Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podobają mi się inni

Polecane posty

Gość gość

Mam faceta, jesteśmy razem pol roku. Od początku mu mowilam, ze nie czuję się gotowa na poważne związki, ale równocześnie chce z nim byc, wspierać go. Wiem pogmatwane. W każdym razie zgodził sie i wszystko jest z nami w porządku. Nie ma ciśnienia, ale możemy na siebie liczyć, on na mnie ja na niego, nigdy bym go nie zostawila w potrzebie Ale jest taki problem - mi zaczynają sie podobać inni. Dodatkowo doszedl nam w pracy świetny (oczywiście to pierwsze wrazenie) facet, zartobliwy ale z klasą (przeciwieństwo mojego, ktory jest bardzo spokojny- )co niekoniecznie jest częste u facetow Czuje chemie miedzy nami... Plus bardzo dobrze sie dogadujemy. Lapie sie na tym ze czesto jak przyjde to szukam go wzrokiem, bylismy na wyjsciu integracyjnym to tylko czekalam az gdzies razem ppjdziemy bo szedl w ta sama strone. Poszedl nawet ze mna do centrum handlowego (bo jednak zamiast na przystanek tam poszlam) i ppmogl wybierac kwiatki erc. Gdzieś mam wrażenie ze tez mu sie podobam, bo szuka ze mną kontaktu, przygląda mi sie, szuka tez kontaktu fizycznego (w zartach mnie często dotknie, szturchnie) ale to nie musi nic znaczyć. On tez jest zajęty jak sie ostatnio dowiedziałam. W każdym razie - nie wiem sama, co z tym wszystkim robić. To, ze podobaja mi sie inni, nie musi wiele znaczyć. Ale zastanawiam sie, czy to nie jest tak, ze w moim związku czegoś mi brakuje. Ja doceniam stabilizacje i to, ze mogę liczyć na mojego faceta.. Nigdy nie lubiłam cwaniaczkow, którzy zapewnia Ci rozrywkę a za chwile Cie zleja. Ale ta chemia jaka czuje do tego z pracy... Jest naprawde mocna. Nie wiem jakim on jest człowiekiem tak na codzien. Na razie nie widzę u niego tych wad które mi przeszkadzaja Ale kurczę, zaczęłam mieć nawet takie mysli, ze moze ja powinnam mieć kilka relacji, skoro nie umiem tworzyć poważnych związków. Co myślicie - wartosciowszy jest jeden, poważny związek nawet jeśli nie do końca to 'czuje', czy gonitwy za zauroczeniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze jedno - zdrada nie wchodzi w grę. Nie mam zamiaru nikogo krzywdzić. Tym bardziej mojego aktualnego mężczyznę, który jest mocno zakochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zerwij z nim i idź na f****ngfriend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia nie doceniasz tego co masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćghj887tfg
To że masz faceta nie znaczy że nagle przestałaś zauważać innych,to chyba normalne bo zajętym facetom tez podobają sie inne kobiety..od podobania do zdrady jeszcze daleka droga ale uważaj żeby nie przekroczyć granicy zwłaszcza jesli masz dobrego kochającego męzczyznę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli zdrada nie wchodzi w gre to nie masz czym sie martwić,tylko nie pokazuj chłopakowi ze interesują Cie inni bo będzie Mu przykro i nie będzie czuł sie pewnie w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nik nie chce mi ponoc ja chcecumrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem taka jak Ty,tez po kilku latach życia w wiernosci zaczęli mi sie podobać inni męzczyzni tyle ze u mnie była taka sytuacja ze mój partner zranił mnie niejednokrotnie,dopiero potem zaczął sie starać...trwało to jakis czas ale nie zdradziłam,doszłam do wniosku że nie chce przygód,że wole stabilizacje,stały związek..byc moze Ty tez przechodzisz taki okres i tak jak ja po jakims czasie dojdziesz do podobnego wniosku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie gon za jakimis zajętymi typami jesli masz dobrego kochanego faceta bo zostaniesz sama z ręką w nocniku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mam 26 lat i u mnie niechęć do stabilizacji wręcz narasta... Co z tego ze on zrobilby dla mnie wszystko skoro nie do końca mnie takie cos zadowala? Nie trzeba do końca życia z kimś byc, ja tego nie rozumiem ogólnie, uwazam ze nie ma ludzi niezastąpionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No kwestia wartosci priorytetów podejscia do życia i związków..jesli nie czujesz sie dobrze w powaznym związku to nic na siłe,tylko bądz uczciwa wobec faceta z którym jestes bo On tez ma prawo ułożyc sobie życie z kims wiernym..musisz sie zastanowic czy takie życie o jakim myślisz da Ci szczescie i zadowolenie..ja akurat poważnie podchodze do związku chociaz nie powiem żeby inni męzczyzni mi sie nie podobali..ale u mnie ogranicza sie to tylko do patrzenia,nawet fantazji nie miewam bo mam stałego partnera który daje mi poczucie bezpieczenstwa stabilizacji a ja tego całe życie szukałam..wiemy że będziemy ze sobą do konca życia,mamy raczej konserwatywne podejscie do związku,wiem że On nie zwraca uwagi na inne kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
