Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Meluzyna1

Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

Polecane posty

Gość gość
17 37 ile ty masz lat? i po co jej pilnowalas? skup sie na sobie a kogos znajdziesz. wyglada na to ze masz pretensje do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17;41 Ta kolezanka powiedziala ze ,pojedziemy sie przejechac rowerami ,no i jej uwierzylam bylo pozno i niechcialam sama wracac do domu ,a ona po nochach sie lizala ,dupczyla .Na dzien dzisiejszy ma juz dwojke dzieci, zreszta jak moje wszystkie kolezanki ,z mojego rocznika, tylko ja zostalam sama. Wiec moge miec pretensje do zycia ,i losu bo wcale sie zle nie prowadzilam. Skupiam sie na sobie od wielu, wielu lat i nic z tego nie mam ,ani z tego zycia.Jednym slowem c*****o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy to takie wazne, ile ja mam lat ,czy to cos zmieni. 34 lata i od zawsze jestem sama.Jednak w pewnym wieku, jak jest sie mlodym i nikogo nie pozna, to tak jakby juz tak musialo zostac, a na portalach same dupki. Nie potrafie zyc sama ze soba i dla siebie, moze wy juz przywykliscie do samotnosci ,ale mi naprawde jest bardzo zle z tym.Zaluje ze nie wychaczylam faceta od 16-20 r.z wczesniej ,gdy bylam młoda, bylo trzeba nie siedziec w zeszytach a brac sie za faceta i moze d**y nadstawic, tak jak ta kolezanka w wieku 20lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
E tam, mialam 20 lat bylam sama ,mialam 30lat bylam sama .no i teraz 34 i dalej sama, no ile mozna czekac, albo kogos szukac.Zazdroszcze innym baba ze, jak im sie w jednym zwiazku nie ulozylo, to potem juz za drugim razem wszystko im sie uklada, a u mnie zycie uczuciowe to same porazki .Moze zbyt mocno tego chce.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ty nie rozumiesz jednego - gdybys trafila na zlego faceta to mimo bycia mezatka byla bys nadal sama tylko z problemami np zdrady klopoty itd. A tak 34 lata mloda kobieta jestes zadbana? wysportowana? umiesz sie wyslawiac. moze za duzo marudzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
17,53 a co sądzisz o jej mężu?Chciałabyś takiego jak on,czy tylko zazdrościsz jej że go ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadbana jestem srednio, wysportowana nie-jestem .czasem chodze na silownie, basen, ciezko nawiazuje kontakty a i marudze ,bo jestem sama i niejest wszystko u mnie tak, jak powinno byc.Teraz jak kogos poznam to biore, pierwszego lepszego . Nie chce zostac sama, najwyzej sa rozwody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18;30 Maz kolezanki ladny, przystojny, a z charakteru malo go znam ,bo mialam mala stycznosc z nim, a i pracowity ,zaradny tez jest bo wspolnie prowadzili sklep, a co teraz sie dzieje u niej i meza tego nie wiem, bo sie odcielam bo na swoj slub tez mnie nie zaprosila, tylko rzucila haslo pod kosciol z kwiatami, zamiast mnie na sale zaprosic.Takze kolezanek fajnych tez nie mialam. Czy zazdroszcze, tak troche zazdroszcze ,bo uroda to ona nie slynela dlugi nos jak zyd, nogi krzywe,a ktos ja zechcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Rozwód to zawsze porażka i żal że człowiek tak bardzo się pomylił a miało być na całe życie.Moje koleżanki wychodziły za mąż w wieku 21-23l teraz część z nich jest już po rozwodzie ,to nie było dla nich łatwe a szczególnie dla ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a ogolnie jestes ladna czy nie? jak jestes marudna to wiesz.... ja uciekam od marudnych lasek od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bywa, mozna sie pomylic. Jestesmy ludzmi nieomylnymi ,a ja zaryzykuje wyjde zamaz ,za pierwszego lepszego, bo i tak nic z tego zycia nie ma i tak nie ma. Mam juz tyle lat ze, jak teraz nie wyjde zamaz, to juz dzieci nie urodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, zawsze jakies prawdopodobienstwo ze bedzie lepiej powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecietna ,a niektorzy mowia dosyc ladna a marudna jestem i tego nie zmienie.Wiem jedno, nikt nie chce byc sam/a.Od tego myslenia ze zycie uczuciowe mi sie nie uklada, to mozna nawet w psychiatryku wyladowac, bo biore sobie to do glowy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz mysle ze marudzenie i tzw szczerosc to najgorsze cechy ludzi. Trzeba byc wyrozumialym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że naprawdę jesteś samotna i nieszczęśliwa i żadne słowa pocieszenia nic nie zmienią.Mam nadzieję że kiedyś ci się uda osiągnąć swój cel.Powodzwnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak ktos jest wyrozumialy ,to niech zrozumie ze jestem szczera i marudna, bo taka sie urodzilam. Nie klamie, nie manipuluje, nie gram. Jestem po prostu soba, wiec po co sie mam zmieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
