Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ANONIM K

Problem z "facetem"..

Polecane posty

Gość ANONIM K

Hej. Mam 21 lat i jestem od 2 i pol roku w zwiazku z mężczyzną, o ile tak mozna go nazwac. Wiec tak.. ostatnio często się kłócimy praktycznie o wszystko a najbardziej o głupoty. Na sam koniec oczywiście i tak zwala winę na mnie bo przecież to Ja prowokuję i to ja jestem najgorsza. Wszystkiego mi zabrania już nawet ze znajomymi nie mogli się spotkać i nie jest umowa o kolegach tylko o najbliższych przyjaciółkach. Nie piszcie mi żebym z nim na spokojnie porozmawiała bo po prostu się nie da. Próbowałam już różnych sposobów ale to nie działa.. nieraz nawet powiedział mi że byłam tylko przykrywką a nie jego miłością pierwsza. Te słowa strasznie we mnie uderzają i sprawiają mi ogromną przykrość.. wiem że o mnie źle traktuje, już od pewnego czasu śledzę różne fora na ten temat bo po prostu nie mam się kogo poradzić. Z mamą nawet nie próbuję porozmawiać na ten temat bo z nami zdanie. Nie raz mnie uderzył i oczywiście z mojej winy. Nie raz nawet do krwi. Kiedyś byłam naprawdę w złym towarzystwie przez to i ja popadłam w różne problemy. On zna cala moją przeszłość co się zatem ciągnie ciągle mi ją wypomina. Kocham go I z jednej strony serce mi mowi - zostan, a z drugiej rozum - uciekaj od niego!!! Mogłabym tak pisać w nieskończoność ale chyba zabrakło mi dnia.. nie jedną noc mam przez niego nieprzespaną. On również problemy z marihuaną. Generalnie pali codziennie. Kiedyś miał to rzucić ale wyszło jak wyszło.. kiedy ja mu to wypominam rzuca tekstem " Widziały gały co brały ". A więc pytanie : jak przemówić mojemu sercu aby było rozsądniejsze szło w parze z rozumem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przez niego wyladujesz w szpitalu Od pobicia to moze wreszcie ,,rozsadek" przemowi... Dziewczyno, dajesz sie szmacic, Sama siebie nie szanujesz tkwiac w tej patologii, gdzie Twoj honor I mozg?! Az tak glupia jestes? Marnujesz czas a nawet zdrowie z tym gnojkiem ktory traktuje Cie jak scierke, jestes masochistka. I co z tego ze go kochasz, on Cie nie kocha, musisz pogodzic sie z tym ze to jednostronna milosc, odejsc w koncu, poplaczesz I przebolejesz, bez niego wkoncu staniesz na nogi I zaczniesz cieszyc sie zyciem w ktorym bedziesz mogla spotykac sie z kolezankami, tak w ramach ,,terapii" by zapomniec o nim. Tego Ci trzeba, odzyjesz wkoncu. Nie dawaj dalej soba pomiatac, czym predzej kopnij go w d...e i urwij kontakt bo na nic innego nie zasluguje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma racje, widzialy galy co braly...masz to na co sie godzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wraczek
Jakbym widziała siebie i swojego "faceta", tylko że mnie nie bije. Natomiast też jest niedojrzały emocjonalnie i agresywny. Jesteśmy ze sobą dwa lata i czuje się przez niego wrakiem człowieka. Podobnie jak u ciebie jak się kłocimy to zawsze ja jestem tą najgorszą i wmawia mi że nic nie robie w domu, a to ja chodze i tylko sprzątam zmywam odkurzam itp... muszę go prosić kilka dni pod rząd żeby coś zrobił. Najważniejsi są dla niego kumple i palenie jointów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.53- dlaczego nadal z nim jestes? Masochistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wraczek
mam już 34 lata i mam coś takiego jak lęk przed samotnością. Bije się z myślami co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wraczek
Do autorki - jesteś naprawde młoda i całe życie przed tobą, jeżeli nie jest ci winien żadnej kasy (jak w moim przypadku ponad 10tys) to uciekaj od niego jak najdalej bo będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×