Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak mnie wkurzaja matki kaszlacych dzieci

Polecane posty

Gość gość
W d***e mam twoje dziecko jak ma c*****a odporność to twój problem a ja będę wychodzić z dzieckiem nawet gdyby po pas miało gile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam gdzies twojego bachora zasmarkanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:53 Tylko,w jaki sposob,wedlug ciebie,dziecko ma nabyc odpornosc?Kisic sie bez przerwy w domu,bez zadnego kontaktu ze swiatem zewnetrznym (bo na zewnatrz zawsze beda fruwaly wirusy i bakterie),w dodatku ma przyjmowac tony lekow i innych suplementow?Od tego nie zdobedzie mocniejszej odpornosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No więc i ja mam w d***e twojego i gowno mnie obchodzi że twój to memeja bo skaleczyl się kamyszkiem i na szycie trzeba jechać. Masz tak jak wychowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Twoje ograniczenie w pojmowaniu świata - że albo targa się wszędzie zakatarzone dziecko i wyciera nim podłogę w każdym przydrożnym szalecie albo trzyma w kokonie i podaje tony leków, i nie ma nic pomiędzy to WYŁĄCZNIE TWÓJ PROBLEM. To Twoje dziecko cierpi jeśli łazi wszędzie niedoleczone, nie moje. To Twoje dziecko może mieć powikłania, nie moje. To Ty jesteś oceniania, nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przed bachora pokojem załóż strefę do odkazania się wiesz załóż specjalny kombinezon później natryski odkazajace. Pokój cały biały bez mebli tylko gole łóżko bez okien bo mogły by bakterie się dostać, codziennie lekarstwa przeciw chorobom i podchodz tylko w kombinezonie nigdy bez bo będzie narażone na bakterie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:44 A Ty dolewaj swojemu nurofen do picia, żeby broń boże nikt się nie zorientował jak fatalną jesteś matką, która puszcza rozchorowane dziecko do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok,przypuscmy,ze wasze dziecko,srednio 2-3 razy w miesiacu lapie infekcje,przez 2 tygodnie musi kisic sie w domu przyjmujac mase lekow i tak w kolko.W jaki sposob chcecie zbudowac temu dziecku prawidlowa odpornosc?Faszerujac je bez przerwy tonami chemii,ktora jest w lekach?Jezeli dziecko ma naprawde tak slaba odpornosc to moze nalezy przyczyny szukac gdzie indziej.Druga sprawa,ze w obecnej zywnosci tez jest wystarczajaco chemii,to jeszcze dokladamy naszemu organizmowi kolejna porcje przyjmujac mnostwo lekow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście tak aroganckie wobec siebie że aż się boję tu pisać! Myślę że wszystkie macie trochę racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:43 Przepraszam,ja mam ograniczone poglady?Sorry,ale ja po prostu obserwuje co obecne matki robia ze swoimi dziecmi.Na kazdy katar czy kaszel leca do apteki kupujac mase lekow (syropki,tabletki,krople,itd.)Bo niby skad te kolejki w aptekach?.A o moje dzieci nie martw sie bo nie mam z nimi prawie wcale problemow zdrowotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.49 puszczam żeby takie jak twoje musiały wiecznie zdychac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ktoś uważa, że chore dziecko trzyma się w domu=faszeruje swoje dziecko toną "chemii". I zawsze jest tak na kafe - jak uważasz, że słodycze czasami są OK to pewnie non stop je dajesz, jak uważasz, ze nie są OK to jesteś ekoświrem znęcającym się nad dzieckiem. Jak pozwalasz dziecku się bawić samodzielnie to nie dbasz o jego rozwój, jak uczysz je to jesteś