Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Meluzyna1

Od zawsze byłam sama, coś jest nie tak

Polecane posty

Gość gość
Aha w liceum, fajnie. Ja w liceum byłam szczupła i też nic -poza znajomością z kilka lat starszym facetem poznanym w necie, który ostatecznie mnie wykiwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleńka250
No właśnie, byłaś szczupła i atrakcyjna a i tak nic z tego. Kurcze, może to naprawdę przeznaczenie? Ale nie chcę w to wierzyć. Chcę i muszę wierzyć, że spotkam w końcu miłość życia. Staram się nie dopuszczać do siebie negatywnych mysli, bo się mogę całkiem załamać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hee, miałam podobnie. w gimnazjum mówiłam sobie "no, ale w liceum to już na pewno będę mieć chłopaka". W liceum "muszę pojechać na studia, na studiach to już na bank kogoś poznam". Erasmus: "Na bank kogoś tam poznam". Praca po studiach, za granicą: "widocznie tam jest moja miłość". Powrót z pracy: "widocznie poznam kogoś około 30.". Teraz: dalej sama. Miałam jeden związek, ale to była roczna pomyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześc słabsza genetycznio, osoba z 20:44 to ja, dawna tralalilalila, widzę że dalej jedziemy na starym wózku hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale widocznie tak miało być. Koleżanki z liceum - różne, brzydkie, ładne, grube, chude, małe, duże, mają mężow i dzieci w wieku przedszkolnym, albo AT LEAST stałe związki... Chyba ja tylko sama zostałam z tego, co wiem, a było nas ponad 20... Ehh wydaje mi się czasem że po prostu ja nie pasuję na ten świat. Za delikatna, za uczciwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oleńka250
A czy któraś z was chce podjąć się takiej techniki na przyciągnięcie partnera? Trwa 3 tygodnie. Ja próbowałam może ze 3 razy, ale nigdy nie dawałam rady wytrwać. Podobno to działa. Polega to na komunikowaniu się z podświadomością idealnego dla nas partnera w czasie snu. Może to dla niektórych zabrzmi dziwnie, ale ja wierzę, że coś w prawie przyciągania jest i jak dla mnie to jest ostatnia deska ratunku. Jakby ktoś chciał pogadać na ten temat i wspierać się w znalezieniu miłości to proszę o kontakt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, dziękuję :) w wolnym czasie wolę inne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryos
Nie jesteście asertywne zapewne co? Kobieta musi mieć gadane i być wyszczekana, ale też niegłupia przy tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to zależy, jak ktoś mi się nie podobał to byłam bardzo asertywna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryos
No i co z tego masz? :D A przy fajnym facecie miękną Ci kolana i wychodzisz na mało lotną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. trochę tak mam, zawsze tak miałam, i mój brat też tak miał przy kobietach które mu się podobały. Ale bez przesady. inteligentny facet dość szybko pojmie że ma do czynienia z inteligentną babką. Poza tym mam wrażenie że akurat to im się podoba - kiedy np mogą mi coś wyjaśnić ze swojej dziedziny itp. Są zadowoleni, że wiedzą coś czego ja nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:22 a co z tego mam? Ano to, że nie jestem w związku z kimś, kto mi się nie podoba. A to bardzo cenne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
Kryos dziś Nie jesteście asertywne zapewne co? Kobieta musi mieć gadane i być wyszczekana, ale też niegłupia przy tym. Jeżeli chodzi o mnie to nie jestem wyszczekana, nie lubię być głośna, nie lubię przesadnie dużo mówić kiedy nie mam do powiedzenia za wiele. W ogóle to lubię rozmowy sam na sam lub w małym gronie. Jestem asertywna, potrafię tupnąć nogą ale muszę zawsze przemyśleć swoje rację. Nie jestem halasliwa...czyli to mnie gubi? Druga sprawa...jakoś ciężko mi uwierzyć w takie techniki przyciągania ludzi itp. Coraz częściej myślę, że chyba istnieje coś takiego jak przeznaczenie i może po prostu niektórym przeznaczona jest samotność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie które/którzy to mają inni nie. Tą śmiałość, łatwość w nawiązywaniu kontaktów, umiejętność flirtu, zainteresowania swoją osobą. W przypadku kobiet przydałoby się trochę kokieterii, seksapilu(kobieta która dobrze się czuje w swoim ciele).Ty widocznie tego nie masz i dlategoś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aspoleczny36
