Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takiktosik

jednostronne przejście "na Ty"

Polecane posty

Witam. Pracuję jako kierowca rozwożąc towar po sklepach. Do pracowników tychże sklepów jako, że są starsi ode mnie zwracam się Pan/Pani. Z drugiej strony jako, że sam mam dopiero 24 lata dość mało komfortowo czuje się, jak ktoś do mnie zwraca się na Pan/Pani - zwłaszcza, że mówimy o sytuacji kiedy z tymi samymi pracownikami widzę regularnie 2 razy w tygodniu. Czy mogę poprosić, aby zwracali się do mnie na Ty, skoro ogólnie się przyjęło, że to od osoby starszej/wyższej rangą takie propozycje powinny wychodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Propozycja byłaby nie na miejscu. Jesteś dorosły w końcu czy dzieckiem żeby cię mieli jednostronnie tykać? Teraz możesz tego chcieć, ale jak dalej będziesz tam pracować, to za te 5-10 lat dorośniesz mentalnie, założysz rodzinę, żona, dzieci, i nie będziesz już taki zachwycony tym że ty im na pan, pani a oni tobie na ty. Z czasem granica wiekowa zacznie się zacierać a ty nadal będzies miał relacje dziecko-dorosły czyli ty-pan. Nie będzie to dla ciebie miłe. Co innego gdybyście wszyscy poluzowali i przeszli na ty obustronnie, ale to do starszych należy ten krok. Jeśli nie zaproponują ci przejścia na ty to nie powinieneś wyskakiwać z tym jednostronnym, bo odbiorą cię jako mentalnego dziecka, infantylnego i mogą zacząć traktować z góry, po "macoszemu", potem tego nie odkręcisz. Jesteś dorosły to się zachowuj jak na dorosłego przystało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość - ok dzięki, w sumie sporo racji jest w tym co napisałaś/łeś :) Aczkolwiek jeszcze takie pytanie: a co z pracownikami co do których wydaje mi się, że są w podobnym wieku do mojego, tj. 20-kilka lat?? W sensie "wydaje mi się" znaczy przez to rozumiem, że ta osoba może mieć równie dobrze 23 lata a równie dobrze 26-27 - co w takiej sytuacji, gdy mam do czynienia niemal z "równoletnią" osobą? Też na Pan/Pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ gość - ok dzięki, w sumie sporo racji jest w tym co napisałaś/łeś :) Aczkolwiek jeszcze takie pytanie: a co z pracownikami co do których wydaje mi się, że są w podobnym wieku do mojego, tj. 20-kilka lat?? W sensie "wydaje mi się" znaczy przez to rozumiem, że ta osoba może mieć równie dobrze 23 lata a równie dobrze 26-27 - co w takiej sytuacji, gdy mam do czynienia niemal z "równoletnią" osobą? Też na Pan/Pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rada od 40 latki:nie przechodz na ty. Ty to możecie być poz praca. Potem co suknie 35 lat i nie będziesz zachwycony, że 20 latek wali ci na ty. A to migiemz leci. I nikt nie będzie miał respektu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Ci osoby starsze zaproponują przejście na "Ty" to spoko, sam nie proponuj, nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do równolatków, to zależy czy tych z pracy czy poza. Bo na ulicy, gdy robisz zakupy, jesteś w urzędzie, itp to na pan, pani. W pracy, to zależy... Musisz sam się zorientować jakie panują zwyczaje. Ja np jestem juz bliżej 40stki a nie 30stki ale pracuję w takiej firmie (korporacja), gdzie każdy z każdym jest bezwzględnie na ty, czy to student 20letni z IT czy to 65 letnia kadrowa z HR, czy to dyrektor na całą wschodnią europę czy asystent. A nawet jak przyjeżdza szef wszystkich szefów zza granicy to z naszym asysstentem takze jest na ty. Jedyna hierarchia