Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćpostabo

czy można żyć po aborcji?

Polecane posty

Gość gośćpostabort
tak wyjaśniło się, zaplanowana wizytę odwołałam, chyba nie umiałabym żyć z ta myśla, zreszta ciężko było dokonać aborcji w 9 tyg. dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wspaniała wiadomość! Jeśli będziesz potrzebowała pomocy, podtrzymuje ofertę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można żyć. Wczesna ciąża to szansa na dziecko. Do poronienia może dojść samoistnie. Tego nikt nie przewidzi. Aborcja w 8 tygodniu to dla niektorych m o r de r s tw o dziecka. A jak kobieta poroni w 5tym m-cu, to już lekarz o dziecku nie mówi i nawet ksiądz pochówku nie chce zrobić. Usunelam. Legalnie, bez bólu, po 4tygodniach na kontroli u innego gina nic nie było widać. Nie oceniam. Nie zaluje. Niech każdy żyje w zgodzie ze swoim sumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na początku ulga a potem pustka. Mam czasem myśli "gdzie jest moje dziecko?" chodzę po domu i go szukam. Żałuję czasem ale chyba wtedy nie byłam w stanie go urodzić. Byłam po ogromnych przejściach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie. Ja nie mialam, ale jakby ciaza byla z g****u, czy plod bylby chory np na pecherzyce to od razu usuwam. Nie chcialabym takiej ciazy w zyciu. Urodzenie takiego dziecka skonczyloby moje zycie juz za jego trwania, mialabym pieklo na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usunelam w 5 tyg. U lekarza. Lekarz nawet nie jest w stanie tego rozpoznac. Wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie komenatrze typu jesli jestes wredna suka, morderczynia etc swidczy tylko o tym na jak niskim poziomie jestescie.. mamy 21 wiek tylko polska ma tak zacofane myslenie serio zal mi wszystkich bab ktore sie tu wypowiadaja w taki sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da sie zyc , oczywiscie ale w moim przypadku to bylo tak ze zaszlam w ciaze z totalnym gnojem , bylam bardzo mloda , mialam 21 lat , bylam zakochana i slepa a chloptas w rzeczywistosci byl totalnym dnem i psycholem . Usunelam ciaze iuwazam ze to byla najlepsza decyzja w moim zyciu , nie chcialam rodzic dziecka psycholowi , pozatym on powiedzial ze sie zmywa , bachor to nie jego bajka . Po 8 latach poznalam cudownego mezczyzne , jestesmy szczesliwym malzenstwem od 14 lat , mamy 2 dzieci i jakbym zaliczyla malzenska wpadke to bym nie usunela teraz , bo wiem jakie cudowne istoty nam wychodza :) owszem , byloby ciezko znowu w wieku 40+ bawic sie w pieluchy , zlobki , przedszkola i caly ten sajgon ale dalibysmy jakos rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam zagranicą gdzie nikt nie potepia i nie straszy kobiet przed taką decyzja. Rozwazylam oba scenariusze. Wybralam swoje (wygodne) zycie i jak dotąd uważam, ze to była dobra decyzja. Dużo czytałam wypowiedzi Polek na temat nieplanowanej i niechcianej ciąży. Zapadło mi w pamięć, jak młoda dziewczyna napisała mniej wiecej, ze musi ponieść konsekwencje wpadki, ze ukarze( !)siebie rodzac dziecko! Ja też nawarzylam sobie piwa i konsekwencją była aborcja. To nie jest łatwy i przyjemny zabieg. Ale można z tym żyć i się nie przejmować/nie zadreczac. Czasami jest takie dziwne uczucie, ze to był jakiś film czy sen i nie wydarzyło się naprawdę. Nie zaprzeczam, ale nie afiszuje sie z tym faktem wśród rodziny czy znajomych. Jeżeli coś mogę poradzić, to dobrze się zastanowić, porozmawiać z kimś zaufanym o neutralnych poglądach, rozważyć za i przeciw oraz wyobrazić sobie oba rozwazania na przestrzeni lat. Znam osobę, która chciała dziecka, ale partner zmusił ja do aborcji i dziewczyna się emocjonalnie posypala. Za to ja wręcz przeciwnie - odzylam. Okrutnie to brzmi, ale tak się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie dzisiaj zrobiłam aborcję. Czy czuje się z tym źle? Narazie tylko fizycznie. Wiem że to co zrobiłam nie było dobre ale sama bym nie wychowała dziecka bo po pierwsze nie mam warunków a po drugie sama mam jeszcze czasami problemy ze sobą (natury psychologicznej). Boję się że za jakiś czas to może wrócić, że dopadna mnie wyrzuty sumienia itp. Ale póki co nie czuje jakiejs wielkiej straty i mam nadzieję że tak pozostanie. Może to zabrzmi trochę egoistycznie i przerażająco ale mało rzeczy w moim życiu robi Już na mnie wrażenie przez to że jestem totalnie wyprana z uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabezpieczalas się jakoś? Bo jeśli nie to dla mnie to totalny debilizm. Bzykać też trzeba się umieć. Inaczej ma się sprawa gdy jest się tym nieszczęsnym procentem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tyle kobiet żyje, to chyba można. Co to za pytanie? Chyba, że chodzi Ci o jakość tego życia. Zapewne zależy do od psychiki kobiety i tego, jak jej się później życie ułożyło. Nie znam nikogo po aborcji, a przynajmniej nic o tym nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę to większość dzieci rodzi się z wpadek, jedni się z nich cieszą, inni rodzą w myśl :jakoś to będzie, a jeszcze inni usuwają. Tyle w temacie bezpiecznego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,zabezpieczalismy się i dlatego ta ciąża była dla mnie takim szokiem. Naprawdę nie wiem kiedy to się stało (ok raz nie mieliśmy gumek ale miałam wtedy jeszcze dni niepłodne a poza tym nie skończył w środku). Możecie mnie potępiac ale ja wiem ze gorzej by było dla Dziecka gdyby się urodziło, po prostu nie dałabym sobie rady materialnie, fizycznie i psychicznie. Póki co nie żałuję i trzymam się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja cię nie potępiam bo to nie moja sprawa ale głupota jest dla mnie wiara w to że w rzekome dni nieplodne można się bzykać bez niczego. Wiesz ile dzieci się urodziło dzięki takiej pseudometodzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie to był chyba mój błąd... Trudno, więcej go nie popelnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×