Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak to załatwić z mężem ?

Polecane posty

Gość gość

Mam taki mały problem. Generalnie mój mąż ma takie dziwne hobby, generalnie bardzo lubi chodzić na baseny i tam pływać i to mówię, że to jest na poważnie, nie tak, że chodzi sobie raz do roku czy raz na miesiąc, on już od kilku lat chodzi tak po 2 czasem 3 razy w tygodniu, więc generalnie gdyby nie te jego baseny, to dzisiaj moglibyśmy mieć drugie dobrej jakości auto, trochę mnie to dziwi, że się to mu nie znudziło, ale problem leży gdzie indziej, chodzi o to, że przez te jego rozrywkę często mam taką sytuację, że mam poważny problem z kim mam córki zostawić,bo on zamiast wracać z pracy do domu, bo wie, że ja muszę iść, to on sobie idzie na basen, dla mnie to jest trochę nie poważne, jeszcze do mnie ma pretensje, że ja wszystko robię, żeby on nie chodził tam gdzie uwielbia, gada,że dzieci mogę zawsze zostawiać u swoich rodziców. Tylko nie raz jest mi bardzo głupio tak robić, bo to się często zdarza, nie raz wolałam już wziąć wolne w pracy. Co mi radzicie ? Bo o ile jak nie było córek, to jeszcze mi to tak nie przeszkadzało, ale teraz to już się staje uciążliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niemoze iść na basen wieczorem baseny są do 21 czy 22 ? I raz w tyg iść rano np sobota na 7 rano ? Myślenia o kosztach nierozumiem w ogóle chyba lepiej ze chodzi na basen i dla o siebie nizby miał siedzieć przed tv i pić piwo z bebnem zamiast brzucha. Myśląc w ten sposób to na wsyztskim można oszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:09 O tej godzinie chodzi tylko w okresie letnim, bo wiadomo jakie tam tłumy są. Mi nie przeszkadzają jego wyjscia, tylko to, ze ja mam często problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm. To musicie jakiś grafik stworzyć. My mając 1.5 roczne dziecko obydwoje chodziliśmy na siłownię. Każde z nas uzyskało zajęcia na których mu zajrzy. dodatkowo chodziliśmy 3-4 razy w tyg i nikt nam nirpomagal z dzieckiem wszystko zależy od dobrych chęci i możliwości kompromisu. Wiadomo czasem był ciężki dzień i grafik ulegał zmianie mąż zawsze chodził pozniej bo i tak ją usupialam synka. Za to ja szłam wczensie on wtedy był z nim na dworzu itp. Można uslaic np jeden dzień zawsze stały kiedy będzie chodził a drugi taki ze jak bedzie czas. Poza tym niewiem w jakim wieku są wasze córki ale my z synkiem chodzimy na basen on ma swoje zajęcia jedno z nas musi uczestnicYc z nim bo jest mały a drugie ma relax zajęcia trwają 30 min dzielimy się opieka i każde z nas ma ten kwadrans na pływanie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, ale TY bierzesz wolne z pracy by zająć się dziećmi bo Twój mąż idzie na basen? Dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WIesz z grafikiem to będzie ciężko i nie dlatego, ze chcemy, zeby było ciężko, po prostu mamy ruchome godziny pracy i często tak bywa, że się nie widzimy cały dzień, bo on idzie rano sobie do pracy, później ten nieszczęsny basen, a ja muszę iść z córkami najpierw do mojej mamy, a później do pracy. Nasze dzieci mają 4 i 3 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:21 Czasami tak bywa, więc napisałam, ze nie raz jest mi głupio, raz przed szefem, a dwa przed moimi rodzicami, bo rozumiem odwiedziny od czasu do czasu, ale nie chce, zeby ciągle wyręczali, zwłaszcza, ze też pracują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech chodzi na basen z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 Takie coś również odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uhm. No to ciężka sprawa wg mnie w takim razie opcje są dwie albo chodzi na basen przed pracą albo wieczorem. A dzieci nie chodzą do przedszkola? Czy on po prostu wtedy późno wraca? Poza tym naprawdę spróbujcie raz na 2 tyg iść razem na basen niewem ile on pływa ale jeśli jest to standardowe 30 min to dzieci pozbawia się on poplywa a potem razem spędzicie czas zwłaszcza jelsi macie jakoś basen na który jest większy brodzik i nieduża zjeżdżalnia mój syn 3 lata potrafi na tekiej zjeżdżalni 20 min non stop ma założone rękawki a ja sobie w jaccuzi obok siedzę i na niego patrzę mąż pływa wszyscy szczęśliwi. Ja go rozumiem z czasem dla siebie w sensie takie 2 razy w tyg to ten czas jest naprawdę potrzebny tylko szkoda że rozumiem ze ma go tylko on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bez urazy, ale wybrałaś sobie strasznego frajera zapatrzonego w czubek własnego nosa. Mój potrafi czasem do 5 w nocy grać na kompie jak ma taką opcję (sama też lubię ;) ), ale jak jest potrzeba to i miesiąc kompa nie ruszy tylko robi to co do niego należy. Tak