nadambitną matką, która niszczy dziecku dzieciństwo. Nic nie jest szare, wszystko jest czarno-białe. Róbcie sobie z Waszymi dziećmi co chcecie, mi to zwisa, ale puszczając chore dzieci do skupisk ludzkich pokazujecie tylko egoizm wobec ludzi, którzy są wrażliwsi (często nie z własnej winy). Cieszcie się, że osoby np. po leczeniu jodem radioaktywnym mają więcej rozumu i nie pchają się w miejsca publiczne...ale kto wie? Może na placu zabaw mamusia, która podniosła Wasze dziecko jak się przewróciło i otarła mu buzię jest najodowana? :) Kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:01 Ale przyznasz,ze sa matki,ktore tonami faszeruja dzieci roznymi specyfikami,w dodatku na wszystko.I nie mowie juz tylko o lekach na zwykla infekcje wirusowa.Teraz to nawet podaja dzieciom rozne apteczne specyfiki na uspokojenie,na sen,na wzrost,na apetyt,witaminki sztuczne,itd.Od wyboru do koloru.Niektorzy po prostu nie znaja umiaru.Ja mialam taki okres w swoim zyciu,ze czesto lapalam roznego rodzaju infekcje (przewaznie wirusowe),na ktore nagminnie kazdy lekarz przepisywal mi roznego rodzaju antybiotyki.Mialam po nich tak oslabiony organizm,ze szok.Okazalo sie,ze przyczyna byla inna.Laryngolog skierowal mnie na zabieg prostowania przegrody nosowej,zmienilam takze swoja diete,sposob zycia,wiec teraz prawie,ze nie pamietam co to znaczy zlapac jakies infekcyjne chorobsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore dziecko siedzi w domu, zdrowe może wyjść, katar to nie choroba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idzcie mamuski ze swoimi zakichanymi bachorkami na plac zabaw ,pogoda jest ,a najgorsze sa zasmarkane chlopaki ktore zasmarkanymi rekami dotykaja zabawek i poreczy hustawek a potem narazaja inne dzieci na dotykanie tych zasmarkanych hustawek,blee,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:41 To chyba ja tez musialabym nie wychodzic nigdzie z domu,do pracy czy po zakupy bo mam katar i kicham,i nie daj Boze zaraze przyadkiem jakies dziecko a jego mamusia jeszcze spusci mi za to lomot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zasmarkance na placach zabaw sa odrazajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boicie sie tego kataru jakby to byla jakaś cholera. W innych krajach dzieci z katarem kaszlące normalnie chodzą do żłobka , przedszkola. O dziwo mniej chorują niz dzieci w Polsce. Cale szczęście moja pediatra nie jest nawiedzona i jak dziecko ma katar to normalnie chodzi na plac zabaw, przedszkola czy uwaga do sklepu na zakupy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zorientowana w temacie
Tylko ciemne matki sądzą ,że dzieci zarażają się od innych dlatego że kaszlą. Jest zupełnie inaczej.Dzieci chorują przez to że ciągle siedzą w domu,mało wychodzą na pole,nie mają styczności z ludźmi,ze zwierzętami,z przyrodą,przez co nie mają szans uzyskać jakiejkolwiek odporności(nie mówię o durnotach w reklamach). Uodpornione dziecko nie ma prawa się w ten sposób zarazić,tym bardziej od dziecka. A źródeł bakterii na dworze jest mnóstwo,są wszędzie ,w powietrzu,w glebie.To co pochodzi od kaszlących dzieci,to jest ułamek procenta. Więc sorry,ale temat jest kompletnie z d..y. Jest jeszcze inny środek na szybkie nabranie odporności,ale innym razem o tym napiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamo zorientowana tak naprawde goowno wiesz,moje dziecko od malego bylo na dworze ciagle w kazda pogode i wlasnie zalapalo choroby od takich niedoleczonych i kaszlacych