nawrzeszcz na mnie racjonala kochana zołzo

jak coś przeskrobię

fajnie by było gdybyś tak na mnie wrzeszczała

nie mów hop dopiero by ci szybko przeszło śrubki z robota sie wykrecaja na wrzask

jak gdyby to było racjonalne,za coś konkretnego a to życie z nią byłoby sensowne,to przyjąłbym to

a jakie ty masz wady \ że tak chetnie sie zgadzasz strach sie bać

np.czasami za bardzo z głową w chmurach chodzę,generalnie jestem zgodny,ale jak coś lub ktoś zmienia moje utarte schematy myślenia i działania to się wkurzam,generalnie jestem ofermą jeżeli chodzi o prace domowe,ale mam zamiar się nauczyć zmieniać koła

ale generalnie jakby to życie było sensowne to bym się przystosował do wielu rzeczy

to jesteś jak wiekszość facetów w pracy super jestem kolo w domu jak cie mogę to pomogę a jak nie to nie

pewnie tak,nikt nie jest doskonały

doskonałych ludzi nie ma i nie co ich szukac strata czasu

dlatego piszę,że chciałbym tyle racjonalnej kobiety,z którą nawet jeżeli będziemy się czymś strasznie wkurzać,to,żeby te kłótnie były jakieś sensowne,na argumenty,a nie jakieś ogólne żale do rzeczywistości

żeby to nie były jakieś bzdury,które nikogo nie normalnego nie powinny interesować,tylko w jakiś skuteczny sposób powinny zostać uregulowane,załatwione,w najlepszy możliwy najlepiej

to tez dobrze piszesz autorze

np.jeżeli nie podobałoby się jej jedzenie z marketów,bo jest przetworzone i ma konserwanty itd.to żeby się wzięła za robienie surówek,przeszła się kupić jakieś naturalne itd.a nie brednie w stylu wylej soki i wyrzuć szynkę bo koncerny nas trują,bo już takiego specjalistę od zdrowego żywienia spotkałem i wywożą go do psychiatryka

i tak właściwie to oni często nic nie jedli,ani tego trującego marketowego ani naturalnego wiejskiego

jakies banały jesteście szczęsliwi nie macie żadnych proplemów pozazdrościc

to nie są banały,ja i rodzina mają ciarki na samą myśl o zdrowym żywieniu tego wariata

to niech kazdy je swoje jedzonko dorośli jesteście tak

a co byś zrobiła jakby taki ktoś ci nie dał jeść,bo stałby nad tobą i gadał trujesz się,

akurat w mojej rodzinie tak silnie to jeszcze nie wystąpiło,ale piszę o kimś innym

wściekłabym się jak diaski nakrzyczała na oprawce wzięła swoje jadło i poszła se

dlatego piszę,że takie rzeczy też mogą mieć ogromne znaczenie i trzeba jakoś w najlepszy możliwy sposób się do nich odnieść

a jak on miałby takie poczucie misji,że nawet wyrzuciłby babcię z domu,która przyszła z zakupami,pomóc w przygotowaniach świątecznych,a ten oprawca to byłby twój mąż lub ojciec

Chryste to Ty masz takiego męża odjechanego na tle diety u mnie w rodzinie oczywiscie wydaje nam sie ze odzywiamy sie zdrowo hmm róznie to bywa powiedzmy ze nie szalejemy na tym tle