samo z reguły ćwiczy - 5-6 razy w tygodniu (zajmuje mu to 60min), ale jak jest inna potrzeba to olewa ćwiczenie i robi to co trzeba. I nigdy jeszcze nie usłyszałam narzekania, że on nie ma czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:28 Szczerze to mnie tak te baseny nie kręcą. Wieczorem będzie ciężko , bo załóżmy, że akurat pracuję do 22, więc sama widzisz, a o północy raczej nie znadjziesz nic otwartego. Dzieci oczywiście chodzą do przedszkola, ale szczerze to jakoś wiele nie pomaga. Załóżmy, że on kończy o 14 czy 15, to ja muszę odebrać dziewczynki z przedszkola i tylko wtedy kiedy mam wolne, a co jak np nie mam wolnego i mam na drugą zmianę, a on sobie ubzdura, że musi dzisiaj iść ? Bo jak juz dzisiaj nie pójdzie, to juz później nie ma jak. Czasem moi rodzice tutaj mi pomagają, ale kurcze nie chce też przesadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:34 U mnie pod tym względem jest gorzej, bo jak nie pójdzie, bo ja mu cos kazałam, to później miesiącami mi to wypomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pójdźcie na konsultacje do terapeuty? W sensie by ktoś z zewnątrz z Wami to przepracował. Bo problemem nie jest basen, a jakieś chore podejście Twojego męża do tego. Założył rodzinę a chce żyć jak kawaler.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to to jest jakiś brak dobrej woli bo jak on kończy np pracę o 15 to o 16.30 może być po dzieci w przedszkolu więc chyba normalnie bo w wieksozsci dzieci do 17 w przedszkolu są. Rozumiem że ty wtedy rano masz wolne więc dzieci mogą iść na śniadanie do przedskza a nie skoro świt. Jeśli obydwoje idzioecie na rano to w ogóle problemu niema a jak on na popołudnie a ty rano to on przed pracą może iść milion rozwiązań widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie przesadza. Fakt że samo pływanie jako takie to bardzo dobry pomysł, inwestuje w swoje zdrowie, kondycję- to wszystko zaprocentuje kiedyś, i na pewno nie powinien rezygnować. Takie rzeczy raczej się nie nudzą jeśli ktoś już się wciągnie na poważnie. Ale żebyś ty miała organizować opiekę do dzieci albo brać wolne bo on idzie popływać? Niepoważny jest... Niech chodzi wtedy kiedy możesz zostać z dziewczynkami i tyle. Jak nie dociera, zrób prosty numer- powiedz że właściwie basen to super opcja i chcesz sama też chodzić, i jak on ma iść do pracy, zostaw go z dziećmi. Jak zobaczy jak to jest jak raptem ma zorganizować opiekę, to pewne rzeczy zrozumie, z niektórymi tak trzeba, teorii nie łapią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego najczęstszą zmianą jest 8-16 , o 15 rzadko kończy, ale jak o 16 skończy to o 16:30 jest na basenie tam ejst chyba z 1h to jest 17:30 już, ja w tym czasie jestem w pracy. Zmiany tak naprawdę mamy różne, czasem zacznę o 10 czasem o 14 generalnie do 22. Rozwiązanie by bylo, gdyby nie chodził na ten basen, to ja miałabym dużo łatwiej, bo on odebrałby dzieci, ale tak to ciężko się z nim współpracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale tak to ciężko się z nim współpracuje " A jak w innych kwestiach? W sensie obowiązki domowe, zakupy, planowanie wyjazdów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:50 Wiesz to by mogło przejść kilka lat temu, kiedy mnie dobrze nie znał, ale teraz mnie dobrze zna i wie, że ja na basen chodzić nie lubię, dziewczynki to jak to dzieciaki takie miejsca kochają, zwłaszcza, ze mogą pozjeżdżać sobie, ale ja nie. Po za tym było kilka razy tak, że on był w domu z dziewczynkami i co zrobił ? Po prostu zostawił je u moich rodziców, a sobie poszedł popływać, więc teraz zrobi identycznie, a ja już pisałam, ze robi mi się głupio, że muszę moich rodziców wciągać w to. Były takie tygodnie, że cały tydzień a to odbierały z przedszkola, a to czasem zostawali na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:53 TO z tym jakiś większych problemów nie ma. Zakupy najczęściej robię sama, ale jak go poproszę, żeby coś kupił po drodze, to nie ma większych problemów. Problemy się pojawią tylko wtedy kiedy to narusza jego hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiązanie jest w inne skoro chodzi najczęściej na 8 to niech chodzi na basen który jest najbliżej pracy jak tylko otwierają pewnie 6 czy 6.30 prosto z basenu do pracy i po pracy bedzie mógł odebrać dzieci bo rozumie. ze ty rano ogarniasz dzieci zaprowadzasz do przedszkola i szykujesz jakiś obiad itp więc on może odebrać dzieci o tej 16.30 iść na plac zabaw itp i wieczór rozumiem jest jego Dax im drugi obiad kolację i same fajne atrakcje. I szczerze to ja zaczynam go rozumieć bo jeśli ty pracujesz do 22 to na niego spada kapanie karmienie usypianie