Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak mnie wkurzaja matki kaszlacych dzieci

Polecane posty

Gość gość
No sorry, ja dostaje zaświadczenie od pediatry ze dziecko moze uczeszczac do przedszkola, bo ma kaszel poinfekcyjny, ktorym nie zaraza. Tak samo wychodzi wtedy na plac zabaw. Nie bede siedziec z dzieckiem w domu przez miesiac, bo przewrazliwione matki boja sie kazdego dziecka. Niedlugo te wasze dzieci to od spojrzenia beda sie zarazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla kogoś ciekawskiego,mam prawie 29 lat. Na pewno o dojrzałości może świadczyć pokorne wcieeranie cudzych wydzielin z karku i ramion...oczywiście z uśmiechem na twarzy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mała strasznie chorowała do 2 roku zycia. Gdy skonczyla dwa latka i zaczela sie buntowac, ze sciagala na kafelkach w domu, skarpety rajstopy, dopiero zaczela nabierac odporności. Smarka sie caly czas bo jest alergikiem... wiec od marca do wrzesnia prawie non stop katar, ale na szcsecie bez zadnych infekcji, zaczyna sie zima, ona chora... jak nie angina to zapalenie oskrzeli;/ w kazdym badz razie. jak dzieci smarkaja sie w piasku to moze jakas alergia na pylki bo teraz wszystko kwitnie ? nie przesadzaj autorko.... ja mojej corce zawsze nos wycieram, ale to ze kicha to tylko efekt naszej wiosny i kwitniecia :( pomysl zanim czasem cos palniesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wez idz juz spac ,bo sie nakrecasz bez celu. Popisalas sie i tyle. Pewnie jak urodzisz to na dwor wyjdziesz z dzieckiem w 2021,bo ktos ci na wozio kichnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21:26 mój synek urodził się w styczniu ,dziewczynko i werandowałam go od samego początku,na spacery chodzimy codziennie. Nigdy na wesele nie poszłabym z chorym dzieckiem. Nie nakręcam się tylkoudzielam na forum, które jest dla wszyskich. Ktoś mnie atakuje -odpowiadam. Nie podoba sie,nie czytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Werandowanie i spacerki to zadne budowanie odpornosci. Przebywaj z nim miedzy ludzmi i nie wychowaj go na takiego dzika jak ty. Uslyszy kichniecie i bedzie wial w sina dal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za kwoka zalozyla temat. Trzyma dziecko w klatce i pieprzy ze ma odpornosc. Twoj gowniak to nie pepek swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No naprawdę, jesli dziecko przez 3 lata nie ma kontaktu z ludzmi, to sie nie dziwcie, ze potem choruje. Poza tym multum dzieci jest teraz alergikami, wiec na wiosne smarkaja sie i kichaja i nie beda siedzialy zamkniete w domu. Nauczcie sie funkcjonowac w spoleczenstwie, zamiast od wszystkiego izolowac dzieci. A dzieci nalezy nauczyc higieny, po przyjsciu z placu zabaw dokładnie umyc rece i tyle. Dziecko pójdzie do przedszkola,to bedzie non stop chorowało takie wychuchane i trzymane pod kloszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka że z chorymi dziećmi nie powinno się wychodzić .Teraz to moda taka chyba napędzana koncernami farmaceutycznymi żeby więcej dzieci chorowalo i na lekach mogli zarabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.53 święta prawda.Teraz to tak że kaszel to nie choroba czy katar(oprócz alergiczne to wiadomo że nie zaraża)A jak zwykły wirusowy to wiadomo że zaraża więc powinni się chore osobniki izolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak niby dziecko ma nabrać odporności, bez stycznosci z wirusami ? Przezywacie, jakby katar byl śmiertelna chorobą. Jak dziecko nie goraczkuje i dobrze sie czuje, to nie ma potrzeby żeby je zamykac w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowe dziecko nie charczy i nie ma gili. Alergia to tez choroba :O przeciez to oczywiste sprawy...jasne, ze nie zakazna, ale przestańcie klamac jak to zdrowe dzieci maja katar przez kilka dni. Nie, no nie maja. Koniec i kropka. Co w tym skomplikowanego, ze nie rozumiecie tego? Posylajcie sobie dzieci gdzie chcecie, ale nie klamcie ze wysylacie zdrowe i wyleczone dziecko skoro charczy jeszcze tydzien. A styczność z bakteriami czy wirusami ma sie