a ja mam 36 lat i nigdy nawet jeszcze się nie całowałem chyba jestem lekko aspołeczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka wyszczekana,ja jestem delikatna i spokojna ,wystarczy spojrzenie i uśmiech,tzadko rozmawiam z zastrzelonymi bo już musiałabym się ewakuowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:34 ja akurat to mam, lubię siebie, nie mam kompleksów i wiem że urody mi nie brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem delikatna i spokojna, niezbyt asertywna a jakoś od liceum miałam spore powodzenie. Może chodzi o to, że jestem ciepłą osobą, empatyczną, interesuję się tym, co mówią moi rozmówcy i sama mam sporo zainteresowań, więc mogę porozmawiać na każdy temat. A może chodzi o to, że mam w sobie delikatną kobiecość, taką nieśmiałość a jednocześnie błysk z oku, jakąś błyskotliwość, poczucie humoru.... Trafiałam -albo wybierałam podświadomie- w większości chłopaków, którzy cenili dziewczyny z wartościami, delikatne, spokojne... Natomiast w podstawówce źle mnie traktowali chłopcy... :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz wiedziec, gdzie popełniasz błąd w relacjach z mężczyznami, czy spotkasz fajnego mężczyznę i co zrobić aby go spotkać i aby Ci się ułozyły sprawy uczuciowe, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzuna1
Oj... i 'mój Pan Pustorak' tu nawet zajrzał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze takie przeznaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz sie pogodzilam z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam raz tak, ze już mi wszystko jedno i mogę być sama...innym razem zachodzę w głowę dlaczego akurat mnie to spotyka. Myślę intensywnie od kilku dni co w sobie zmienić, może coś wymysle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Meluzyna1
A ja mam raz tak, ze już mi wszystko jedno i mogę być sama...innym razem zachodzę w głowę dlaczego akurat mnie to spotyka. Myślę intensywnie od kilku dni co w sobie zmienić, może coś wymysle usmiech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu problem leży w twoim kompleksach i niskim poczuciu własnej wartości. Bo wiesz, jeśli ty sama źle o sobie myślisz, to ludzie to wyczuwają i zaczynają cię tak samo postrzegać (bo to widać po takiej osobie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak: w podstawówce jakies sympatie, 14 letnie koleżanki całowały się na wycieczkach z kolegami z klasy - ja nie. W liceum - o tu, myślałam, pewnie w końcu będe miała chłopaka - ale tez nic z tego. Może na studiach - tez nie. Tzn jacyś byli, ale żaden mnie nie chciał. Potem praca - tez lipa. No nic, myślę do 30 kogoś poznam - poznałam - ale on wybrał inną. Minęła 30 ka i nic. Az tu pewnego dnia kogoś poznałam, miałam 32 lata, warto było czekać, to jest to, nareszcie, wszystko super się układało.... dopóki 3 lata później nie poszedł do innej. Ożenił się w przeciągu roku. Znowu sama, załamanie, ale nie, myślę, nie mam jeszcze 40 ki, do 40ki na pewno kogoś poznam. I poznałam, ale samych żonatych, wyłudzaczy pieniędzy, jakiś seks maniaków, albo fajnych mężczyzn - którzy - tradycyjnie poznawali kogoś innego. W styczniu skończyłam 41 lat i nadal sama. Sory autorko, że Cie nie pocieszyłam, ale u Ciebie nie musi być od razu tak jak u mnie, tylko się nie poddawaj i bądź bardziej przebojowa. Że mi nie wyszło, nie znaczy że nie wujdzie Tobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 32 i tez od zawsze sama, z wyjatkiem 1,5 rocznego pseudozwiazku. Tak mi na odchodne powiedzial. A tak to zawsze mi sie podobali mezczyzni, ktorym ja sie nie podobalam albo za wolno reagowalam na te ich zaloty i tracili zainteresowanie. A tak naprawde to malo ktory mi sie podobal. Zmarnowan zycie jednym slowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość legendaryme
gość 2017.04.22 Jestem dosyć atrakcyjna. 165 cm, wąska talia, duży biust, blond włosy, ładna buzia. I co? I tak jestem sama. Za "swojego" ukochanego oddałabym wiele. Niestety, on nie jest zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja mam 32 i tez od zawsze sama, z wyjatkiem 1,5 rocznego pseudozwiazku. Tak mi na odchodne powiedzial. A tak to zawsze mi sie podobali mezczyzni, ktorym ja sie nie podobalam albo za wolno reagowalam na te ich zaloty i tracili zainteresowanie. A tak naprawde to malo ktory mi sie podobal. Zmarnowan zycie jednym slowem. xxxxx Ja mam prawie tak samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×