a ty rano kontakt z dziećmi masz taki ze ubierasz pospieszasz i do przedszkola a gdy wracasz one śpią. Więc on te 2 razy w tyg jak normalny facet ma dosyć jeczenia i maruszenia które zawsze jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jeśli ty pracujesz do 22 to na niego spada kapanie karmienie usypianie a ty rano kontakt z dziećmi masz taki ze ubierasz pospieszasz i do przedszkola a gdy wracasz one śpią. Więc on te 2 razy w tyg jak normalny facet ma dosyć jeczenia i maruszenia które zawsze jest. " No straszne, po prostu to powinno zostać u notariusza zapisane, zeby w razie rozwodu było, ze to wina tego, że autorka CZASAMI ma do 22 :D x 90% kobiet tak ma na co dzień i jakoś żyje, nie odstawia gówniarskich cyrków i nie zmusza męża do brania wolnego w pracy bo mają fanaberię o konkretnej godzinie gdzieś iść. A autorka wyraźnie napisała, ze zmiany ma różne - więc pewnie raz na jakiś czas ma tylko do późna a w tygodniu jest 7 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.06 Kobiety to inna kategoria nadludzie mój mąż pół roku jest zagranica ja prowadzę firmę sama ogarniam pracę dziecko itp. I mój mąż mimo swej wspaniałości po 1 chorobie dziecka będąc sam bez niczyjej pomocy oszalalby. Problem autorki to mąż który mogą się. Niech dziadkowie przestaną tak pomagać proste. Bez możliwości zostawienia dziecka u dziadków bedzie siedział z dziecmi. I dalej nierozumiem problemu basen 2 razy w tug łącznie 3h wolnego czy autorkę mąż rozlicza z tego co robi między 8 gdy dzieci są w przedszkolu a 14 gdy zaczyna pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest brak chęci i dobrej woli. Mój mąż pracuje po 10-12h 6 razy w tyg przez większość roku czasem 7 razy w tyg i żyjemy trzeba dostosować się jakoś. Czy wy pracujecie 7 razy w tug?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaNIEgosposia
Hobby tak, sport tak, ale najważniejsza jest rodzina. U nas ani razu mąż by nie poszedł w czasie kiedy jest problem z opieką nad dzieckiem. Zresztą co to za pora! Najlepszy czas dla rodziny! Kiedy on się zajmuje domem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra pracujecie w systemie zmianowym ale przecież na koniec czy z początkiem miesiąca macie grafik można wtedy zaplanować kiedy będzie basen. gdy ty pracujesz do 18 on może iść na 20 na basen czasem może iść przed pracą czasem w weekend i raz na te 2 tyg np dziewczynki mogą odebrać dziadkowie z przedszkola ale z umową od razu ze np jest to piątek i u nich nocuja albo ze idą na plac zabaw i maż odbiera je z placu zabaw i razem idą do domu a dziadkowie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żona nie gosposia Poruszając ten temat to kiedy autorka ma czas dla rodziny ? Wracając z pracy gdy dzieci śpią? Czy rano odprowadzajac nieprzytomne dzieci do przedszkola? Różnie życie się uklada. Taki system pracy na pewno jest denerwujacy bo mijacie się i gdy wracasz to zaraz spać idziecie więc czas dla rodziny jest trudniejszy mam nadzieję ze weekendy macie wolne i spedzacie je razem bo w tygodniu to chyba nie macie takich możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:17 To masz wspaniałego męża, bo mój chodzi tak jak mu się podoba, a nie wtedy kiedy ma czas. 16:11 Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby rodzice nie pomagali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wg mnie musicie zmienić podejście do dziadków. I musisz ogarnąć męża. Wiem Nie bedzie łatwo ale niema innej opcji. Czasem takie przyzwyczajenie się do pomocy źle wpływa na wszystkich. Teoretycznie jeśli dziadkowie 2 razy w tyg odebrali by dziewczynki i spędzili z nimi 2 h to mąż byłby zadowolony bo miałby czas na basen po pracy. Ale z założeniem ze sa to jedyne 2 razy poza tym dziadków niema. Ten trzeci raz jesień by był miałby być w czasie gdy będzie możliwość bez udziału osób trzecich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie uważasz, ze mąż tym bardziej powinien się starać i być dla dzieci? W odwrotnej sytuacji każdy uważa, ze zasranym obowiązkiem kobiety jest warować jak pies przy dzieciach bo biedne tatusia rzadko widują to mamusia musi być. A tutaj panicze psychicznie się męczą zajmując własnymi potomkami :P Gówno prawda, ze są z innej gliny - oni chca by kobiety tak sądziły. Bo wtedy mają łatwiej "ojej, kochanie ja wiem, ze Ci będzie cięzko jak mnie nie będzie na weekend to poprosiłam mamusię, zebyście do niej na obiad mogli skoczyć, dobrze? No bo ja wiem, ze Ci cięzko będzie coś zrobić jak będziesz z młodą, bo ona taka absorbująca. Albo wiesz, może zostaw ją na pół dnia u mojej mamy to sobie odpoczniesz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×