dzieci,ktore nawet nie zaslonia buzi jak kaszla tylko prychaja gdzie popadnie,to jest wlasnie odrazajace nie mowiac juz ze taki zasmarkaniec najpierw obslini sie ,podotyka wszystkich zabawek na placu zabaw a potem z takimi brudnymi rekami leci do innych dzieci...doucz sie matko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że matki zasmarkańców uważają, że powinnyśmy być im wdzięczne za to, że prowadzą swoje małe wirusy w miejsca publiczne, bo rzekomo inni nabywają dzięki temu odporności. Śmiechu warte :) A wiecie jakiej odporności się nabywa dzięki przechorowaniu odry? I to jest fakt. Dlaczego boicie się odry, dlaczego nie chcecie, aby Wasze dzieci zachorowały na odrę? Wirus, którym zaraża Wasze dziecko może być dla innych osób bardzo niebezpieczny i to wcale nie jest tak, że zarażają się tylko ci, którzy są obok, bo wirusy się przenoszą. Co mają zrobić np. matki dzieci z młodzieńczym zapaleniem stawów? Wasze zasmarkane gile zarażają je, a u tych dzieci wszystko rzuca się od razu na stawy (niebezpieczne i bolesne). To wszystko to po prostu Wasze lenistwo i głupota. Nie chce Wam się być z chorym dzieckiem w domu, bo jest wtedy marudne, więc posyłacie je do przedszkoli i prowadzicie na place zabaw, a że jesteście z natury egoistkami, macie gdzieś, że rozprzestrzeniają się wirusy, że dla kogoś mogą być niebezpieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymanie chorego dziecka w domu nie równa się z podawaniem mu lekarstw, to po prostu pozwolenie na dojście organizmowi do siebie w sprzyjających warunkach. A te zasmarkane dzieci na placach zabaw są po prostu OBRZYDLIWE. Rozsądniej jest wziąć dziecko z infekcją do lasu, a nie na plac zabaw. Ale na to jesteście za leniwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale Wy jesteście ciemne, a uważacie się za światłe :) Wiecie jak się przenoszą wirusy? Np. drogą kropelkową, więc Wasze zasmakrańce zarażają. Odporność dziecka wzmacnia się wychodząc z nim w każdą pogodę i odpowiednim pożywieniem, wy nie robicie światu żadnej przysługi, że ciągniecie te gile w miejsca publiczne. Przeciwnie, narażacie innych na wymioty od samego patrzenia na Wasze dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie,wyglada to tak,ze jak ktos ma kiepska odpornosc to od byle kichniecia czy kaszlniecia cos zlapie.A ludzi prychajacych i kaszlacych wszedzie jest pelno i raczej nie da sie na g*****unikac takich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Przeciwnie, narażacie innych na wymioty od samego patrzenia na Wasze dzieci. " Swoją drogą, jest to ohydne. x A co do zarażania - pod jakims tematem wpisała się przedszkolanka u której wprowadzono zakaz przyprowadzania chorych dzieci (jak alergia to chyba trzeba mieć od lekarza notkę) i okazało się, że jak kiedyś w okresie zimowym tylko parę dzieci przychodziło bo reszta chora, tak teraz tylko parę nie przychodzi a większość jest zdrowa (bo nie mają sie od kogo zarażać). Normalnie magia. x I odporność można nabyć stykając się z osłabionym wirusem, albo z niewielką jego ilością - nie potrzeba do tego kontaktu z osmarkanym i zaniedbanym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leniwe matki wyprowadza zasmwrkwncow nw plwc zabaw bo nie chce im sie tylka ruszyc dalej ja z mala zawsze gdzies ide poza place zabaw jak jest po chorobie ale na dlugie wycieczki i spacery trzeba miec kondyche a nie jak te spasione matki na placach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zorientowana w temacie