19,03 to ja .To prawda,ja unikam marudzących ludzi bo mnie dołują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja zaczelam marudzic, bo od samotnosci to mam juz depresje. No i co z tego ze marudna, to wszyscy ludzie maja sie usmiechac.Ja sie nie mam z czego cieszyc.Nic mi w zyciu nie wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Wiem że masz powody by marudzić i możesz to robić na forum,po to przecież jest żeby się wyżalić ,ale marudzenie w realu może powodować, że ludzie będą od ciebie uciekać ,faceci też.Każdy woli ludzi uśmiechniętych i chętniej z nimi przebywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechciana 28
Ja jakieś 3-2 lata temu miałam podobną fazę, co koleżanka powyżej. No może nieco mniej desperacką, bo wiek trochę inny i nie miałam ciśnienia na rozpłód, ale jednak dość silna frustrująca tęsknota za bliżej nieokreślonym chłopem była i powiem, że o dziwo przeszło mi to (przynajmniej chwilowo). Nie wykluczam, że to wróci, może ze zdwojoną siłą, ale liczę na to, że nie. Może Tobie też przejdzie. Jesteś pewna że to się będzie tylko nasilać, może właśnie takie myślenie generuje narastanie niespełnionej potrzeby? A może żądny chłopa organizm rozezna w końcu że generowanie stresu i smutku nie jest korzystne dla przetrwania, w tym dla przyciągnięcia jakiegoś w miarę dorodnego samca. Paradoksalnie może zluzowanie pośladów w jakiś sposób ułatwi poznanie kogoś, ale przede wszystkim umożliwi normalne i w miarę znośne funkcjonowanie na co dzień. A co do chęci sprawienia sobie bejbika to pomyśl sobie, moja Droga czy za tym aby nie kryje się presja społeczna albo chęć urodzenia sobie dozgonnego przyjaciela/przyjaciółki (że już nie wspomnę o looserskim podawaczu szklanki wody)? Ja jestem zdania, że instynkt macierzyński przed zajściem w ciążę, ba dalej - przed urodzeniem dziecka nie ma racji bytu. Myślę, że wciskają to nam kobietom, żebyśmy usilnie chciały się rozmnażać, bo w innym wypadku będziemy przeklętymi wypierdkami natury, bo jakoś trzeba motywować do dostarczania kolejnych pionków systemu. No ale mniejsza z tym, takie tam moje antynatalistyczne pier*olenie. Jak bardzo pragniesz dziecka, to racjonalizowanie realnych motywów pewnie nic nie zmieni. Ja jestem pewna że nie chcę nikogo sprowadzać na ten świat. A co do faceta - jakby się trafił jaki w miarę znośny, który by zdzierżył moje towarzystwo, to czemu nie, ale jak się nie trafi, to trudno - nie chcę z tego powodu się biczować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy któraś bardzo chce faceta czy akurat "luzuje", to nie ma żadnego znaczenia czy go spotka czy nie. Czasem decyduje przypadek, ale najczęstszym powodem jest po prostu zwykła bierność i czekanie, aż wszystko samo spadnie z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ja sie naszukalam faceta, bo bardzo mi brakowalo czulosci i osoby ktora by mnie tak bezgranicznie kochala. W pracy nikt ze mna nie rozmawial, w pociagu kazdy zajety sam soba ,na silowni to samo. Przez iternet trafilam psychopate, kolejny niemial na bilet zeby przyjechac do mnie, nastepny pozyczal odemnie kase na wczasy i kazdy tylko patrzy na mnie, a mi brakuje milosci bezinteresownej, a nie cos, za cos. W realu to raczej nikogo nie poznam ,bo po mojej twrarzy widac zdesperowanie .jestem osoba powazna i rzadko mam usmiech na twarzy i potem taka osoba jak ja ,bierze czasami to co popadnie bo nawet nie mam z kim slowa zamienic, na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Może powinnaś spróbować coś zmienić w swoim zachowaniu,więcej się uśmiechać,starać się wyglądać na zadowoloną nawet jeżeli to nieprawda.Nie wiem dlaczego w pracy z tobą nie rozmawiają może dlatego że jesteś ciągle zła i marudna i ludzie wolą się trzymać się od ciebie z daleka.A jeżeli jesteś tak zdesperowana to faktycznie faceci to wyczuwają i albo uciekają, albo cię wykorzystują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby to bylo takie proste, to juz dawno bym chodzila zadowolona ,usmiechnieta, a z czego sie cieszyc ze wszystko mnie kosztuje tyle trudu ,wysilku i ryczenia w poduszke a i tak nic z tego zycia nie mam. Tak to prawda ,kazdy facet mnie wykorzystywal materialnie ,albo zostalam skrzywdzona fizycznie, bo tak bardzo chcialam zeby ktos w koncu nie tyle moze co mnie pokochal ,ale polubial bo nawet lubiana nie bylam.Ogolnie moje zycie jest bardzo ciezkie i smutne ,nic sie w nim nie zmienia a ja lubie zmiany w zyciu.To ze ludzie uciekaja od smutasow to wiem, nie od dzis, myslisz ze to proste dojedzac do pracy codziennie po 70km w jedna strone , niemiec nikogo i sie usmiechac z czego, no z czego mam sie rechotac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14;00Udawac zadowolenie ,mimo ze niejestem zadowolona.To wtedy to bede hipokrytka, dwulicowa no swietna rada dzieki.Trzeba byc soba,albo popelnic samobojstwo i miec wszystko i wszystkich w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość333
Nie twierdzę że to łatwe, pewnie trudniejsze niż może się wydawać,tylko ty jesteś taka nieszczęśliwa.Ale jeżeli nie spróbujesz czegoś zmienić w sobie, to raczej trudno oczekiwać,że coś samo zmieni się w twoim życiu.Musi ci być ciężko codziennie rano wstawać myśląc że życie jest do d..y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×