wynika tylko ze stanowisk, tu nas nie różnicuja ze względu na wiek, płec, staż pracy. Każdy nawzajem się szanuje i każdy zna swoje miejsce, wie co ma robić, zna zakres obowiązków, a mówienie sobie wzajemnie na ty tylko ułatwia nam przepływ informacji. Ale jest jeszcze wiele firm gdzie istnieje paniowanie, więc nie warto wówczas stawiać się w pozycji niżej. Polacy mają to do siebie, że jak mają przyzwolenie kogoś jednostronnie tykać to właśnie traktują go jak dziecki któremu można wszystko powiedziec, wcisnąc, bo myślą, ze stoją wyżrj. Mówienie do kogoś jednostronnie na ty, to faktycznie spora przewaga psychiczna, dlatego radzę, nie decyduj się na to. Ja miałam odwrotnie niż ty, niecierpiałam jak ktoś mnie tykał lub jeszcze o zgrozo chce tykać jednostronnie! Bo niby dlaczego? Czasy pana i wieśniaka którego pan jednostronnie tykał się skończyły. Szacunek szacunkiem ale takia "hierarchizacja" w komunikacji to przesada w przypadku obu już dorosłych osób. Dodam, że w pracy bycie na ty czy to z Halinką 66 letnią, czy 20letnim Damianem jest dla mnie wygodne, tak samo w necie, zaś w życiu poza zawodowym wolę formalizację, nawet gdy poznaję znajomych znajomych, a już o sklepach, urzędach, listonoszach i sąsiadach nie wspomnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy gdy osoba wyglądająca (bo u mnie słabo z ocenianiem wieku "na oko" ;) ) na wiek podobny do mojego zwraca się do mnie "na Ty" czy w takiej sytuacji mogę swobodnie się też zwracać "na Ty"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nieprawda, że za granicą wszyscy zwracają się na Ty. Może w angielskim tak jest, ale są też inne języki, gdzie obowiązują formy oficjalne np vous i tu we francuskim, albo Sie i du w niemieckim, i też nie można sobie dowolnie przechodzić na ty, bo jest to uważane za brak kultury. I proszę nie wmawiać, że Polacy są ograniczeni i zacofani pod tym względem, bo to nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może takie sprostowanie/wyjaśnienie bo mogłem wprowadzić w błąd. Bo być może ktoś zrozumiał, że miałem na myśli pracowników tej samej firmy w której ja pracuję :) Chodziło mi o pracowników sklepów do których jeżdżę z zaopatrzeniem - czyli nie z tej samej firmy w której ja pracuję. W przypadku "wewnętrznym" firmy - to jest wszystko jasne ;) Aczkolwiek też dzięki za te rady dotyczące sytuacji wewn. na przyszłość pewnie się przydadzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zwracam się "per ty" do dzieci i dobrych znajomych/przyjaciół. Nie miałbym ochoty być na ty z kimś, tylko dlatego, że przywozi mi do sklepu towar. W pracy zachowanie pewnych form grzecznościowych jest jak najbardziej na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bo lepsi się czują, tylko taką mamy kulturę, język, formy gramatyczne, zwyczaje. Musiałaby nie istnieć u nas forma 3 os.l.poj., tylko 1 i 2. A poza tym you to bardziej wy, i jak ktos tak mowi, nie wymieniając żadnego imienia to jest to na zasadzie bezosobowej lub wy. Nie wmawiaj nam, że wszędzie za granica, każdy dzieciak do nauczycieli, czy do rodzicow swoich kolegów mówią "hi John how are you today?" zamiast "hi mr Smith how are you today?". U nich też jest stopniowanie tylko z użycien ty/wy czyli you, ale stopień zażyłości jest na zasadzie po imieniu np John, albo mr Smith. Czyli są na pan tyle, ze jak u Ferdka Kiepskiego, który mówi "panie pażdzioch wyjdź pan z kibla, panie boczek widziałeś pan to?