i tak i tak, przeciez nie trzeba zachorowac by byc nosicielem, a czesc dosc dlugo sie utrzymuje w roznych miejscach. chore dzieci stanowia po prostu wiekszy rezerwuar zywych wirusow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak bylam mala jakos nie latalam wiecznie kaszlaca i smarkajaca, moj maz tez nie. I tak, jak bylam chora to woleli mnie przetrzymac ten dzien dłuzej niz bym potem sie meczyla nie wiadomo ile, takie przechodzone przeziebienie to az dziecka szkoda. I tak, mam alergie :P tu na kafe to wychodzi, ze te katarki-nie-choroby to jakis staly element zycia wiekszosci dzieci, skoro tak zajadle walczycie by uznac, ze to normalny stan dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moj syn po kazdej infekcji ma kaszel trwajacy do miesiąca. I nie jest chory non stop , bo to dopiero jest jego 2 infekcja od poczatku roku szkolnego. Dostalismy zaświadczenie od pediatry, ktory nie widzi przeciwwskazan, zeby maly uszczeszczal do przedszkola. Kaszel ma tendecje spadkowa i jest ewidentnie poinfekcyjny. W czasie trwania infekcji oczywiście nie puszczalam go nigdzie. Ale nie bede dziecka zamykac w domu na 5 tygodni. To wy nie wychodzcie z dziecmi, skoro sie tak boicie wirusow, bo dzieci zarazaja tez przed wystąpieniem objawow, wiec nigdy nic nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to zdrowe dzieci maja katar przez kilka dni. Xxxx To ile wg ciebie trwa katar ? 1 dzień ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO, mnie też wkurzają te durne babska. Na kafeterii chyba pełno jest takich mamusiek, które wloką chore dzieci w miejsca publiczne. Wirusów się nie rozsiewa!!! Głupie babska, które niczego nie rozumieją i jeszcze są tak denerwująco pewne siebie. Czy wy w ogóle zdajecie sobie sprawę -mamuśki prowadzące chore dzieci w miejsca publiczne -że nigdy nie wiecie, czy dziecko obok nie ma obniżonej odporności, czy w otoczeniu nikt nie ma osoby po przeszczepie, noworodka, starszej... itd? Wirusów nie należy rozsiewać! Trzeba widzieć coś więcej niż czubek własnego, zasmarkanego nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby ludzie chorzy nie chodzili w miejsca publiczne, unikali kontaktów z innymi ludźmi, wirusów byłoby coraz mniej. I nie piszcie bzdur, że to nic takiego, bo chociaż ten sam wirus może u jednego zakończyć się na infekcji, to u innej osoby może doprowadzić do zapalenia płuc lub zgonu, jeśli np. przyplącze się do osoby dajmy na to z wrodzoną obniżoną odpornością, po przeszczepie, lub chorej na raka. Świat się nie zawali, jak przez czas choroby dziecko nie pójdzie na plac zabaw czy do przedszkola. Myślcie kobiety, to naprawdę nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Boże idź leczyć dziecko Helsinki oni od dziecka z placu zabaw łapie infekcje to w przedszkolu już po 1 dniu bedzie chora. Ps a wiesz ze np mój syn przez 3 tyg kaszlal tak ze wszystko aż mu się odrywalo a to alergia i raczej nawet twoje. dziecko nieposiadające odporności niezarazilo by się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech w domu siedzą ci po przeszczepie, noworodki, osoby starsze, skoro jak piszesz, katarek będzie dla nich zabójczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, nie zauwazylam zeby ludzie po przeszczepie chodzili na place zabaw. Chyba logiczne, ze tam gdzie sa skupiska ludzi, dzieci mozna zlapac wirusa. I nie trzeba wcale by dziecko kaszlalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wy siedzcie z dziecmi w domu, skoro sie boicie wirusów. Ja chodze z dzieckiem wszędzie, i tez nieraz sie zarazil od kogos, i jakos szat nie dre z tego powodu. Taki urok wieku dzieciecego. Teraz chodzi drugi rok do przedszkola i byl chory 1 raz od września. Moze dlatego, ze nigdy sie innych dzieci nie balam. Ani nie traktowalam byle katarku jak ciezkiej choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a Ty rozumiesz, ze dziecko w 4 tygodniu po infekcji, ktore kaszle sporadycznie nikogo nie zabije ? I nie trzeba go izolować ? Nie chcesz chorob, to nie wychodz na plac zabaw i nie zapisuj do przedszkola, bo to nieuniknione. Przegrzewacie