Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Córka była u koleżanki i jej matka zadzwonila do mnie z idiotycznym pytaniem..

Polecane posty

Gość gość

Moja córa dostała zaproszenie od nowej kolezanki z klasy do siebie do domu. Jej matka jest jakąś idiotką. Zadzwoniła do mnie z pytaniem czy może dać mojej córce kawałek ciasta orzechowego i czy mała nie ma uczulenia na orzechy. Jakby 9 letnia dziewczynka nie wiedziała co może jeść a czego nie i jakby nie wiedziała czy jest na coś uczulona. Maskra jakaś..już nigdy nie puszcze córki do tej koleżanki bo znowu jej matka będzie mi d**e zawracała glupimy pytaniami zamiast dziecka zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedzialnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądrze kobieta postąpiła. Dzieci często oszukują aby zjeść cos słodkiego a orzechy bardzo uczulają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3/10 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrzac na autorke postu, mysle ze niektorzy ludzie nie nadaja sie na rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiła. Ja bym wolała aby ktoś mnie pytał się co może zjeść moje dziecko zamiast podawać mu bez pytania. Syn wie, że jest alergikiem i wie czego jeść nie może ale to jest w wielu produktach. Dlatego wolę by nikt go niczym nie częstował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomyśl jakby Twoja córka miała uczulenie na orzechy i okłamała mamę koleżanki i dostałaby wstrząsu anafilaktycznego. Miałabyś do niej pretensje a ona wyrzuty sumienia. Bardzo dobrze zrobiła,że zadzwoniła do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie postąpiła mądrze i odpowiedzialne, a Ty jesteś jakaś głupia. Gdyby Twoja córka naprawdę miała uczulenie i oszukała, że nie ma, żeby zjeść kawałek ciasta, wylądowałaby w szpitalu albo jeszcze gorzej, to ciekawe co byś wtedy uważała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Denne i strasznie glupie to prowo.Raczej zadna kobieta nie wyzwalaby tak drugiej kobiety tylko dlaczego,ze tamta zapytala czy jej dziecko moze zjesc u niej to czy tamto.Dzieciaki sa rozne.Inne maja na cos alergie,innym nie wolno jesc slodyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak zrobilam:) moja corka ma kolezanke, dziewczynki czesto sie odwiedzaja i tez maja po 9 lat a mimo to spytalam sie matki czy moge czestowac jej corke i czy wyraza na to zgode ,czy jej dziecko nie ma alergii . Nie daj Boze cos by sie stalo a jestem odpowiedzialna za jej corke gdy jest u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziewczyny ! Prowo czy nie prowo to trudne do stwierdzenia. U mojego syna był kolega,akurat robiłam sałatkę owocową. Zadzwoniłam do jego mamy żeby zapytać czy chłopiec może jeść cytrusy. Wyśmiała mnie i miała pretensje o to,że zawracam jej tyłek. Niestety są takie nieodpowiedzialne matki. Ja zawsze wole zapytać bo nigdy nic nie wiadomo. Sama mam uczulenie na orzechy i wiem jak to trzeba uważać na wszystko co się je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne pytanie w sprawie córki uważasz za zawracanie głowy,ale póżniej możesz zawracać nam /nie tylko głowy/twoimi durnymi wypocinami i NA TO MASZ CZAS!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby baranie była uczulona a dziecko nie przyznałoby się to do kogo miałabyś pretensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie dziewczyny mają tutaj rację. A;le z drugiej strony pamiętam,że jak byłam dzieckiem i ktoś mnie czymś częstował,to w życiu nikomu nie wpadło do głowy wydzwaniać do moich rodziców i pytać czy mogę to jeść. Może dlatego,że wtedy alergików było mało, jadło się w zasadzie wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:22 Tylko wiesz jacy przewrazliwieni teraz potrafia byc rodzice.Absolutnie zadnych slodyczy,zadnego niezdrowego jedzenia,a jeszcze inne dzieci maja alergie pokarmowe.Dasz dziecku cos niezgodnego z jego domowym jadlospisem to niektorzy urzadza ci dzika awanture.Kiedys nie bylo takich akcji czy histerii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie,o tym właśnie pisałam. Teraz jest ogólna histeria żywieniowa i dlatego napisałam,że z jednej strony dziewczyny mają tutaj rację; bo rzeczywiście lepiej zapytać niż potem ponosić nieprzyjemne konsekwencje w razie,gdyby się coś stało. Ale z drugiej strony kiedyś tego nie było, nie było tej powszechnej paniki. Jak dziecko zostało poczęstowane u kolegi obiadem, to nikt nie myślał o tym,żeby dzwonić i pytać czy młody może jeść kalafiora albo pić sok pomarańczowy. Zgadzam się,że niektóre matki dzisiaj są stanowczo przewrażliwione i histeryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TY durna ta ostatnia! Moze cos corka wspominala o uczuleniu,z powietrza pytanie sie nie wzielo. Dla przypomnienia mamuski : orzechy wyjatkowo uczulają.TRochę wiedzy nie zaszkodzi! Poza tym to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'kiedyś tego nie było' ,żal.pl Kiedyś umieralo sie przy kokluszu lub odrze i jezdzilo wozem drabiniastym na przykład.Kiedyś ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko wymaga podania adrenaliny po niektórych produktach. Bardzo bym chciała aby nikt go niczym nie częstował. Żeby przypadkiem nie zabił mi dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No. Kiedyś 8-latka potrafiła sobie zrobić herbatę i kanapkę na śniadanie,dzisiaj jest wożona do szkoły oddalonej o 500 metrów,nie zostanie w domu sama, ma alergię na połowę tego,co jest w sklepach i śpi przy lampce nocnej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:02 Acha.Fajne porownanie kokluszu z jedzeniem.To jest dopiero zal.pl.Ale prawda jest,ze jeszcze te 15-20 lat temu dzieciaki jadly praktycznie wszystko,nikt nie zawracal sobie glowy tym,ze dziecko zje np.kawalek kotleta z ziemniakami.Nie bylo az takich fanaberii.Tu jedna na kafe oburzyla sie nawet,ze ktos chcial 2 latkowi czerwona kapuste podac,ktora mozna dodawac do diety dziecka juz po 6 miesiacu zycia.To o czym mu tu mowimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem uchylona na mi od. Kiedyś u koleżanki poczestowali mnie ciastem z miodem. Nie mówili że jjest z miodem bo bym nie zjadła. Szczęście że jej mama była pielęgniarka bo inaczej bym życiem przyplscila ten poczęstunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez zapytalam, co prawda osobiscie , gdy matka oddawala mi dziecko pod opieke. Mala miala u nas siedziec do wieczora i cos jednak wypadalo dac jej zjesc. To bylo dla mnie oczywiste i w zyciu nie pomyslalabym ze ktos moglby miec o to pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1/10 trolololololololololo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×