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci którym przywozisz towar to kontrahenci, klienci więc to zawsze klient decyduje czy chce być na ty-ty czy pan-pan. Skoro nikt tego nie zaproponował to trzeba zostać przy pan-pan. Nie wychodz z propozycją pan-ty, z w/w względów w tym wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Pracuje w dużej firmie jestem asystentką Zarządu. Moimi przełożonymi to Panowie Prezesi. Jeden z Panów mówi do mnie po imieniu, chciałabym aby pozostali mówili tak samo. Pytanie czy wypada im to zaproponować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2017.07.12 . Pewnie już dawno Cię tu nie ma, ale odpowiem. Nie, absolutnie nie wypada. Świat dorosłych ludzi to świat ludzi równych sobie w komunikacji, formach w których się do siebie zwracają. Bycie na ty powinno być obustronne, albo obustronne pan, pani. Proponuje pierwszy starszy młodszemu, kobieta mężczyźnie, przełożony podwładnemu, klient usługodawcy. W Pl wg zasad kultury powinna pojawić się propozycja przejścia na ty, nie zaś po prostu zaczęcie mówienia na ty. Choć coraz częściej można zauważyć, że propozycję zastępuje już narzucenie tej formy. Jeden z prezesów tak postąpił tym samym dając ci sygnał, że taka forma mu odpowiada obustronnie, więc i ty powinnaś mówić do niego na ty aby nie wyjść na sztywniarę zdystansowaną. Co do zasady tak powinno się to odbierać choć i tak jest to poza sv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem się zastanawiam skąd w dorosłych nie młodych już ale jeszcze nie starych ludzi takie pomysły? X Pomysły stawiania się niżej w relacji z innymi dorosłymi. Pomysły ukazania jakiejś infantylności dziecięcej, buntu przeciw własnemu peselowi. X Ludzie, pomyślcie, jak wy wyglądacie w oczach tych którym składacie taką propozycję? Jako mentalne dzieci, które poprzez chęć postawienia się niżej wyrażając to chęcią bycia jednostronnego bycia na ty, buntują się przeciw wszelkim objawom bycia dorosłym. A tak na przekór, niczym kobiety emerytki które z tyłu udają liceum choć z przodu już dawno muzeum. X Czemu to ma służyć. X Czy wasi rodzice też będąc w waszym wieku usilnie wszystkich dookoła prosili, żeby mówić do nich na ty a oni będą na pan, pani? X No zastanówcie się, czemu to ma wam służyć? X No bo jak ktoś mi powie, że rozluźnieniu relacji czy ułatwieniu komunikacji to parsknę śmiechem. Bo to byłoby owszem ale tak tylko jednostronne, czyli dla was samych żadne ułatwienie, dalej musielibyście łamać jęzor konstruując zdania w trzeciej osobie liczby pojedynczej z udziałem przedrostka pan lub pani. Dorastamy, dojrzewamy, starzejemy się, nie unikmiemy pewnych znamion bycia dorosłym, nie ma co na siłę zawracać się do czasów dziecka. Bo do dziecka właśnie mówi się jednostronnie na ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu autor chce być jednostronnie na ty a nie obustronnie? Bo wiesz autorze, czasy panów i niewolników tudzież chopów do których "pan" mówił na ty jednostronnie się skończyły. Dzieckiem też już nie jesteś. Po co ci takie rażąco nierówne traktowanie i to na własne życzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo ;) Często daję do zrozumienia starszym ode mnie, żeby się do mnie zwracali po imieniu. Jak rówieśnicy do mnie mówią pan, to dziwnie się czuję, szybko takim od razu zaczynam mówić na ty i oni do mnie też ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zawsze śmieszy ból d**y januszów i grażyn, które gdy kogoś nie lubią to