@gość dziś ,szkoda ze większość matek jest tak niedouczonych jak ty i nie mają pojęcia o podstawach z biologii,chemii i tego co uczono w szkole podstawowej.Po prostu jesteś tępa,ciemna,szkoda słów. Żyj sobie nadal w tym swoim małym światku,tam gdzie wiedza nie dociera,no bo nawet nie ma czasu poczytać ,tylko pier..ić durnoty na forum,na facebooku. A żeby tak do wikipedii czasem,czasopism naukowych,no to gdzie tam.To już nie Szkoda pisać. Możesz zganiać wszystko na chore dzieci i faszerować tabletkami,a jakże! Powodzenia. Gdybyś nie była tak tępa,to znalazłabyś kilka naturalnych środków na ochronę dziecka przed bakteriami,do poczytania w internecie na MĄDRYCH STRONACH, tam gdzie nigdy nie zaglądasz,bo twoja wiedza pochodzi tylko z tego forum,gdzie każdy pisze co chce. Żal mi takich idiotek i żal mi dzieci że mają takie niedorobione matki jak ty. Ja akurat więcej dzieci w życiu widziałam niż ty ,ale szkoda pisać.nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj pisalam wyraznie ze chorowal dwa razy od początku roku szkolnego, to chyba z jego odpornością nie tak źle. A to ze kaszel poinfekcyjny meczy go 5 tygodni wynika z wady wrodzonej klatki piersiowej, a co za tym idzie dluzej pozbywa się zalegajacej wydzieliny jak jestes taka ciekawa. A nie ze chodzi niedoleczony. I tak, zdaje sobie doskonale sprawę ze moje dziecko moze sie zarazic w przedszkolu albo na placu zabaw, wsrod dzieci i nie przezywam. A zarazic moze sie od dziecka, ktore dzis jest okazem zdrowia na placu zabaw, a jutro kaszle z gorączką. Jest przedszkolakiem, a male dzieci nie maja jeszcze takiej odpornosci, wiec czesciej choruja, a nie bede nikogo za reke lapac, ze od niego sie zarazil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zadne nebulizacje, ani cuda niewidy, ani trzymanie go w domu nie przyspiesza tego, ani czyjes gadanie ze jestem do bani matka. Po prostu tak ma od zawsze. Na serio nie kazde kaszlniecie zabije wasze dziecko. Ale dobrze ze jest kafe, tu mozecie sie wyzyc, zwyzywac, bo na zywo to pewnie tylko spod byka patrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
No tak ciągle tkwicie w tym wątku że dziecko zaraża się od dziecka po wyjściu z domu na świeże powietrze. I nie dociera do was prosty fakt że w powietrzu ,na dworze w okresie wiosenno zimowym powracają do życia mikroorganizmy ukryte w powietrzu,w glebie,w wodzie,są wszędzie są ich miliony,tylko ich nie widzicie.Dziecko które ma niską odporność zarazi się nie mając kontaktu z żadnym dzieckiem od zwykłego wyjścia na dwór,.Ale co tam moje gadanie,nadal to dziecko jest największym zagrożeniem dla dziecka,a jakże! Tak sobie można myśleć. W pewnej rodzinie panuje zwyczaj ,że rano dzieci przed śniadaniem robią siusiu do butelki/kubka po czym wypijają 1/4 szkanki(wiadomo odruch wymiotny za pierwszym razem,no ale nic za darmo),nie codziennie,ale w sezonie chorób. Resztę rodzice,konkretnie matka gdyż cierpi grzybicę stóp(zaraziła się) i jest to lekiem,bardzo skutecznym zresztą. W tej rodzinie nikt nie choruje. Ktoś nieobeznany powie że to jakaś głupota,ale wystarczy poczytać trochę literatury i okazuje się że to znana metoda. I nie ma mowy,aby po wypiciu rano przed posiłkiem do następnego dnia choroba nie przeszła i już nie wróciła ,bo mocz jest bardzo skutecznym środkiem budującym odporność a także leczniczym(w ograniczonym zakresie).Oczywiście nie można jednocześnie brać żadnych leków /suplementów,wyrobów medycznych,trzeba odstawić wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×