"Od początku mu mowilam, ze nie czuję się gotowa na poważne związki..." A z tym nowym bylabys gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia suka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:04 Skąd mam to wiedzieć? Ale na dluzsza mete zapewne nie. Ja sie nadaję chyba tylko do jakiś przygodnych relacji albo związków max kilkuletnich. Tylko większość ludzi tego nie rozumie, utkwią z jedną osobą i tyle, a jest tyle ciekawych osób przeciez Może to wynika z tego ze ja nie potrzebuje wsparcia psychicznego z zewnątrz, dlatego nie potrzebuje sie trzymać jednej zaufanej osoby. A wierzcie, mogłabym mieć takie tendencje, patrząc na moje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:54 Raz, on wie o tym od początku, dwa, nie zdradzilabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DIWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
Powinnaś zatem obecnemu mężczyźnie polecić np. forum bracia.samcy.pl czy jakoś tak, ponieważ nie wie on jak powinno się traktować kobiety, by były zadowolone, a tam to dobrze tłumaczą młodym. Jak to mówią to taka "ciepła klucha" :) spokojny misiek, który nie daje kobiecie emocji, ale nie martw się, każdy facet może się poprawić pod tym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa jest prosta i nie w tym sęk, ze nie chcesz stałych związków. Ty nie kochasz tego chłopaka, nie czułaś do niego chemii i to juz nie przyjdzie. Nie podoba Ci sie. W liceum miałam taki sam problem co Ty - chodziłamz chłopakiem, ktory miał super charakter i był kochany, ale on mi sie nie podobał. Nie ciągnęło mnie. I podobali mi sie inni. Ja zakończyłam te znajomość. Tylko to było, kiedy miałam 17 lat, a Ty masz trochę więcej juz i powinnaś wiedzieć co i jak. Dlaczego z tym chłopakiem z pracy tak czujesz? Bo on Jest dla Ciebie atrakcyjny i czujesz do niego mięte, to do niego Cie ciągnie... I nie zdziwi mnie, jeśli dla niego zostawisz obecnego, na którym nie zależy Ci tak jak powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:15 Wiesz, niby dorosła ze mnie baba, ale trochę tego życia spędzilam w izolacji więc czasem nie do końca rozumiem pewne kwestie... Do obecnego faceta na początku jakby czułam jakąś tam chemię, nawet to ja pierwsza zainicjowałam kontakt fizyczny (zaczęłam się do niego przytulać). Ale może to opadło w jakimś sensie? tylko to dopiero pół roku Dla nikogo go nie zostawię, ten z pracy też jest zajęty... Ale do niego ta chemia jest tak jednoznaczna i silniejsza, że...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego jest atrakcyjny? bo nie ma tak "super charakteru" i nie jest tak "kochany" i w dodatku zajęty, proste. więc kobieto albo powiesz temu obecnemu, żeby nie był taki kochany, bo ci niedobrze od tego albo się rozpadnie i się puścisz (ew. zerwiesz i dasz d**y badboyowi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:27 nie wiem jaki ma charakter, bo go nie znam tak naprawdę. Na pierwszy rzut oka - poczucie humoru, bardzo dobrze się z nim dogaduję, nie jest prymitywnym burakiem. Nawet zauważyłam że da się z nim pogadać na całkiem poważne tematy (a z moim np. ciężko, bo on ma bardzo różne od mojego spojrzenie na życie i świat i na swój sposób jest prostolinijny). Bad boyem to on na pewno nie jest :P O tym, że jest zajęty, dowiedziałam się dokładnie wczoraj. Więc nie, nie jest tak "atrakcyjny" przez tą cechę, ty mądrości z poradników dla facetów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:27 nie wiem jaki ma charakter, bo go nie znam tak naprawdę. Na pierwszy rzut oka - poczucie humoru, bardzo dobrze się z nim dogaduję, nie jest prymitywnym burakiem. Nawet zauważyłam że da się z nim pogadać na całkiem poważne tematy (a z moim np. ciężko, bo on ma bardzo różne od mojego spojrzenie na życie i świat i na swój sposób jest prostolinijny). Bad boyem to on na pewno nie jest :P O tym, że jest zajęty, dowiedziałam się dokładnie wczoraj. Więc nie, nie jest tak "atrakcyjny" przez tą cechę, ty mądrości z poradników dla facetów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzuc go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz faceta cieple kluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę źle mi z tym wszystkim. On wczoraj poruszył temat związku, powiedziałam mu to co mówiłam wcześniej. My się różnimy w tak wielu kwestiach, ze naprawde. Powiedzialam mu, ze z jednej strony nie chce mu marnowac zycia, skoro nie czuje sie gotowa na taki zwiazek jaki on chce. On mowil, ze beze mnie nie wyobraza sobie zycia, i autentycznie widzialam lzy w jego oczach. Powiedzial, ze musimy sprobowac. Tylko ja nie jestem juz niczego pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdystansuj sie na jakis czas od jednego i drugiego..popros chłopaka żeby pozwolił Ci być samej ,przemysl wszystko na spokojnie i podejmij decyzje..ja akurat wybrałabym pewnosc i stabilizacje u boku kogos o kim wiem ze mnie kocha ,nie ciągnie mnie do tego co niepewne ale Ty rób jak uważasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ja jeszcze nie doszłam do tego etapu... Albo nie dojdę nigdy Może faktycznie tak zrobię, choć ciężko będzie się zdystansować od tego w pracy, ale postaram się nie zwracać na niego takiej uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Może to wynika z tego ze ja nie potrzebuje wsparcia psychicznego z zewnątrz" x Czyli tenat założyłaś żeby się pochwalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×