Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa nadal chce robić jeść swojemu synkowi.

Polecane posty

Gość gość
Mam nadzieje,ze Twoj syn nigdy u Ciebie nic nie zje /oczywiscie jak sie ozeni/ przeciez nie bedzie mamisynkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż autorko ja to widzę tak: Dwie zidiociałe kury biją się o stanie przy garach hahaha Gdybyś była mądra to odstąpiłabyś te wieczorne gary skoro teściowa tak się rwie, a nie stawiała sobie za punkt honoru dodatkową, niepotrzebną robotę byle tylko udowodnić jaka z ciebie duża dziewczynka i jak to umie smaczniusio pichcić hahaha baby są jednak durne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym ja dostała taką propozycję od teściowej- tzn. że przyjadę do niej, ona mnie i dziecko będzie "obsługiwać". karmić, prać, prasować i sprzątać, a mąż jeszcze będzie miał jedzenie spakowane- skorzystałabym w podskokach, serio :) O ile to nie wredna małpa która się czepia o wszystko. Przy pierwszym dziecku miałam jakąś manię że musiałam każdemu udowadniać jak to ja sobie nie radzę z palcem w nosie, męża też goniłam za wszystko, bo nawet to że siedząc przy komputerze bujał leżaczek nogą mnie wkurzało, przy drugim już wyluzowałam. Każdą pomoc chętnie przyjmuję, z uśmiechem na ustach, jak leżałam w szpitalu i rodzina pytała czy coś mi przywieźć to nie krygowałam się że absolutnie nic nie trzeba, tylko mówiłam wprost że mam ochotę na konkretny obiad czy przekąskę, zwłaszcza że wiedziałam że oni też pytają szczerze, a nie z grzeczności. Nie wiem czemu nazywacie męża maminsynkiem, jeśli dobrze rozumiem autorkę to teściowa pcha się z tą pomocą, a nie jej mąż takiej pomocy wymaga czy oczekuje. I co innego jakby krytykowała, wtrącała się, ustawiała im życie, ale co złego w tym że kobieta chce pomóc? Czuje się potrzebna, sprawia jej to radość, po jaką cholerę tak dla idei odmawiać? Naprawdę stanie się coś złego jak zjecie tą jej zupę, tak was uszczęśliwia stanie przy garach? A skoro coś w domu nie gra, to najwyższy czas w końcu te zasady ustalić, lepiej późno niż wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeczytajcie ze zrozumieniem pierwszy post autorki a potem komentujcie,nie odwrotnie. Nie chodzi o autorke tylko o matke doroslego faceta ktora jest nachalna a nie uprzejma ,bo wyreczy autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać wie jaki z autorki leń cuchnący,chłop wraca o 23 to powinna kolacja być na stole,tyle w temacie debilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kumam problemu! Moja teściowa też uwielbia gotować swojemu synkowi. A co z tym idzie synowej. A że gotuje świetnie wszyscy są zadowoleni. Moze masz manie nizszosci i boisz sie ze ktoś Cię wygryzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem problemu. Serio wolisz stać przy garach niż zjeść gotowe? Przecież w tym zaoszczędzonym czasie, możesz poprzytulać się z mężem! No kurde :D Wiem, że teraz jest moda na Matki Polki, takie Zosie Samosie, ale w czym ty widzisz problem? Mąż wraca o 23-24 i ma jeszcze przy garach stać? Wracałaś kiedyś o tej godzinie? Człowiek ledwo do domu się wlecze, nic tylko prysznic i spać, a ty fochy, bo teściowa chce mu jeść z robić i ty musisz (się wykazać), a najlepiej to jakby sam se zrobił. Moja teściowa co sobota przywozi nam tonę żarcia. Nie prosimy jej o to! Zawsze mówimy, że nie trzeba, no ale ona kotleciki zrobiła i "jej się zrobiło" za dużo :) Tak z 10 sztuk za dużo :) I co mam zrobić? Wyrzucić? Jak nie mamy nic innego w planie do jedzenia, to jemy te kotlety, gołąbki, pierogi, itp. a jak mamy już zrobiony obiad, to jedzonko teściowej idzie do zamrożenia i już :) Będzie na taki dzień, gdzie mamy lenia i nam się nie chce gotować. Dla mnie to żaden problem, bo 1) zawsze to mniej stania przy garach i 2) teściowa z***biście gotuje (kucharka z zawodu i zamiłowania<3). Pozdrawiam i wyluzuj troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziewczyny ale to nie gotowanie jest tutaj problemem tylko traktowanie dorosłego chłopa jak małe dziecko. Przecież to toksyczna relacja matka-syn która zawsze wpływa negatywnie na życie takiego faceta, np. niszczy jego małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli zrobie doroslemu synowi kanapke ,to bede toksyczna , tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego zrobić kanapkę od czasu do czasu co innego wtrącać się w każdy aspekt jego życia i niszczyć jego relacje z żoną. Po tym forum widać jak kończą się takie małżeństwa w trójkącie z mamusią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba was głupi księżulo chrzcił, wasze matki piorą wam szmaty w dorosłym życiu,nie zdążyłyście się przy swoich matkach nauczyć gotowania i wielu innych zajęc a tu wam sie nie podoba ze matka synowi chce dać żreć. Dlaczego? ano dlatego że widzi waszą nieudacznoś,rozlazłe duupska z kanapy na kanapę i chętne do seksu ale już do kuchni raczej nie.Chłop przychodzi z pracy a płyta zimna.Szok,kupcie sobie wibratory i nie zatruwajcie życia facetom i ich matkom nędznice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam taką cudowną teściową. Potrafi dzwonić i pytać czy chcemy gotowy obiad (czy chcemy??), to znów ciasto... Kiedyś przeszła samą siebie: przyszła na dzień babci w szkole swojej wnuczki (mojej córki) i... przyniosła upieczoną dla nas babkę! Rozumiecie?? Na dzień babci... upiekła coś dla nas. I jak tu nie kochać? Uwielbiam tę kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja teściowa to matka polka, niespełniona seksualnie baba, która synalka woli od męża ma na bank któtkie włosy na bocianie gniazdo pochwę rozwaloną detonacja porodową brzuch i cialo jak balon, z ktorego spuszczono powietrze jest po prostu maciorą, która poza macierzynstwem nie miala zycia oby ja najszybciej umarla, będzie z głowy zycze tego z calego serca i trzymam gorąco kciuki za rychła śmierć, jednego kaszalota będzie mniej locha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co się ładujecie w to wspólne mieszkanie. Niewiele z Was jest w stanie to wytrzymać a mimo to ładujecie się we wspólnotę. Mieszkamy z mężem osobno od początku (najpierw wynajem potem własne m) i nikt mi do firan, garnków i czapek na głowie dziecka nie zagląda. Teściowa pewnie chce dobrze i z troski, ale jest z innego pokolenia i pewnych rzeczy nie zrozumie, tak jak Ty nie chcesz zrozumieć jej myślenia. Bierz męża oglądajcie mieszkania i idźcie na swoje. A jak nie to spróbuj się nauczyć tolerować rzeczywistość taką jaka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×