oburzają się "nie jesteśmy na ty", a sami do drugiej osoby zwracają się po imieniu. A chcą, żeby do nich pani/pan :D W ogóle ja nigdy nikogo nie zrugałem za mówienie mi na ty, choćbym nie wiem jak się pokłócił z tą osobą. Cóż za polacka mentalność, jak się z kimś wieśniak posprzecza to nagle już nie chce być na ty, haha żałosne. Dwa miesiące temu jedna karyna na oko 2 lib 3 lata młodsza ode mnie, powiedziała że nie jesteśmy na ty, to ją wyśmiałem :D A wcale się z nią nie kłóciłem, tylko przyjaźnie zagadałem, z resztą szkoda gadac. Cebulaki mają tak wybujałe ego, a zazwyczaj są to ułomy intelektualne po podstawówce, albo menele. Tacy właśnie próbują przykryć swoje kompleksy gruboskórnością i wywyższaniem się. PS. mam 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ile masz lat? Co dla Ciebie znaczy starszym? Ile muszą być starsi by im proponować takie jednostronne ty? No i dlaczego tak masz? Po co walczysz ze swoją dorosłością (no chyba żeś nieletni/nieletnia). A myślisz, że za 10 lat będzie c***asowało takie bycie niżej w komunikacji międzyludzkiej z danymi osobami? Toż to ty nadal będziesz strzępić jęzor a nie oni. Im ułatwisz w wyrażaniu się do ciebie i buć może włażeniu sobie na głowę, sobie nic. Relacja asymetryczna, nierówna, które nie odkręcisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie rozumiem, po co ktoś chce być w roli tego "tykanego" a sam dalej chce paniować? X I tej sytuacji o której ty piszesz, dlaczego ktoś uważa, że on może "tykać" ale jego już nie wolno. Ból duupy januszów, grażyn, karyn, sebixów o czym napisałeś to inna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak człowiek jest w pracy, to wiadomo, że każdy będzie do niego zwracał się "Pan". Także w urzędach, biurach, instytucjach itd. To nawet przyjemne, bo czujesz się szanowany :) Ale jeśli w urzędach ktoś mi zacznie tykać, to wtedy czuję się traktowany jak jakiś dzieciak, albo ułom... ale raczej mi to nie przeszkadza ;) Kwestia przyzwyczajenia. Natomiast dziwne mi się wydaje, gdy nieznający się jakiś 20-letni sebix czy karyna tyka doi 60-latka, który mógłby być jego ojcem albo nawet dziadkiem. Szczególnie policjanci tak się zachowują, jakiś 20-paro letni gnojek w mundurze zwraca się na ty do 50-latka. Bo co, bo jest policjantem??? W ogóle polska kultura i obyczaje są bardzo archaiczne, tak jak tkoś wyżej napisał - skończyly się czasy "panów" i niewolników, ale jak równość to równość, w dwie strony symetryczna relacja, a nie jednostronne ty, a w drugą stronę PAN.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie jednostronne bycie na ty między dorosłymi niezależnymi osobami to przegięcie, brak kultrury i zaburzenie jakieś. W obie strony to przegięcie, bo gdy to X chce do nas mówić na ty ale sam życzy sobie żeby do niego zwracać się na pan/pani to jest to jakiś zakompleksiony ignorant, uważający się za lepszego od innych, że niby stoi wyżej w hierarchii. I to trzeba tępić, bo jak X chce na ty to tylko obustroonie, a jak nie to niech sam też okazuje innym ten sam dystans czy szacunek którego się domaga. Ale zupełnie nie pojmuję, po co tworzyć odwrotne sytuacje? Bo co? Chcemy się poczuć mniej ważni, niżej w hierarchii, poniżeni, gorsi, bo my nie zasługujemy na zwrot pan, pani, zaś ta druga strona zasługuje, bo co? X Możecie mi wyjaśnić co wami kieruje gdy chcecie żeby wam na ty ale wy im na pan, pani?