym tyranem. Co mam zrobic ? wyprowadzic sie dla mamy, czy zostac przy tym chlopczyku, ktory najwidoczniej nie wie co to rodzina i obowiązki, ale wie co to zycie kawalerskie... Mogla bym tak w kolko wymieniac, jakie akcje odwala... Ja po prostu czuje w glebi serca ze potrzebuje doroslego mezczyzny dla ktorego na pierwszym miejscu jest rodzina, a potem znajomi... Niestety widze meza w tygodniu okolo 5 godzin, a koledzy w pracy i po pracy prawie 5 dni w tygodniu.... Mam dość !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję co drugi dzień "uciekać z domu" do koleżanek. Na godzinę jak mąż wróci z pracy. Jeden dzień on ma wolny wieczór, drugi dzień Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie tylko zamiast kumpli komputer no i jakby ktoś spytał czy go kocham to bym sie wieczność zastanawiała nad odpowiedzią takie to trudne. Jestem bardzo rozczarowana swoim życiem i zła na siebie że gdy przypadał czas największych możliwości życiowych i decydowały sie moje losy to że miałam tak głupi system myślenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj, jak ktoś wyżej poradził, podzielić obowiązki i przyjemności oraz wychodne. Skoro obydwoje pracujecie, to również w domu powinniście mieć równy podział obowiązków. Jak ten system nie wyjdzie, wtedy bym się zastanowiła nad wyprowadzką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym p*****lnela mu tym talerzem z żarciem w ryj to dopiero by patrzył. Jak można być taka głupia i dawać po sobie jeździć? Mój mąż tylko raz chciał podnieść na mnie dłoń i nie widział mnie ani dziecka przez 2 msc dopiero jak zmadrzal to zobaczył dziecko. Skąd takie kretynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mam pytanie tylko nie pogniewaj się, a czy to nie jest tak że Ty się go trochę boisz? Szczerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie sprzata a sie czepia,ze balagan? Nie umiesz mu odpowiedziec tak jak on? Z twojego opisu wynika,ze wasze role sa niesprawidliwe. Ty masz 2 etaty a on 1. Pogadaj z nim albo terapia szokowa. Kobiety bardzo sie boja wyprowadzic od mezs,ale czasem to pomaga,bo on wtedy widzi co traci i dziwnym trafem od razu wie jak ma sie zachowywac bu bylo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umie przy małej córce? Prrr ha ha ha, kobieto, kiedy on robi sobie jdzenie jak przylezie od kumpli, to wasze dziecko pewnie albo spi, albo wisi na tobie. Głupie wymówki, zebyś koło niego chodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka :( niestety macie racje. Boje sie go. Nigdy mnie nie uderzyl ani nawet palcem nie tknął. W kazdym bądź razie zawsze odczuwam strach ze gdy wroci bedzie awantura o balagan, badz o to ze wydalam za duzo pieniedzy na zakupach. Nawet paragony mu przynosze, by widzial ze wydalam tylko i wyłącznie na żywność. Wiem ze powinnam sie wyprowadzic i to juz, niestety mam tylko mame ktora ma ukochanego pieska 10 letniego. Malutka ma uczulenie na sierść. :( wiec moja mama nie odda psa, ktory kocha takze ją, by mi bylo dobrze. Zreszta tyle lat piesek w domu, nagle do schroniska by trafił ? Poza tym moja mama jest takze bardzo toksyczna, u niej spanie o 20 godzinie, 1 piwo na tydzien to alkoholizm, a jakie kolwiek wyjscie bez dziecka z kolezanką to wyrodność. Wiem ze wiele z was kobiet powie ze sa domy samotnej matki, ale ja sobie tego nie wyobrazam. Zabrac nagle dziecku wszystko i isc do jakiegos osrodka. Nie stac mnie na wynajem mieszkania, a co