te dzieci, izolujecie od innych dzieci, a potem zdziwienie , ze choruja. I wszyscy wkolo winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj syn tez teraz kaszle i katar ma ale dostaje codziennie elopiryne i wit c . Mysle ze gdyby byl naprawde chory to by tyle energi.nie mial bo jak ja jestem przeziebiona to m8 sie na dwor nie chce isc bo sie zle xzuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotki z Was. Ci po przeszczepie owszem siedzą w domu, ale WIRUSY SIĘ PRZENOSZĄ na innych osobach. To wy trzymajcie swoje zasmarkańce w domach. Wy macie wybór: przetrzymać chore dziecko z dala od placów zabaw i przedszkoli, a osoby z obniżoną odpornością nie mają wyboru, muszą jakoś funkcjonować w społeczeństwie. W naszym społeczeństwie są ludzie chorzy na nowotwory, ktoś kto jest na placu zabaw może mieć w domu osobę po przeszczepie itd, a wirusy z waszych zasmarkańców się przenoszą na te osoby. Moja znajoma ma dziecko z młodzieńczym zapaleniem stawów (leczenie trwa latami), a polega to m.in na tym, że każda infekcja rzuca się na stawy (jest to bolesne i niebezpieczne): i co? Jej dziecko ma całe dzieciństwo nie wychodzić na plac zabaw, bo matki idiotki przyprowadzają kaszlące zasmarkańce i nie widzą w tym problemu? Zakichane egoistki i w dodatku głupie. Na szczepienia pewnie chodzicie z dziećmi, ale, że inne wirusy roznoszą, to już macie gdzieś. Zresztą swoim dzieciom też szkodzicie, bo od tych kaszlących inne się nierzadko odsuwają i to dla tych chorych jest pewnie przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mój syn przez 3 tyg kaszlal tak ze wszystko aż mu się odrywalo" Ty jesteś dumna z tego, że Twoje dziecko tak się męczyło czy co? Bo ja nie rozumiem jednego - alergie, nie alergie, poinfekcyjne, nie poinfekcyjne, ale kaszel, katar itp MĘCZY po prostu. Sama nie znoszę tego, miewam katar od za suchego powietrza i alergii i robię wszystko, co bezpieczne, byle go uniknąć i wyleczyć, kupuję nawilżacz powietrza, piję wapno z kwerecytyną, mam pościele antyalergiczne itp. 2mce temu jak byłam chora własnie nie miałam możliwości się doleczyć bo musiałam wychodzić niestety to kaszlałam ponad tydzień - k***ica mnie brała. Poczytajcie moze trochę o nebulizatorach, witaminie D i innych sposobach radzenia sobie z chorobą, bo tylko tych Waszych dzieci szkoda, że muszą latać zagilowane czy kaszlące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o przegrzewanie, izolowanie, trzymanie pod kloszem, kaszel poinfekcyjny czy alergiczny, o czym Wy tu piszecie. Chodzi o to, by dzieci w czasie początkowej fazy choroby i jej rozkwitu nie chodziły na place zabaw i do przedszkoli! To taki wielki problem dla Was? Serio? Znam jedną kretynkę, która wlała dziecku do butelki z piciem nurofen, żeby w przedszkolu nie miało gorączki, bo liczyła, że dzięki temu nie zorientują się, że chore. Jednak społeczeństwo jest coraz bardziej wyedukowane i po prostu jeszcze trochę, a wszyscy od tych waszych dzieciorów kaszlących będą się odsuwać. W miarę rozgarnięty człowiek rozróżnia końcowy kaszel wykrztuśny od suchego, szarpiącego w czasie rozkiwitu choroby. Jak zobaczyłam ten temat, czułam, że "błyskotliwe kafeterianki" to te mamuśki, które chore dzieci prowadzą w ludzkie skupiska. I nie pomyliłam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci wirusami zarażają i w trakcie trwania choroby, więc to nei zawsze musi mieć znaczenie czy to jest 2 dzień choroby czy 7. Ale jak od początku ktoś ciąga dziecko wszedzie gdzie się da to i choroba będzie dłużej trwała i zamiast kilku dni leczenia to będzie kilka tygodni dosmarkiwania i dokaslywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uroki wieku dziecięcego - wyj****ie mamusiek na dzieci. Nie potraficie zbudować prawidłowej odporności (sprawny układ odpornościowy nie męczy się nie wiadomo ile z chorobą), zapewnić warunków do zwalczenia choroby więc ciągacie chore dzieci do przedszkoli, na wesela, na urodziny tłumacząc się "te zielone gile to taki urok wieku dziecięcego, no co, w domu mam go trzymać?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×