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może pewnie dlatego, że do dużo starszych osób nie wypada zwracać się na ty, a że ja jestem w wieku ich wnuków to mają pełne prawo do mnie mówić po imieniu :) Z resztą nawet nie muszą im tego mówić, bo wiele dziadków i babć mówi mi na ty i nie widzę w tym nic złego :) Wcale się od nich nie czuję gorszy, raczej młodszy. A z resztą walić to. Żeby tylko takie problemy mieć w życiu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może niektórzy po prostu mają taką wrodzoną skromność i dystans do siebie? Teraz to bardzo rzadka cecha. Większość osób ma wybujałe ego i czuje się zawsze PANEM. Co innego rodzice kolegi, zawsze tak jest, że oni do ciebie na ty, a ty do nich na pan/pani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wątek został odświeżony to się podepnę do mam trochę odwrotny problem. Mam 28 lat, wyglądam dość młodo. Pracuję w zespole, wszyscy jesteśmy ze sobą na ty, nawet z szefostwem. Ale co zrobić, kiedy ja do klienta zwracam się na pan, a on mi tyka? Trochę głupio zwracać uwagę, automatycznie przechodzę na ty jeśli jest w podobnym wieku, ale co w sytuacji, jeśli ma na oko 50+?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już górę bierze różnica wiekowa. Dla mnie wtedy nie ma znaczenia pozycja czy stanowisko, ale wiek :) Albo poziom znajomości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skoro masz 28 lat to stara duupa już jesteś ;). A tak na poważnie, nie jesteś już ani dzieckiem, nastolatkiem/tką, dzirwczyną/chłopakiem lecz już kobietą/mężczyzną i to od kilku ładnych lat. Zupełnie dorosła osoba z Ciebie, no chyba, że zachowaniem czy strojem okazujesz co innego. To nie ma znaczenia, co innego gdybyś ty miał/miała 15-20 lat no a oni byliby także te 13-10 lat młodsi. Ale teraz? Ty o oni to dorosłe osoby i wasze kontakty powinny być czysto formalne, a takowe winny być w komunikowaniu się równe. To oni wykazują brak znajomości zasad kultury i ignoranctwo, wszakże nawet najpierw nie zaproponowali przejścia na ty (obustronnego). W tym przypadku jeśli nie chcesz wyjść na bufona, który okazuje oburzenie, po prostu przestaw się na taką samą formę czyli na ty. Powinno ci to przyjść zupełnie naturalnie, bez wahania, z życzliwością i uśmiechem. Zawsze możesz, to poprzedzić zwrotem "czyli reasumując, Adamie, musisz zapoznać się z naszą nową ofertą, no bo rozumiem, że jestesmu już na ty? Co prawda propozycji nie usłyszałam tylko mnie zaskoczyłeś, ale nie przeszkadza mi to, rozumiem - tak bardziej nowocześnie, przyjęłam i zgadzam się. Czyli wracając do tematu, masz tutaj nasze foldery... (...)".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To już górę bierze różnica wiekowa. Dla mnie wtedy nie ma znaczenia pozycja czy stanowisko, ale wiek usmiech.gif Albo poziom znajomości usmiech.gif X Zupełnie się nie zgadzam, co innego co prawda sąsiad który jest w sędziwym wieku i znał nas od pieluch, albo rodzice kolegów jeszcze z czasów podstawówki czy nawet liceum. A co innego na stopie zawodowej, urzędowej, cxy to u lekarza, w banku lub tramwaju. X Poza tym idąc tym tokiem myślenia, moja 95 letnia ciotka powinna do twojej 70 letniej babci mówić na ty jednostronnie, no to jest dużo starsza wiekiem, o całe duże pokolenie, jakieś 25 lat aż. Ciekawe co na twoja babcia lub ktokolwiek kogo masz w tym wieku w rodzinie. To co? Poznajemy ich ze sobą, ciocia będzie "tykać" a twój członek rodziny będzie musiał mówić jej "proszę pani".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×