dopiero na rozwod. Bez rozwodu nie dostane 500+. I tak nam sie nie nalezalo, bo przekraczalo. Nie wyzyje z dzieckiem za moje marne 1400 zł. tu oplacic mieszkanie, jedzenie,ciuchy, jakas zabawka, internet.... nie wiem co robic. Zdalam sobie sprawe ze siedze z nim tylko dla wygody mojej małej... :( i dla mojej tez :( w kazdym bądź razie, przerasta juz mnie to, i gdyby nie moja mała, juz dawno poszla bym sznura i na góra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas niestety nie dziala cos jak wyjscie raz ja raz on, bo gdy przychodze z pracy mam pelno prania, zmywania.. i moje kolezanki tez sa zajete pracą, wiec jak tu gdzies wyjsc i z kim. ? on poza tym nie umie opiekowac sie dzieckiem, nawet przez chwile ja przypilnowac gdy ide do sklepu, zeby mala nie nasikala na podloge ( ucze ja sikac na nocnik ) np dzis mowilam mu ze ja ide do sklepu a on ma rozlozyc lozko, powiedzial ok, gdy wrocilam niestety ono rozlozone nie bylo, czyli jakie kolwiek kompromisy z tym mężczyną nie działaja. U nas dzisiaj 21 stopni, piekna pogoda, mowie chodz ze mna i mala na plac zabaw. a on do mnie ze p******i idzie spac bo jest wyj****y po robocie... do kolegow ma sile, i isc na hamburgery do budki, a z nami nie... NIe wiem jak go ogarnac. Myslalam o terapi małzenskiej, ktos mial z tym stycznosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa dziewczyno czy ty jesteś taka debilka czy on? Ja zostawiam dziecko z facetem na parę godzin i nie interesuje mnie to jak sobie poradzi. Ma sobie dać radę i tyle. Kurde sama sobie dziecka nie zrobiłam. A jak dziecko wyje w nocy to musi on wstać bo ja nie wstanę za żadne skarby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo moje dziecko, ( gdy wychodze ) reaguje tak przeraźliwym placzem ze az szkoda mi wyjsc. Zostaje w domu dla niej, albo jak wychodze, to wychodze z nią.... Prosze odpuscic sobie komentarze ,ze jestem debilką,- bo to mi w niczym nie pomaga. W kazdy, badz razie nie wiem co mam robic, wiec prosze o rady a nie o zrownanie mnie z ziemią. Wychodzilam za innego czlowieka, niestety przeliczylam sie.... Prosze o porady jak ratowac moje małzenstwo a nie wyzwiska !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu mnie zaraz zjedzą i zaszczują, ale nie możesz porozmawiać z teściową. Ja wiem, że gdyby była taka sytuacja moja by mi pomogła i stanęła po stronie rodziny. Postawiła by mi męża do pionu. Ja cię rozumiem, że szkoda ci dziecka, bo jak nie jest z ojcem związana to płacze, a ty nie możesz tego słuchać. Ale obiady bym mu pod nos nie dawała. Przenigdy, wszystko ma swoje granice, nawet miękkie serce i miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie umiesz sie odezwac? Zapytac do cholery czemu lozko nie poscielane skoro go o to prosilas? Nie sprzatac a jak powie , ze balagan to mu powiedz ,ze jestes ZMECZONA i lez na kanapie. Nie lataj tak za nim i nie rob za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Tak ci się tylko wydawało że był kimś innym,nie było obowiązków,było super,są obowiązki okazuje się że to go przerasta. Swoją drogą bez obrazy ale twó j mąż to prostak i cham,prawdziwy facet nie ogląda paragonów,powinien wiedzieć że na jedzenie wydaje się dużo kasy,no chyba że zle się rządzisz w co wątpię.Też prowadzę dom i wiem że żarcie jest drogie ale nie wyobrażam sobie tkwić w takim związku choćbym miała suchy chleb jeśc pogoniłabym dziada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×