dla Ciebie Pulpeciku...

nowy temat... jakikolwiek...

ok d**eczko

Dzięki grubasku :*

Dziękuję :).

ut naprawdę z twarzy wyglądasz jak nietoperz,a z ciała jesteś zadbaną kluseczką :D?

XD

w dzieciństwie zajadałam się pulpecikami :D

Co znaczy , że z twarzy wygląda jak nietoperz? Pierwszy raz słyszę takie określenie dlatego bardzo mnie zainteresowało.

Bo to określenie dopiero wchodzi do języka polskiego. Już niedługo w książkach będziesz czytał: "Jego twarz niczym nietoperz", "Buźka jakby stworzona na podobieństwo nietoperza" czy "Nocą jego nietoperze spojrzenie jeszcze bardziej przeszywa". A znaczy to, że jego twarz wygląda jak nietoperz :).

nie pomogło mi to wcale, musi być bardzo brzydki ten puplecik

Coś z oczami nie tak u ciebie.

15:44 Pulpecik to skarbek od utka który jest kobietą, nietoperek o ciele zadbanej kluseczki to utek który jest facetem.

Ty świnio spasiona

hahaha nie mogę z tego tematu pulpecik i nietoperek o ciele zadbanej kluseczki :D :D :D.

I tak z was zostaną tylko kości

SKARBIE i Pulpecik to dwie różne postacie... to oczywiste

Nie, skarbie to pulpecik, przynajmniej ta prawdziwa skarbie bo utek nazywa skarbem kazda lale tutaj.

odwala mi...pustka egzystencjalna...zero...

chciałoby się być bliżej...jest się już za daleko...

nie lubię...poza tym o tej godzinie :P...?...

odwala z braku sexu...

no to też...:P...ale to nie główna przyczyna...a ut mnie jeszcze dobija bo nie chce ze mną poświntuszyć...:D...

no...załamka...:(...

kazda godzina jest dobra na zrobienie sobie przyemności :-)

...nigdy nie jest sie za daleko...czasami po prostu brak prawidlowej komunikacji utrudnia...zawsze walczy sie do konca...jesli wiemy, ze to jest tego warte...zycie stawiac bedzie rozne problemy...to co jest na poczatku pokaze czy mimo wszystko bedzie sie w stanie stawic temu czola razem czy kazdy zostanie z tym sam...to cenne lekcje...dlatego dume i nadszarpniete ego lepiej schowac gleboko...

wiem że jest tego warte...ale za późno...nie wiem czy kiedykolwiek była jakaś szansa...pewnie wmawiałam sobie...nigdy nie był na to dobry czas...zaczyna to do mnie dochodzić...ta cała pustka...bezsens...właściwie cały czas zdawałam sobie z tego sprawę...lecz zagłuszałam to...a teraz dopadła mnie mania...

jest za daleko...i mimo tego że pragnę się spotkać...moja druga...sprzeczna...osobowość...mi na to nie pozwala...chyba czas na psychiatrę...odwala mi...

Walcz i sie nie poddawaj !!!!nigdy bo wtedy nie wygrasz !!!

nie mam o co walczyć...nawet jakbym próbowała to nic by to nie dało...nic już nie ma...jeśli oczywiście coś było...bo mogło nigdy nic nie być...było tylko to co sobie wmówiłam...złudzenia...

dokładnie nie ma co walczyć...